Wipler o decyzji SN o ponownym przeliczeniu głosów: "To bez znaczenia"

Co musisz wiedzieć:
- Minimalny wpływ: przeliczenie kilkunastu komisji to nic w porównaniu z 40 tys.
- Tylko masowe błędy mogłyby zmienić wynik, pojedyncze protokoły to za mało.
- Sąd stawia na procedury, które nie zmienią zwycięzcy – jego interwencje są symboliczne.
W rozmowie na antenie Polsatu Przemysław Wipler odniósł się do decyzji Sądu Najwyższego o konieczności ponownego przeliczenia głosów w 13 obwodowych komisjach wyborczych.
Poseł Konfederacji wskazał, że różnica wyników kandydatów na prezydenta jest zbyt duża, by mogła realnie wpłynąć na ostateczne podsumowanie.
Przewaga i różnica tych trzystu kilkudziesięciu tysięcy głosów nie stopnieje po przeliczeniu tych kilkunastu komisji. Takich protestów po wyborach prezydenckich są setki, a nawet tysiące
– wskazał polityk Konfederacji.
- Komunikat dla mieszkańców Krakowa
- SN zadecydował: Będzie ponowne liczenie głosów w wyborach prezydenckich
- Polska spłaca UE odsetki ukraińskiego długu. Ministerstwo Finansów potwierdza
- Kapitan zdążył nadać "mayday". Nikt nie przeżył katastrofy dreamlinera w Indiach
- Komunikat dla mieszkańców Gdańska
- Wenezuelczyk zaatakował 24-latkę w Toruniu. Kobieta w stanie ciężkim walczy o życie
- Sejmowa komisja zdecydowała o postawieniu szefa KRRiTV przed Trybunałem Stanu. Jest oświadczenie Macieja Świrskiego
- Hołownia potępia, a młodzi mężczyźni popierają. Internauci pozytywnie o akcjach Brauna
Wipler o decyzji SN o ponownym przeliczeniu głosów: "To bez znaczenia"
Zwrócił uwagę, że w Polsce funkcjonuje około 40 tys. komisji wyborczych. A SN zlecił ponowne przeliczenie jedynie kilkunastu z nich.
To tak, jakby pan mi przeliczył jedną kilkunastą włosów na głowie. Można policzyć, ile ich mam, ale to nie zmieni tego, czy ktoś powie, czy jestem łysy, czy nie jestem łysy. Proszę pana, ja nie jestem łysy i to widać
– stwierdził.
Wipler wskazał, że aby SN zdecydował się na unieważnienie wyników, nieprawidłowości musiałyby mieć ''dużą skalę'' – dotyczyć ogromnej liczby głosów. A jedno przeliczenie kilkunastu protokołów nie ma prawa odwrócić przegranej o kilka setek czy tysięcy głosów.
SN "czaruje procedurami"
Tymczasem Sąd Najwyższy zaznacza, że może analizować błędy w protokołach lub liczenia bez ponownego przeliczania kart. Wystarczy stwierdzić uchybienia w procedurze. Jednak Wipler ocenia, że praktycznie rzecz biorąc, SN ''czaruje procedurami'' bez realnego wpływu na wynik.
Poseł został zapytany również o ideę Romana Giertycha, który wyszedł z postulatem ogólnokrajowego ponownego przeliczenia głosów w przypadku, gdyby okazało się, że po powtórnym zsumowaniu wyników z 13 obwodowych komisji zaistniały nieprawidłowości na niekorzyść Rafała Trzaskowskiego.
Jestem przekonany, że takiej praktyki nie będzie. Jestem przekonany, że gdyby przeliczyć wszystkie głosy w Polsce, to byłyby nieprawidłowości w obie strony, które będą się bilansowały
– ocenił Wipler.
Wypowiedź Wiplera zyskała duży rozgłos – szczególnie brak poczucia powagi decyzji SN. Polityk nie tylko minimalizuje znaczenie przeliczenia, ale też punktuje instytucję, która miała działać zgodnie z wolą obywateli i konstytucją.