Prof. Ewa Łętowska, RPO za czasów Jaruzelskiego, uderza na antenie neo-TVP w Bodnara i Giertycha

Co musisz wiedzieć?
- 27 czerwca Sąd Najwyższy zajmie się protestami wyborczymi.
- Giertych grozi złożeniem zawiadomienia do prokuratury przeciwko Manowskiej i ''neosędziom'' z Izby Nadzwyczajnej SN, oskarżając ich o ''kradzież'' protestów.
- Ponad 90 proc. z około 50 tys. protestów wyborczych złożonych do SN to tzw. giertychówki.
- Giertych uważa, iż głosy obywateli domagających się ponownego przeliczenia zostały przez SN zbagatelizowane.
- – Obawiam się głupoty i uporu – stwierdziła prof. Ewa Łętowska, odnosząc się do sytuacji powyborczej.
Podano datę posiedzeń SN
Jak poinformował rzecznik Sądu Najwyższego Aleksander Stępkowski, 27 czerwca Sąd Najwyższy zajmie się protestami wyborczymi.
Za tydzień – 27 czerwca – Sąd Najwyższy wyznaczył dwa posiedzenia jawne poświęcone protestom wyborczym, w sprawach których SN wystąpił do sądów rejonowych o przeprowadzenie oględzin kart wyborczych z kilkunastu komisji obwodowych
– poinformował rzecznik SN Aleksander Stępkowski.
Jak wynika z wokandy SN, dwa posiedzenia jawne odnoszące się do protestów przeciwko wyborowi Prezydenta RP wyznaczono w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN na 27 czerwca br. o godz. 9.00 oraz 11.00.
- IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka
- Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej
- PKP Intercity wydał pilny komunikat
- Unia Europejska szykuje potężne uderzenie w polskich rolników
- Krzysztof Bosak uderza w Giertycha: Jak można mówić tak oderwane od przepisów rzeczy
- Przemysław Czarnek dla Tysol.pl: Żal mi tego Stankiewicza
- Pilny komunikat ambasady USA w Polsce dla studentów. "Ze skutkiem natychmiastowym"
Łętowska uderza w Bodnara
Podczas wywiadu na antenie TVP Info prof. Ewa Łętowska, Rzecznik Praw Obywatelskich za czasów gen. Wojciecha Jaruzelskiego w latach 1988–1992, odniosła się do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara oraz do zbliżającego się posiedzenia SN, który zajmie się protestami wyborczymi.
To będzie właściwe forum, aby mówić o wątpliwościach, o tym, jakie mogą być zarzuty, co trzeba sprawdzić, czy będzie wysłuchany [przyp. red. – Adam Bodnar], nie wiem, czy jest uczestnikiem postępowania. Ja w swoim czasie jako RPO byłam uczestnikiem postępowań i różnie było z tym moim wysłuchaniem. Ale to jest właściwe forum, aby tam to przedstawić
– mówiła była Rzecznik Praw Obywatelskich.
To, co ja w tej chwili mówię o tych konsekwencjach i bagnie, w którym tkwimy, to przyszła sobie pani profesor i sobie mówi. Natomiast jeżeli to przychodzi organ państwowy, który uczestniczy w funkcjonowaniu państwa i mówi o niebezpieczeństwach, które mogą dotyczyć funkcjonowania państwa, to jest co innego
– dodała prof. Ewa Łętowska.
Została także zapytana, czego najbardziej się obecnie obawia w związku z sytuacją powyborczą.
Czego pani obawia się w związku z sytuacją wyborczą, jaką mamy w Polsce?
– zapytała dziennikarka TVP Info w likwidacji.
Głupoty i uporu. Kropka
– odpowiedziała profesor.
Politycznego?
– dopytała się dziennikarka.
Każdego, proszę pani
– dodała Ewa Łętowska.
Tak to widzę niestety. Demokracja jest taka, jacy są demokraci. Jeżeli do tego stopnia depcze się zasady demokracji, jeżeli tak się lekceważy prawo, używając go jako kija bejsbolowego, to tak – boję się uporu i głupoty
– powiedziała była RPO.
Rozważania posła koalicji 13 grudnia
Roman Giertych publicznie zwrócił się do prawników z prośbą o opinię, czy "prawidłowym działaniem w takiej sytuacji nie byłoby raczej przegłosowanie przerwy w Zgromadzeniu Narodowym np. do 6 września, w tym czasie przegłosowanie ustawy o sądzie Najwyższym".
Wówczas pełnić obowiązki prezydenta będzie marszałek Sejmu – po to, aby SN mógł się zebrać i odpowiedzieć na pytanie, czy mamy przyjąć przysięgę pana Nawrockiego, czy ponownie przeliczać głosy, czy jest podstawa do unieważnienia wyborów
– stwierdził Giertych.
Tak pracownicy SN nazywają protesty wyborcze złożone według wzoru Giertycha
W programie Radia ZET gościem Bogdana Rymanowskiego była prezes Sądu Najwyższego, prof. Małgorzata Manowska. Rozmowa dotyczyła m.in. nadsyłanych tysiącami do SN protestów wyborczych.
Czy to jest tak, że te protesty są indywidualne, czy można powiedzieć, że niektóre są powielane?
– spytał prowadzący.
Powiem tak, indywidualnych protestów jest kilkaset sztuk. Ponad 90 proc. to są te protesty powielane, których wzór został udostępniony przez pana posła Romana Giertycha w internecie, czyli tak zwane giertychówki, tak je nazywają pracownicy Sądu Najwyższego. Ileś tysięcy, kilka tysięcy protestów wyborczych to jest wzór udostępniony przez pana Wawrykiewicza. Czyli około 50 tysięcy
– wyjaśniała Małgorzata Manowska.
Z tych „giertychówek”, które wpłynęły do SN, bardzo duża liczba – parę tysięcy protestów – ma PESEL-e posła Giertycha, bo ludzie nie potrafili nawet wpisać swojego PESEL-u
– dodała i potwierdziła, że protest, który jest dotknięty tego typu wadami, będzie pozostawiony bez rozpoznania.
Sąd Najwyższy rozpatruje skargi
Jak przekazał ''Rzeczpospolitej'' Maciej Brzózka z zespołu prasowego SN, do wtorkowego popołudnia do Sądu Najwyższego wpłynęło 54 075 protestów.
– Sąd Najwyższy rozpatrzył 210 z nich. W tym 155 protestom nie został nadany bieg, a 92 zostały połączone do wspólnego rozpoznania – poinformował Maciej Brzózka.
Owo wspólne rozpoznanie jest zwykle efektem składania protestów składanych na szablonie rozpowszechnionym przez Romana Giertycha w mediach społecznościowych. Stąd bliźniaczo podobne protesty, zgodnie z prawem, traktowane są jako jeden wspólny.
SN powinien rozpatrzyć wszystkie protesty i ogłosić werdykt dotyczący ważności do 2 lipca.
‼️SZTOS‼️
— Marek Kuna🇵🇱 (@Marek_Kuna_) June 24, 2025
MOCNE‼️
"Boję się głupoty w każdej formie"
Łętowska o próbie podpalania Polski przez Bodnara oraz deptaniu demokracji i używaniu prawa jak kija bejsbolowego.
TAK‼️
To o Bodnarze i Giertychu‼️ pic.twitter.com/RmZHrs2zWf