Cezary Krysztopa dla "TS": Teoria konstrukcji bałwanów

Zrobiliśmy z Młodszym Synem z pierwszego tegorocznego śniegu bałwana. Pierwszy śnieg, o ile nie jest zupełnie błotnistą breją, zwykle doskonale się do tego nadaje. Kiedy jest jeszcze w miarę ciepło, a śnieg jest bardziej wilgotny niż suchy (dziwnie się pisze „suchy” o jednym ze stanów skupienia wody), doskonale się klei i wychodzą z niego piękne śniegowe kule. Mama zaopatrzyła Trzylatka w gigantyczną marchewkę i poszliśmy na trawnik przed tarasem zrobić Pana Bałwana i utytłać się jak nieboskie stworzenia.
 Cezary Krysztopa dla "TS": Teoria konstrukcji bałwanów
/ pixabay.com
Na miejscu okazało się, że Trzylatek jest zainteresowany nie tyle lepieniem bałwana, co obserwacją wysiłków Taty i ogólnym kierownictwem. Jedne z moich działań były aprobowane przy pomocy radosnego gulgania, a inne kwitowane: „wsystko zepsułeś”. Starałem się więc, jak mogłem odwalić czarną robotę (czarną, ponieważ śnieg jak to pierwszy, miejscami nawijał się na kulę razem z trawą i warstwą trawnikowego torfu), usiłując zawczasu uniknąć nieporozumień, uzgadniając np., czy mam dorobić bałwanowi „ręce” i czy powinienem wciskać mu w owe „ręce” miotłę. Z racji pewnej trzylatkowej nieznajomości teorii konstrukcji bałwanów udało mi się w miarę bezproblemowo przekonać Pana Kierownika, że oczy i buzia nie muszą być zrobione z węgielków, o które na osiedlu ogrzewanym przez kotłownię gazową trudno, ale że można je wykonać z poczerniałych małych brzozowych listków.

Wykonany przez Syna ostateczny cios gigantyczną marchewką w środek bałwaniej gęby zwieńczył dzieło. Obydwaj stwierdziliśmy, że zbudowaliśmy bałwana doskonałego, Mama z tarasu potwierdziła naszą ocenę, a ja poczułem się ojcem szczęśliwym, choć zapewne nie doskonałym. Jako doskonały zapewne skuteczniej włączyłbym do pracy Trzylatka, zamiast wychowywać kolejnego domowego lenia.

Po powrocie do domu, przy rozgrzewającej herbacie pomyślałem o własnym Tacie, którego los splótł się tak bardzo z tym konkretnym wnukiem. Tata nie zdążył go poznać, Syn urodził się kilka tygodni przed jego śmiercią. Był to dla mnie bardzo słodko-gorzki czas. Na dokładkę Trzylatek jest do Dziadka bardzo podobny, te same lekko skośne oczy, trochę odstające uszka. Dopiero co obchodziliśmy jego urodziny, niedługo po nich będę obchodził rocznicę śmierci Taty.

Nie pamiętam, żeby Tata robił ze mną kiedyś bałwana, ale mam krótką pamięć, nie chcę być niesprawiedliwy. Miałem do niego trochę żalów, jak choćby to, że choć jakoś (nie znam szczegółów) współprowadził czy prowadził strzelnicę, to nigdy mnie na nią nie zabrał. I kilka innych. Im jednak byłem starszy, tym lepiej rozumiałem jego wybory i słabości. Lepiej rozumiałem również to, że widziałem go głównie oczyma Mamy. Teraz widzę go oczyma dorosłego i mającego własne grzechy mężczyzny.

Nie pogadamy już o tym, Tato, ale jedno Ci mogę obiecać, bałwanów z Młodym narobimy tyle, że wystarczy na dwa pokolenia.

Cezary Krysztopa

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (50/2017) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj

#REKLAMA_POZIOMA#

Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Pogrzeb Damiana Sobola, polskiego wolontariusza zabitego w Strefie Gazy z ostatniej chwili
Pogrzeb Damiana Sobola, polskiego wolontariusza zabitego w Strefie Gazy

Ostatnie pożegnanie Damiana Sobola, który zginął w izraelskim ostrzale konwoju humanitarnego. Odczytano listy od najwyższych władz państwowych.

Tragiczny wypadek na Śląsku. Jest ofiara śmiertelna z ostatniej chwili
Tragiczny wypadek na Śląsku. Jest ofiara śmiertelna

W Pyskowicach w pow. gliwickim doszło do tragicznego wypadku. Nie żyje jedna osoba.

Wrócili do Tańca z gwiazdami. Padły mocne słowa z ostatniej chwili
Wrócili do "Tańca z gwiazdami". Padły mocne słowa

Aktualna edycja "Tańca z gwiazdami" cieszy się dużą popularnością wśród widzów. Wiele emocji i kontrowersji wzbudzały ostatnio występy celebrytki Dagmary Kaźmierskiej. Jurorzy w przeciwieństwie do głosujących na nią fanów uważali, że gwiazda nie ma wysokich umiejętności tanecznych. Kaźmierska ostatecznie sama zrezygnowała z udziału w programie, a wszystko przez dokuczające jej problemy zdrowotne. W oficjalnym oświadczeniu przyznała ostatnio, że nie jest w stanie tańczyć, z bolącą nogą i pękniętym żebrem.

Będzie naprawdę niebezpiecznie. IMGW wydał komunikat z ostatniej chwili
Będzie naprawdę niebezpiecznie. IMGW wydał komunikat

W Tatrach nadal panują zimowe warunki; na szczytach przybywa śniegu i panuje mróz. Ratownicy TOPR podnieśli stopień zagrożenia lawinowego do drugiego, umiarkowanego stopnia. W Zakopanem może spaść do 10 cm śniegu.

Nie żyje uczestniczka znanego programu z ostatniej chwili
Nie żyje uczestniczka znanego programu

Media obiegła smutna wiadomość. Nie żyje uczestniczka znanego programu. Miała zaledwie 47 lat.

Niepokojąca analiza ISW. Siły ukraińskie są zmuszone podejmować trudne decyzje z ostatniej chwili
Niepokojąca analiza ISW. "Siły ukraińskie są zmuszone podejmować trudne decyzje"

Ukraińskiej obronie przeciwlotniczej brakuje amunicji, w związku z czym rosyjskie lotnictwo działa skutecznie i wspiera konsekwentne i szybkie sukcesy armii rosyjskiej m.in. w pobliżu miasta Czasiw Jar - pisze w sobotę w najnowszej analizie Instytut Studiów nad Wojną (ISW).

Meghan Markle ogłosiła radosną nowinę. Gratulacje spływają z całego świata z ostatniej chwili
Meghan Markle ogłosiła radosną nowinę. Gratulacje spływają z całego świata

Gorąco wokół Pałacu Buckingham. W ostatnim czasie media skoncentrowane były głownie na królu Karolu III i Kate Middleton ze względu na ich stan zdrowia. Tymczasem Meghan Markle ogłosiła radosną nowinę.

Broń nuklearna w Polsce? Prezydent Duda: Jeżeli byłaby taka decyzja naszych sojuszników, to jesteśmy gotowi z ostatniej chwili
Broń nuklearna w Polsce? Prezydent Duda: Jeżeli byłaby taka decyzja naszych sojuszników, to jesteśmy gotowi

Jeżeli byłaby taka decyzja naszych sojuszników, żeby rozlokować broń nuklearną w ramach nuclear sharing także i na naszym terytorium, żeby umocnić bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO, to jesteśmy na to gotowi - powiedział w wywiadzie dla "Faktu" prezydent Andrzej Duda.

Nie nadają się kompletnie. Burza po emisji popularnego programu TVN z ostatniej chwili
"Nie nadają się kompletnie". Burza po emisji popularnego programu TVN

Po ostatnim wydaniu programu „Dzień dobry TVN” w mediach społecznościowych zawrzało.

Co się dzieje na granicy? Straż Graniczna wydała komunikat z ostatniej chwili
Co się dzieje na granicy? Straż Graniczna wydała komunikat

W pierwszym kwartale roku funkcjonariusze SG zatrzymali 119 osób zaangażowanych w organizowanie i pomocnictwo w nielegalnym przekraczaniu przez cudzoziemców granicy państwowej - przekazał PAP p.o. rzecznika prasowego SG mjr Andrzej Juźwiak. 94 zatrzymanych to cudzoziemcy, a wśród nich 48 to obywatele Ukrainy.

REKLAMA

Cezary Krysztopa dla "TS": Teoria konstrukcji bałwanów

Zrobiliśmy z Młodszym Synem z pierwszego tegorocznego śniegu bałwana. Pierwszy śnieg, o ile nie jest zupełnie błotnistą breją, zwykle doskonale się do tego nadaje. Kiedy jest jeszcze w miarę ciepło, a śnieg jest bardziej wilgotny niż suchy (dziwnie się pisze „suchy” o jednym ze stanów skupienia wody), doskonale się klei i wychodzą z niego piękne śniegowe kule. Mama zaopatrzyła Trzylatka w gigantyczną marchewkę i poszliśmy na trawnik przed tarasem zrobić Pana Bałwana i utytłać się jak nieboskie stworzenia.
 Cezary Krysztopa dla "TS": Teoria konstrukcji bałwanów
/ pixabay.com
Na miejscu okazało się, że Trzylatek jest zainteresowany nie tyle lepieniem bałwana, co obserwacją wysiłków Taty i ogólnym kierownictwem. Jedne z moich działań były aprobowane przy pomocy radosnego gulgania, a inne kwitowane: „wsystko zepsułeś”. Starałem się więc, jak mogłem odwalić czarną robotę (czarną, ponieważ śnieg jak to pierwszy, miejscami nawijał się na kulę razem z trawą i warstwą trawnikowego torfu), usiłując zawczasu uniknąć nieporozumień, uzgadniając np., czy mam dorobić bałwanowi „ręce” i czy powinienem wciskać mu w owe „ręce” miotłę. Z racji pewnej trzylatkowej nieznajomości teorii konstrukcji bałwanów udało mi się w miarę bezproblemowo przekonać Pana Kierownika, że oczy i buzia nie muszą być zrobione z węgielków, o które na osiedlu ogrzewanym przez kotłownię gazową trudno, ale że można je wykonać z poczerniałych małych brzozowych listków.

Wykonany przez Syna ostateczny cios gigantyczną marchewką w środek bałwaniej gęby zwieńczył dzieło. Obydwaj stwierdziliśmy, że zbudowaliśmy bałwana doskonałego, Mama z tarasu potwierdziła naszą ocenę, a ja poczułem się ojcem szczęśliwym, choć zapewne nie doskonałym. Jako doskonały zapewne skuteczniej włączyłbym do pracy Trzylatka, zamiast wychowywać kolejnego domowego lenia.

Po powrocie do domu, przy rozgrzewającej herbacie pomyślałem o własnym Tacie, którego los splótł się tak bardzo z tym konkretnym wnukiem. Tata nie zdążył go poznać, Syn urodził się kilka tygodni przed jego śmiercią. Był to dla mnie bardzo słodko-gorzki czas. Na dokładkę Trzylatek jest do Dziadka bardzo podobny, te same lekko skośne oczy, trochę odstające uszka. Dopiero co obchodziliśmy jego urodziny, niedługo po nich będę obchodził rocznicę śmierci Taty.

Nie pamiętam, żeby Tata robił ze mną kiedyś bałwana, ale mam krótką pamięć, nie chcę być niesprawiedliwy. Miałem do niego trochę żalów, jak choćby to, że choć jakoś (nie znam szczegółów) współprowadził czy prowadził strzelnicę, to nigdy mnie na nią nie zabrał. I kilka innych. Im jednak byłem starszy, tym lepiej rozumiałem jego wybory i słabości. Lepiej rozumiałem również to, że widziałem go głównie oczyma Mamy. Teraz widzę go oczyma dorosłego i mającego własne grzechy mężczyzny.

Nie pogadamy już o tym, Tato, ale jedno Ci mogę obiecać, bałwanów z Młodym narobimy tyle, że wystarczy na dwa pokolenia.

Cezary Krysztopa

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (50/2017) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj

#REKLAMA_POZIOMA#


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe