"90 groszy wstydu". W ramach RDS dyskutowano o podwyżce minimalnego wynagrodzenia i wzroście płac w "budżetówce"

Dyskusja dotycząca propozycji wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz propozycji wysokości minimalnej stawki godzinowej w 2026 r., a także przyszłorocznego wzrostu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej zdominowała dzisiejsze posiedzenie plenarne Rady Dialogu Społecznego. Rozmawiano także o wskaźniku waloryzacji rent i emerytur.
Posiedzenie plenarna Rady Dialogu Społecznego
Posiedzenie plenarna Rady Dialogu Społecznego / fot. M. Żegliński

Co musisz wiedzieć?

  • Dziś w CPS "Dialog" odbyło się posiedzenie plenarne Rady Dialogu Społecznego. 
  • Dyskutowano m.in. o  propozycji wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz propozycji wysokości minimalnej stawki godzinowej w 2026 r., a także przyszłorocznego wzrostu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej.
  • Podkreślano konieczność rzeczywistego dialogu i realnych negocjacji, które powinny toczyć się w ramach Rady Dialogu Społecznego.

 

Przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" oraz przewodniczący Rady Dialogu Społecznego Piotr Duda na początku spotkania zaapelował do strony rządowej, by w kwestii omawianych dziś wskaźników, toczyła się rzeczywista dyskusja.

My chcemy dialogu, chcemy negocjacji, chcemy rozmów, chcemy po drugiej stronie mieć osoby, które mają do tego pełnomocnictwo, a jeżeli żaden z ministrów nie ma do tego pełnomocnictwa, to oczekujemy spotkania z Panem Premierem, zresztą o takie spotkanie zabiegamy już od marca tego roku, na razie bez efektu

- powiedział Piotr Duda. 

"Usługi publiczne są w katastrofalnym stanie. Potrzeba wyższego wzrostu płac"

Podczas posiedzenia w imieniu Solidarności wypowiadał się m.in. Bartłomiej Mickiewicz, zastępca przewodniczącego Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność". 

- Związki zawodowe we wspólnym wystąpieniu wnoszą o 12 proc. wzrost wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej, ale strona pracodawców wnosi o wzrost większy niż ten, który został zaproponowany przez rząd. Strona pracodawców też widzi, że usługi publiczne są w katastrofalnym stanie

- powiedział. 

- Perspektywa wynagrodzeń w gospodarce narodowej w sferze prywatnej ma wzrosnąć o 6,7 proc., a w sektorze przedsiębiorstw - o 6,9 proc., więc to jest dużo większy wzrost niż proponowany przez rząd. Jeżeli nasze działania będą zmierzały w kierunku zaproponowanych przez rząd 3 proc, to konkurencyjność w sferze publicznej jeszcze spadnie, zakres usług publicznych spadnie i na pewno profesjonalizacja tych usług też spadnie

- dodał. 

Katarzyna Zimmer-Drabczyk, ekspert NSZZ "Solidarność" zaś zwracała uwagę na to, że Rada Dialogu Społecznego została pozbawiona informacji w postaci założeń makroekonomicznych na dany rok. 

- Taka sytuacja nie sprzyja przejrzystości podejmowania decyzji

- zaznaczyła. 

"90 groszy wstydu"

W czasie dyskusji Piotr Duda odniósł się do samej idei minimalnego wynagrodzenia.

Ciężko pracować, ale godnie zarabiać i po prostu móc sobie pozwolić na więcej dobra, które wspólnie wypracowujemy - po to jest instytucja minimalnego wynagrodzenia. Propozycja rządu na rok 2026 z poziomu minimalnego wynagrodzenia jeszcze nam nic nie mówi. Ale z poziomu stawki godzinowej już tak. To 90 groszy wstydu. Dla was, dla pracodawców i obecnego rządu. 90 groszy wstydu. Bo tyle wyniesie zwiększona stawka godzinowa, jeżeli nie nastąpi w polskim rządzie jakakolwiek refleksja, jeżeli chodzi o przyszły rok

- przekonywał.

Tak, wynagrodzenia się spłaszczają. Ale nie można iść tą drogą, że jak się spłaszczają, to znaczy mamy zamrozić minimalne wynagrodzenia. Musimy uciekać płacami do góry, żeby te płace się nie spłaszczały

- powiedział.

Sprzeciwił się także wysuwanej przez przedstawicieli pracodawców idei regionalizacji płacy minimalnej. Mówił także o tym, że niskie emerytury są wynikiem niskich płac. 

- Jesteśmy w systemie kapitałowym. Jeżeli będą niskie wynagrodzenia, to emerytura też będzie na żenująco niskim poziomie. Jeżeli pracownik całe swoje życie zawodowe pracuje i nie jest w stanie, odprowadzając składki przez te wszystkie lata pracy, mieć emerytury na poziomie minimalnej emerytury, to znaczy coś jest nie tak. I kto wtedy dopłaca temu pracownikowi do minimalnej emerytury? Nie przedsiębiorcy, tylko budżet państwa

- podkreślił.

Wspominał także o konieczności implementacji dyrektywy dotyczącej adekwatnego minimalnego wynagrodzenia. 

Propozycje

Przypomnijmy, wspólna propozycja NSZZ „Solidarność”, OPZZ i Forum Związków Zawodowych zakłada wzrost płacy minimalnej w 2026 roku do 5015 zł brutto, czyli o 349 zł więcej niż obecnie (7,48 proc.). Gdyby propozycja została przyjęta, pracownicy mogliby liczyć na wynagrodzenie minimalne w wysokości 3748,97 zł netto. Związkowcy argumentują, że tylko taka podwyżka pozwoli zrekompensować utratę siły nabywczej wynikającą z inflacji i realnie poprawi sytuację pracowników.

Według propozycji strony społecznej wzrost wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej powinien wynieść nie mniej niż 12%. Wskaźnik waloryzacji emerytur i rent powinien z kolei zdaniem reprezentatywnych central związkowych wynosić nie mniej niż średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług w 2025 roku, o którym mowa w art. 89 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 roku o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Dz. U. z 2024 r. poz. 1631), zwiększony o co najmniej 50 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia za pracę w roku 2025.

Rząd proponuje z kolei, by od 1 stycznia 2026 roku minimalna pensja brutto wynosiła 4806 zł, co oznacza wzrost o 140 zł w porównaniu do roku 2025 (ok. 3 proc.). Minimalna stawka godzinowa miałaby wówczas wynieść 31,40 zł brutto. Rządowa propozycja wzrostu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej to z kolei 3 proc.

Piotr Duda już kilka tygodni temu rządową propozycję określił absurdalną.

Trudno ją nazwać inaczej niż demonstracją braku szacunku wobec polskich pracowników

- napisał w specjalnym oświadczeniu na ten temat.

Jeszcze mniejszy wzrost, na poziomie ustawowych wskaźników, postulują w kwestii minimalnego wynagrodzenia pracodawcy. Ich propozycja to zaledwie 50 zł więcej niż w 2025 roku. Pracodawcy jednak chcą, by wzrost wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej był wyższy niż rządowa propozycja. Trwają rozmowy dotyczące tego wskaźnika pomiędzy związkami zawodowymi a przedstawicielami pracodawców. 

"Strona rządowa ma negocjować, a nie jedynie informować"

To nie jest takie oczywiste, że pracodawcy przychylają się do zdania przedstawicieli związków zawodowych, że waloryzacja płac w państwowej sferze budżetowej powinna być wyższa niż postuluje rząd. Dziś pracodawcy stoją na stanowisku, że wzrost powinien być co najmniej na poziomie 5 proc. I to już jest sukces

- powiedział po posiedzeniu Piotr Duda. Skrytykował także postawę przedstawicieli rządu. 

Jak zwykle kończy się tym, że nie ma narzędzi. Rząd przychodzi, wysłuchuje przedstawicieli strony społecznej, chociaż propozycje zostały im przedstawione zdecydowanie wcześniej, już w maju. Dziś pani minister mówi, że oni będą się nad tym pochylać. Teraz już powinni przyjść i powiedzieć, jaki poziom waloryzacji akceptują. Ale oni sobie wymyślili 3 proc. i tego się trzymają. Co roku jest to samo

- skomentował.

We wrześniu musimy rozpocząć rozmowę nad tym, żeby przedstawiciele rządu przychodzili na rozmowy z możliwością jakiejkolwiek negocjacji

- dodał. 


 

POLECANE
PiS na czele, KO z potężnym spadkiem, Konfederacja rośnie. Zobacz najnowszy sondaż z ostatniej chwili
PiS na czele, KO z potężnym spadkiem, Konfederacja rośnie. Zobacz najnowszy sondaż

Z najnowszego badania wykonanego przez Research Partner na panelu Ariadna wynika, że gdyby wybory parlamentarne odbyły się już w najbliższą niedzielę, zwycięzcą zostałoby Prawo i Sprawiedliwość.

Awaria systemu numeru 999. Sytuacja jest poważna z ostatniej chwili
Awaria systemu numeru 999. Sytuacja jest poważna

System Wspomagania Dowodzenia Państwowego Ratownictwa Medycznego uległ awarii - donosi m.in. pożarniczy serwis remiza.pl i profil „Ratownictwo Medyczne – będzie rozmowa, proszę czekać”. SWD PRM odpowiada m.in. za przyjmowanie zgłoszeń alarmowych, powiadomień o zdarzeniach i dysponowanie zespołów ratownictwa medycznego.

Przełom ws. poszukiwań dwóch Polaków w szwajcarskich Alpach z ostatniej chwili
Przełom ws. poszukiwań dwóch Polaków w szwajcarskich Alpach

W szwajcarskich Alpach znalezione zostały dwa – na ten moment – niezidentyfikowane ciała. Prawdopodobnie są to obywatele Polski, którzy zaginęli przed kilkoma dniami w masywie szczytu Weissmies. Poinformował o tym w środę rzecznik MSZ Paweł Wroński.

„Le Figaro” ujawnia sieć Sorosa w Europejskim Trybunale Praw Człowieka z ostatniej chwili
„Le Figaro” ujawnia sieć Sorosa w Europejskim Trybunale Praw Człowieka

„Po niepowodzeniach w Chinach to właśnie w Europie George Soros w końcu znalazł żyzny grunt dla swojego ideału liberalnego, postnarodowego i wielokulturowego społeczeństwa” – pisze w obszernej publikacji prestiżowy francuski dziennik „Le Figaro”, informując o wpływach kontrowersyjnego miliardera w elicie europejskich środowisk prawniczych.

Afera KPO. Konkursy na środki dla szpitali na celowniku sądów z ostatniej chwili
Afera KPO. Konkursy na środki dla szpitali na celowniku sądów

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie orzekł, że Ministerstwo Zdrowia naruszyło prawo przy rozstrzyganiu konkursu na rozwój opieki długoterminowej i geriatrii w ramach Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Wyrok zapadł w sprawie szpitali w Myślenicach i Mogilnie – resort musi ponownie i zgodnie z prawem ocenić ich wnioski. Dyrektor z Aleksandrowa Kujawskiego, jak napisała wp.pl, kieruje skargę do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Jego zdaniem konkurs na rozwój geriatrii, wart 1,5 miliarda złotych, był "ustawiony". 

Tusk: Wiatraki będą powstawały za pomocą rozporządzenia, weto prezydenta mało skuteczne z ostatniej chwili
Tusk: Wiatraki będą powstawały za pomocą rozporządzenia, weto prezydenta mało skuteczne

– Wiatraki będą powstawały.Znaleźliśmy sposoby, by mocą rozporządzenia zintensyfikować nasze działania – powiedział w środę na Radzie Gabinetowej premier Donald Tusk. W jego ocenie weto prezydenta Karola Nawrockiego do tzw. ustawy wiatrakowej będzie „mało skuteczne”.

Niemcy powołali Narodową Radę Bezpieczeństwa z ostatniej chwili
Niemcy powołali Narodową Radę Bezpieczeństwa

Narodowa Rada Bezpieczeństwa (NSR) zastąpi Federalną Radę Bezpieczeństwa, stając się organem decyzyjnym w Kancelarii Federalnej. Kanclerz Friedrich Merz (CDU) chce skupić tu szefów najważniejszych resortów, tworząc elitarną grupę doradczą, która w niektórych kwestiach może mieć więcej władzy niż rząd federalny.

Tusk: Rada Gabinetowa to nie jest substytut rządu czy parlamentu z ostatniej chwili
Tusk: Rada Gabinetowa to nie jest substytut rządu czy parlamentu

– Rada Gabinetowa to nie jest substytut rządu czy parlamentu, nie jest to klub dyskusyjny, tylko są to obrady Rady Ministrów prowadzone przez prezydenta RP w sprawach szczególnej wagi – powiedział premier Donald Tusk podczas środowego posiedzenia Rady.

Rozpoczęło się posiedzenie Rady Gabinetowej. Karol Nawrocki zabiera głos z ostatniej chwili
Rozpoczęło się posiedzenie Rady Gabinetowej. Karol Nawrocki zabiera głos

W środę po godz. 9 rozpoczęło się posiedzenie Rady Gabinetowej. Ma być poświęcone takim kwestiom, jak: stan finansów publicznych, inwestycje rozwojowe, w tym budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego i elektrowni jądrowych, a także ochrona polskiego rolnictwa.

Morawiecki: Europa się zwija, a my niestety mamy rząd podporządkowany Brukseli i Berlinowi z ostatniej chwili
Morawiecki: Europa się zwija, a my niestety mamy rząd podporządkowany Brukseli i Berlinowi

Były premier i szef Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) Mateusz Morawiecki w rozmowie z Ryszardem Czarneckim mówił o marginalizacji Polski na arenie międzynarodowej, przyszłości NATO i roli Grupy Wyszehradzkiej. – Europa jest w dramatycznym stanie, a my niestety dziś mamy rząd podporządkowany Brukseli i Berlinowi – ocenił.

REKLAMA

"90 groszy wstydu". W ramach RDS dyskutowano o podwyżce minimalnego wynagrodzenia i wzroście płac w "budżetówce"

Dyskusja dotycząca propozycji wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz propozycji wysokości minimalnej stawki godzinowej w 2026 r., a także przyszłorocznego wzrostu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej zdominowała dzisiejsze posiedzenie plenarne Rady Dialogu Społecznego. Rozmawiano także o wskaźniku waloryzacji rent i emerytur.
Posiedzenie plenarna Rady Dialogu Społecznego
Posiedzenie plenarna Rady Dialogu Społecznego / fot. M. Żegliński

Co musisz wiedzieć?

  • Dziś w CPS "Dialog" odbyło się posiedzenie plenarne Rady Dialogu Społecznego. 
  • Dyskutowano m.in. o  propozycji wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz propozycji wysokości minimalnej stawki godzinowej w 2026 r., a także przyszłorocznego wzrostu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej.
  • Podkreślano konieczność rzeczywistego dialogu i realnych negocjacji, które powinny toczyć się w ramach Rady Dialogu Społecznego.

 

Przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" oraz przewodniczący Rady Dialogu Społecznego Piotr Duda na początku spotkania zaapelował do strony rządowej, by w kwestii omawianych dziś wskaźników, toczyła się rzeczywista dyskusja.

My chcemy dialogu, chcemy negocjacji, chcemy rozmów, chcemy po drugiej stronie mieć osoby, które mają do tego pełnomocnictwo, a jeżeli żaden z ministrów nie ma do tego pełnomocnictwa, to oczekujemy spotkania z Panem Premierem, zresztą o takie spotkanie zabiegamy już od marca tego roku, na razie bez efektu

- powiedział Piotr Duda. 

"Usługi publiczne są w katastrofalnym stanie. Potrzeba wyższego wzrostu płac"

Podczas posiedzenia w imieniu Solidarności wypowiadał się m.in. Bartłomiej Mickiewicz, zastępca przewodniczącego Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność". 

- Związki zawodowe we wspólnym wystąpieniu wnoszą o 12 proc. wzrost wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej, ale strona pracodawców wnosi o wzrost większy niż ten, który został zaproponowany przez rząd. Strona pracodawców też widzi, że usługi publiczne są w katastrofalnym stanie

- powiedział. 

- Perspektywa wynagrodzeń w gospodarce narodowej w sferze prywatnej ma wzrosnąć o 6,7 proc., a w sektorze przedsiębiorstw - o 6,9 proc., więc to jest dużo większy wzrost niż proponowany przez rząd. Jeżeli nasze działania będą zmierzały w kierunku zaproponowanych przez rząd 3 proc, to konkurencyjność w sferze publicznej jeszcze spadnie, zakres usług publicznych spadnie i na pewno profesjonalizacja tych usług też spadnie

- dodał. 

Katarzyna Zimmer-Drabczyk, ekspert NSZZ "Solidarność" zaś zwracała uwagę na to, że Rada Dialogu Społecznego została pozbawiona informacji w postaci założeń makroekonomicznych na dany rok. 

- Taka sytuacja nie sprzyja przejrzystości podejmowania decyzji

- zaznaczyła. 

"90 groszy wstydu"

W czasie dyskusji Piotr Duda odniósł się do samej idei minimalnego wynagrodzenia.

Ciężko pracować, ale godnie zarabiać i po prostu móc sobie pozwolić na więcej dobra, które wspólnie wypracowujemy - po to jest instytucja minimalnego wynagrodzenia. Propozycja rządu na rok 2026 z poziomu minimalnego wynagrodzenia jeszcze nam nic nie mówi. Ale z poziomu stawki godzinowej już tak. To 90 groszy wstydu. Dla was, dla pracodawców i obecnego rządu. 90 groszy wstydu. Bo tyle wyniesie zwiększona stawka godzinowa, jeżeli nie nastąpi w polskim rządzie jakakolwiek refleksja, jeżeli chodzi o przyszły rok

- przekonywał.

Tak, wynagrodzenia się spłaszczają. Ale nie można iść tą drogą, że jak się spłaszczają, to znaczy mamy zamrozić minimalne wynagrodzenia. Musimy uciekać płacami do góry, żeby te płace się nie spłaszczały

- powiedział.

Sprzeciwił się także wysuwanej przez przedstawicieli pracodawców idei regionalizacji płacy minimalnej. Mówił także o tym, że niskie emerytury są wynikiem niskich płac. 

- Jesteśmy w systemie kapitałowym. Jeżeli będą niskie wynagrodzenia, to emerytura też będzie na żenująco niskim poziomie. Jeżeli pracownik całe swoje życie zawodowe pracuje i nie jest w stanie, odprowadzając składki przez te wszystkie lata pracy, mieć emerytury na poziomie minimalnej emerytury, to znaczy coś jest nie tak. I kto wtedy dopłaca temu pracownikowi do minimalnej emerytury? Nie przedsiębiorcy, tylko budżet państwa

- podkreślił.

Wspominał także o konieczności implementacji dyrektywy dotyczącej adekwatnego minimalnego wynagrodzenia. 

Propozycje

Przypomnijmy, wspólna propozycja NSZZ „Solidarność”, OPZZ i Forum Związków Zawodowych zakłada wzrost płacy minimalnej w 2026 roku do 5015 zł brutto, czyli o 349 zł więcej niż obecnie (7,48 proc.). Gdyby propozycja została przyjęta, pracownicy mogliby liczyć na wynagrodzenie minimalne w wysokości 3748,97 zł netto. Związkowcy argumentują, że tylko taka podwyżka pozwoli zrekompensować utratę siły nabywczej wynikającą z inflacji i realnie poprawi sytuację pracowników.

Według propozycji strony społecznej wzrost wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej powinien wynieść nie mniej niż 12%. Wskaźnik waloryzacji emerytur i rent powinien z kolei zdaniem reprezentatywnych central związkowych wynosić nie mniej niż średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług w 2025 roku, o którym mowa w art. 89 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 roku o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Dz. U. z 2024 r. poz. 1631), zwiększony o co najmniej 50 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia za pracę w roku 2025.

Rząd proponuje z kolei, by od 1 stycznia 2026 roku minimalna pensja brutto wynosiła 4806 zł, co oznacza wzrost o 140 zł w porównaniu do roku 2025 (ok. 3 proc.). Minimalna stawka godzinowa miałaby wówczas wynieść 31,40 zł brutto. Rządowa propozycja wzrostu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej to z kolei 3 proc.

Piotr Duda już kilka tygodni temu rządową propozycję określił absurdalną.

Trudno ją nazwać inaczej niż demonstracją braku szacunku wobec polskich pracowników

- napisał w specjalnym oświadczeniu na ten temat.

Jeszcze mniejszy wzrost, na poziomie ustawowych wskaźników, postulują w kwestii minimalnego wynagrodzenia pracodawcy. Ich propozycja to zaledwie 50 zł więcej niż w 2025 roku. Pracodawcy jednak chcą, by wzrost wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej był wyższy niż rządowa propozycja. Trwają rozmowy dotyczące tego wskaźnika pomiędzy związkami zawodowymi a przedstawicielami pracodawców. 

"Strona rządowa ma negocjować, a nie jedynie informować"

To nie jest takie oczywiste, że pracodawcy przychylają się do zdania przedstawicieli związków zawodowych, że waloryzacja płac w państwowej sferze budżetowej powinna być wyższa niż postuluje rząd. Dziś pracodawcy stoją na stanowisku, że wzrost powinien być co najmniej na poziomie 5 proc. I to już jest sukces

- powiedział po posiedzeniu Piotr Duda. Skrytykował także postawę przedstawicieli rządu. 

Jak zwykle kończy się tym, że nie ma narzędzi. Rząd przychodzi, wysłuchuje przedstawicieli strony społecznej, chociaż propozycje zostały im przedstawione zdecydowanie wcześniej, już w maju. Dziś pani minister mówi, że oni będą się nad tym pochylać. Teraz już powinni przyjść i powiedzieć, jaki poziom waloryzacji akceptują. Ale oni sobie wymyślili 3 proc. i tego się trzymają. Co roku jest to samo

- skomentował.

We wrześniu musimy rozpocząć rozmowę nad tym, żeby przedstawiciele rządu przychodzili na rozmowy z możliwością jakiejkolwiek negocjacji

- dodał. 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe