Zbigniew "Zebe" Kula: Salto mortale

Ja nie podzielam tego zdania.
Sędzia Tuleya ma po prostu pecha/szczęście - niepotrzebnie skreślić - że akurat to jemu są przyznawane sprawy o zabarwieniu politycznym.
Nowa ustawa tego jego pecha/szczęście - niepotrzebne skreślić - jednak ograniczy. Dla dobra nas wszystkich oczywiście.
Sędzia Tuleya wykonał więc prawdopodobnie po raz ostatni "potrójnego Nelsona", nad czym powinien osobiście ubolewać.
I bynajmniej nie chodzi o samego Tuleyę, ale o tych, którzy owego pecha/szczęście - niepotrzebne skreślić - na niego sprowadzali.
Powtarzam, nie mam nic do sędziego Tuleyi.
Zmieli go maszynka do losowania.
Wierzę głęboko, że kamień spadnie mu z serca.
I szczerze mu tego życzę.
Jego "potrójny Nelson" nie musi być jego "salto mortale".
Niech się martwią ci, co mieli pilota w rękach.