Karuzela z Blogerami. "Koalicja 13 grudnia nie ma żadnej pozytywnej idei"

Koalicja 13 grudnia jest rozedrgana i niespójna, sił odśrodkowych coraz więcej, ludzie odchodzą z przystawek Donalda Tuska, gdyż sądzą, że „kierownik” ich bardzo potrzebuje i sowicie wynagrodzi za rejteradę z własnych szeregów. Nawet jeśli powstanie jakaś hybryda zrekonstruowanego rządu, procesu destrukcji nic już nie zatrzyma. Chyba że jakiś totalny zamordyzm. Ale na to się nie zanosi.
/ fot. PAP / Radek Pietruszka

Nie ma spoiwa

Tusk jest słaby, co nie znaczy, że niegroźny. Spoiwa tej antydemokratycznej i antywolnościowej koalicji już jednak nie ma i tak naprawdę nigdy go nie było, choć każdy pewnie powoła się na kampanijne hasło odsunięcia PiS od władzy. To mogło być spoiwem na czas starcia o władzę w Polsce, ale nie teraz, po blisko dwóch latach rządów. Nie działa już, tak jak chciałby tego Tusk, inne hasło „o niedopuszczeniu PiS-u do powrotu do władzy”, gdyż ów straszny PiS wcale tak źle już się nie kojarzy nawet jego zdeklarowanym przeciwnikom.

Nie trzeba być ekspertem ani wybitnym obserwatorem polityki, by zauważyć, że jedno, z czym mamy dziś do czynienia i co widać niemal w każdej dziedzinie życia, to narastający chaos i niepewność. Nie może być inaczej, bo Koalicja 13 grudnia nie ma żadnej pozytywnej idei, która łączyłaby owe cztery nogi politycznego stołu. W sferze wartości pojawia się jedynie to mityczne założenie o tym, że obecny obóz władzy skupia siły demokratyczne, a opozycja, co oczywiste, to faszyści, nacjonaliści i populiści. Tak jak pod sam koniec rządów Zjednoczonej Prawicy, tak i tu – ale raptem już po półtora roku – pojawiła się ta nieznośna w polityce pycha. Tym razem w wydaniu, że „walec demokracji” zmiecie z powierzchni ziemi partię Jarosława Kaczyńskiego, a Rafał Trzaskowski domknie system Tuska.

"Rząd Tuska nie ma ani chwili spokoju"

Nie ma jednak Rafała, Karol Nawrocki będzie prezydentem, a rząd Tuska nie ma ani chwili spokoju, gdyż dosłownie wszystko sypie się z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień. Można wskazywać wiele przyczyn tego rozedrgania i chaosu w obozie władzy, ale ów brak spoiwa ma olbrzymie znaczenie. W czasach PiS-u było wiele gier, wolt, nieporozumień, ale wszystkie siły polityczne przez te osiem dobrych lat łączyło jednak silne przekonanie o potrzebie budowy silnej Polski, ponad głowami Niemców i Brukseli, choć niekoniecznie wbrew im, wbrew Unii Europejskiej.

Konserwatywny rys tamtych lat, tak negowany przez lewaków i Platformę, był nawet do zniesienia dla cynicznych i pozbawionych jakiegoś wyrazistego świata wartości wyborców Tuska. Choć PiS był straszny jak nikt, państwo wydawało się jednak być uporządkowane. W zasadzie życie, poza wyrzuceniem z głowy Kaczyńskiego Ziobry, mogło być dla wykształconych z wielkich miast pogodne. A dziś już nie jest. Można omijać centrum Warszawy i okolice Dworca Centralnego, można nie widzieć wałęsających się migrantów po nocy, ale nie można nie zauważyć, że ta władza z niczym sobie nie radzi, poza tępą propagandą serwowaną przeciwko opozycji. Nie znosi już tego zapewne Szymon Hołownia, nie znosi też tego zapewne Władysław Kosiniak-Kamysz, ale PSL jest chyba przyspawany do PO i dawnych postkomunistów po wsze czasy.

Do tego wszystkiego dochodzi fala nielegalnej migracji i aroganckiej czy wręcz bandyckiej polityki Niemiec wobec Polski, zresztą nie tylko w kwestii migracji. Naprawdę łatwo to sobie wyobrazić, że gdyby ten rząd miał choć jedno pozytywne spoiwo, zbieżne z interesem Polski, wiele spraw załatwiłby znacznie lepiej i na czas, a PiS nie mógłby codziennie dorzucać dziesiątek przykładów bałaganu, chaosu, łamania konstytucji i działania na szkodę państwa. Dlaczego tak się dzieje? Bo skrytym celem rządu Tuska jest demontaż Polski. To jest jedyne spoiwo ludzi władzy, nie wszystkich, ale to spoiwo łączy ich w działaniach albo właśnie w nic nie robieniu. Tak, by Polska się osuwała i rozpadała, by została w końcu na trwałe zalana setkami tysięcy migrantów, tych „najgorszych”, tych, którzy dali się mocno we znaki Niemcom. To już nie jest nawet poza kelnera. To już bardziej przypomina rolę popychadła.

Nie wydaje się, mimo ogromnego odmóżdżenia milionów wyborców Tuska, by oni to jednak tak do końca akceptowali. Niewiele dziś naprawdę trzeba, żeby ten polski dramat przerwać. W przeciwieństwie do Platformy mamy spoiwo. Nie musimy go nawet nazywać, ono jest. Wystarczy je wykorzystać do odsunięcia nieudaczników i berlińskich popychadeł.


 

POLECANE
Domen Prevc wygrywa po raz piąty z rzędu. Jak wypadli Polacy? Wiadomości
Domen Prevc wygrywa po raz piąty z rzędu. Jak wypadli Polacy?

Kacper Tomasiak zajął 13. miejsce w sobotnim konkursie Pucharu Świata w szwajcarskim Engelbergu. Zwyciężył Słoweniec Domen Prevc. To jego piąty z rzędu triumf w konkursie Pucharu Świata.

Gratka dla miłośników astronomii. Zobacz, co pojawi się na niebie Wiadomości
Gratka dla miłośników astronomii. Zobacz, co pojawi się na niebie

W niedzielę 21 grudnia rozpocznie się astronomiczna zima. O godzinie 16.03 Słońce osiągnie punkt przesilenia zimowego, co oznacza najkrótszy dzień i najdłuższą noc w roku. Od tego momentu dni będą się stopniowo wydłużać, choć wieczory jeszcze długo pozostaną bardzo ciemne.

Francuska policja zabiła napastnika. Incydent w centrum Ajaccio Wiadomości
Francuska policja zabiła napastnika. Incydent w centrum Ajaccio

Francuska policja zabiła mężczyznę, który groził przechodniom i sprzedawcom nożem w centrum Ajaccio, stolicy Korsyki - poinformowała w sobotę rzeczniczka policji Agathe Foucault. W trakcie interwencji jeden z policjantów został lekko ranny.

Co robi papież, kiedy nie może spać? Internauci odkryli jego tajemnicę gorące
Co robi papież, kiedy nie może spać? Internauci odkryli jego tajemnicę

Gdy papież Leon XIV nie może w nocy spać, czasem uczy się np. języka niemieckiego w popularnej aplikacji - poinformowała w sobotę włoska „La Repubblica”. Wypatrzyli go tam inni użytkownicy tej platformy.

Wyszło słabo. Znany dziennikarz sportowy trafił do szpitala Wiadomości
"Wyszło słabo". Znany dziennikarz sportowy trafił do szpitala

Mateusz Rokuszewski, dziennikarz sportowy związany z portalem Meczyki.pl, trafił do szpitala po udarze. Jak sam podkreśla, nic nie zapowiadało problemów zdrowotnych - czuł się dobrze i uważał się za osobę zdrową.

Pogoda na Święta: zdecydowane ochłodzenie z ostatniej chwili
Pogoda na Święta: zdecydowane ochłodzenie

W Wigilię Bożego Narodzenia pogoda w Polsce wyraźnie się ochłodzi. Na termometrach zobaczymy od -2°C na Suwalszczyźnie, przez około 1°C w centrum i na południowym wschodzie, do 2°C na zachodzie. Niebo będzie głównie pochmurne, ale na północy mogą pojawić się przejaśnienia.

Kryzys w ABW. „Partyjna propaganda i... 'bohater' komunistycznej bezpieki, jako gość specjalny” gorące
Kryzys w ABW. „Partyjna propaganda i... 'bohater' komunistycznej bezpieki, jako gość specjalny”

W ostatnich tygodniach kierownictwo ABW zorganizowało znamienne spotkanie. Jego kulisy odsłania na platformie X Stanisław Żaryn były rzecznik ministra koordynatora ds. służb specjalnych.

Nie żyje medalista olimpijski Wiadomości
Nie żyje medalista olimpijski

W piątek w wieku 60 lat zmarł Maciej Łasicki, brązowy medalista igrzysk olimpijskich w Barcelonie (1992) w wioślarstwie w czwórce ze sternikiem. Informację o śmierci byłego zawodnika gdańskich klubów Stoczniowca i AZS AWFiS oraz trenera przekazał Polski Związek Towarzystw Wioślarskich.

Afront wobec Waldemara Żurka? Na choince sędziów z Iustitii ktoś powiesił krokodyla gorące
Afront wobec Waldemara Żurka? Na choince sędziów z Iustitii ktoś powiesił krokodyla

Prześladowania sędziów dokonywane przez Koalicję 13 grudnia zaostrzają konflikt pomiędzy sędziami należącymi do stowarzyszeń sędziowskich takich jak Iustitia czy Themis, a sędziami powołanymi po reformie sądownictwa w 2018 roku. Niektóre aspekty tego konfliktu są dosyć zaskakujące.

Zaginął 17-letni Kamil. Pilny komunikat policji pilne
Zaginął 17-letni Kamil. Pilny komunikat policji

Komenda Miejska Policji w Legnicy poszukuje zaginionego Kamil Czeszejko-Sochackiego.

REKLAMA

Karuzela z Blogerami. "Koalicja 13 grudnia nie ma żadnej pozytywnej idei"

Koalicja 13 grudnia jest rozedrgana i niespójna, sił odśrodkowych coraz więcej, ludzie odchodzą z przystawek Donalda Tuska, gdyż sądzą, że „kierownik” ich bardzo potrzebuje i sowicie wynagrodzi za rejteradę z własnych szeregów. Nawet jeśli powstanie jakaś hybryda zrekonstruowanego rządu, procesu destrukcji nic już nie zatrzyma. Chyba że jakiś totalny zamordyzm. Ale na to się nie zanosi.
/ fot. PAP / Radek Pietruszka

Nie ma spoiwa

Tusk jest słaby, co nie znaczy, że niegroźny. Spoiwa tej antydemokratycznej i antywolnościowej koalicji już jednak nie ma i tak naprawdę nigdy go nie było, choć każdy pewnie powoła się na kampanijne hasło odsunięcia PiS od władzy. To mogło być spoiwem na czas starcia o władzę w Polsce, ale nie teraz, po blisko dwóch latach rządów. Nie działa już, tak jak chciałby tego Tusk, inne hasło „o niedopuszczeniu PiS-u do powrotu do władzy”, gdyż ów straszny PiS wcale tak źle już się nie kojarzy nawet jego zdeklarowanym przeciwnikom.

Nie trzeba być ekspertem ani wybitnym obserwatorem polityki, by zauważyć, że jedno, z czym mamy dziś do czynienia i co widać niemal w każdej dziedzinie życia, to narastający chaos i niepewność. Nie może być inaczej, bo Koalicja 13 grudnia nie ma żadnej pozytywnej idei, która łączyłaby owe cztery nogi politycznego stołu. W sferze wartości pojawia się jedynie to mityczne założenie o tym, że obecny obóz władzy skupia siły demokratyczne, a opozycja, co oczywiste, to faszyści, nacjonaliści i populiści. Tak jak pod sam koniec rządów Zjednoczonej Prawicy, tak i tu – ale raptem już po półtora roku – pojawiła się ta nieznośna w polityce pycha. Tym razem w wydaniu, że „walec demokracji” zmiecie z powierzchni ziemi partię Jarosława Kaczyńskiego, a Rafał Trzaskowski domknie system Tuska.

"Rząd Tuska nie ma ani chwili spokoju"

Nie ma jednak Rafała, Karol Nawrocki będzie prezydentem, a rząd Tuska nie ma ani chwili spokoju, gdyż dosłownie wszystko sypie się z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień. Można wskazywać wiele przyczyn tego rozedrgania i chaosu w obozie władzy, ale ów brak spoiwa ma olbrzymie znaczenie. W czasach PiS-u było wiele gier, wolt, nieporozumień, ale wszystkie siły polityczne przez te osiem dobrych lat łączyło jednak silne przekonanie o potrzebie budowy silnej Polski, ponad głowami Niemców i Brukseli, choć niekoniecznie wbrew im, wbrew Unii Europejskiej.

Konserwatywny rys tamtych lat, tak negowany przez lewaków i Platformę, był nawet do zniesienia dla cynicznych i pozbawionych jakiegoś wyrazistego świata wartości wyborców Tuska. Choć PiS był straszny jak nikt, państwo wydawało się jednak być uporządkowane. W zasadzie życie, poza wyrzuceniem z głowy Kaczyńskiego Ziobry, mogło być dla wykształconych z wielkich miast pogodne. A dziś już nie jest. Można omijać centrum Warszawy i okolice Dworca Centralnego, można nie widzieć wałęsających się migrantów po nocy, ale nie można nie zauważyć, że ta władza z niczym sobie nie radzi, poza tępą propagandą serwowaną przeciwko opozycji. Nie znosi już tego zapewne Szymon Hołownia, nie znosi też tego zapewne Władysław Kosiniak-Kamysz, ale PSL jest chyba przyspawany do PO i dawnych postkomunistów po wsze czasy.

Do tego wszystkiego dochodzi fala nielegalnej migracji i aroganckiej czy wręcz bandyckiej polityki Niemiec wobec Polski, zresztą nie tylko w kwestii migracji. Naprawdę łatwo to sobie wyobrazić, że gdyby ten rząd miał choć jedno pozytywne spoiwo, zbieżne z interesem Polski, wiele spraw załatwiłby znacznie lepiej i na czas, a PiS nie mógłby codziennie dorzucać dziesiątek przykładów bałaganu, chaosu, łamania konstytucji i działania na szkodę państwa. Dlaczego tak się dzieje? Bo skrytym celem rządu Tuska jest demontaż Polski. To jest jedyne spoiwo ludzi władzy, nie wszystkich, ale to spoiwo łączy ich w działaniach albo właśnie w nic nie robieniu. Tak, by Polska się osuwała i rozpadała, by została w końcu na trwałe zalana setkami tysięcy migrantów, tych „najgorszych”, tych, którzy dali się mocno we znaki Niemcom. To już nie jest nawet poza kelnera. To już bardziej przypomina rolę popychadła.

Nie wydaje się, mimo ogromnego odmóżdżenia milionów wyborców Tuska, by oni to jednak tak do końca akceptowali. Niewiele dziś naprawdę trzeba, żeby ten polski dramat przerwać. W przeciwieństwie do Platformy mamy spoiwo. Nie musimy go nawet nazywać, ono jest. Wystarczy je wykorzystać do odsunięcia nieudaczników i berlińskich popychadeł.



 

Polecane