„Anoda” – przeżył Powstanie, zamordowali go komuniści

Porucznik Jan Rodowicz, „Anoda”, harcerz, żołnierz Szarych Szeregów, słynnego Batalionu „Zośka”, był w Powstaniu Warszawskim czterokrotnie ranny, odznaczony Krzyżem Walecznych i Virtuti Militari. Aresztowany przez bezpiekę, 7 stycznia 1949 r., po kilku dniach ubeckiego śledztwa, już nie żył. I choć oficjalna wersja wciąż mówi o samobójstwie (miał wyskoczyć z IV piętra gmachu Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego – dziś Ministerstwo Sprawiedliwości – przy ul. Koszykowej w Warszawie), nikt w nią nie wierzy.
Jan Rodowicz
Jan Rodowicz "Anoda" / Wikipedia domena publiczna

Co musisz wiedzieć?

  • Jan Rodowicz ps. "Anoda", żołnierz AK, legendarny uczestnik Powstania Warszawskiego
  • Odznaczony między innymi Orderem Wojennym Virtuti Militari
  • Zamordowany przez komunistów

 

"Anoda"

Jan Rodowicz, mimo młodego wieku (został zamordowany, gdy miał niespełna 26 lat) cieszył się powszechnym autorytetem, nawet wśród o wiele od siebie starszych.

Legendą był już za życia. Z niemieckiej furgonetki odbijał pod Arsenałem swojego kolegę - Janka Bytnara "Rudego", co pięknie opisał Aleksander Kamiński w "Kamieniach na szaniec". Rodowicz brał udział jeszcze w wielu akcjach, uwalniając np. więźniów przewożonych do KL Auschwitz. Można by powiedzieć - nic takiego, normalna podziemna robota. Ale on nie tylko brał udział, ale promieniował na innych swoją postawą.

W Powstaniu Warszawskim wraz z batalionem "Zośka" przeszedł cały szlak bojowy od Woli, przez Starówkę, Śródmieście, do Czerniakowa. Znowu ktoś powie - było takich wielu. Ale nie każdy walczył ponad siły mimo czterokrotnych ran, nie każdy zasłużył na Virtuti Militari. Najważniejsze i tak stało się dopiero po wojnie. Prócz studiów na Politechnice Warszawskiej (zapowiadał się na wybitnego architekta) współtworzył archiwum batalionu "Zośka", opracowywał listy poległych i zaginionych "zośkowców", organizował im ekshumacje i pogrzeby, otaczał opieką kolegów i dbał o ich edukację. Zarażał wszystkich swoją energią i optymizmem. Mimo iż druga, sowiecka okupacja do optymizmu nie nastrajała.

- Janek był wzorem kolegi, przyjaciela i opiekuna

- wspominała Anna Jakubowska "Paulinka" z batalionu "Zośka".

Inny "zośkowiec" Witold Sikorski "Boruta":

- Jego cechy charakteru odbiegały od standardu. Był urodzonym przywódcą, posiadał niezwykłą zdolność gromadzenia wokół siebie ludzi. Czy był odważny? Wręcz nadodważny.

 

Aresztowanie i zabójstwo

UB aresztowało go 24 grudnia, w Wigilię, 1948 r. 7 stycznia 1949 r., po kilku dniach katowania, już nie żył. I choć oficjalna wersja mówi o samobójstwie, nikt w nią nie wierzy. W latach 90. ubecy zeznawali:

- Rodowicz był silnym mężczyzną i nikt nie potrafił wyrzucić go przez okno;

- Jan Rodowicz wyszedł za mną, biegiem wskoczył na parapet otwartego okna i wyskoczył.

Okno znajdowało się na IV piętrze w gmachu Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego (dziś Ministerstwo Sprawiedliwości) przy ul. Koszykowej w Warszawie. Po kilku latach śledztwo przeciwko oprawcom "Anody" umorzono. Dzięki grubej kresce dla komunistycznych zbrodniarzy pozostali bezkarni.

Sowieccy kolaboranci pochowali Rodowicza na Powązkach Wojskowych w Warszawie. Anonimowo, w tajemnicy przed rodziną i kolegami. Szczęśliwie miejsce wskazał grabarz, który zapamiętał "Anodę", kiedy chował kolegów z batalionu "Zośka". Bo to właśnie Janowi Rodowiczowi zawdzięczamy kwaterę brzozowych krzyży na Powązkach. Rodzina ekshumowała zwłoki Rodowicza i przeniosła do rodzinnego grobu.

Dziś Jan Rodowicz, po latach przemilczania w PRL-u, nie jest już całkiem anonimowy. Jego imię noszą ulice w Warszawie i Łodzi, powstają o nim filmy. Ale jest jeszcze coś, co pozwala "Anodzie" oddziaływać na kolejne pokolenia Polaków. To przyznawana od roku nagroda jego imienia. Pomysł Muzeum Powstania Warszawskiego dla "powstańców czasu pokoju", tych, którzy są wyjątkowi i niosą bezinteresowną pomoc potrzebującym. Dla takich jak kiedyś "Anoda".


 

POLECANE
Wykłady nt. wpływu myśli chrześcijańskiej na społeczeństwo i gospodarkę Wiadomości
Wykłady nt. wpływu myśli chrześcijańskiej na społeczeństwo i gospodarkę

Powszechny Uniwersytet Nauczania Chrześcijańsko-Społecznego (PUNCS) to działanie edukacyjne prowadzone przez fundację Instytut Myśli Schumana.

Siemoniak przyznał: W Wyrykach spadła nasza rakieta z ostatniej chwili
Siemoniak przyznał: "W Wyrykach spadła nasza rakieta"

Tomasz Siemoniak w rozmowie z Moniką Olejnik w TVN24 przyznał, że w Wyrykach spadła polska rakieta wystrzelona z F-16. Dom został uszkodzony, a mieszkańcy mogą wrócić tylko na parter. Minister tłumaczy się, że „świat nie jest taki prosty”.

Jak protestować przeciwko Centrom Integracji Cudzoziemców - jest raport gorące
Jak protestować przeciwko Centrom Integracji Cudzoziemców - jest raport

W środę 17 września Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris opublikował swój nowy raport pod tytułem „Podstawy sprzeciwu wobec koncepcji Centrów Integracji Cudzoziemców. Odpowiedzialna polityka migracyjna wymaga selekcji, deportacji i asymilacji”.

Planowali zamachy terrorystyczne w Polsce i Europie. Litewska prokuratura ujawnia szokujące szczegóły pilne
Planowali zamachy terrorystyczne w Polsce i Europie. Litewska prokuratura ujawnia szokujące szczegóły

Litewska prokuratura wraz z policją rozbiły groźną siatkę terrorystyczną, która przygotowywała cztery zamachy w krajach Europy. W ręce służb trafili obywatele Litwy, Rosji, Łotwy, Estonii i Ukrainy, a tropy prowadzą wprost do rosyjskich służb specjalnych. Część śmiercionośnych ładunków trafiła do Niemiec, Wielkiej Brytanii i Polski.

Doradca Zełenskiego o akcji polskiego wojska: Udawanie, że to sukces, brzmi dziwnie Wiadomości
Doradca Zełenskiego o akcji polskiego wojska: "Udawanie, że to sukces, brzmi dziwnie"

Według doradcy szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy Mychajło Podolaka atak dronów na Polskę to był test dla natowskich systemów obrony przeciwrakietowej. W jego opinii obnażył on brak skuteczności polskiej obrony.

Dla Niemca wszystko tylko u nas
Dla Niemca wszystko

Niemieckie media piszą, że wizyta prezydenta Karola Nawrockiego w Berlinie „niesie potencjał konfliktu”. Konflikt? Nie – to przypomnienie długu, którego Niemcy od dekad unikają.

Kurski do Tuska: Mścij się na mnie, zostaw syna Wiadomości
Kurski do Tuska: "Mścij się na mnie, zostaw syna"

Były prezes TVP Jacek Kurski oskarża Donalda Tuska o polityczną zemstę. Prokuratura w Toruniu postawiła jego synowi zarzuty, a Kurski nie ma wątpliwości: to zemsta premiera, a nie wymiaru sprawiedliwości.

Hennig-Kloska: Park Narodowy Dolnej Odry powstanie nawet mimo weta prezydenta pilne
Hennig-Kloska: Park Narodowy Dolnej Odry powstanie nawet mimo weta prezydenta

– W środę rząd przyjął projekt ustawy o utworzeniu Parku Doliny Dolnej Odry – poinformowała minister klimatu Paulina Hennig-Kloska. Nowy park ma powstać w województwie zachodniopomorskim w 2026 r. i objąć teren 3,8 tys. ha. Przeciwnicy alarmują: to cios w żeglugę, gospodarkę i porty Szczecina.

PiS złożył projekt uchwały ws. wywłaszczenia ambasady Rosji Wiadomości
PiS złożył projekt uchwały ws. wywłaszczenia ambasady Rosji

PiS złożył w Sejmie projekt uchwały dotyczącej pilnego zabezpieczenia terenu wokół Ministerstwa Obrony Narodowej. Jarosław Kaczyński zapowiedział, że chodzi m.in. o wywłaszczenie rosyjskiej ambasady w Warszawie.

Amerykanie kłócą się o nominowanego ambasadora USA w Polsce. Dwa głosy przewagi z ostatniej chwili
Amerykanie kłócą się o nominowanego ambasadora USA w Polsce. Dwa głosy przewagi

Nominowany na ambasadora USA w Polsce Tom Rose uzyskał w środę poparcie senackiej komisji spraw zagranicznych, choć nie poparł go żaden polityk Demokratów. Nominacja Rose'a wciąż musi uzyskać większość głosów w Senacie.

REKLAMA

„Anoda” – przeżył Powstanie, zamordowali go komuniści

Porucznik Jan Rodowicz, „Anoda”, harcerz, żołnierz Szarych Szeregów, słynnego Batalionu „Zośka”, był w Powstaniu Warszawskim czterokrotnie ranny, odznaczony Krzyżem Walecznych i Virtuti Militari. Aresztowany przez bezpiekę, 7 stycznia 1949 r., po kilku dniach ubeckiego śledztwa, już nie żył. I choć oficjalna wersja wciąż mówi o samobójstwie (miał wyskoczyć z IV piętra gmachu Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego – dziś Ministerstwo Sprawiedliwości – przy ul. Koszykowej w Warszawie), nikt w nią nie wierzy.
Jan Rodowicz
Jan Rodowicz "Anoda" / Wikipedia domena publiczna

Co musisz wiedzieć?

  • Jan Rodowicz ps. "Anoda", żołnierz AK, legendarny uczestnik Powstania Warszawskiego
  • Odznaczony między innymi Orderem Wojennym Virtuti Militari
  • Zamordowany przez komunistów

 

"Anoda"

Jan Rodowicz, mimo młodego wieku (został zamordowany, gdy miał niespełna 26 lat) cieszył się powszechnym autorytetem, nawet wśród o wiele od siebie starszych.

Legendą był już za życia. Z niemieckiej furgonetki odbijał pod Arsenałem swojego kolegę - Janka Bytnara "Rudego", co pięknie opisał Aleksander Kamiński w "Kamieniach na szaniec". Rodowicz brał udział jeszcze w wielu akcjach, uwalniając np. więźniów przewożonych do KL Auschwitz. Można by powiedzieć - nic takiego, normalna podziemna robota. Ale on nie tylko brał udział, ale promieniował na innych swoją postawą.

W Powstaniu Warszawskim wraz z batalionem "Zośka" przeszedł cały szlak bojowy od Woli, przez Starówkę, Śródmieście, do Czerniakowa. Znowu ktoś powie - było takich wielu. Ale nie każdy walczył ponad siły mimo czterokrotnych ran, nie każdy zasłużył na Virtuti Militari. Najważniejsze i tak stało się dopiero po wojnie. Prócz studiów na Politechnice Warszawskiej (zapowiadał się na wybitnego architekta) współtworzył archiwum batalionu "Zośka", opracowywał listy poległych i zaginionych "zośkowców", organizował im ekshumacje i pogrzeby, otaczał opieką kolegów i dbał o ich edukację. Zarażał wszystkich swoją energią i optymizmem. Mimo iż druga, sowiecka okupacja do optymizmu nie nastrajała.

- Janek był wzorem kolegi, przyjaciela i opiekuna

- wspominała Anna Jakubowska "Paulinka" z batalionu "Zośka".

Inny "zośkowiec" Witold Sikorski "Boruta":

- Jego cechy charakteru odbiegały od standardu. Był urodzonym przywódcą, posiadał niezwykłą zdolność gromadzenia wokół siebie ludzi. Czy był odważny? Wręcz nadodważny.

 

Aresztowanie i zabójstwo

UB aresztowało go 24 grudnia, w Wigilię, 1948 r. 7 stycznia 1949 r., po kilku dniach katowania, już nie żył. I choć oficjalna wersja mówi o samobójstwie, nikt w nią nie wierzy. W latach 90. ubecy zeznawali:

- Rodowicz był silnym mężczyzną i nikt nie potrafił wyrzucić go przez okno;

- Jan Rodowicz wyszedł za mną, biegiem wskoczył na parapet otwartego okna i wyskoczył.

Okno znajdowało się na IV piętrze w gmachu Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego (dziś Ministerstwo Sprawiedliwości) przy ul. Koszykowej w Warszawie. Po kilku latach śledztwo przeciwko oprawcom "Anody" umorzono. Dzięki grubej kresce dla komunistycznych zbrodniarzy pozostali bezkarni.

Sowieccy kolaboranci pochowali Rodowicza na Powązkach Wojskowych w Warszawie. Anonimowo, w tajemnicy przed rodziną i kolegami. Szczęśliwie miejsce wskazał grabarz, który zapamiętał "Anodę", kiedy chował kolegów z batalionu "Zośka". Bo to właśnie Janowi Rodowiczowi zawdzięczamy kwaterę brzozowych krzyży na Powązkach. Rodzina ekshumowała zwłoki Rodowicza i przeniosła do rodzinnego grobu.

Dziś Jan Rodowicz, po latach przemilczania w PRL-u, nie jest już całkiem anonimowy. Jego imię noszą ulice w Warszawie i Łodzi, powstają o nim filmy. Ale jest jeszcze coś, co pozwala "Anodzie" oddziaływać na kolejne pokolenia Polaków. To przyznawana od roku nagroda jego imienia. Pomysł Muzeum Powstania Warszawskiego dla "powstańców czasu pokoju", tych, którzy są wyjątkowi i niosą bezinteresowną pomoc potrzebującym. Dla takich jak kiedyś "Anoda".



 

Polecane
Emerytury
Stażowe