Januszewski: Tydzień z życia sfer totalnych. Kilka łatwych pytań zaczynających się od "Jeśli"

Jeśli prawdą jest twierdzenie prof. Strzembosza, że „sędzia niezależność nosi w sobie”, to o co ten zgiełk? Przecież, choćby nie wiem jak minister Ziobro się natężał, to sędziom wewnętrznej niezależności nie wyrwie. Najwidoczniej totalna opozycja profesorowi nie wierzy. Pewnie uznali, że skoro minister Ziobro „przejmuje sądy”, to niechybnie przejmuje też niezależność, którą „sędziowie noszą w sobie”.
Jeśli prawdą jest twierdzenie Dominiki Wielowieyskiej, że „każdy, kto wychwala i promuje marsz narodowców, popiera rasizm”, to o co chodzi z tym popieraniem protestów KODu przez środowiska okołogazetowyborcze? Bo przecież każdy, kto wychwala i promuje marsze KODu, popiera alimenciarzy i handel kobietami. To oczywiste w czerskiej logice. W tym kontekście nie może dziwić redakcyjny feminista molestujący redakcyjne feministki. Taki etos.
Jeśli argumentem Gazety Wyborczej przeciwko wyjściu z UE jest to, że „nasze dzieci będą musiały stać w kolejce po wizy, aby pojechać do Berlina, Paryża czy Dublina”, to jaki był powód promowania w 2010 roku pojednania z putinowską Rosją? Czy chodziło o to, żeby Adam Michnik nie musiał wystawać w kolejkach po wizę, aby pojechać na spotkanie z Putinem w ramach Klubu Wałdajskiego?
Jeśli ksiądz Sowa uważa, że on jest od tego, aby „uchylać boczne wejście do Kościoła pewnej grupie ludzi”, a znana jest jego serdeczna komitywa z grupą trzymającą władzę w latach 2007-2015, to oni chcą rozwalić Kościół od środka czy też odzyskać go dla grupy?
Jeśli Donald Tusk stanowczo popierał ewentualne sankcje UE dla Polski, a dzisiaj mówi, że dzień otwarcia procedury prowadzącej do sankcji jest dla niego smutny, to on nas uważa za głupków, sam jest głupi, czy po prostu o drogę pyta? A z drugiej strony, czyż nie jest znamienne, że w sprawie sankcji Tusk mówi jednym głosem z szefem KE Junckerem, który albo walczy z kacem, albo świętuje zwycięstwo nad tą okropną przypadłością?
Jeśli Marek Migalski biada nad losem Polski, której „los w Unii zależy od 10 milionowych Węgier”, to mamy rozumieć, że on woli, aby los Polski w Unii zależał od jednego, wiecznie pijanego Junckera?
Jeśli w Polsce mamy do czynienia z faszystowską władzą, to czy możemy mieć jednocześnie pełzający putinizm? Do której z tych kategorii należy zaliczyć program Rodzina 500+? Jeśli Kaczyński jest dyktatorem, dlaczego Michnik chodzi po wolności? Jeśli płatny donosiciel komunistycznej bezpieki wzywa do obalenia demokratycznie wybranej władzy, to kto mu dzisiaj płaci?