Granica z Białorusią otwarta, trwa liczenie miliardowych strat

Kiedy 13 dni temu granica między Polską a Białorusią została zamknięta na wschodzie utknęło przynajmniej kilka tysięcy ciężarówek Dzisiaj w nocy granica została otwarta, ale wiadomo już, że straty związane z decyzją polskiego rządu idą w miliardy euro.
Polskie przejście graniczne Granica z Białorusią otwarta, trwa liczenie miliardowych strat
Polskie przejście graniczne / (mr) PAP/Wojtek Jargiło

Co musisz wiedzieć?

  • 12 września rząd Donalda Tuska zamknął przejścia graniczne z Białorusią ze względu na zagrożenia związane z manewrami wojskowymi Zapad 2025
  • Zamknięcie granicy najbardziej uderzyło w Chiny, których Nowy Jedwabny Szlak biegnie między innymi przez Polskę i Białoruś
  • Chiny twierdzą, że polski rząd nie uprzedził o zamknięciu granicy
  • Zamknięcie granicy uderzyło również w polskie i zagraniczne firmy transportowe
  • Dziś w nocy granica została otwarta

 

Uderzenie w Jedwabny Szlak

I choć najwięcej ucierpią Chińczycy, dla których kolejowy Nowy Jedwabny Szlak jest najważniejszym szlakiem handlowym między Pekinem a Europą, najboleśniej odczują bez mała dwa tygodnie przestoju średnie firmy spedycyjne, które straciły nie tylko czas i pieniądze, ale nierzadko kontrakty - za niewywiązanie się z terminów zapisanych w umowach. Sytuacja wyglądałaby inaczej, gdyby rząd nie zapomniał poinformować odpowiednio wcześnie o swoich planach polskich i europejskich firm spedycyjnych. Dwa i pół dnia, które minęły od komunikatu ogłoszonego w polskich mediach okazało się niewystarczające.

Z pewnością decyzja rządu w Warszawie najmocniej uderzyła w Chiny, o czym informują dzisiaj wszystkie zachodnie - ale również chińskie - media. Nowy Jedwabny Szlak, czyli droga lądowa między zachodnimi Chinami a Europą, przebiegająca dzisiaj z konieczności przez Rosję i Białoruś (na początku dekady znacznie dla tego szlaku miała droga przez Ukrainę) do Polski jest najtańszym pod względem stosunku szybkości transportu do jego kosztów, sposobem dostarczania towarów na Stary Kontynent.

Na konsekwencje zamknięcia granicy zwracała między innymi uwagę zastępca dyrektora biura zarządu PKP Cargo, promocji i relacji inwestorskich w spółce Julita Sołtysiak, która powiedziała, że jeśli zamknięcie granicy okazałoby się długotrwałe, miałoby to negatywny wpływ na realizację przewozów Nowym Jedwabnym Szlakiem.

[Mapa Nowego Jedwabnego Szlaku. Źródło - Ośrodek Studiów Wschodnich]

 

Tanio i najszybciej

Choć już na początku lat 80. XX wieku Chiny postawiły na rozwój transportu morskiego, budując we wschodniej części kraju gigantyczne porty morskie, a niewiele dalej od nich fabryki, które miały produkować przysłowiowe mydło i powidło, czyli wszystko, co Zachód i Bliski Wschód były gotowe do Pekinu kupować. Jednak gigantyczna flota kontenerowców i masowców, choć jest najtańsza jeśli chodzi o transport i dociera praktycznie w każde miejsce świata, ma swoje wady. Transport morski, choć niezawodny, jest bardzo powolny. To dlatego Amerykanie, którzy chcą sprowadzać chińskie towary przed świętami handlowymi - głównie Bożego Narodzenia i przed Czarnym Piątkiem - zamawiają je już na początku czerwca. Procedury celne i sama trasa do celu zajmuje miesiące, nawet jeżeli na żadnym z kluczowych kanałów - w Suezie, Panamie, czy w końcu Bosfor i Dardanele łączące Morze Śródziemne z Morzem Czarnym - nie ma akurat przestoju czy tygodniowych kolejek. Najszybszy środek transportu, czyli lotnictwo również gwarantuje niemal nieograniczony zasięg. Co więcej - jest szybkie. Towar wysłany z Szanghaju w poniedziałek, w środę może już być u odbiorcy. Jednak jest to transport najdroższy z możliwych - dlatego dzisiaj wykorzystuje się go wyłącznie przy sprzedaży towarów luksusowych, lub szybko psujących się.

Sikorski nie uprzedził Chin

Kolej - istniejąca na Starym Kontynencie, ale także w samej Azji - jest relatywnie szybka i tania. Pociąg z Chengdu w Zachodnich Chinach dojeżdża do terminali przeładunkowych w Hamburgu w niecałe dwa tygodnie. Wozi kontenery, a więc nie trzeba go specjalnie ładować i raczej rzadko wraca na pusto. Zamknięcie granic z Białorusią wstrzymało transport niezależny od dróg morskich niemal zupełnie. Co gorsze, część pociągów z Chin utknęło w głębi Rosji, bo wiadomo było, że nie ma sensu jechać do białoruskich Małaszewiczów, gdzie znajduje się jeden z największych europejskich dworców przeładunkowych. Opóźnienia w transporcie dałoby się rozplanować inaczej, o co Chiny mają pretensje do polskiego rządu i o czym informowały polskie MSZ podczas niedawnego spotkania szefów dyplomacji Wanga Yi i Radosława Sikorskiego w Warszawie.

I choć Sikorski tłumaczył się rosyjską polityką wojenną i rosyjsko-białoruskimi manewrami Zapad, podczas których oba kraje ćwiczyły atak m. in. na Polskę, Chiny odpowiedziały, że rozumieją decyzję. Choć nie rozumieją, dlaczego Polska kanałami dyplomatycznymi nie uprzedziła o niej odpowiednio wcześnie. Wszak o ćwiczeniach było wiadomo już przynajmniej od miesiąca.

 

Tysiące tirów uwięzionych na granicy

Z tego samego powodu będą musieli się tłumaczyć szefowie polskiego MSWiA - tylko tym razem przed polskimi i zachodnimi firmami spedycyjnymi.

Już nazajutrz po zamknięciu granicy Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych alarmowało, że na terytorium Białorusi utknęło więcej pojazdów niż wynikało z oficjalnych wskazań mówiących o 1,5 tys ciężarówek.

Przestój każdej z nich to koszt 450 euro dziennie strat, często również kończący się utratą kontraktów, czy ubezpieczeń. Mało? Zrzeszenia kierowców mówią, że wartość towarów - często o ograniczonym terminie ważności - wyłącznie polskich ciężarówek to 200 mln euro. A skoro zamknięcie granicy nie było tajemnicą, firmy spedycyjne można było poinformować wcześniej - tak, żeby były przygotowane na ruch rządu.

Minister Marcin Kierwiński deklarował wprawdzie, że rząd uprzedzał o zamknięciu granicy ogłaszając decyzję publicznie 9 września, czyli 2,5 dnia wcześniej. I nie czuje się winny bałaganowi. Stanie na granicy to wina kierowców, którzy mogli... pojechać inną drogą. Jaką? Tego już minister nie wyjaśnił

O północy przejścia graniczne zostały otwarte.

 

Najczęściej zadawane pytania - FAQ

  1. Dlaczego granica Polski z Białorusią była zamknięta? Granica została zamknięta w wyniku decyzji władz, związanej z sytuacją polityczną i bezpieczeństwem w regionie.
  2. Jakie są skutki gospodarcze zamknięcia granicy? Zablokowanie transportu kolejowego i drogowego spowodowało straty liczone w miliardach złotych, szczególnie w sektorze logistycznym i spedycyjnym.
  3. Dlaczego sprawa dotyczy także Chin? Przez granicę Polska–Białoruś przebiega ważna część Nowego Jedwabnego Szlaku, czyli trasy handlowej łączącej Chiny z Europą. Ograniczenia wpłynęły na opóźnienia dostaw i zwiększenie kosztów transportu.
  4. Co oznacza ponowne otwarcie granicy? Przywrócenie ruchu ma pozwolić na odbudowę części łańcuchów dostaw, choć eksperci wskazują, że straty finansowe i utrata zaufania partnerów handlowych będą trudne do odrobienia.

 

POLECANE
Była dziennikarka TVN24 zatrudniona w PGZ. Bez konkursu i z pensją jak marzenie Wiadomości
Była dziennikarka TVN24 zatrudniona w PGZ. Bez konkursu i z pensją jak marzenie

Znana dziennikarka Karolina Hytrek-Prosiecka dołączyła do Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Informację o tym, że otrzymała stanowisko związane z komunikacją i kontaktami z mediami, podała TV Republika, a następnie potwierdziło Biuro Komunikacji PGZ.

Sędziowie NSA dostali z Ministerstwa Sprawiedliwości wezwanie do zaprzestania orzekania Wiadomości
Sędziowie NSA dostali z Ministerstwa Sprawiedliwości wezwanie do zaprzestania orzekania

Izba Pracy Sądu Najwyższego uznała w środę, że wyrok Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN z sędziami powołanymi od 2018 r. jest nieistniejący i niebyły. Dziś sędzia Kamila Borszowska-Moszowska, napisała też o konsekwencjach wezwania sędziów NSA "do zaprzestania orzekania". Natomiast prof. Andrzej Dąbrówka pyta retorycznie: Minister wzywa sędziów, aby zaprzestali orzekania, ale to nie narusza ich niezawisłości, prawda?

Nocna prohibicja w Warszawie. Trzaskowski podał datę z ostatniej chwili
Nocna prohibicja w Warszawie. Trzaskowski podał datę

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski przekazał w czwartek na platformie X, że uzgodnił ze stołecznymi radnymi wprowadzenie od 1 czerwca 2026 r. nocnego zakazu sprzedaży alkoholu w sklepach i na stacjach benzynowych na terenie całej Warszawy.

Pałac Buckingham. Poruszenie w sieci po decyzji księżnej Kate z ostatniej chwili
Pałac Buckingham. Poruszenie w sieci po decyzji księżnej Kate

W środę 25 września księżna Kate Middleton oraz książę William zamieścili na Instagramie poruszający wpis. Para książęca wystosowała ważny apel do mieszkańców miasta Southport, których w ubiegłym roku dotknęła ogromna tragedia.

Niemcy mają spory problem. Chodzi o Polaków z ostatniej chwili
Niemcy mają spory problem. Chodzi o Polaków

Po raz pierwszy w historii więcej Polaków wraca z Niemiec do Polski, niż wyjeżdża za Odrę. To rodzi problem dla wielu niemieckich branż – ostrzega monachijski dziennik "Münchner Merkur".

ZUS wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
ZUS wydał pilny komunikat

Zakład Ubezpieczeń Społecznych poinformował o zakończeniu wypłat czternastych emerytur. Przelewy i przekazy pocztowe trafiły do blisko 6,5 mln emerytów i rencistów, a łączna kwota wypłaconych świadczeń wyniosła ponad 7,6 mld zł netto.

Komunikat dla mieszkańców Łodzi z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Łodzi

Rada Miejska w Łodzi podjęła decyzję, że 1 listopada 2025 roku przejazdy komunikacją miejską będą bezpłatne. Uchwałę poparło 29 radnych, przy braku sprzeciwu i bez większej dyskusji. Negatywną opinię wobec projektu wydała jedynie Komisja Promocji i Współpracy Zagranicznej.

Dziś ostatni dzień, kiedy można wypisać dziecko z tzw. edukacji zdrowotnej. Są szkoły, gdzie zrobiło to 100% rodziców tylko u nas
Dziś ostatni dzień, kiedy można wypisać dziecko z tzw. edukacji zdrowotnej. "Są szkoły, gdzie zrobiło to 100% rodziców"

Dzisiaj upływa termin możliwości wypisania uczniów z tzw. edukacji zdrowotnej. Nowy przedmiot, wprowadzony przez minister edukacji Barbarę Nowacką z Koalicji Obywatelskiej, budzi szereg kontrowersji z powodu zawartej w nim permisywnej edukacji seksualnej. W efekcie tych kontrowersji rodzice masowo wypisują swoje dzieci z przedmiotu. "Rodzice egzekwujcie swoje prawa" – wzywa Magdalena Czarnik ze Stowarzyszenia Rodzice Chronią Dzieci, które działa w ramach Koalicji na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły.

Śledczy ws. nabycia działek przez Morawieckich: Brak podstaw do zarzutów z ostatniej chwili
Śledczy ws. nabycia działek przez Morawieckich: Brak podstaw do zarzutów

Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu zakończyła postępowanie w sprawie sprzedaży przez wrocławską parafię działek rolnych rodzinie byłego premiera Mateusza Morawieckiego. Śledczy uznali, że zebrany materiał dowodowy nie pozwala na stwierdzenie popełnienia przestępstwa.

Awantura na posiedzeniu rządu Tuska miała trwać prawie godzinę z ostatniej chwili
Awantura na posiedzeniu rządu Tuska miała trwać prawie godzinę

Na ostatnim posiedzeniu Rady Ministrów miało dojść do gwałtownej wymiany zdań. W dyskusji, która trwała kilkadziesiąt minut, aktywnie uczestniczył premier Donald Tusk, a jednym z głównych tematów była rola minister funduszy Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz, którą miano odsunąć od konferencji prasowej zorganizowanej po posiedzeniu gabinetu. Minister odpowiedzialna za KPO postanowiła jednak i tak zabrać głos.

REKLAMA

Granica z Białorusią otwarta, trwa liczenie miliardowych strat

Kiedy 13 dni temu granica między Polską a Białorusią została zamknięta na wschodzie utknęło przynajmniej kilka tysięcy ciężarówek Dzisiaj w nocy granica została otwarta, ale wiadomo już, że straty związane z decyzją polskiego rządu idą w miliardy euro.
Polskie przejście graniczne Granica z Białorusią otwarta, trwa liczenie miliardowych strat
Polskie przejście graniczne / (mr) PAP/Wojtek Jargiło

Co musisz wiedzieć?

  • 12 września rząd Donalda Tuska zamknął przejścia graniczne z Białorusią ze względu na zagrożenia związane z manewrami wojskowymi Zapad 2025
  • Zamknięcie granicy najbardziej uderzyło w Chiny, których Nowy Jedwabny Szlak biegnie między innymi przez Polskę i Białoruś
  • Chiny twierdzą, że polski rząd nie uprzedził o zamknięciu granicy
  • Zamknięcie granicy uderzyło również w polskie i zagraniczne firmy transportowe
  • Dziś w nocy granica została otwarta

 

Uderzenie w Jedwabny Szlak

I choć najwięcej ucierpią Chińczycy, dla których kolejowy Nowy Jedwabny Szlak jest najważniejszym szlakiem handlowym między Pekinem a Europą, najboleśniej odczują bez mała dwa tygodnie przestoju średnie firmy spedycyjne, które straciły nie tylko czas i pieniądze, ale nierzadko kontrakty - za niewywiązanie się z terminów zapisanych w umowach. Sytuacja wyglądałaby inaczej, gdyby rząd nie zapomniał poinformować odpowiednio wcześnie o swoich planach polskich i europejskich firm spedycyjnych. Dwa i pół dnia, które minęły od komunikatu ogłoszonego w polskich mediach okazało się niewystarczające.

Z pewnością decyzja rządu w Warszawie najmocniej uderzyła w Chiny, o czym informują dzisiaj wszystkie zachodnie - ale również chińskie - media. Nowy Jedwabny Szlak, czyli droga lądowa między zachodnimi Chinami a Europą, przebiegająca dzisiaj z konieczności przez Rosję i Białoruś (na początku dekady znacznie dla tego szlaku miała droga przez Ukrainę) do Polski jest najtańszym pod względem stosunku szybkości transportu do jego kosztów, sposobem dostarczania towarów na Stary Kontynent.

Na konsekwencje zamknięcia granicy zwracała między innymi uwagę zastępca dyrektora biura zarządu PKP Cargo, promocji i relacji inwestorskich w spółce Julita Sołtysiak, która powiedziała, że jeśli zamknięcie granicy okazałoby się długotrwałe, miałoby to negatywny wpływ na realizację przewozów Nowym Jedwabnym Szlakiem.

[Mapa Nowego Jedwabnego Szlaku. Źródło - Ośrodek Studiów Wschodnich]

 

Tanio i najszybciej

Choć już na początku lat 80. XX wieku Chiny postawiły na rozwój transportu morskiego, budując we wschodniej części kraju gigantyczne porty morskie, a niewiele dalej od nich fabryki, które miały produkować przysłowiowe mydło i powidło, czyli wszystko, co Zachód i Bliski Wschód były gotowe do Pekinu kupować. Jednak gigantyczna flota kontenerowców i masowców, choć jest najtańsza jeśli chodzi o transport i dociera praktycznie w każde miejsce świata, ma swoje wady. Transport morski, choć niezawodny, jest bardzo powolny. To dlatego Amerykanie, którzy chcą sprowadzać chińskie towary przed świętami handlowymi - głównie Bożego Narodzenia i przed Czarnym Piątkiem - zamawiają je już na początku czerwca. Procedury celne i sama trasa do celu zajmuje miesiące, nawet jeżeli na żadnym z kluczowych kanałów - w Suezie, Panamie, czy w końcu Bosfor i Dardanele łączące Morze Śródziemne z Morzem Czarnym - nie ma akurat przestoju czy tygodniowych kolejek. Najszybszy środek transportu, czyli lotnictwo również gwarantuje niemal nieograniczony zasięg. Co więcej - jest szybkie. Towar wysłany z Szanghaju w poniedziałek, w środę może już być u odbiorcy. Jednak jest to transport najdroższy z możliwych - dlatego dzisiaj wykorzystuje się go wyłącznie przy sprzedaży towarów luksusowych, lub szybko psujących się.

Sikorski nie uprzedził Chin

Kolej - istniejąca na Starym Kontynencie, ale także w samej Azji - jest relatywnie szybka i tania. Pociąg z Chengdu w Zachodnich Chinach dojeżdża do terminali przeładunkowych w Hamburgu w niecałe dwa tygodnie. Wozi kontenery, a więc nie trzeba go specjalnie ładować i raczej rzadko wraca na pusto. Zamknięcie granic z Białorusią wstrzymało transport niezależny od dróg morskich niemal zupełnie. Co gorsze, część pociągów z Chin utknęło w głębi Rosji, bo wiadomo było, że nie ma sensu jechać do białoruskich Małaszewiczów, gdzie znajduje się jeden z największych europejskich dworców przeładunkowych. Opóźnienia w transporcie dałoby się rozplanować inaczej, o co Chiny mają pretensje do polskiego rządu i o czym informowały polskie MSZ podczas niedawnego spotkania szefów dyplomacji Wanga Yi i Radosława Sikorskiego w Warszawie.

I choć Sikorski tłumaczył się rosyjską polityką wojenną i rosyjsko-białoruskimi manewrami Zapad, podczas których oba kraje ćwiczyły atak m. in. na Polskę, Chiny odpowiedziały, że rozumieją decyzję. Choć nie rozumieją, dlaczego Polska kanałami dyplomatycznymi nie uprzedziła o niej odpowiednio wcześnie. Wszak o ćwiczeniach było wiadomo już przynajmniej od miesiąca.

 

Tysiące tirów uwięzionych na granicy

Z tego samego powodu będą musieli się tłumaczyć szefowie polskiego MSWiA - tylko tym razem przed polskimi i zachodnimi firmami spedycyjnymi.

Już nazajutrz po zamknięciu granicy Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych alarmowało, że na terytorium Białorusi utknęło więcej pojazdów niż wynikało z oficjalnych wskazań mówiących o 1,5 tys ciężarówek.

Przestój każdej z nich to koszt 450 euro dziennie strat, często również kończący się utratą kontraktów, czy ubezpieczeń. Mało? Zrzeszenia kierowców mówią, że wartość towarów - często o ograniczonym terminie ważności - wyłącznie polskich ciężarówek to 200 mln euro. A skoro zamknięcie granicy nie było tajemnicą, firmy spedycyjne można było poinformować wcześniej - tak, żeby były przygotowane na ruch rządu.

Minister Marcin Kierwiński deklarował wprawdzie, że rząd uprzedzał o zamknięciu granicy ogłaszając decyzję publicznie 9 września, czyli 2,5 dnia wcześniej. I nie czuje się winny bałaganowi. Stanie na granicy to wina kierowców, którzy mogli... pojechać inną drogą. Jaką? Tego już minister nie wyjaśnił

O północy przejścia graniczne zostały otwarte.

 

Najczęściej zadawane pytania - FAQ

  1. Dlaczego granica Polski z Białorusią była zamknięta? Granica została zamknięta w wyniku decyzji władz, związanej z sytuacją polityczną i bezpieczeństwem w regionie.
  2. Jakie są skutki gospodarcze zamknięcia granicy? Zablokowanie transportu kolejowego i drogowego spowodowało straty liczone w miliardach złotych, szczególnie w sektorze logistycznym i spedycyjnym.
  3. Dlaczego sprawa dotyczy także Chin? Przez granicę Polska–Białoruś przebiega ważna część Nowego Jedwabnego Szlaku, czyli trasy handlowej łączącej Chiny z Europą. Ograniczenia wpłynęły na opóźnienia dostaw i zwiększenie kosztów transportu.
  4. Co oznacza ponowne otwarcie granicy? Przywrócenie ruchu ma pozwolić na odbudowę części łańcuchów dostaw, choć eksperci wskazują, że straty finansowe i utrata zaufania partnerów handlowych będą trudne do odrobienia.


 

Polecane
Emerytury
Stażowe