Cezary Krysztopa: Okno

Nawet sobie nie wyobrażacie, jakim „cywilizacyjnym postępem” może stać się okno. Zwykłe okno, nawet niespecjalnie duże, takie 90 na 140 cm.
Cezary Krysztopa Cezary Krysztopa: Okno
Cezary Krysztopa / Tygodnik Solidarność / rys. Barbara Sadowska

Co musisz wiedzieć:

  • Poszczególne typy okien mogą kojarzyć się nam z konkretnymi okresami życia.
  • Bez obecności okna w pokoju trudno zachować higienę psychiczną.

 

Wszystkie moje okna

Prawdopodobnie całkiem słusznie traktujemy okna w pomieszczeniach jako coś oczywistego. No są prawie we wszystkich, z wyjątkiem jakichś pomieszczeń technicznych, magazynowych, toalet czy nawet kuchni w „gomułkowskich” mieszkaniach. W mieszkaniu w bloku z wielkiej płyty, w którym się wychowałem, okna były ogromne. W „salonie” razem z drzwiami balkonowymi wręcz na całą ścianę. A w moim pokoiku wypadające. Dosłownie. Przy dużym wietrze okno wpadało do środka pomieszczenia.

Do dziś mam kłopoty ze snem, ponieważ moje ciało jest gotowe w każdej chwili w nocy zerwać się i łapać okno. Przy dużym wietrze raczej nie zasnę.

 

Gabinet w ubikacji

Z kolei w naszym warszawskim mieszkanku „gabinet” miałem w pomieszczeniu, które w planach miało być malutką ubikacją. Łazienka była spora, zmieścił się tam jeszcze sedes, którego w planach nie było. A do „ubikacji” weszło biurko i krzesło. I tak powstał „gabinet”, w którym przepracowałem kilkanaście lat. A jak już wiecie, pracuję bardzo dużo, więc można powiedzieć, że spędziłem w nim sporą część życia.

No i oczywiście nie było w nim okna. Mogłem patrzeć tylko w biurkową nadstawkę. Latem było tam niemiłosiernie gorąco, a za to zimą było niemiłosiernie zimno, ponieważ z jakichś powodów huraganowo wtedy sprawna wentylacja zapewniała dopływ mroźnego powietrza. Ale najbardziej w tym wszystkim przeszkadzał mi chyba właśnie brak okna.

Na dłuższą metę zamknięcie w ciasnych czterech ścianach (tu się niektórzy znacząco uśmiechną) doprowadzało do obłędu.

Nowy gabinet

No, a teraz, proszę ja Was, okno mam. Nie tam jakieś ogromne, ale mam. Od czasu, kiedy przestaliśmy się jako pięcioosobowa rodzina mieścić w pięćdziesięciometrowym mieszkanku i przeprowadziliśmy się do połówki niewielkiego bliźniaka (musieliśmy jedną łazienkę przerobić na dodatkowy pokój, ale ostatecznie wszyscy się pomieściliśmy), w swoim „gabinecie” czy też może już niewielkim, ale pełnoprawnym, bo z oknem, gabinecie mam okno.

 

Okno jak telewizor

Nadal dużo pracuję. Czasem mam wrażenie, że już więcej się nie da, a tu spadają na mnie coraz to nowe zadania. Z jednej strony miło czuć się potrzebnym i „niezastąpionym”, ale z drugiej – czasem mam wrażenie, że gdyby nie to okno, to bym świata nie widział. A widzę, jak rosną drzewa, jak się zmieniają pory roku, jak szerszenie latają nad wierzbami, które posadziłem przy płocie i jak zielenieje trawa, na którą na tym ugorze przed oknem ciężko sobie zapracowaliśmy.

I dziś muszę powiedzieć, że o wiele lepiej rozumiem swoją starą nianię, którą kiedyś odwiedziwszy, zapytałem, dlaczego nie ma telewizora, na co ona mi odpowiedziała, wskazując na okno wychodzące na michałowską uliczkę:

„A po co mi telewizor, synku? Tutaj jest mój telewizor i mam w nim o wiele ciekawsze programy”.

[Sekcje "Co musisz wiedzieć", FAQ, oraz lead i śródtytułu od Redakcji]


 

POLECANE
Uważaj! Ta wiadomość na WhatsApp to pułapka – zareaguj od razu z ostatniej chwili
Uważaj! Ta wiadomość na WhatsApp to pułapka – zareaguj od razu

Coraz więcej użytkowników WhatsApp otrzymuje prowokujące wiadomości z plikami lub linkami typu "Czy to ty?". To najgroźniejszy w 2025 r. trik wykorzystywany przez oszustów.

Wielka wpadka księcia Harry'ego. Teraz przeprasza z ostatniej chwili
Wielka wpadka księcia Harry'ego. Teraz przeprasza

Przy okazji wizyty w kanadyjskim Toronto książę Harry przeprosił Kanadyjczyków za założenie czapki L.A. Dodgers podczas meczu World Series i pojednał się z fanami, zakładając w telewizji czapkę Toronto Blue Jays.

Niemiecki ekspert ostrzega i proponuje nową strategię odstraszania nuklearnego NATO tylko u nas
Niemiecki ekspert ostrzega i proponuje nową strategię odstraszania nuklearnego NATO

W obliczu rosyjskich gróźb atomowych i niepewności co do amerykańskiego parasola nuklearnego, niemiecki analityk Karl-Heinz Kamp z DGAP apeluje o stworzenie nowej strategii odstraszania NATO. Jego zdaniem Sojusz musi powrócić do zimnowojennej logiki bezpieczeństwa – ale w wersji dostosowanej do realiów XXI wieku, zanim Rosja ponownie przetestuje granice Zachodu.

Prof. Zbigniew Krysiak: W sytuacji wojny nie dostaniemy ani żywności ani węgla z zagranicy z ostatniej chwili
Prof. Zbigniew Krysiak: W sytuacji wojny nie dostaniemy ani żywności ani węgla z zagranicy

„Chodzi o to, żeby produkować ilość energii dostosowaną do potrzeb, żeby nie redukować rozwoju gospodarczego, żeby nie redukować kapitałów, zysków i żeby w związku z tym promować różne technologie, które w efekcie końcowym będą dawały jak najniższy koszt energii” - mówi prof. Zbigniew Krysiak, ekspert i przewodniczący rady programowej Instytutu Myśli Schumana.

Tusk odcina Prezydenta RP od informacji służb specjalnych. Jest oświadczenie rzecznika z ostatniej chwili
Tusk odcina Prezydenta RP od informacji służb specjalnych. Jest oświadczenie rzecznika

W relacjach między premierem Donaldem Tuskiem a prezydentem Karolem Nawrockim doszło do kolejnego sporu – tym razem o zasady współpracy ze służbami specjalnymi. Prezydent poinformował, że premier zakazał szefom służb kontaktów z głową państwa, co Biuro Bezpieczeństwa Narodowego uznało za „groźne dla bezpieczeństwa Polski”. Rząd zaprzecza, wskazując, że prezydent otrzymuje wszystkie niezbędne informacje w trybie przewidzianym przepisami.

Jest stanowisko ministerstwa kultury ws. zagrabionego przez Niemców Gaude Mater Polonia z ostatniej chwili
Jest stanowisko ministerstwa kultury ws. zagrabionego przez Niemców "Gaude Mater Polonia"

Poseł Prawa i Sprawiedliwości i były wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński opublikował na platformie X stanowisko resortu kultury dotyczącą skradzionego podczas II wojny światowej przez Niemców rękopisu "Gaude, Mater Polonia".

Rogale marcińskie u Magdy Gessler. Cena zwala z nóg z ostatniej chwili
Rogale marcińskie u Magdy Gessler. Cena zwala z nóg

Magda Gessler sprzedaje rogale marcińskie po 39 zł w warszawskim "Słodkim Słonym" – o 4 zł więcej niż rok temu. Cena wywołała burzę w sieci.

Groźny wypadek na drodze ekspresowej. Lądował śmigłowiec LPR z ostatniej chwili
Groźny wypadek na drodze ekspresowej. Lądował śmigłowiec LPR

Groźny wypadek na S3 między węzłami Myślibórz i Pyrzyce. Trzyletnie dziecko przetransportowano śmigłowcem LPR do szpitala w Szczecinie – informuje RMF FM.

Kiedy spadnie pierwszy śnieg? Wskazano datę z ostatniej chwili
Kiedy spadnie pierwszy śnieg? Wskazano datę

Po krótkim ociepleniu prognozy wskazują zwrot: około 17–20 listopada nadciągnie ochłodzenie, a w końcówce miesiąca możliwe są pierwsze przelotne opady śniegu.

Prezydent Karol Nawrocki podjął decyzję ws. Marszu Niepodległości z ostatniej chwili
Prezydent Karol Nawrocki podjął decyzję ws. Marszu Niepodległości

Karol Nawrocki zapowiedział, że weźmie udział w tegorocznym Marszu Niepodległości w Warszawie. "W ubiegłych latach uczestniczyłem w nim jako prezes IPN, a tym roku pierwszy raz wezmę udział w jego obchodach jako prezydent" – napisał w artykule dla portalu "Wszystko co najważniejsze".

REKLAMA

Cezary Krysztopa: Okno

Nawet sobie nie wyobrażacie, jakim „cywilizacyjnym postępem” może stać się okno. Zwykłe okno, nawet niespecjalnie duże, takie 90 na 140 cm.
Cezary Krysztopa Cezary Krysztopa: Okno
Cezary Krysztopa / Tygodnik Solidarność / rys. Barbara Sadowska

Co musisz wiedzieć:

  • Poszczególne typy okien mogą kojarzyć się nam z konkretnymi okresami życia.
  • Bez obecności okna w pokoju trudno zachować higienę psychiczną.

 

Wszystkie moje okna

Prawdopodobnie całkiem słusznie traktujemy okna w pomieszczeniach jako coś oczywistego. No są prawie we wszystkich, z wyjątkiem jakichś pomieszczeń technicznych, magazynowych, toalet czy nawet kuchni w „gomułkowskich” mieszkaniach. W mieszkaniu w bloku z wielkiej płyty, w którym się wychowałem, okna były ogromne. W „salonie” razem z drzwiami balkonowymi wręcz na całą ścianę. A w moim pokoiku wypadające. Dosłownie. Przy dużym wietrze okno wpadało do środka pomieszczenia.

Do dziś mam kłopoty ze snem, ponieważ moje ciało jest gotowe w każdej chwili w nocy zerwać się i łapać okno. Przy dużym wietrze raczej nie zasnę.

 

Gabinet w ubikacji

Z kolei w naszym warszawskim mieszkanku „gabinet” miałem w pomieszczeniu, które w planach miało być malutką ubikacją. Łazienka była spora, zmieścił się tam jeszcze sedes, którego w planach nie było. A do „ubikacji” weszło biurko i krzesło. I tak powstał „gabinet”, w którym przepracowałem kilkanaście lat. A jak już wiecie, pracuję bardzo dużo, więc można powiedzieć, że spędziłem w nim sporą część życia.

No i oczywiście nie było w nim okna. Mogłem patrzeć tylko w biurkową nadstawkę. Latem było tam niemiłosiernie gorąco, a za to zimą było niemiłosiernie zimno, ponieważ z jakichś powodów huraganowo wtedy sprawna wentylacja zapewniała dopływ mroźnego powietrza. Ale najbardziej w tym wszystkim przeszkadzał mi chyba właśnie brak okna.

Na dłuższą metę zamknięcie w ciasnych czterech ścianach (tu się niektórzy znacząco uśmiechną) doprowadzało do obłędu.

Nowy gabinet

No, a teraz, proszę ja Was, okno mam. Nie tam jakieś ogromne, ale mam. Od czasu, kiedy przestaliśmy się jako pięcioosobowa rodzina mieścić w pięćdziesięciometrowym mieszkanku i przeprowadziliśmy się do połówki niewielkiego bliźniaka (musieliśmy jedną łazienkę przerobić na dodatkowy pokój, ale ostatecznie wszyscy się pomieściliśmy), w swoim „gabinecie” czy też może już niewielkim, ale pełnoprawnym, bo z oknem, gabinecie mam okno.

 

Okno jak telewizor

Nadal dużo pracuję. Czasem mam wrażenie, że już więcej się nie da, a tu spadają na mnie coraz to nowe zadania. Z jednej strony miło czuć się potrzebnym i „niezastąpionym”, ale z drugiej – czasem mam wrażenie, że gdyby nie to okno, to bym świata nie widział. A widzę, jak rosną drzewa, jak się zmieniają pory roku, jak szerszenie latają nad wierzbami, które posadziłem przy płocie i jak zielenieje trawa, na którą na tym ugorze przed oknem ciężko sobie zapracowaliśmy.

I dziś muszę powiedzieć, że o wiele lepiej rozumiem swoją starą nianię, którą kiedyś odwiedziwszy, zapytałem, dlaczego nie ma telewizora, na co ona mi odpowiedziała, wskazując na okno wychodzące na michałowską uliczkę:

„A po co mi telewizor, synku? Tutaj jest mój telewizor i mam w nim o wiele ciekawsze programy”.

[Sekcje "Co musisz wiedzieć", FAQ, oraz lead i śródtytułu od Redakcji]



 

Polecane
Emerytury
Stażowe