Prof. Marek Jan Chodakiewicz dla "TS": Marcowe knucie

Jak obronić się przed nadchodzącą falą potwarzy oczerniających Polskę i Polaków w związku z upamiętnianiem studenckiej rewolty z marca 1968 r.? Należy poznać bezpośrednie przyczyny przemocy, czystek i emigracji.
/ pixabay.com
Po 1956 r. frakcje wewnątrzpartyjne zwalczały się w ukryciu. Chamokomuna rosła w siłę, szczególnie że poparcie dostała od KGB. Ubeckiego gen. Mieczysława Moczara i jego grandę popierali czołowi czekiści, tacy jak Aleksandr Szelepin, Władimir Siemiczastny, Jurij Andropow. Ufali mu, bo Moczar to nie tylko Nikołaj Demko, syn carskiego stupajły z Łodzi i prawosławny, ale również działacz Komunistycznej Partii Polski, agent GRU, a następnie w PPR, GL-AL oraz w UB. Sowieci pamiętali jak w 1948 r. Moczar deklarował: „Związek Radziecki nie jest tylko naszym sojusznikiem, to jest powiedzenie dla narodu. Dla nas, dla partyjniaków Związek Radziecki jest naszą Ojczyzną, a granic naszych nie jestem w stanie dziś określić, dziś są za Berlinem, a jutro na Gibraltarze”.

Gdy sowiecki ambasador wymusił zdjęcie Mickiewiczowskich „Dziadów” z repertuaru teatralnego w Warszawie, zbuntowali się studenci. Naturalnie pod wodzą głównie dzieci stalinowców, które uważały system za swój, choć spaczony, a więc się najmniej bały. Protesty rozlały się po całej Polsce, we wszystkich ośrodkach akademickich doszło do protestów. Studenci na prowincji ucierpieli najbardziej. Dla nich nie było litości. Relegacja była normą.

Tak było. Ale narracja taka prawie nie pojawia się w anglojęzycznym świecie. Marzec 1968 r. jest postrzegany głównie przez pryzmat „polskiego antysemityzmu”. Dlatego spodziewajmy się, że w 2018 r. naszą wspólną radość z odzyskania niepodległości i państwowości w 1918 r. oraz pontyfikatu św. Jana Pawła II Wielkiego przerwie antypolska narracja marca 1968 r. Już wyłania się ona z zachodnich mediów, którym podszeptują nadwiślańscy pogrobowcy stalinizmu. To oni i ich spadkobiercy najpierw starali się zapisać w polskiej świadomości jako dysydenci, potem mieli czelność pasożytować na Solidarności, następnie dyskredytowali się jako parasol ochronny postkomuny, a teraz funkcjonują jako „ruch oporu” ulicy i zagranicy przeciwko demokratycznym decyzjom większości polskich wyborców.

Wiemy, że wynajmie się zachodnie firmy public relations, które mają nagłaśniać polski marzec 1968 jako wybuch „polskiego antysemityzmu”. I usłyszymy taką historię: „Gdy Polska odzyskała niepodległość w 1918 r., natychmiast zalała ją fala pogromów. Cały okres polskiej niepodległości to agresja polskich antysemitów – preludium do Holocaustu, który spełnił się pod nazistowską batutą, ale bardzo często polskimi rękoma. Po wojnie w końcu nastąpił okres równouprawnienia i budowania sprawiedliwości społecznej, ale «polski antysemityzm» wnet dał o sobie znać. Nie udało mu się w 1956 r., ale wziął rewanż w 1968 r., gdy to Żydzi w Polsce doświadczyli wielkich prześladowań podczas kampanii nienawiści”.

Aby przeciwstawić się temu, należy (po polsku i angielsku) nagłaśniać wielkość pontyfikatu św. Jana Pawła II Wielkiego. Po drugie trąbić wszem i wobec, że wolna, niepodległa, niezawisła i suwerenna Polska jest niezbędna jako element pokoju w Europie i równowagi sił. Po trzecie, potępiając antyżydowskość, należy tłumaczyć, że marzec 1968 r. w Polsce to głównie antykomunistyczna rebelia studencka. Chcieli wolności, a więc przeciwieństwa marksizmu-leninizmu i systemu sowieckiego. Oprócz Warszawy brały w buncie udział wszystkie ośrodki uniwersyteckie. Rebelia studencka stała się wymówką dla czystek wewnątrz partii komunistycznej. Organizowali ją nie Polacy, a komuniści. Komunista nie może być Polakiem, bowiem komunizm jest ponadnarodowy. Narodu polskiego nie można winić za to, co właściciele i nadzorcy niewolników przygotowali. Naród był bezwładnym podmiotem.

Na walce między kanibalami ich ofiary zyskują o tyle, o ile wygrywa frakcja, która jest mniej fanatyczna i mniej głodna. Taką właśnie stała się chamokomuna, ale właściwie nie było żadnych różnic w fanatyzmie między Bermanem a Moczarem, między 1944 a 1956. Prawdziwego wyboru między walczącymi o władzę Polacy mogli dokonać dopiero wtedy, gdy przywrócono nad Wisłą demokrację, w wyborach prezydenckich w 1990 r. I nie miało to nic wspólnego z marcowym knuciem w 1968 r., a raczej z inspiracją 1918 i 1978.

Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton
www.iwp.edu

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (03/2018) do kupienia w wersji cyfrowej TUTAJ.

 

POLECANE
Droga S7 całkowicie zablokowana. „Stoimy od godzin, nie mamy jedzenia ani picia” [WIDEO] z ostatniej chwili
Droga S7 całkowicie zablokowana. „Stoimy od godzin, nie mamy jedzenia ani picia” [WIDEO]

We wtorek wieczorem sytuacja na drodze ekspresowej S7 gwałtownie się pogarsza. Z powodu intensywnych opadów śniegu część trasy została całkowicie zablokowana w obu kierunkach, a kierowcy od wielu godzin stoją w korkach. Jak informuje TVN24, w trybie alarmowym ściągane są dodatkowe patrole policji, a akcję utrudnia fakt, że w zaspach utknął również... pług.

Awaria ciepłownicza w Gdańsku. Setki osób bez ogrzewania z ostatniej chwili
Awaria ciepłownicza w Gdańsku. Setki osób bez ogrzewania

Poważna awaria sieci ciepłowniczej w Gdańsku. Bez ogrzewania i ciepłej wody pozostaje co najmniej kilkuset odbiorców w dzielnicy Orunia Górna–Gdańsk Południe.

Rządowy projekt ws. osoby najbliższej. Jest stanowisko Prezydenta RP z ostatniej chwili
Rządowy projekt ws. "osoby najbliższej". Jest stanowisko Prezydenta RP

Przyjęty przez rząd projekt ustawy o statusie osoby najbliższej przenosi przywileje małżeńskie na związki partnerskie; nie ma na to zgody prezydenta – podkreślił we wtorek szef gabinetu prezydenta Paweł Szefernaker.

Macron ogra Niemców? Startuje wyścig o względy Putina tylko u nas
Macron ogra Niemców? Startuje wyścig o względy Putina

Emmanuel Macron sygnalizuje gotowość do wznowienia dialogu z Władimirem Putinem, co wywołuje napięcia wewnątrz Unii Europejskiej i niepokój w Berlinie. Francuska inicjatywa uruchamia nową rywalizację o wpływy w relacjach z Rosją w momencie, gdy Europa szuka wspólnej strategii wobec wojny na Ukrainie i zmieniającej się polityki USA.

Groźna awaria na popularnym stoku narciarskim. Blisko 80 osób utknęło na wyciągu w śnieżycy z ostatniej chwili
Groźna awaria na popularnym stoku narciarskim. Blisko 80 osób utknęło na wyciągu w śnieżycy

Na stoku narciarskim Czarny Groń w miejscowości Rzyki doszło do poważnej awarii. Wyciąg krzesełkowy zatrzymał się podczas intensywnej śnieżycy, a na wysokości utknęło blisko 80 osób. Na miejsce skierowano straż pożarną oraz specjalistyczne grupy ratownicze.

Kiedy wojna na Ukrainie nie dobiegnie końca? Nowe wyliczenia ekspertów z ostatniej chwili
Kiedy wojna na Ukrainie nie dobiegnie końca? Nowe wyliczenia ekspertów

Tygodnik "Economist" przytacza przewidywania ekspertów z Good Judgment - firmy specjalizującej się w prognozach politycznych i gospodarczych - na 2026 rok. W ich ocenie prawdopodobieństwo, że wojna Rosji przeciw Ukrainie nie skończy się przed 1 stycznia 2027 roku, wynosi 74 proc.

Beata Szydło: W Brazylii i Argentynie zużywa się więcej pestycydów, niż w całej UE łącznie z ostatniej chwili
Beata Szydło: W Brazylii i Argentynie zużywa się więcej pestycydów, niż w całej UE łącznie

"Przez lata budowaliśmy zdrową, czystą produkcję żywności, żeby teraz otworzyć rynek dla chemicznej żywności z Mercosur" – wskazuje Beata Szydło na platformie X, nawiązując do próby przeforsowania przez Brukselę umowy z krajami Mercosur.

Pilny komunikat dla odbiorców energii z PGE z ostatniej chwili
Pilny komunikat dla odbiorców energii z PGE

Ministerstwo Energii wydało pilne ostrzeżenie dla odbiorców energii. Chodzi o wiadomości e-mail i SMS, w których oszuści podszywają się pod instytucje państwowe oraz spółki energetyczne, próbując wyłudzić dane osobowe i pieniądze.

Zełenski: Omawiamy rozmieszczenie wojsk USA na Ukrainie z ostatniej chwili
Zełenski: Omawiamy rozmieszczenie wojsk USA na Ukrainie

Ukraina rozmawia z prezydentem USA Donaldem Trumpem i przedstawicielami koalicji chętnych możliwość rozmieszczenia amerykańskich wojsk w ramach gwarancji bezpieczeństwa, jednak decyzja zależy od Waszyngtonu – oświadczył we wtorek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

Pilny komunikat dla mieszkańców Elbląga z ostatniej chwili
Pilny komunikat dla mieszkańców Elbląga

Urząd miasta w Elblągu wydał pilny komunikat dla mieszkańców. Z powodu trudnych warunków pogodowych odwołano miejską zabawę sylwestrową, a także zamknięto fragment Bulwaru Zygmunta Augusta. W mieście obowiązuje alarm przeciwpowodziowy, a służby prowadzą działania zabezpieczające.

REKLAMA

Prof. Marek Jan Chodakiewicz dla "TS": Marcowe knucie

Jak obronić się przed nadchodzącą falą potwarzy oczerniających Polskę i Polaków w związku z upamiętnianiem studenckiej rewolty z marca 1968 r.? Należy poznać bezpośrednie przyczyny przemocy, czystek i emigracji.
/ pixabay.com
Po 1956 r. frakcje wewnątrzpartyjne zwalczały się w ukryciu. Chamokomuna rosła w siłę, szczególnie że poparcie dostała od KGB. Ubeckiego gen. Mieczysława Moczara i jego grandę popierali czołowi czekiści, tacy jak Aleksandr Szelepin, Władimir Siemiczastny, Jurij Andropow. Ufali mu, bo Moczar to nie tylko Nikołaj Demko, syn carskiego stupajły z Łodzi i prawosławny, ale również działacz Komunistycznej Partii Polski, agent GRU, a następnie w PPR, GL-AL oraz w UB. Sowieci pamiętali jak w 1948 r. Moczar deklarował: „Związek Radziecki nie jest tylko naszym sojusznikiem, to jest powiedzenie dla narodu. Dla nas, dla partyjniaków Związek Radziecki jest naszą Ojczyzną, a granic naszych nie jestem w stanie dziś określić, dziś są za Berlinem, a jutro na Gibraltarze”.

Gdy sowiecki ambasador wymusił zdjęcie Mickiewiczowskich „Dziadów” z repertuaru teatralnego w Warszawie, zbuntowali się studenci. Naturalnie pod wodzą głównie dzieci stalinowców, które uważały system za swój, choć spaczony, a więc się najmniej bały. Protesty rozlały się po całej Polsce, we wszystkich ośrodkach akademickich doszło do protestów. Studenci na prowincji ucierpieli najbardziej. Dla nich nie było litości. Relegacja była normą.

Tak było. Ale narracja taka prawie nie pojawia się w anglojęzycznym świecie. Marzec 1968 r. jest postrzegany głównie przez pryzmat „polskiego antysemityzmu”. Dlatego spodziewajmy się, że w 2018 r. naszą wspólną radość z odzyskania niepodległości i państwowości w 1918 r. oraz pontyfikatu św. Jana Pawła II Wielkiego przerwie antypolska narracja marca 1968 r. Już wyłania się ona z zachodnich mediów, którym podszeptują nadwiślańscy pogrobowcy stalinizmu. To oni i ich spadkobiercy najpierw starali się zapisać w polskiej świadomości jako dysydenci, potem mieli czelność pasożytować na Solidarności, następnie dyskredytowali się jako parasol ochronny postkomuny, a teraz funkcjonują jako „ruch oporu” ulicy i zagranicy przeciwko demokratycznym decyzjom większości polskich wyborców.

Wiemy, że wynajmie się zachodnie firmy public relations, które mają nagłaśniać polski marzec 1968 jako wybuch „polskiego antysemityzmu”. I usłyszymy taką historię: „Gdy Polska odzyskała niepodległość w 1918 r., natychmiast zalała ją fala pogromów. Cały okres polskiej niepodległości to agresja polskich antysemitów – preludium do Holocaustu, który spełnił się pod nazistowską batutą, ale bardzo często polskimi rękoma. Po wojnie w końcu nastąpił okres równouprawnienia i budowania sprawiedliwości społecznej, ale «polski antysemityzm» wnet dał o sobie znać. Nie udało mu się w 1956 r., ale wziął rewanż w 1968 r., gdy to Żydzi w Polsce doświadczyli wielkich prześladowań podczas kampanii nienawiści”.

Aby przeciwstawić się temu, należy (po polsku i angielsku) nagłaśniać wielkość pontyfikatu św. Jana Pawła II Wielkiego. Po drugie trąbić wszem i wobec, że wolna, niepodległa, niezawisła i suwerenna Polska jest niezbędna jako element pokoju w Europie i równowagi sił. Po trzecie, potępiając antyżydowskość, należy tłumaczyć, że marzec 1968 r. w Polsce to głównie antykomunistyczna rebelia studencka. Chcieli wolności, a więc przeciwieństwa marksizmu-leninizmu i systemu sowieckiego. Oprócz Warszawy brały w buncie udział wszystkie ośrodki uniwersyteckie. Rebelia studencka stała się wymówką dla czystek wewnątrz partii komunistycznej. Organizowali ją nie Polacy, a komuniści. Komunista nie może być Polakiem, bowiem komunizm jest ponadnarodowy. Narodu polskiego nie można winić za to, co właściciele i nadzorcy niewolników przygotowali. Naród był bezwładnym podmiotem.

Na walce między kanibalami ich ofiary zyskują o tyle, o ile wygrywa frakcja, która jest mniej fanatyczna i mniej głodna. Taką właśnie stała się chamokomuna, ale właściwie nie było żadnych różnic w fanatyzmie między Bermanem a Moczarem, między 1944 a 1956. Prawdziwego wyboru między walczącymi o władzę Polacy mogli dokonać dopiero wtedy, gdy przywrócono nad Wisłą demokrację, w wyborach prezydenckich w 1990 r. I nie miało to nic wspólnego z marcowym knuciem w 1968 r., a raczej z inspiracją 1918 i 1978.

Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton
www.iwp.edu

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (03/2018) do kupienia w wersji cyfrowej TUTAJ.


 

Polecane