[Chrześcijanie na Bliskim Wschodzie] Wyznawcy Chrystusa walczą z ISIS pod własnym sztandarem

„Co miałem zrobić?! Jestem Asyryjczykiem, chrześcijaninem. Byliśmy atakowani. Musiałem się zgłosić” – mówił mi jeden z żołnierzy oddziału Sił Równiny Niniwy (NPF) dlaczego przystąpił do tej formacji by walczyć z ISIS. NPF to jeden z oddziałów w irackim Kurdystanie w której służą chrześcijanie. Dla wielu Polaków może być to szokujące bo często postrzegamy Irak jako kraj islamu w którym chrześcijanie stanowią co najwyżej „religijny” dodatek do arabskiego-islamskiego żywiołu ale to mylne wyobrażenie
/ screen YouTube
Atakowani i prześladowani postanowili chwycić za broń. Chrześcijanie w Syrii oraz Iraku walczą na froncie przeciwko dżihadystom ale ich historia w polskich mediach wciąż pozostaje nieznana. Niewiele osób wie, że w dwóch największych operacjach militarnych przeciwko tzw. Państwu Islamskiemu – ofensywie na Mosul w Iraku i Rakkę w Syrii uczestniczyły chrześcijańskie oddziały wojskowe. Żołnierze-chrześcijanie, którzy walczą przeciwko dżihadystom stali się dla Bliskiego Wschodu symbolem nie tylko oporu przeciwko regularnej rzezi jaka dotknęła wyznawców Chrystusa ale także udziału w procesie politycznym zaznaczania swojej obecności na mapie etniczno-religijnej regionu. Chrześcijanie na wojnie z ISIS walczą pod „własnym sztandarem”, mają swoje jednostki wojskowe, często ściśle współpracują z chrześcijańskimi partiami politycznymi i na każdym kroku podkreślają, że mają swoje postulaty społeczne. Chcą współtworzyć Irak i Syrię. Nadrzędnym, jednak celem tych oddziałów jest sprawienie, że drugi raz nie powtórzy się to co zrobiło ISIS, a więc zapewnienie chrześcijanom na tych terenach bezpieczeństwa. Z resztą wszyscy podkreślają, że bliskowschodni chrześcijanie nie przetrwaliby drugiego pogromu na wzór ISIS. To walka o przetrwanie. Tzw. Państwo Islamskie utraciło znaczną część swoich terenów ale nie oznacza to końca walki chrześcijan - obecnie oddział Asyryjczyków z Rożawy (syryjski Kurdystan) znany jako Syriacka Rada Wojskowa (MFS) zaangażował się w obronę kantonu Afrin przed tureckimi atakami a wiele podobnych oddziałów strzeże bezpieczeństwa we wciąż niestabilnych miastach i wsiach chrześcijańskich Iraku i Syrii, przed kościołami i domami, tam gdzie dżihadyści mogą wrócić i podkładać bomby oraz  atakować cywilów. 

„Co miałem zrobić?! Jestem Asyryjczykiem, chrześcijaninem. Byliśmy atakowani. Musiałem się zgłosić”


– mówił mi jeden z żołnierzy oddziału Sił Równiny Niniwy (NPF) dlaczego przystąpił do tej formacji by walczyć z ISIS. NPF to jeden z oddziałów w irackim Kurdystanie w której służą chrześcijanie. Dla wielu Polaków może być to szokujące bo często postrzegamy Irak jako kraj islamu w którym chrześcijanie stanowią co najwyżej „religijny” dodatek do arabskiego-islamskiego żywiołu ale to mylne wyobrażenie – Równina Niniwy (okolice Mosulu) to tereny zamieszkiwane przez wiele grup etniczno-religijnych: Arabów, Turkmenów, Kurdów, Jazydów i właśnie Asyryjczyków. Chrześcijaństwo na tych ziemiach sięga II w n.e. i jest nieodłącznie związane z przyjmowaniem chrztu przez Asyryjczyków – rdzenną ludnością tych terenów. Dlatego oprócz wszędzie obecnych symboli religijnych w tych oddziałach (krzyże, wizerunek Maryi) także odwoływanie się do symboli etnicznych z historią imperium asyryjskiego z czasów starożytnych włącznie. „To nasza ziemia” – podkreślają na każdym kroku lokalni chrześcijanie. Nie oznacza to jednak, że postulatem asyryjskich oddziałów jest secesja tych terenów z Iraku i Syrii czy niepodległość Asyrii. Głównym postulatem łączącym wszystkie grupy jest bezpieczeństwo chrześcijan, a więc w wymiarze politycznym postulują poszanowanie praw Asyryjczyków w ramach państwa irackiego lub autonomii kurdyjskiej - albo autonomii także dla nich. W 2014 roku w trakcie ekspansji ISIS i następnie tzw. Państwa Islamskiego (po zajęciu Mosulu) większość miast asyryjsko-chrześcijańskich Równiny Niniwy trafiło pod okupację dżihadystów i stały się poligonem ich zbrodni. Podpalano kościoły, rabowano domy, pozostała chrześcijańska i jazydzka ludność cywilna była mordowana, kobiety gwałcone i sprzedawane w niewolę, gdzie następnie jako „towar” trafiały na targ. Wobec skali tej zbrodni nastąpiły oddolne reakcje asyryjskiej społeczności  – z jednej strony, jak to na wojnie, młodzież chrześcijańska chciała walczyć z dżihadystami i rwała się na wojnę nie mając broni, z drugiej asyryjskie partie polityczne, które działały na tych ziemiach starały się podnosić agendę chrześcijan na „politycznych salonach” w regionie – Iraku i Syrii. Każda z partii wybrała swoją drogę ale cel mimo różnic między nimi był podobny. Postanowiono stworzyć chrześcijańskie oddziały wojskowe będące czymś więcej niż spontaniczną samoobroną. 

#REKLAMA_POZIOMA#
#NOWA_STRONA#

NPU, NPF, Dwekh Nawsha i MFS
Wspomniany przez mnie oddział NPF został założony na terenach irackiego Kurdystanu a zatem, co logiczne, stał się częścią kurdyjskich oddziałów walczących z ISIS, czyli Peshmergą. Podobną drogę przeszedł oddział Sił Obrony Niniwy (NPU) z tym, że ten oddział stał się częścią irackiej armii rządowej. Z perspektywy Polski ma to niewielkie znaczenie ale wobec napięć pomiędzy Irbilem (stolica irackiego Kurdystanu) a Bagdadem (Irak) pokazuje to jak mimo wspólnego celu wybrano innych sojuszników w walce z ISIS. Oczywiście bardzo często powodem wyboru były prozaiczne względy geograficzne (część chrześcijan mieszka po stronie kurdyjskiej a część po irackiej). Ważnym aspektem jest także działalność asyryjskich partii politycznych. Mimo, że chrześcijanie stanowią mniejszość to na tych ziemiach działają liczne ruchy polityczne (od lewicy do prawicy). Na wojnie z ISIS znaczącą partią stał się Asyryjskich Ruch Demokratyczny (ADM), który działa głównie na terenie Iraku. To ADM był siłą, która odpowiadała za powstanie i rozwój NPU. Miarą ich politycznych „wpływów” był fakt, że NPU są najliczniejszą chrześcijańską jednostką walczącą z ISIS (w trakcie ofensywy na Mosul ok. 500 żołnierzy) a premier Iraku Haider al-Abadi po wizytacji wyzwolonego Mosulu w pierwszej kolejności udał się do powstającej pod tym miastem bazy wojskowej NPU. NPF (ok. 100 żołnierzy) są wspierane przez partię Bet-Nahrin a Dwekh Nawsha (ok. 60 żołnierzy) przez Patriotyczną Partię Asyrii. Narzuca się analogia z polskim podziemiem zbrojnym w trakcie II wojny światowej, gdzie np.: „ludowcy” mieli swoje Bataliony Chłopskie a „narodowcy” Narodowe Siły Zbrojne. Podobieństw jest więcej, gdyż część asyryjskich działaczy politycznych zamieniła garnitury i telefony na mundur i karabin stając się żołnierzami. Mimo różnic politycznych cel pozostał wspólny – w tym wypadku walka z dżihadystycznym okupantem. Z kolei w Syrii głównym oddziałem chrześcijańskim pozostaje Syriacka Rada Wojskowa (MFS) w której skład wchodzą Asyryjczycy oraz zagraniczni ochotnicy. Pewnym paradoksem jest fakt, że jedynym znanym na Zachodzie oddziałem chrześcijańskim w Iraku jest wspomniana wcześniej Dwekh Nawsha a powodem tego jest fakt, że jak w przypadku MFS w jego szeregach poza asyryjskimi „lokalesami” służyli także zagraniczni ochotnicy. W Polsce bardzo często podziwiana jest odwaga kurdyjskich oddziałów kobiecych walczących z ISIS. Niestety wciąż nie przebiła się informacja o tym, że podobny oddział stworzyły syryjskie chrześcijanki. Kobiece Oddziały Ochrony Betnahrin (HSNB) to odpowiednik walecznych Kurdyjek w Syrii a sam oddział jest powiązany z jednostką NPF w irackim Kurdystanie. 

#REKLAMA_POZIOMA#
#NOWA_STRONA#

Walka z ISIS
NPU, NPF i Dwekh Nawsha to oddziały, które współuczestniczyły w ofensywie na Mosul (16 październik 2016). Do momentu ofensywy ich służba polegała na obronie linii frontu, służbie pomocniczej, patrolowej ale bezsprzecznie udział w operacji mosulskiej był dla nich kluczowy. W koalicji sił iracko-kurdyjskich przewodzonych przez USA w ataku na Mosul odpowiadali za wyzwalanie chrześcijańskich miast takich jak Batnaya, Bartella czy Karakosz. „Wracamy do domu” – mówili chrześcijańscy żołnierze. Doskonale pamiętali jak ISIS wygnało ich z tych miast w 2014 roku a teraz mogli wrócić do nich z bronią w ręku i wyzwolić „swoje” domy. Symbolicznym momentem tego udziału były przywracane na kopuły chrześcijańskich świątyń krzyże. Kto wspinał się na kościoły i stawiał tam krzyże? Żołnierze NPU, NPF, Dwekh Nawsha. Do tego trzeba przypomnieć jak byli uzbrojeni i wyposażeni – kałasznikowy, stare RKM-y, kilka technicali (cywilny pick-up z zamontowanym karabinem maszynowym), trochę wyrzutni RPG, luksusem były kamizelki kuloodporne, hełmy a nawet wojskowe buty. Na bliskowschodnie standardy wojenne pewnie nie jest to nic nadzwyczajnego ale należy pamiętać, że wbrew pozorom dżihadyści ISIS byli bardzo dobrze wyekwipowani przejmując tony nowego wojskowego sprzętu w trakcie swojej ekspansji i stanowili ogromne zagrożenie dla „lekkiej” piechoty. Stosują także brutalną taktykę ataków przy pomocy samochodów-pułapek (SVBIED) i dywersji ze strony snajperów. Z kolei MFS i HSNB uczestniczyły w operacji wyzwalania Rakki – dawnej nieformalnej stolicy tzw. Państwa Islamskiego, ofensywie rozpoczętej w czerwcu 2017 roku. Koniec tych operacji i odbicie kluczowych miast, które były w rękach ISIS (Mosulu i Rakki) nie zakończyły ich służby. Żołnierze-chrześcijanie wciąż osłaniają ludność cywilną i liczą na to, że po wojnie syryjski i iracki rząd uszanuje ich walkę a cele, które „wypisali” na sztandarach uda się zrealizować. 

Mike Bruszewski

#REKLAMA_POZIOMA#

 

POLECANE
Zamach w Rosji. Generał odpowiedzialny za szkolenie armii zginął wskutek eksplozji gorące
Zamach w Rosji. Generał odpowiedzialny za szkolenie armii zginął wskutek eksplozji

Rosyjski generał major Fanił Sarwarow, odpowiadający za system szkolenia armii, zginął po wybuchu improwizowanego ładunku wybuchowego zamontowanego w samochodzie, którym się poruszał. Według rosyjskich śledczych za atakiem stoi 17-letni mieszkaniec Moskwy.

Lawina zabrała polską wioskę w Brazylii. Dramat mieszkańców Sao Casemiro pilne
Lawina zabrała polską wioskę w Brazylii. Dramat mieszkańców Sao Casemiro

Padało bez przerwy. Dzień, dwa, trzy, cztery. Deszcz nie ustawał, aż w końcu góry zaczęły się osuwać. Gdy opady wreszcie ustały, przyszła fala błota, ziemi i drzew. To, co budowano przez pokolenia, zniknęło w kilka chwil - tak zaczyna się reportaż Mateusza Jakubowskiego, który odwiedził polską wioskę w Brazylii i udokumentował skalę zniszczeń, jakie spowodował żywioł.

Porwał dziecko w Warszawie. Wskutek akcji służb zatrzymano obywatela Ukrainy z ostatniej chwili
Porwał dziecko w Warszawie. Wskutek akcji służb zatrzymano obywatela Ukrainy

Wielogodzinna interwencja policji na warszawskiej Białołęce zakończyła się zatrzymaniem 36-letniego obywatela Ukrainy i uwolnieniem 9-letniego chłopca. Mężczyzna groził dziecku krzywdą i nie chciał współpracować ze służbami.

Już dzisiaj posiedzenie ws. aresztu dla Zbigniewa Ziobry. Obrona zapowiada działania pilne
Już dzisiaj posiedzenie ws. aresztu dla Zbigniewa Ziobry. Obrona zapowiada działania

Pełnomocnik Zbigniewa Ziobry Bartosz Lewandowski zapowiada konkretne działania prawne w odpowiedzi na ruchy prokuratury. W tle wniosek o tymczasowe aresztowanie i możliwe uruchomienie procedur międzynarodowych.

Notowania rządu Tuska na równi pochyłej. Wyniki sondażu są fatalne z ostatniej chwili
Notowania rządu Tuska na równi pochyłej. Wyniki sondażu są fatalne

Wyniki najnowszego sondażu przeprowadzonego przez pracownię Social Changes na zlecenie telewizji wPolsce24 pokazują pogłębiający się, wyraźny brak społecznej akceptacji dla działań gabinetu Donalda Tuska.

USA przebazowało myśliwce. Trump nie wyklucza wojny pilne
USA przebazowało myśliwce. Trump nie wyklucza wojny

Amerykańskie myśliwce F-35A znalazły się w bazie położonej niedaleko Wenezueli. Ruch ten zbiega się z ostrymi deklaracjami Donalda Trumpa i nasileniem działań militarnych USA w regionie.

Nie żyje gwiazda legendarnego serialu z ostatniej chwili
Nie żyje gwiazda legendarnego serialu

Nie żyje James Ransone, znany m.in. z legendarnego serialu "Prawo ulicy" (ang. The Wire). Aktor miał tylko 46 lat.

Norwegia zaostrza przepisy. Wyjazd na święta może skończyć się utratą ochrony z ostatniej chwili
Norwegia zaostrza przepisy. Wyjazd na święta może skończyć się utratą ochrony

Władze Norwegii przed Bożym Narodzeniem zaostrzyły przepisy azylowe. Od czwartku wyjazd z tego kraju, by w okresie świątecznym odwiedzić rodzinę, może skończyć się dla uchodźców utratą statusu czy cofnięciem zezwolenia na pobyt.

Blisko podium w Engelbergu! Kacper Tomasiak najlepszy z Polaków z ostatniej chwili
Blisko podium w Engelbergu! Kacper Tomasiak najlepszy z Polaków

Kacper Tomasiak zajął piąte miejsce, Paweł Wąsek był 13., Kamil Stoch - 18., a Maciej Kot - 27. w niedzielnym konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w szwajcarskim Engelbergu. Wygrał Japończyk Ryoyu Kobayashi przed Słoweńcem Domenem Prevcem i Niemcem Felixem Hoffmannem.

Policyjna obława w Warszawie. Wyprowadził z mieszkania 9-latka z ostatniej chwili
Policyjna obława w Warszawie. Wyprowadził z mieszkania 9-latka

Na warszawskiej Białołęce doszło do awantury domowej, podczas której mężczyzna wyprowadził z mieszkania 9-letniego chłopca i oddalił się z dzieckiem w nieznanym kierunku – informuje Onet. Policja rozpoczęła obławę.

REKLAMA

[Chrześcijanie na Bliskim Wschodzie] Wyznawcy Chrystusa walczą z ISIS pod własnym sztandarem

„Co miałem zrobić?! Jestem Asyryjczykiem, chrześcijaninem. Byliśmy atakowani. Musiałem się zgłosić” – mówił mi jeden z żołnierzy oddziału Sił Równiny Niniwy (NPF) dlaczego przystąpił do tej formacji by walczyć z ISIS. NPF to jeden z oddziałów w irackim Kurdystanie w której służą chrześcijanie. Dla wielu Polaków może być to szokujące bo często postrzegamy Irak jako kraj islamu w którym chrześcijanie stanowią co najwyżej „religijny” dodatek do arabskiego-islamskiego żywiołu ale to mylne wyobrażenie
/ screen YouTube
Atakowani i prześladowani postanowili chwycić za broń. Chrześcijanie w Syrii oraz Iraku walczą na froncie przeciwko dżihadystom ale ich historia w polskich mediach wciąż pozostaje nieznana. Niewiele osób wie, że w dwóch największych operacjach militarnych przeciwko tzw. Państwu Islamskiemu – ofensywie na Mosul w Iraku i Rakkę w Syrii uczestniczyły chrześcijańskie oddziały wojskowe. Żołnierze-chrześcijanie, którzy walczą przeciwko dżihadystom stali się dla Bliskiego Wschodu symbolem nie tylko oporu przeciwko regularnej rzezi jaka dotknęła wyznawców Chrystusa ale także udziału w procesie politycznym zaznaczania swojej obecności na mapie etniczno-religijnej regionu. Chrześcijanie na wojnie z ISIS walczą pod „własnym sztandarem”, mają swoje jednostki wojskowe, często ściśle współpracują z chrześcijańskimi partiami politycznymi i na każdym kroku podkreślają, że mają swoje postulaty społeczne. Chcą współtworzyć Irak i Syrię. Nadrzędnym, jednak celem tych oddziałów jest sprawienie, że drugi raz nie powtórzy się to co zrobiło ISIS, a więc zapewnienie chrześcijanom na tych terenach bezpieczeństwa. Z resztą wszyscy podkreślają, że bliskowschodni chrześcijanie nie przetrwaliby drugiego pogromu na wzór ISIS. To walka o przetrwanie. Tzw. Państwo Islamskie utraciło znaczną część swoich terenów ale nie oznacza to końca walki chrześcijan - obecnie oddział Asyryjczyków z Rożawy (syryjski Kurdystan) znany jako Syriacka Rada Wojskowa (MFS) zaangażował się w obronę kantonu Afrin przed tureckimi atakami a wiele podobnych oddziałów strzeże bezpieczeństwa we wciąż niestabilnych miastach i wsiach chrześcijańskich Iraku i Syrii, przed kościołami i domami, tam gdzie dżihadyści mogą wrócić i podkładać bomby oraz  atakować cywilów. 

„Co miałem zrobić?! Jestem Asyryjczykiem, chrześcijaninem. Byliśmy atakowani. Musiałem się zgłosić”


– mówił mi jeden z żołnierzy oddziału Sił Równiny Niniwy (NPF) dlaczego przystąpił do tej formacji by walczyć z ISIS. NPF to jeden z oddziałów w irackim Kurdystanie w której służą chrześcijanie. Dla wielu Polaków może być to szokujące bo często postrzegamy Irak jako kraj islamu w którym chrześcijanie stanowią co najwyżej „religijny” dodatek do arabskiego-islamskiego żywiołu ale to mylne wyobrażenie – Równina Niniwy (okolice Mosulu) to tereny zamieszkiwane przez wiele grup etniczno-religijnych: Arabów, Turkmenów, Kurdów, Jazydów i właśnie Asyryjczyków. Chrześcijaństwo na tych ziemiach sięga II w n.e. i jest nieodłącznie związane z przyjmowaniem chrztu przez Asyryjczyków – rdzenną ludnością tych terenów. Dlatego oprócz wszędzie obecnych symboli religijnych w tych oddziałach (krzyże, wizerunek Maryi) także odwoływanie się do symboli etnicznych z historią imperium asyryjskiego z czasów starożytnych włącznie. „To nasza ziemia” – podkreślają na każdym kroku lokalni chrześcijanie. Nie oznacza to jednak, że postulatem asyryjskich oddziałów jest secesja tych terenów z Iraku i Syrii czy niepodległość Asyrii. Głównym postulatem łączącym wszystkie grupy jest bezpieczeństwo chrześcijan, a więc w wymiarze politycznym postulują poszanowanie praw Asyryjczyków w ramach państwa irackiego lub autonomii kurdyjskiej - albo autonomii także dla nich. W 2014 roku w trakcie ekspansji ISIS i następnie tzw. Państwa Islamskiego (po zajęciu Mosulu) większość miast asyryjsko-chrześcijańskich Równiny Niniwy trafiło pod okupację dżihadystów i stały się poligonem ich zbrodni. Podpalano kościoły, rabowano domy, pozostała chrześcijańska i jazydzka ludność cywilna była mordowana, kobiety gwałcone i sprzedawane w niewolę, gdzie następnie jako „towar” trafiały na targ. Wobec skali tej zbrodni nastąpiły oddolne reakcje asyryjskiej społeczności  – z jednej strony, jak to na wojnie, młodzież chrześcijańska chciała walczyć z dżihadystami i rwała się na wojnę nie mając broni, z drugiej asyryjskie partie polityczne, które działały na tych ziemiach starały się podnosić agendę chrześcijan na „politycznych salonach” w regionie – Iraku i Syrii. Każda z partii wybrała swoją drogę ale cel mimo różnic między nimi był podobny. Postanowiono stworzyć chrześcijańskie oddziały wojskowe będące czymś więcej niż spontaniczną samoobroną. 

#REKLAMA_POZIOMA#
#NOWA_STRONA#

NPU, NPF, Dwekh Nawsha i MFS
Wspomniany przez mnie oddział NPF został założony na terenach irackiego Kurdystanu a zatem, co logiczne, stał się częścią kurdyjskich oddziałów walczących z ISIS, czyli Peshmergą. Podobną drogę przeszedł oddział Sił Obrony Niniwy (NPU) z tym, że ten oddział stał się częścią irackiej armii rządowej. Z perspektywy Polski ma to niewielkie znaczenie ale wobec napięć pomiędzy Irbilem (stolica irackiego Kurdystanu) a Bagdadem (Irak) pokazuje to jak mimo wspólnego celu wybrano innych sojuszników w walce z ISIS. Oczywiście bardzo często powodem wyboru były prozaiczne względy geograficzne (część chrześcijan mieszka po stronie kurdyjskiej a część po irackiej). Ważnym aspektem jest także działalność asyryjskich partii politycznych. Mimo, że chrześcijanie stanowią mniejszość to na tych ziemiach działają liczne ruchy polityczne (od lewicy do prawicy). Na wojnie z ISIS znaczącą partią stał się Asyryjskich Ruch Demokratyczny (ADM), który działa głównie na terenie Iraku. To ADM był siłą, która odpowiadała za powstanie i rozwój NPU. Miarą ich politycznych „wpływów” był fakt, że NPU są najliczniejszą chrześcijańską jednostką walczącą z ISIS (w trakcie ofensywy na Mosul ok. 500 żołnierzy) a premier Iraku Haider al-Abadi po wizytacji wyzwolonego Mosulu w pierwszej kolejności udał się do powstającej pod tym miastem bazy wojskowej NPU. NPF (ok. 100 żołnierzy) są wspierane przez partię Bet-Nahrin a Dwekh Nawsha (ok. 60 żołnierzy) przez Patriotyczną Partię Asyrii. Narzuca się analogia z polskim podziemiem zbrojnym w trakcie II wojny światowej, gdzie np.: „ludowcy” mieli swoje Bataliony Chłopskie a „narodowcy” Narodowe Siły Zbrojne. Podobieństw jest więcej, gdyż część asyryjskich działaczy politycznych zamieniła garnitury i telefony na mundur i karabin stając się żołnierzami. Mimo różnic politycznych cel pozostał wspólny – w tym wypadku walka z dżihadystycznym okupantem. Z kolei w Syrii głównym oddziałem chrześcijańskim pozostaje Syriacka Rada Wojskowa (MFS) w której skład wchodzą Asyryjczycy oraz zagraniczni ochotnicy. Pewnym paradoksem jest fakt, że jedynym znanym na Zachodzie oddziałem chrześcijańskim w Iraku jest wspomniana wcześniej Dwekh Nawsha a powodem tego jest fakt, że jak w przypadku MFS w jego szeregach poza asyryjskimi „lokalesami” służyli także zagraniczni ochotnicy. W Polsce bardzo często podziwiana jest odwaga kurdyjskich oddziałów kobiecych walczących z ISIS. Niestety wciąż nie przebiła się informacja o tym, że podobny oddział stworzyły syryjskie chrześcijanki. Kobiece Oddziały Ochrony Betnahrin (HSNB) to odpowiednik walecznych Kurdyjek w Syrii a sam oddział jest powiązany z jednostką NPF w irackim Kurdystanie. 

#REKLAMA_POZIOMA#
#NOWA_STRONA#

Walka z ISIS
NPU, NPF i Dwekh Nawsha to oddziały, które współuczestniczyły w ofensywie na Mosul (16 październik 2016). Do momentu ofensywy ich służba polegała na obronie linii frontu, służbie pomocniczej, patrolowej ale bezsprzecznie udział w operacji mosulskiej był dla nich kluczowy. W koalicji sił iracko-kurdyjskich przewodzonych przez USA w ataku na Mosul odpowiadali za wyzwalanie chrześcijańskich miast takich jak Batnaya, Bartella czy Karakosz. „Wracamy do domu” – mówili chrześcijańscy żołnierze. Doskonale pamiętali jak ISIS wygnało ich z tych miast w 2014 roku a teraz mogli wrócić do nich z bronią w ręku i wyzwolić „swoje” domy. Symbolicznym momentem tego udziału były przywracane na kopuły chrześcijańskich świątyń krzyże. Kto wspinał się na kościoły i stawiał tam krzyże? Żołnierze NPU, NPF, Dwekh Nawsha. Do tego trzeba przypomnieć jak byli uzbrojeni i wyposażeni – kałasznikowy, stare RKM-y, kilka technicali (cywilny pick-up z zamontowanym karabinem maszynowym), trochę wyrzutni RPG, luksusem były kamizelki kuloodporne, hełmy a nawet wojskowe buty. Na bliskowschodnie standardy wojenne pewnie nie jest to nic nadzwyczajnego ale należy pamiętać, że wbrew pozorom dżihadyści ISIS byli bardzo dobrze wyekwipowani przejmując tony nowego wojskowego sprzętu w trakcie swojej ekspansji i stanowili ogromne zagrożenie dla „lekkiej” piechoty. Stosują także brutalną taktykę ataków przy pomocy samochodów-pułapek (SVBIED) i dywersji ze strony snajperów. Z kolei MFS i HSNB uczestniczyły w operacji wyzwalania Rakki – dawnej nieformalnej stolicy tzw. Państwa Islamskiego, ofensywie rozpoczętej w czerwcu 2017 roku. Koniec tych operacji i odbicie kluczowych miast, które były w rękach ISIS (Mosulu i Rakki) nie zakończyły ich służby. Żołnierze-chrześcijanie wciąż osłaniają ludność cywilną i liczą na to, że po wojnie syryjski i iracki rząd uszanuje ich walkę a cele, które „wypisali” na sztandarach uda się zrealizować. 

Mike Bruszewski

#REKLAMA_POZIOMA#


 

Polecane