Przebywająca w Polsce na zaproszenie premiera Mateusza Morawieckiego w związku z obchodami 50. rocznicy Marca '68 Irena Lasota opowiedziała o reakcji znajomej Turczynki, gdy ta dowiedziała się, że w Polsce nie ma ani jednego więźnia politycznego. Zdumienie jej było przeogromne, bo w Turcji politycznych jest aż 50 tysięcy! Trzeba przyznać, że za granicą osób ufających przekazowi stawiającemu Erdoğana, Orbána i Kaczyńskiego w jednym rzędzie najbardziej bezwzględnych dyktatorów współczesnego świata jest znacznie więcej.
Opozycja choć nie ma konstruktywnego planu dla Polski, ma jednak doskonałe kontakty międzynarodowe. I je wykorzystuje. To tworzony przez nią w doraźnym, politycznym interesie wizerunek Polski brzydkiej, nietolerancyjnej, wręcz faszystowskiej idzie w świat. Bartłomiej Sienkiewicz w „Gazecie Wyborczej” dowodzi, że: „ Spełnia się zapowiedź Kaczyńskiego: Polska staje się Turcją. Wystarczy przypomnieć, jaką politykę prowadzi Turcja w sprawie rzezi Ormian (...). Podobieństwa są uderzające (...)”. Ile obcojęzycznych gazet przedrukuje przemyślenia byłego polskiego ministra spraw wewnętrznych? Odpowiedź brzmi – wszystkie, którym tylko ten obraz Polski będzie pasował do z góry postawionej tezy. Anne Applebaum załamie ręce nad sporem polsko-ukraińskim „o historii, rzeczach, które wydarzyły się 60 lat temu”! I wyciągnie wniosek, że to wszystko jest w interesie Kremla. Opozycyjne media i politycy nie tylko wykorzystają każde potknięcie władzy, z czego nie można czynić zarzutu, bo taka jest ich rola. Ale przekraczając granice czasem przyzwoitości, a czasem śmieszności, wystawiają nie najlepszą opinię nie tylko sobie. Przykłady? Proszę bardzo: poseł PiS-u mrugał do opozycyjnej posłanki? Rzeź wołyńską usprawiedliwiamy postawą polskich panów? Interpelacja w sprawie nieistniejącej służbowej karty kredytowej, którą „kupywano” narkotyki? To geniusze z Nowoczesnej. Czy inni zachowują się bardziej racjonalnie? Sławomir Neumann z Platformy Obywatelskiej zawsze znajdzie mocne słowa, by skrytykować władzę. Słusznie czy nie – nie ma to najmniejszego znaczenia. Poczynając od totalnego wyśmiania programu 500+ (by niebawem podbić stawkę), aż po burzę odnośnie kart kredytowych MON-u, choć za ministra Siemoniaka było podobnie. PSL-u nie zbawił Michał Kamiński ani zmiana czasu, więc prezes partii przytulił rencistów i emerytów i obiecał im świadczenia bez podatku i składek. Gwoli przypomnienia, oddany PSL-owi w poprzednich kadencjach resort spraw społecznych w ogóle nie forsował tego rozwiązania. Za to podniesiono wiek emerytalny, dla kobiet aż o 7 lat.
W istocie jest to smutny obraz politycznych potyczek. Byleby tylko powrócić. Za wszelką cenę.
Mieczysław GilArtykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (11/2018) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.#REKLAMA_POZIOMA#