Cezary Krysztopa dla "TS": Niedokończona kapliczka

Rany, jaki on był czasem upierdliwy. Dzwoniąc wcześnie rano, wściekał się na mnie, że nie odbieram, podczas gdy wielokrotnie tłumaczyłem, że kończę pracę najczęściej niedługo przed tym, jak on wstanie (czasem ja się kładłem o trzeciej w nocy, a on dzwonił o siódmej). I tak się wściekał. A potem obrażony nie odbierał ode mnie telefonu, kiedy próbowałem oddzwonić w ciągu dnia. 
 Cezary Krysztopa dla "TS": Niedokończona kapliczka
/ pixabay.com
Wściekał się na mnie również wtedy, kiedy usiłowaliśmy uzgodnić, kto do kogo ma przyjechać. On oczywiście upierał się, że ja do niego. Wcale nie miałem zamiaru odmawiać, ale nie było to łatwe, zajęć dużo, dzieci na głowie, a kilometrów kilkaset. Natomiast, kiedy czasem zirytowany odpowiadałem: „Taka sama droga”, obrażał się już na amen. Choć „na amen” nie oznaczało „na długo”. Najczęściej już kilka dni później dzwonił, żeby pochwalić się nowymi rzeźbami z drewna, świętymi, Najświętszą Panienką, tym że ksiądz zamówił nową figurę Chrystusa. Ja pytałem, czy nie zrobiłby mi na działkę kapliczki z Maryją.

Pomimo tych wszystkich turbulencji łączyła nas nić porozumienia ludzi, którzy trochę w życiu przeszli i owszem, mają trochę żalu do kilku osób, a może raczej do sytuacji, pecha, zakichanego losu, ale jedynymi, którym godność pozwala się wyżalić, jest ten drugi. I tak się sobie żaliliśmy, mając pewność, że co ma zostać między nami, to zostanie. I zostanie.

Robił mi właśnie tę kapliczkę z Maryją, uzgadnialiśmy szczegóły, czy ma mieć daszek powleczony blachą, w końcu będzie drewniana, szkoda byłoby, żeby się zepsuła na deszczu. Czy ma być malowana, czy wystarczy bejca? Ja uważałem, że bejca, on rozważał malowanie. Jakiej ma być wielkości? Do czego będzie mocowana? Powyższe pytania uważałem za zbyt trudne, na działce nie mam jeszcze ani postawionego domu, ani nawet projektu, a ten chce, żebym o takich szczegółach kapliczki decydował. W końcu uzgodniliśmy, że postara się to zrobić w miarę uniwersalnie, żeby pasowało do różnych rozwiązań. Ja z kolei obiecałem, że kiedy skończy, to konieczność odbioru będzie dla mnie doskonałym pretekstem, żeby go odwiedzić.

Nie zdążyłem. W Niedzielę Wielkanocną zadzwoniła jego Żona, że zmarł we śnie. Prawdopodobnie miał zawał. Był pierwszy kwietnia, w pierwszej chwili zrodziła się we mnie idiotyczna myśl, że to jakiś upiorny żart. Niestety nikomu nie było do śmiechu. Zajęło mi kilka godzin, zanim dotarło do mnie, że mój stryjeczny brat Andrzej, wprawdzie tych kilka lat starszy, ale nie tak znów dużo, nie żyje. Dziwne to uczucie, kiedy kostucha bierze z mojej półki.

Andrzejku, przepraszam, że zostało między nami tych kilka niezałatwionych spraw. Taki to chyba ludzki los, że nigdy nie zdąży się załatwić wszystkiego i do końca. Wierzę jednak, że zanim do Ciebie dołączę, by znów się wyżalić, zdążysz mi tam, gdzie jesteś, skończyć tę kapliczkę. A ja znajdę dla niej godne miejsce.

Cezary Krysztopa

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (15/2018) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.

Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Nieoficjalnie: Zinedine Zidane wraca na ławkę trenerską z ostatniej chwili
Nieoficjalnie: Zinedine Zidane wraca na ławkę trenerską

Według katalońskiego dziennika "Mundo Deportivo" były trener Realu i Madryt i jedna z największych gwiazd piłki nożnej w historii Zinedine Zidane wkrótce wróci na ławkę trenerską. Według ich ustaleń ma on objąć niemiecki Bayern Monachium.

Nie żyje ceniony polski reżyser z ostatniej chwili
Nie żyje ceniony polski reżyser

Media obiegła informacja o śmierci cenionego polskiego reżysera i scenarzysty. Andrzej Szczygieł odszedł 17 kwietnia 2024 roku w wieku 88 lat.

Dramat w Neapolu. 30 osób zostało rannych z ostatniej chwili
Dramat w Neapolu. 30 osób zostało rannych

Około 30 osób odniosło w piątek obrażenia, gdy w porcie w Neapolu statek pasażerski uderzył o nabrzeże - podała agencja Ansa.

Wystawa Michała Wiertla Przebłysk w Centrum Sztuki Współczesnej Wiadomości
Wystawa Michała Wiertla "Przebłysk" w Centrum Sztuki Współczesnej

Wystawa Michała Wirtela jest czwartą ekspozycją z cyklu prezentacji młodych twórców {Project Room} 23/24, w ramach którego dostają szansę zrealizowania indywidualnej wystawy w jednej z najważniejszych instytucji sztuki współczesnej w Polsce. Wystawę można oglądać w CSW Zamek Ujazdowski do 19 maja.

Uczestnik programu Gogglebox przekazał radosną wiadomość z ostatniej chwili
Uczestnik programu "Gogglebox" przekazał radosną wiadomość

"Gogglebox. Przed telewizorem" to program cieszący się popularnością wśród polskich widzów. Jeden z uczestników show podzielił się właśnie radosną wiadomością.

Akcja służb w Paryżu: Mężczyzna groził, że się wysadzi w konsulacie Iranu z ostatniej chwili
Akcja służb w Paryżu: Mężczyzna groził, że się wysadzi w konsulacie Iranu

Zatrzymano mężczyznę, który groził, że się wysadzi w konsulacie Iranu w Paryżu –Według informacji podanych przez media, około godz. 11 widziano mężczyznę, który wszedł do irańskiego konsulatu około godz. 11 z czymś, co przypominało granat i kamizelkę z materiałami wybuchowymi. Niedługo potem policja przekazała, że jest na miejscu zdarzenia, a ruch na linii metra nr 6, położonej koło konsulatu, został zawieszony. Zatrzymano mężczyznę grożącego wysadzeniem się w konsulacie Jak podkreśla stacja BFM, policja zatrzymała mężczyznę, który groził, że wysadzi się w irańskim konsulacie. Dodano, że zatrzymany nie miał przy sobie materiałów wybuchowych. informuje telewizja BFM. Zatrzymany nie miał przy sobie materiałów wybuchowych.

Wyciek niebezpiecznej substancji. Dwie osoby w szpitalu z ostatniej chwili
Wyciek niebezpiecznej substancji. Dwie osoby w szpitalu

W zakładzie piekarniczym w Nowym Dworze Mazowieckim doszło do wycieku amoniaku. Dziesięć osób skarżyło się na złe samopoczucie, dwie z nich trafiły do szpitala. Na miejscu w pierwszej fazie akcji działało dziewięć zastępów straży pożarnej. Wyciek został szybko zatrzymany.

Współorganizator protestów na granicy z Ukrainą dla Tysol.pl: Nie zamierzamy się poddawać! z ostatniej chwili
Współorganizator protestów na granicy z Ukrainą dla Tysol.pl: Nie zamierzamy się poddawać!

– Tusk sprzedał polskie rolnictwo w imię dobrych relacji z Ursulą von der Leyen, to działanie w interesie Komisji Europejskiej, przeciwko polskim rolnikom – twierdzi Jan Błajda, współorganizator protestów na przejściu granicznym w Hrebennej.

Książę William wrócił do obowiązków publicznych. Złożył ważną deklarację z ostatniej chwili
Książę William wrócił do obowiązków publicznych. Złożył ważną deklarację

Wiadomość o chorobie nowotworowej księżnej Kate odbiła się głośnym echem w mediach. Nie tylko członkowie rodziny królewskiej martwią się o nią, ale także poddani.

Atak nożownika w niemieckiej szkole. Pilna akcja służb z ostatniej chwili
Atak nożownika w niemieckiej szkole. Pilna akcja służb

Jak informuje serwis dziennika „Bild”, w jednej ze szkół w mieście Wuppertal na zachodzie Niemiec doszło do groźnego incydentu. Na miejscu zjawiły się służby, w tym policyjni antyterroryści.

REKLAMA

Cezary Krysztopa dla "TS": Niedokończona kapliczka

Rany, jaki on był czasem upierdliwy. Dzwoniąc wcześnie rano, wściekał się na mnie, że nie odbieram, podczas gdy wielokrotnie tłumaczyłem, że kończę pracę najczęściej niedługo przed tym, jak on wstanie (czasem ja się kładłem o trzeciej w nocy, a on dzwonił o siódmej). I tak się wściekał. A potem obrażony nie odbierał ode mnie telefonu, kiedy próbowałem oddzwonić w ciągu dnia. 
 Cezary Krysztopa dla "TS": Niedokończona kapliczka
/ pixabay.com
Wściekał się na mnie również wtedy, kiedy usiłowaliśmy uzgodnić, kto do kogo ma przyjechać. On oczywiście upierał się, że ja do niego. Wcale nie miałem zamiaru odmawiać, ale nie było to łatwe, zajęć dużo, dzieci na głowie, a kilometrów kilkaset. Natomiast, kiedy czasem zirytowany odpowiadałem: „Taka sama droga”, obrażał się już na amen. Choć „na amen” nie oznaczało „na długo”. Najczęściej już kilka dni później dzwonił, żeby pochwalić się nowymi rzeźbami z drewna, świętymi, Najświętszą Panienką, tym że ksiądz zamówił nową figurę Chrystusa. Ja pytałem, czy nie zrobiłby mi na działkę kapliczki z Maryją.

Pomimo tych wszystkich turbulencji łączyła nas nić porozumienia ludzi, którzy trochę w życiu przeszli i owszem, mają trochę żalu do kilku osób, a może raczej do sytuacji, pecha, zakichanego losu, ale jedynymi, którym godność pozwala się wyżalić, jest ten drugi. I tak się sobie żaliliśmy, mając pewność, że co ma zostać między nami, to zostanie. I zostanie.

Robił mi właśnie tę kapliczkę z Maryją, uzgadnialiśmy szczegóły, czy ma mieć daszek powleczony blachą, w końcu będzie drewniana, szkoda byłoby, żeby się zepsuła na deszczu. Czy ma być malowana, czy wystarczy bejca? Ja uważałem, że bejca, on rozważał malowanie. Jakiej ma być wielkości? Do czego będzie mocowana? Powyższe pytania uważałem za zbyt trudne, na działce nie mam jeszcze ani postawionego domu, ani nawet projektu, a ten chce, żebym o takich szczegółach kapliczki decydował. W końcu uzgodniliśmy, że postara się to zrobić w miarę uniwersalnie, żeby pasowało do różnych rozwiązań. Ja z kolei obiecałem, że kiedy skończy, to konieczność odbioru będzie dla mnie doskonałym pretekstem, żeby go odwiedzić.

Nie zdążyłem. W Niedzielę Wielkanocną zadzwoniła jego Żona, że zmarł we śnie. Prawdopodobnie miał zawał. Był pierwszy kwietnia, w pierwszej chwili zrodziła się we mnie idiotyczna myśl, że to jakiś upiorny żart. Niestety nikomu nie było do śmiechu. Zajęło mi kilka godzin, zanim dotarło do mnie, że mój stryjeczny brat Andrzej, wprawdzie tych kilka lat starszy, ale nie tak znów dużo, nie żyje. Dziwne to uczucie, kiedy kostucha bierze z mojej półki.

Andrzejku, przepraszam, że zostało między nami tych kilka niezałatwionych spraw. Taki to chyba ludzki los, że nigdy nie zdąży się załatwić wszystkiego i do końca. Wierzę jednak, że zanim do Ciebie dołączę, by znów się wyżalić, zdążysz mi tam, gdzie jesteś, skończyć tę kapliczkę. A ja znajdę dla niej godne miejsce.

Cezary Krysztopa

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (15/2018) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe