Grzegorz J. Kałuża: Fulop na kongresmena?
Celem wielorakich ataków na Polskę - zarówno ze strony polityków izraelskich, jak i żydowskiego lobby w USA, jest zminimalizowanie amerykańskiej obecności na wschodniej flance NATO, a zwiększenie na Bliskim Wschodzie. Zdaniem izraelskich polityków każdy amerykański czołg nad Wisłą to marnotrawstwo, bo powinien bronić granic Izraela. Wizyta Netanjahu u Putina w 24 godziny po rozpoczęciu "afery" z nowelizacją ustawy o IPN też nie była przypadkiem. Co trzeci obywatel Izraela jest rosyjskojęzyczny i oczekuje zbliżenia z Rosją. Ta ostatnia przestała popierać kraje arabskie w sposób bezwarunkowy i staje się nowym sojusznikiem Izraela. Ceną za ten sojusz jest psucie relacji polsko-amerykańskich. Poprzez ludzi w rodzaju Wiaczesława Kantora, prezesa Kongresu Żydów Europejskich, a prywatnie rosyjskiego oligarchy i poplecznika Władymira Putina, Moskwa ma świetne kontakty z diasporą żydowską i może artykułować swoje oczekiwania w zamian za eskalację działań w Syrii (a może i szerzej w przyszłości).
Nie zdziwię się zatem, jeśli burmistrz Steven Fulop otrzymał obietnicę kariery w Kongresie ze strony nowojorskich tuzów Partii Demokratycznej i wsparcie wydatków kampanii do kolejnego etapu przez samego George Sorosa.
Grzegorz J. Kałuża