Świadek protestów w Armenii: To było święto, a nie żałoba

- Pierwsze dni protestu zastały mnie w Gruzji. Do Armenii wróciłem 16 kwietnia. Erywań był już wtedy sparaliżowany – zablokowany był dostęp do parlamentu, terenu wokół Amerykańskiego Uniwersytetu w Armenii, wielu ambasad i kilka urzędów państwowych - wspomina Justin Tomczyk w rozmowie z Maciejem Piotrowskim z Instytutu Wolności.
 Świadek protestów w Armenii: To było święto, a nie żałoba
/ Instytut Wolności
MP: Jak scharakteryzowałbyś te protesty? Co je wyróżniało?

JT: Poprzednie akcje, takie jak Elektryczny Erywań z 2015 r. czy protesty „marszutkowe” z 2013, były spowodowane konkretnymi decyzjami rządu (wzrost ceny transportu publicznego i energii elektrycznej). Ostatnie demonstracje zorganizowane przez Nikola Paszyniana miały szersze tło: ich przyczyną był brak akceptacji społecznej dla ormiańskiego establishmentu politycznego po mianowaniu byłego prezydenta Serża Sarkisjana na premiera. Protesty skupiły się więc na jednym celu – usunięciu Sarkisjana i wyborze nowego szefa rządu.Zaskakującym elementem był pokojowy charakter demonstracji. Mimo licznych przypadków eskalowania sytuacji ze strony władz (szczególnie użycia służb specjalnych przeciwko protestującym) Paszynian i opozycja zdołali utrzymać spokojny, ale entuzjastyczny ton protestów. Najbliższe tygodnie pokażą, czy ta energia i entuzjazm mogą przełożyć się na realne zmiany polityczne i społeczne.

MP: Kto uczestniczył i organizował protesty?

JT: Demonstrantami byli głównie studenci i młodsi aktywiści, a ich protest był początkowo nieakceptowany przez większość ormiańskiego społeczeństwa. Zaczęli od blokowania transportu publicznego na placu Francuskim – głównym węźle komunikacyjnym prawie wszystkich linii autobusowych stolicy.

MP: Jaki był cel demonstrantów?

JT: Główną strategią było opóźnianie, tak długo, jak tylko możliwe, wyboru Sarkisjana na premiera. Gdy do tego doszło, Paszynian przyszedł na plac Republiki i ogłosił początek „aksamitnej rewolucji".

#NOWA_STRONA#

MP: Co stało się po tym?

JT: Piątego dnia plac Francuski został oczyszczony przez policję. Demonstranci zmienili formę protestu na bardziej mobilną – na przykład zbiorowe przechodzenie przez przejścia dla pieszych, marsze uliczne i budowę barykad z ławek i koszy na śmieci w celu blokowania dróg. W tym czasie Sarkisjan odbywał pierwsze spotkania swojego rządu i zatwierdzał jego skład. Od tego momentu policja zachowywała się coraz agresywniej, a Sarkisjan nie wykazywał zainteresowania odejściem ze stanowiska. Trwało to przez kolejne pięć dni. Demonstracje stawały się coraz liczniejsze i intensywniejsze. Jedenastego dnia protestów Sarkisjan spotkał się z Paszynianem. Rozmowa trwała krótko – premier odrzucił żądania organizatora protestów i powiedział mu: „Najwyraźniej nie zrozumiałeś lekcji 1 marca". Odniósł się w ten sposób do demonstracji sprzed dziesięciu lat, z czasów pierwszej kadencji Sarkisjana, podczas których zabito dziesięciu protestujących. Po zakończeniu rozmowy aresztowano czterech członków opozycji, w tym Paszyniana, którego zabrano do więzienia w wiosce Sevan. 

MP: Jak zareagowała na to „ulica”?

JT: Protestujący planowali wykorzystać marsz pamięci ludobójstwa jako  okazję do demonstracji przeciwko premierowi. Większość studentów strajkowała, kilka uczelni wydało deklaracje poparcia dla rewolucji. Sam wyjechałem z Armenii w poniedziałek, po spotkaniu Paszyniana z Sarkisjanem. Wieści o rozmieszczeniu uzbrojonej policji i żołnierzy w Erywaniu mieszały się z doniesieniami o dezercjach i przechodzeniu żołnierzy na stronę protestujących.Gdy jechałem na lotnisko, niemal wszystkie większe ulice i mosty były blokowane przez demonstrantów. Po wylądowaniu w Moskwie, mój współpasażer Ormianin czytał na głos newsy ze swojego telefonu. W samolocie wybuchł aplauz — okazało się, że Sarkisjan podał się do dymisji, gdy byliśmy w powietrzu. Aksamitna rewolucja zakończyła się sukcesem. Czekaliśmy na dzień żałoby (24 kwietnia – rocznica ludobójstwa Ormian), a 23 kwietnia okazał się radosnym świętem.

MP: Jak widzisz przyszłość tego kraju? Kto może zostać kolejnym premierem Armenii?

JT: Jest prawdopodobne, że będzie to osoba wywodząca się z rządzącej Republikańskiej Partii Armenii. Chociaż  partia Yelk i inne opozycyjne ugrupowania zyskały na znaczeniu w ciągu ostatnich kilku dni, nie wiadomo, czy poważny kandydat na urząd premiera może pochodzić z szeregów opozycji. Liderzy protestów – Mirzojan, Mikaeljan, Grigorjan, Paszynian – mieli kluczowe znaczenie dla mobilizacji społecznej i usunięcia Sarkisjana, ale żaden z nich, jak się wydaje, nie pragnie stanowiska premiera. Jednym z najlepszych sposobów złagodzenia kontrowersji związanych z mianowaniem członka Republikańskiej Partii na stanowisko premiera byłoby stwierdzenie, że będzie on działał jako kandydat niezależny i zdystansuje się od partii.

MP: Jakich zmian można spodziewać się w polityce zagranicznej Armenii?

J.T.: Nie wydaje mi się, że protesty doprowadzą do poważnej zmiany w międzynarodowych priorytetach Armenii. Biorąc pod uwagę obawy związane z bezpieczeństwem kraju w związku z konfliktem w Górskim Karabachu, Armenia pozostaje zależna od Rosji i jej gwarancji obronnych w wypadku zagrożenia ze strony Azerbejdżanu i Turcji. Układ stowarzyszeniowy, kluczowa formuła stosunków Erywania z UE, nie jest wystarczająca dla Armenii, by skłonić jej władze do pełnej reorientacji na integrację europejską, tak jak w przypadku porewolucyjnej Gruzji i Ukrainy.

mk/ żródło - Instytut Wolności: http://instytutwolnosci.pl/index.php/pl/bez-kategorii/589-swieto-zamiast-zaloby-wywiad-ze-swiadkiem-protestow-w-armenii
 

 

POLECANE
Od północy kontrole na granicach. Szef MSWiA zapowiada z ostatniej chwili
Od północy kontrole na granicach. Szef MSWiA zapowiada

Szef MSWiA Tomasz Siemoniak poinformował w niedzielę, że z meldunków otrzymanych m.in. od wojewodów i służb wynika, że jesteśmy w pełni gotowi do wprowadzenia od północy tymczasowych kontroli na granicach z Niemcami oraz Litwą.

Niemcy: odparliśmy atak polskiego drona z ostatniej chwili
Niemcy: "odparliśmy atak polskiego drona"

Niemiecka policja federalna przekazała, że powstrzymała drona nadlatującego z Polski. Policja rozważa postępowanie karne i administracyjne wobec operatora drona.

Płoną hale magazynowe w Kędzierzynie-Koźlu. Nowe informacje z ostatniej chwili
Płoną hale magazynowe w Kędzierzynie-Koźlu. Nowe informacje

W Kędzierzynie-Koźlu pali się hurtownia ze sprzętem elektrycznym. Na miejscu pracuje już ponad stu strażaków. Dwóch ratowników jest poszkodowanych. Ogłoszono alert RCB z apelem, by w promieniu kilometra od pożaru zamykać okna.

Prowokator wyprowadzony podczas konferencji Jarosława Kaczyńskiego na granicy z Niemcami z ostatniej chwili
Prowokator wyprowadzony podczas konferencji Jarosława Kaczyńskiego na granicy z Niemcami

Podczas konferencji szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego w Rosówku na granicy polsko-niemieckiej doszło do incydentu – policja wyprowadziła jednego z prowokatorów.

Prezes PZPN: Wiem, kto zostanie nowym selekcjonerem reprezentacji Polski z ostatniej chwili
Prezes PZPN: Wiem, kto zostanie nowym selekcjonerem reprezentacji Polski

Prezes PZPN Cezary Kulesza wybrał już selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski – informują media. Jak przekazało Radio Zet, trwa ustalanie warunków i wkrótce ma zostać wydany komunikat w sprawie następcy Michała Probierza. Dokładna data nie jest znana.

Komunikat dla mieszkańców Poznania z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Poznania

Od 7 lipca kolejne zwężenia i objazdy na S11 pod Poznaniem – sprawdź, gdzie zwolnić i jak ominąć remont.

Kłęby dymu nad miastem. Płonie hala w Kędzierzynie-Koźlu Wiadomości
Kłęby dymu nad miastem. Płonie hala w Kędzierzynie-Koźlu

W niedzielę, 6 lipca, w Kędzierzynie-Koźlu wybuchły dwa pożary. Strażacy najpierw gasili las, potem halę z rowerami i hulajnogami.

IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka

Jak poinformował Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, Europa Wschodnia, Południowa oraz zachodnie krańce będą pod wpływem wyżów, a pozostała część kontynentu - pod wpływem niżów znad Skandynawii oraz północnych Włoch z pofalowanym frontem atmosferycznym.

Tak miał wyglądać przepis, który miał zdejmować odpowiedzialność z przestępców w rządzie Tuska? z ostatniej chwili
Tak miał wyglądać przepis, który miał zdejmować odpowiedzialność z przestępców w rządzie Tuska?

Grupa „bodnarowców” ma już gotową ustawę bezkarnościową! Miałaby ona zapewnić bezkarność środowisku związanym z obecną władzą w związku z ich bezprawnymi działaniami po 15 października 2023 roku – przekazał dziennikarz Michał Karnowski na antenie Telewizji wPolsce24.

Tragedia nad jeziorem Długie. Nie żyje 12-letnia dziewczynka Wiadomości
Tragedia nad jeziorem Długie. Nie żyje 12-letnia dziewczynka

Do dramatycznego zdarzenia doszło w sobotni wieczór, 5 lipca, nad jeziorem Długie w Rzepinie. Służby otrzymały zgłoszenie o zaginięciu 12-letniej dziewczynki po godzinie 18. Na miejsce natychmiast skierowano duże siły ratownicze – w tym strażaków, ratowników medycznych i policję.

REKLAMA

Świadek protestów w Armenii: To było święto, a nie żałoba

- Pierwsze dni protestu zastały mnie w Gruzji. Do Armenii wróciłem 16 kwietnia. Erywań był już wtedy sparaliżowany – zablokowany był dostęp do parlamentu, terenu wokół Amerykańskiego Uniwersytetu w Armenii, wielu ambasad i kilka urzędów państwowych - wspomina Justin Tomczyk w rozmowie z Maciejem Piotrowskim z Instytutu Wolności.
 Świadek protestów w Armenii: To było święto, a nie żałoba
/ Instytut Wolności
MP: Jak scharakteryzowałbyś te protesty? Co je wyróżniało?

JT: Poprzednie akcje, takie jak Elektryczny Erywań z 2015 r. czy protesty „marszutkowe” z 2013, były spowodowane konkretnymi decyzjami rządu (wzrost ceny transportu publicznego i energii elektrycznej). Ostatnie demonstracje zorganizowane przez Nikola Paszyniana miały szersze tło: ich przyczyną był brak akceptacji społecznej dla ormiańskiego establishmentu politycznego po mianowaniu byłego prezydenta Serża Sarkisjana na premiera. Protesty skupiły się więc na jednym celu – usunięciu Sarkisjana i wyborze nowego szefa rządu.Zaskakującym elementem był pokojowy charakter demonstracji. Mimo licznych przypadków eskalowania sytuacji ze strony władz (szczególnie użycia służb specjalnych przeciwko protestującym) Paszynian i opozycja zdołali utrzymać spokojny, ale entuzjastyczny ton protestów. Najbliższe tygodnie pokażą, czy ta energia i entuzjazm mogą przełożyć się na realne zmiany polityczne i społeczne.

MP: Kto uczestniczył i organizował protesty?

JT: Demonstrantami byli głównie studenci i młodsi aktywiści, a ich protest był początkowo nieakceptowany przez większość ormiańskiego społeczeństwa. Zaczęli od blokowania transportu publicznego na placu Francuskim – głównym węźle komunikacyjnym prawie wszystkich linii autobusowych stolicy.

MP: Jaki był cel demonstrantów?

JT: Główną strategią było opóźnianie, tak długo, jak tylko możliwe, wyboru Sarkisjana na premiera. Gdy do tego doszło, Paszynian przyszedł na plac Republiki i ogłosił początek „aksamitnej rewolucji".

#NOWA_STRONA#

MP: Co stało się po tym?

JT: Piątego dnia plac Francuski został oczyszczony przez policję. Demonstranci zmienili formę protestu na bardziej mobilną – na przykład zbiorowe przechodzenie przez przejścia dla pieszych, marsze uliczne i budowę barykad z ławek i koszy na śmieci w celu blokowania dróg. W tym czasie Sarkisjan odbywał pierwsze spotkania swojego rządu i zatwierdzał jego skład. Od tego momentu policja zachowywała się coraz agresywniej, a Sarkisjan nie wykazywał zainteresowania odejściem ze stanowiska. Trwało to przez kolejne pięć dni. Demonstracje stawały się coraz liczniejsze i intensywniejsze. Jedenastego dnia protestów Sarkisjan spotkał się z Paszynianem. Rozmowa trwała krótko – premier odrzucił żądania organizatora protestów i powiedział mu: „Najwyraźniej nie zrozumiałeś lekcji 1 marca". Odniósł się w ten sposób do demonstracji sprzed dziesięciu lat, z czasów pierwszej kadencji Sarkisjana, podczas których zabito dziesięciu protestujących. Po zakończeniu rozmowy aresztowano czterech członków opozycji, w tym Paszyniana, którego zabrano do więzienia w wiosce Sevan. 

MP: Jak zareagowała na to „ulica”?

JT: Protestujący planowali wykorzystać marsz pamięci ludobójstwa jako  okazję do demonstracji przeciwko premierowi. Większość studentów strajkowała, kilka uczelni wydało deklaracje poparcia dla rewolucji. Sam wyjechałem z Armenii w poniedziałek, po spotkaniu Paszyniana z Sarkisjanem. Wieści o rozmieszczeniu uzbrojonej policji i żołnierzy w Erywaniu mieszały się z doniesieniami o dezercjach i przechodzeniu żołnierzy na stronę protestujących.Gdy jechałem na lotnisko, niemal wszystkie większe ulice i mosty były blokowane przez demonstrantów. Po wylądowaniu w Moskwie, mój współpasażer Ormianin czytał na głos newsy ze swojego telefonu. W samolocie wybuchł aplauz — okazało się, że Sarkisjan podał się do dymisji, gdy byliśmy w powietrzu. Aksamitna rewolucja zakończyła się sukcesem. Czekaliśmy na dzień żałoby (24 kwietnia – rocznica ludobójstwa Ormian), a 23 kwietnia okazał się radosnym świętem.

MP: Jak widzisz przyszłość tego kraju? Kto może zostać kolejnym premierem Armenii?

JT: Jest prawdopodobne, że będzie to osoba wywodząca się z rządzącej Republikańskiej Partii Armenii. Chociaż  partia Yelk i inne opozycyjne ugrupowania zyskały na znaczeniu w ciągu ostatnich kilku dni, nie wiadomo, czy poważny kandydat na urząd premiera może pochodzić z szeregów opozycji. Liderzy protestów – Mirzojan, Mikaeljan, Grigorjan, Paszynian – mieli kluczowe znaczenie dla mobilizacji społecznej i usunięcia Sarkisjana, ale żaden z nich, jak się wydaje, nie pragnie stanowiska premiera. Jednym z najlepszych sposobów złagodzenia kontrowersji związanych z mianowaniem członka Republikańskiej Partii na stanowisko premiera byłoby stwierdzenie, że będzie on działał jako kandydat niezależny i zdystansuje się od partii.

MP: Jakich zmian można spodziewać się w polityce zagranicznej Armenii?

J.T.: Nie wydaje mi się, że protesty doprowadzą do poważnej zmiany w międzynarodowych priorytetach Armenii. Biorąc pod uwagę obawy związane z bezpieczeństwem kraju w związku z konfliktem w Górskim Karabachu, Armenia pozostaje zależna od Rosji i jej gwarancji obronnych w wypadku zagrożenia ze strony Azerbejdżanu i Turcji. Układ stowarzyszeniowy, kluczowa formuła stosunków Erywania z UE, nie jest wystarczająca dla Armenii, by skłonić jej władze do pełnej reorientacji na integrację europejską, tak jak w przypadku porewolucyjnej Gruzji i Ukrainy.

mk/ żródło - Instytut Wolności: http://instytutwolnosci.pl/index.php/pl/bez-kategorii/589-swieto-zamiast-zaloby-wywiad-ze-swiadkiem-protestow-w-armenii
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe