Alexander Degrejt: Nadwyżka czyli kradzież

Propaganda "dobrej zmiany" głosi, że w budżecie mamy 9 mliardów złotych nadwyżki. Jest to oczywiście wierutna bzdura, która - gdyby była prawdą - oznaczałaby, że po zaspokojeniu wszystkich pańtwowych wydatków te pieniądze zostają.
 Alexander Degrejt: Nadwyżka czyli kradzież
/ pixabay.com

Ale OK, załóżmy, że propaganda mówi szczerą i absolutną prawdę, że jesteśmy o 9 miliardów na plusie. Skąd zatem ciągłe pomysły by nakładać nowe podatki? Przepraszam, nie podatki. Daniny, składki, narzuty, opłaty. Podatków przecież "dobra zmiana" nie podnosi co oświadczył publicznie sam miłościwie nam panujący (oby żył wiecznie) premier Mateusz Morawiecki. Zatem skąd ta chęć ciągłego wysysania naszych kieszeni skoro w budżecie jest za dużo forsy?

Najpierw wymyślono opłatę paliwową, która ma sfinansować premierowski pomysł elektromobilnosci, z którym wiąże się dotowanie przez państwo samochodów elektrycznych. Tak, w planach rządu są dopłaty w wysokości 25 tysięcy złotych do elektrycznego auta co oznacza, że ludzie mniej zamożni będą płacić drożej za benzynę żeby ci bogatsi mogli sobie kupić Teslę z państwowym rabacikiem.

Potem premier wystrzelił z pomysłem nałożenia na najbogatszych "daniny solidarnościowej" przeznaczonej na pomoc niepełnosprawnym. Jeżeli to zostanie wprowadzone to większość tych najbogatszych natychmiast zmieni rezydenturę podatkową a budżet nie tylko nie zyska nowych środków ale też straci te, które ci ludzie generowali płacąc normalne podatki.

Następnnie pan premier (vice) z tableta i minister od kultury Piotr Gliński ogłosił, że rząd pracuje nad ustawą reprograficzną. Czyli do każdego nośnika danych czy urządzenia mogącego dane gromadzić zostanie doliczona opłata mająca zapewnić tantiemy dla twórców, których dzieła mogą być na tych nośnikach zapisane. Czyli kupując w sklepie kartę pamięci zrzucamy się na wypłatę dla Sławomira czy innego Zenka Martyniuka. Jeżeli na tej karcie będziemy trzymać wyłacznie własnoręcznie zrobione zdjęcia to nasza praca twórcza będzie finansowała pracę twórczą jakiegoś artysty tylko dlatego, że akurat on jest nim oficjalnie a my tylko hobbystycznie.

I na koniec jeszcze jedno: otóż nasz ukochany rząd planuje wprowadzić opłatę mocową podobną do tej paliwowej. Do każdego kilowata zużytej przez nas energi elektrycznej będzie doliczany procent bąć kwota, która ma zaislić budżet państwa by ten mógł wreszcie wybudować elektrownię atomową. Znaczy, że najpierw sfinansujemy te wszystkie elektryczne zabawki premiera a potem zapłacimy za produkcję prądu żeby one w ogóle mogły jeździć.

Jest tego znacznie więcej, skupiłem się tylko na tych czterech żeby Szanownych od razu szlag nie trafił. Ale wrócę jeszcze do nadwyżki: otóż jeżeli w budżecie jest za dużo pieniędzy (a "dobra zmiana" ogłosiła, że jest o dziewięć miliardów) to nie znaczy, że rząd tak doskonale gospodaruje. Wręcz przeciwnie - znaczy to tylko tyle, że władza nasza kochana zabrała z naszych kieszeni za dużo. Czyli, że nas zwyczajnie i bezczelnie okradła wmawiając nam w dodatku, że to jest wielki sukces dla naszego dobra.


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Nie żyje znany polski dziennikarz. Miał 54 lata z ostatniej chwili
Nie żyje znany polski dziennikarz. Miał 54 lata

Nie żyje Marek Cender, który przez ponad 30 lat związany był z Polskim Radiem Kielce. Zajmował się sportem, a dokładnie piłką ręczną. Miał 54 lata.

Migranci zaatakowali patrol Straży Granicznej z ostatniej chwili
Migranci zaatakowali patrol Straży Granicznej

Straż Graniczna opublikowała nowe nagranie z granicy polsko-białoruskiej.

Morawiecki odpowiada Tuskowi: Wszedł Pan na ostatnią minutę z ostatniej chwili
Morawiecki odpowiada Tuskowi: "Wszedł Pan na ostatnią minutę"

Donald Tusk pochwalił się danymi z polskiej gospodarki przedstawionymi przez ministra finansów, Andrzeja Domańskiego. Jest odpowiedź Mateusza Morawieckiego.

Nie żyje polska mistrzyni świata. Miała zaledwie 20 lat z ostatniej chwili
Nie żyje polska mistrzyni świata. Miała zaledwie 20 lat

Nie żyje polska mistrzyni świata i Europy Wiktoria Sieczka. Utalentowana trójboistka siłowa miała zaledwie 20 lat.

KAS odmraża środki rosyjskich firm w Polsce. Ogromne kwoty z ostatniej chwili
KAS odmraża środki rosyjskich firm w Polsce. Ogromne kwoty

1,3 mld zł uwolnionych spod sankcji – Krajowa Administracja Skarbowa odmraża środki rosyjskich firm w Polsce, które zablokowano im w 2022 r. – podaje w piątkowym wydaniu "Rzeczpospolita".

Katarzyna Cichopek: Jestem po kolejnych badaniach z ostatniej chwili
Katarzyna Cichopek: "Jestem po kolejnych badaniach"

Katarzyna Cichopek podzieliła się w mediach społecznościowych ze swoimi obserwatorami ważną wiadomością.

Inflacja w marcu ostro w dół. Najniższy poziom od pięciu lat z ostatniej chwili
Inflacja w marcu ostro w dół. Najniższy poziom od pięciu lat

Inflacja w marcu wyniosła w Polsce 1,9 proc. rok do roku – podał Główny Urząd Statystyczny. To najniższy poziom inflacji od pięciu lat.

Ekspert TVN grozi: od czasu do czasu dziennikarz powinien oberwać 'po łbie' Wiadomości
Ekspert TVN grozi: "od czasu do czasu dziennikarz powinien oberwać 'po łbie'"

Redaktor naczelny Onetu Bartosz Węglarczyk opublikował na platformie "X" (dawniej "Twitter") post z linkiem do artykułu Onetu pt. "Jacek Dubois sam siedział na ławie oskarżonych. Stworzył duet z Romanem Giertychem". Natychmiast odezwali się obrońcy "mecenasa Koalicji 13 grudnia".

Niepokojące doniesienia z granicy. Straż Graniczna wydała komunikat z ostatniej chwili
Niepokojące doniesienia z granicy. Straż Graniczna wydała komunikat

Straż Graniczna regularnie publikuje raporty dotyczące wydarzeń na granicy polsko-białoruskiej.

Tajemniczy wpis Tuska: Wiecie, o czym mówię z ostatniej chwili
Tajemniczy wpis Tuska: "Wiecie, o czym mówię"

Donald Tusk opublikował na platformie enigmatyczny wpis. Wielu internautów zastanawia się do czego odnosi się premier.

REKLAMA

Alexander Degrejt: Nadwyżka czyli kradzież

Propaganda "dobrej zmiany" głosi, że w budżecie mamy 9 mliardów złotych nadwyżki. Jest to oczywiście wierutna bzdura, która - gdyby była prawdą - oznaczałaby, że po zaspokojeniu wszystkich pańtwowych wydatków te pieniądze zostają.
 Alexander Degrejt: Nadwyżka czyli kradzież
/ pixabay.com

Ale OK, załóżmy, że propaganda mówi szczerą i absolutną prawdę, że jesteśmy o 9 miliardów na plusie. Skąd zatem ciągłe pomysły by nakładać nowe podatki? Przepraszam, nie podatki. Daniny, składki, narzuty, opłaty. Podatków przecież "dobra zmiana" nie podnosi co oświadczył publicznie sam miłościwie nam panujący (oby żył wiecznie) premier Mateusz Morawiecki. Zatem skąd ta chęć ciągłego wysysania naszych kieszeni skoro w budżecie jest za dużo forsy?

Najpierw wymyślono opłatę paliwową, która ma sfinansować premierowski pomysł elektromobilnosci, z którym wiąże się dotowanie przez państwo samochodów elektrycznych. Tak, w planach rządu są dopłaty w wysokości 25 tysięcy złotych do elektrycznego auta co oznacza, że ludzie mniej zamożni będą płacić drożej za benzynę żeby ci bogatsi mogli sobie kupić Teslę z państwowym rabacikiem.

Potem premier wystrzelił z pomysłem nałożenia na najbogatszych "daniny solidarnościowej" przeznaczonej na pomoc niepełnosprawnym. Jeżeli to zostanie wprowadzone to większość tych najbogatszych natychmiast zmieni rezydenturę podatkową a budżet nie tylko nie zyska nowych środków ale też straci te, które ci ludzie generowali płacąc normalne podatki.

Następnnie pan premier (vice) z tableta i minister od kultury Piotr Gliński ogłosił, że rząd pracuje nad ustawą reprograficzną. Czyli do każdego nośnika danych czy urządzenia mogącego dane gromadzić zostanie doliczona opłata mająca zapewnić tantiemy dla twórców, których dzieła mogą być na tych nośnikach zapisane. Czyli kupując w sklepie kartę pamięci zrzucamy się na wypłatę dla Sławomira czy innego Zenka Martyniuka. Jeżeli na tej karcie będziemy trzymać wyłacznie własnoręcznie zrobione zdjęcia to nasza praca twórcza będzie finansowała pracę twórczą jakiegoś artysty tylko dlatego, że akurat on jest nim oficjalnie a my tylko hobbystycznie.

I na koniec jeszcze jedno: otóż nasz ukochany rząd planuje wprowadzić opłatę mocową podobną do tej paliwowej. Do każdego kilowata zużytej przez nas energi elektrycznej będzie doliczany procent bąć kwota, która ma zaislić budżet państwa by ten mógł wreszcie wybudować elektrownię atomową. Znaczy, że najpierw sfinansujemy te wszystkie elektryczne zabawki premiera a potem zapłacimy za produkcję prądu żeby one w ogóle mogły jeździć.

Jest tego znacznie więcej, skupiłem się tylko na tych czterech żeby Szanownych od razu szlag nie trafił. Ale wrócę jeszcze do nadwyżki: otóż jeżeli w budżecie jest za dużo pieniędzy (a "dobra zmiana" ogłosiła, że jest o dziewięć miliardów) to nie znaczy, że rząd tak doskonale gospodaruje. Wręcz przeciwnie - znaczy to tylko tyle, że władza nasza kochana zabrała z naszych kieszeni za dużo. Czyli, że nas zwyczajnie i bezczelnie okradła wmawiając nam w dodatku, że to jest wielki sukces dla naszego dobra.



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe