Rząd ograniczył się do przedstawienia wysokości wskaźnika waloryzacji emerytur i rent na RDS

- podkreśla Henryk Nakonieczny z NSZZ "Solidarność".Strona rządowa przedstawiła propozycję, nie jako propozycję do dyskusji, tylko wskazując na to, że nie ma mandatu do negocjacji innej wysokości niż wysokość przedstawiona przez radę
Wtórował mu Jan Guz z OPZZ :
Rada Ministrów przyjmuje wskaźnik, przychodzą przedstawiciele rządu i o czym mamy rozmawiać. Pytam, czy może być niżej, nie. Pytam, czy może być wyżej, nie, bo Rada Ministrów to przyjęła.
W czasie rozmów strona społeczna zwróciła uwagę, że przedstawiciele strony rządowej nie posiadali mandatu do prowadzenia negocjacji. Tym samym uniemożliwiło to prowadzenie skutecznych negocjacji. Zespół ds. ubezpieczeń społecznych nie zarekomendował przyjęcia stanowiska w kwestii wskażnika. Strona rządowa podtrzymała swoje stanowisko, informując, że waloryzacja jest ograniczona regułą budżetową.
Przedstawiciel rządu, Mariusz Zieleniecki tłumaczył, że wskaźnik waloryzacji emerytur i rent z FUS nie jest instrumentem, który służy zwiększaniu tych świadczeń. Jest to mechanizm, który ma dostosować wysokość rent i emerytur do zmienionego otoczenia ekonomicznego.
- mówił Zieleniecki.Waloryzacja to nie jest instrument, który służy zwiększaniu świadczeń emerytalno-rentowych. To jest mechanizm, który służy dostosowaniu wysokości świadczeń do zmienionego otoczenia ekonomicznego, które może być mierzone dwoma zasadniczymi parametrami: wzrostu cen i usług konsumpcyjnych, czyli inflacji oraz parametrem wzrostu płac
Relacja z posiedzenia plenarnego Rady Dialogu Społecznego znajduje się tutaj
AB/k