Rosemann: Kop w podbrzusze mainstreamu

Być może za jakiś czas zdarzy się coś, co sprawi, że wczorajszy wybór Amerykanów będzie dla nas ciężki do zniesienia. Ale i tak mamy lepiej niż ci wszyscy, niż cały ten mainstream, przekonany, że wie o co w tym wszystkim biega, gdy dostał tego potężnego kopa w jaja kiedy liczba elektorów Trumpa przekroczyła liczbę 270.
Wśród pierwszych komentarzy odnoszących się do wyniku wyborów w Stanach Zjednoczonych bardzo wiele było pełnych irytacji adresowanej do komentatorów a jeszcze bardziej instytucji badawczych, zapowiadających jeszcze przed 8 listopada nieuniknione zwycięstwo Hillary Clinton.
W zasadzie ta złość jest jak najbardziej uzasadniona. Bo po raz kolejny mamy do czynienia z sytuacją, która każe nam pytać, czy ci komentatorzy i te instytuty badawcze odnosiły się do rzeczywistości czy raczej ja próbowały ją, mniej lub bardziej „na chama” kształtować.

Trudno nie podejrzewać, że te sondaże, z których prawe wszystkie zapowiadały zwycięstwo Hillary Clinton a część wskazywało, że będzie ono bardzo wyraźne, nie miały służyć przekonaniu tych niezdecydowanych wyborców, którzy podatni byli na dość znane zjawisko „przyłączania się do zwycięzcy”. Byłyby więc zwykła manipulacją zakłócającą przebieg wyborów. Czyli, mówiąc krótko, ordynarnym choć przy tym finezyjnym oszustwem.

Gdybyśmy mieli do czynienia z jednym czy ledwie kilkoma przypadkami „pomyłek” badaczy można by słowo „pomyłka” pisać bez cudzysłowu. Ale akurat my to, co niedawno odkryli Amerykanie ćwiczyliśmy nieco wcześniej. I dziś ze śmiechem możemy oglądać memy, na których zestawiono panią Clinton miażdżącą wg sondażu Donalda Trumpa i badanie, w którym Bronisław Komorowski miał ponad 40 punktów procentowych przewagi nad Andrzejem Dudą.

I właśnie przy tym śmiechu chciałbym się zatrzymać. Tak się bowiem dziwnie składa, że na masowo mylące się instytucje badawcze i na komentatorów, którzy okazali się nie mieć pojęcia o tym, co komentują najbardziej źli są właśnie ci, którzy mają dziś powód do śmiechu.

A przecież wcale nie mają powodu być źli. A raczej aż tak źli. Większość rozeźlonych bowiem i w czasie naszych wyborów i elekcji w Stanach mało przejmowała się i tymi badaniami i tymi komentarzami. Wiedzieli swoje. I, jak się okazało, wiedzieli więcej niż te instytuty i ci komentatorzy.

Tak naprawdę powód do złości mogą mieć ci, którzy wierzyli w podawane sondaże i wygłaszane komentarze. Symboliczna niech będzie kultowa już chyba rozmowa Tomasza Lisa z Adamem Michnikiem.* W niej redaktor naczelny polskiej edycji „Newsweeka” klaruje redaktorowi naczelnemu „Gazety Wyborczej”, przestrzegającemu przed wyciąganiem zbyt daleko idących wniosków, że tym razem zwycięstwo dobra (Clinton) nad złem (Trump) jest pewne. Bo od jakiegoś czasu wpatrywał się w publikowane sondaże, analizował na ich podstawie sytuacje stan po stanie. I wyszło mu, że Trump wygrać po prostu nie może.

I teraz miarkuj, szanowny czytelniku oburzony na komentatorów i instytuty badawcze za to, że są mniej fachowe od ciebie. Ty się złościsz, że ktoś próbował cię zrobić w… w bambuko. Obudziłeś się w środę i przekonałeś się, że chcieli i że się im nie udało. A teraz pomyśl jak musiało wyglądać przebudzenie Tomasza Lisa, który tak wnikliwie i fachowo analizował te wszystkie badania i komentarze. On obudził się z ręką zanurzoną  w nocniku aż do ramienia. I nie mógł nic zrobić bo drugą miał zanurzona już od dawna. Bodaj od grudnia 2014 r., gdy zapowiedział publicznie, że zwycięstwo wyborcze Komorowskiego jest przesądzone.

I właśnie o to chodzi, że tak budzili się ci wszyscy, którzy też z powaga traktowali te wszystkie badania, niepomni wcześniejszych złych doświadczeń.

Owszem, może irytować to, że ktoś tam, świadomie czy z powodu swej ignorancji usiłuje zrobić nas w… w bambuko. Ale czym jest to nasze … bambuko przy BAMBUKO, w jakie zrobiony został Tomasz Lis i wszyscy ci, którzy tak jak on analizowali te wszystkie sondaże, stan po stanie i po tej analizie uznali, że mogą z optymizmem patrzeć w przyszłość? W końcu czy to my mamy powód by się teraz martwić i zalewać łzami?

Być może za jakiś czas zdarzy się coś, co sprawi, że wczorajszy wybór Amerykanów będzie dla nas ciężki do zniesienia. Ale i tak mamy lepiej niż ci wszyscy, niż cały ten mainstream, przekonany, że wie o co w tym wszystkim biega, gdy dostał tego potężnego kopa w jaja kiedy liczba elektorów Trumpa przekroczyła liczbę 270.
* https://youtu.be/_OfbB3q0yUE
 

 

POLECANE
Pierwsze w regionie inwestycje. Komunikat dla mieszkańców woj. małopolskiego z ostatniej chwili
"Pierwsze w regionie inwestycje". Komunikat dla mieszkańców woj. małopolskiego

Ogłosiliśmy przetargi na budowę obwodnic Limanowej i Wadowic, leżących na trasie drogi krajowej nr 28 – poinformowała w poniedziałek GDDKiA Oddział Kraków.

Karol Nawrocki pojedzie w wigilię na granicę z Białorusią z ostatniej chwili
Karol Nawrocki pojedzie w wigilię na granicę z Białorusią

W Wigilię Świąt Bożego Narodzenia prezydent Karol Nawrocki pojedzie na granicę z Białorusią, gdzie będzie towarzyszył służbom broniącym granicy – poinformował w poniedziałek rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz.

Nie żyje legendarny muzyk Chris Rea z ostatniej chwili
Nie żyje legendarny muzyk Chris Rea

Nie żyje Chris Rea – jeden z najbardziej rozpoznawalnych brytyjskich muzyków i autor kultowego utworu „Driving Home for Christmas”. Informację o śmierci artysty podała BBC.

Pożar fabryki w Śląskiem. Trwa akcja służb z ostatniej chwili
Pożar fabryki w Śląskiem. Trwa akcja służb

W Myszkowie (woj. śląskie) doszło do pożaru na terenie jednego z zakładów produkcyjnych – informuje RMF FM. W wyniku zdarzenia jedna osoba została poszkodowana.

Żurek: Został złożony ponowny wniosek o Europejski Nakaz Aresztowania Marcina Romanowskiego z ostatniej chwili
Żurek: Został złożony ponowny wniosek o Europejski Nakaz Aresztowania Marcina Romanowskiego

Na poniedziałkowej konferencji prasowej szef MS Waldemar Żurek poinformował, że został złożony ponowny wniosek o zastosowanie Europejskiego Nakazu Aresztowania (ENA) wobec Marcina Romanowskiego.

Jest akt oskarżenia przeciwko Danielowi Obajtkowi. Były prezes Orlenu zabrał głos z ostatniej chwili
Jest akt oskarżenia przeciwko Danielowi Obajtkowi. Były prezes Orlenu zabrał głos

Prokuratura Regionalna w Warszawie skierowała w poniedziałek do sądu akt oskarżenia wobec byłego prezesa Orlenu Daniela Obajtka ws. zawarcia przez Orlen umów na usługi detektywistyczne ze wskazaną przez niego firmą. Były szef Orlenu odniósł się już do sprawy na platformie X.

Rosja blokuje przejęcie konsulatu w Gdańsku. To własność Federacji Rosyjskiej z ostatniej chwili
Rosja blokuje przejęcie konsulatu w Gdańsku. "To własność Federacji Rosyjskiej"

Rosja zapowiedziała, że mimo zamknięcia konsulatu w Gdańsku w budynku pozostanie jej pracownik administracyjno-techniczny. Władze miasta podkreślają, że nieruchomość należy do Skarbu Państwa i zapowiadają kroki prawne, jeśli Federacja Rosyjska nie opuści obiektu. Dyrektor Biura Prawnego Urzędu Miejskiego w Gdańsku Cezary Chabel ocenił, że „stanowisko strony rosyjskiej jest niezrozumiałe”.

Matka Krzysztofa Stanowskiego walczyła o życie. Nowy wpis sugeruje poprawę z ostatniej chwili
Matka Krzysztofa Stanowskiego walczyła o życie. Nowy wpis sugeruje poprawę

Matka Krzysztofa Stanowskiego była o krok od śmierci. Po dramatycznej reanimacji i operacji pojawił się sygnał od dziennikarza, że jej stan się poprawia.

Awantura Kolumbijczyków w hostelu w Starachowicach. Nie żyje 19-latek z ostatniej chwili
Awantura Kolumbijczyków w hostelu w Starachowicach. Nie żyje 19-latek

Nocna awantura w hostelu pracowniczym w Starachowicach zakończyła się tragedią. W wyniku bójki z użyciem noża zginął 19-letni obywatel Kolumbii, a policja zatrzymała sześć osób – również Kolumbijczyków.

Nowy członek RPP. Jest decyzja prezydenta Nawrockiego z ostatniej chwili
Nowy członek RPP. Jest decyzja prezydenta Nawrockiego

Prezydent RP Karol Nawrocki powołał dr. Marcina Zarzeckiego do Rady Polityki Pieniężnej – poinformowała w poniedziałek Kancelaria Prezydenta.

REKLAMA

Rosemann: Kop w podbrzusze mainstreamu

Być może za jakiś czas zdarzy się coś, co sprawi, że wczorajszy wybór Amerykanów będzie dla nas ciężki do zniesienia. Ale i tak mamy lepiej niż ci wszyscy, niż cały ten mainstream, przekonany, że wie o co w tym wszystkim biega, gdy dostał tego potężnego kopa w jaja kiedy liczba elektorów Trumpa przekroczyła liczbę 270.
Wśród pierwszych komentarzy odnoszących się do wyniku wyborów w Stanach Zjednoczonych bardzo wiele było pełnych irytacji adresowanej do komentatorów a jeszcze bardziej instytucji badawczych, zapowiadających jeszcze przed 8 listopada nieuniknione zwycięstwo Hillary Clinton.
W zasadzie ta złość jest jak najbardziej uzasadniona. Bo po raz kolejny mamy do czynienia z sytuacją, która każe nam pytać, czy ci komentatorzy i te instytuty badawcze odnosiły się do rzeczywistości czy raczej ja próbowały ją, mniej lub bardziej „na chama” kształtować.

Trudno nie podejrzewać, że te sondaże, z których prawe wszystkie zapowiadały zwycięstwo Hillary Clinton a część wskazywało, że będzie ono bardzo wyraźne, nie miały służyć przekonaniu tych niezdecydowanych wyborców, którzy podatni byli na dość znane zjawisko „przyłączania się do zwycięzcy”. Byłyby więc zwykła manipulacją zakłócającą przebieg wyborów. Czyli, mówiąc krótko, ordynarnym choć przy tym finezyjnym oszustwem.

Gdybyśmy mieli do czynienia z jednym czy ledwie kilkoma przypadkami „pomyłek” badaczy można by słowo „pomyłka” pisać bez cudzysłowu. Ale akurat my to, co niedawno odkryli Amerykanie ćwiczyliśmy nieco wcześniej. I dziś ze śmiechem możemy oglądać memy, na których zestawiono panią Clinton miażdżącą wg sondażu Donalda Trumpa i badanie, w którym Bronisław Komorowski miał ponad 40 punktów procentowych przewagi nad Andrzejem Dudą.

I właśnie przy tym śmiechu chciałbym się zatrzymać. Tak się bowiem dziwnie składa, że na masowo mylące się instytucje badawcze i na komentatorów, którzy okazali się nie mieć pojęcia o tym, co komentują najbardziej źli są właśnie ci, którzy mają dziś powód do śmiechu.

A przecież wcale nie mają powodu być źli. A raczej aż tak źli. Większość rozeźlonych bowiem i w czasie naszych wyborów i elekcji w Stanach mało przejmowała się i tymi badaniami i tymi komentarzami. Wiedzieli swoje. I, jak się okazało, wiedzieli więcej niż te instytuty i ci komentatorzy.

Tak naprawdę powód do złości mogą mieć ci, którzy wierzyli w podawane sondaże i wygłaszane komentarze. Symboliczna niech będzie kultowa już chyba rozmowa Tomasza Lisa z Adamem Michnikiem.* W niej redaktor naczelny polskiej edycji „Newsweeka” klaruje redaktorowi naczelnemu „Gazety Wyborczej”, przestrzegającemu przed wyciąganiem zbyt daleko idących wniosków, że tym razem zwycięstwo dobra (Clinton) nad złem (Trump) jest pewne. Bo od jakiegoś czasu wpatrywał się w publikowane sondaże, analizował na ich podstawie sytuacje stan po stanie. I wyszło mu, że Trump wygrać po prostu nie może.

I teraz miarkuj, szanowny czytelniku oburzony na komentatorów i instytuty badawcze za to, że są mniej fachowe od ciebie. Ty się złościsz, że ktoś próbował cię zrobić w… w bambuko. Obudziłeś się w środę i przekonałeś się, że chcieli i że się im nie udało. A teraz pomyśl jak musiało wyglądać przebudzenie Tomasza Lisa, który tak wnikliwie i fachowo analizował te wszystkie badania i komentarze. On obudził się z ręką zanurzoną  w nocniku aż do ramienia. I nie mógł nic zrobić bo drugą miał zanurzona już od dawna. Bodaj od grudnia 2014 r., gdy zapowiedział publicznie, że zwycięstwo wyborcze Komorowskiego jest przesądzone.

I właśnie o to chodzi, że tak budzili się ci wszyscy, którzy też z powaga traktowali te wszystkie badania, niepomni wcześniejszych złych doświadczeń.

Owszem, może irytować to, że ktoś tam, świadomie czy z powodu swej ignorancji usiłuje zrobić nas w… w bambuko. Ale czym jest to nasze … bambuko przy BAMBUKO, w jakie zrobiony został Tomasz Lis i wszyscy ci, którzy tak jak on analizowali te wszystkie sondaże, stan po stanie i po tej analizie uznali, że mogą z optymizmem patrzeć w przyszłość? W końcu czy to my mamy powód by się teraz martwić i zalewać łzami?

Być może za jakiś czas zdarzy się coś, co sprawi, że wczorajszy wybór Amerykanów będzie dla nas ciężki do zniesienia. Ale i tak mamy lepiej niż ci wszyscy, niż cały ten mainstream, przekonany, że wie o co w tym wszystkim biega, gdy dostał tego potężnego kopa w jaja kiedy liczba elektorów Trumpa przekroczyła liczbę 270.
* https://youtu.be/_OfbB3q0yUE
 


 

Polecane