Trafił Kosa na dr Ryszarda Żółtanieckiego: Merkel żywi militaryzm i agresję Rosji

Czy niedawny szczyt NATO w Brukseli, na których Donald Trump nie szczędził mocnych słów pod kierunkiem Europy Zachodniej może zmienić geopolitykę świata? - Ileś lat temu, przed Putinem, część Europy Zachodniej, w tym Polska, uznała, że Rosja może być dobrym partnerem handlowym i militarne zagrożenie ze strony Rosji w zasadzie zniknęło i nie powróci. Jeśli raz przyjmie się takie pryncypialne, fundamentalne założenie ideologiczne, aksjologiczne, to później trudno się z nich wycofać. Każda kolejna decyzja determinuje następne. Już Nord Stream I był niepokojący, ale on stworzył klimat dla powstania Nord Strem II. To powrót do rosyjskiej polityki klasycznej, przed bolszewickiej, czyli posuwania się daleko - w rozmowie z Mateuszem Kosińskim mówi dr Ryszard Żółtaniecki, socjolog, ekspert ds. międzynarodowych, były dyplomata.
 Trafił Kosa na dr Ryszarda Żółtanieckiego: Merkel żywi militaryzm i agresję Rosji
/ screen YouTube
Tysol.pl: Czy możemy pokusić się o stwierdzenie, że Donald Trump zwerbalizował pewne zarzuty w stosunku do Europy Zachodniej, których Polska używa od lat i nie może się z nimi przebić do opinii publicznej.

Dr Ryszard Żółtaniecki: To zadziwiająca synergia, że nagle dwa kraje, w tym jeden mały, niewiele znaczący, leżący na  peryferiach Europy Środkowo-Wschodniej i największe mocarstwo świata zaczynają mówić jednym głosem i stawiać sobie te same cele. Dlaczego tak się stało? Myślę, że istnieje pewne podobieństwo. Skorygowałbym część pana pytania. To nie jest tak, że ta synergia istnieje od zawsze. Ona pojawiła się dopiero gdy wybory w USA wygrał Donald Trump. Istnieje pewne niezadziwiające, dość naturalne w dzisiejszych czasach, podobieństwo ideologiczne między Trumpem i Jarosławem Kaczyńskim. Oczywiście przy zachowaniu proporcji. To konserwatyzm, to skrajny pragmatyzm w podążaniu do celu, podobne geopolityczne widzenie świata.

A jak ocenić odpowiedź ze strony Niemiec? Angela Merkel zdaje się nie rozumieć tego pragmatyzmu, nie zgadza się z wizją Trumpa i nie powiedziała jednoznacznie, że zrezygnujemy z handlu gazem z Rosją.

To zaszłości ideologiczne. Ileś lat temu, przed Putinem, część Europy Zachodniej, w tym Polska, uznała, że Rosja może być dobrym partnerem handlowym i militarne zagrożenie ze strony Rosji w zasadzie zniknęło i nie powróci. Jeśli raz przyjmie się takie pryncypialne, fundamentalne założenie ideologiczne, aksjologiczne, to później trudno się z nich wycofać. Każda kolejna decyzja determinuje następne. Już Nord Stream I był niepokojący, ale on stworzył klimat dla powstania Nord Strem II. To powrót do rosyjskiej polityki klasycznej, przed bolszewickiej, czyli posuwania się daleko. Rosja szuka wolnej przestrzeni by iść za ciosem i posuwa się tak daleko jak może się daleko posunąć. Putin zastosował ten manewr z dużym sukcesem. To nie tylko Berlin, ale i Paryż przyjął te założenie, że Rosja nie jest groźna. Oczywiście nie akceptuje się wszystkiego co robi, ale w zasadzie się jej nie zwalcza. Mamy z jednej strony Angelę Merkel, która głosuje za sankcjami wobec Rosji w związku z aneksją Krymu i wojną w Donbasie, ale z drugiej strony spokojnie buduje Nord Stream II. To zupełnie niespójne, bo w ten sposób Merkel żywi militaryzm i agresję Rosji. Ale zarówno w Paryżu, a myślę nie tylko o elitach władz, ale również o społeczeństwie, Rosja nie jest traktowana jako zagrożenie. Rosja jest postrzegana jako wygodny partner handlowy. Pamiętajmy, że Niemcy rozpoczęły proces zamykania elektrowni nuklearnych. Energia odnawialna, czyli fermy wiatrowe, morskie i lądowe, mogą dostarczyć tylko niewielki procent zapotrzebowania potrzeb energetycznych. W związku z tym Niemcy będą potrzebować coraz więcej gazu. Z tej perspektywy Niemcy znalazły się w pułapce.

#REKLAMA_POZIOMA#
#NOWA_STRONA#

A polska perspektywa? Wygląda na to, że silnie stawiamy na kartę atlantycką, relacje z USA. To nie budzi zagrożenia, że nie mamy alternatywy? Z Europą Zachodnią mamy chłodne relacje, Rosja ze względu na historię i na agresywny stosunek do sąsiadów jest naszym przeciwnikiem. Czy nie jest problemem to, że nie mamy możliwości „gry na wielu fortepianach”.

Jestem w tym wypadku optymistyczny. To co dzieje się w Unii Europejskiej, to co zaczęło się dziać na G7, to co działo się na szczycie w Brukseli, to wyartykułowało pewien widoczny fakt, że zarówno w NATO, jak i Unii Europejskiej istnieją różne, rozbieżne, a często sprzeczne ze sobą interesy. To często było poniżej poziomu artykulacji. Niektórzy przywódcy państw mówili, że ważna jest jedność, że wszystko jest w porządku. Nic nie jest w porządku. To nie chodzi tylko o instytucje, to chodzi o pewną filozofię Unii Europejskiej i NATO. Tu szczyt w Brukseli był przełomowy. To był szczyt, który uwidocznił różnicę interesów, ale równocześnie wskazał, że potrzebna jest redefinicja filozofii NATO. Podobnie jest w przypadku Unii Europejskiej. Tu nie chodzi o kwestie instytucjonalne, o bezpośrednią politykę, ale odpowiedź na fundamentalne pytania – po co to jest? Czemu ma służyć? Jakie są główne kierunki działania? To ważne, bo taka artykulacja różnic interesów pozwala na rozpoczęcie negocjacji. Wiemy o czym mamy rozmawiać, wiemy jakie są różnice stanowisk. Dlatego trzeba szukać synergii, płaszczyzn porozumienia na tyle na ile to jest możliwe.

A relacje z USA? Opozycja grzmiała, że po aferze w sprawie nowelizacji ustawy o IPN-ie te relacje są chłodne, że Andrzej Duda nie został jeszcze przyjęty w Białym Domu. Tymczasem na szczycie mieliśmy drobne gesty, jak to, że Trump wspomniał o Polsce, jako o państwie, które nie chce handlować gazem z Rosją.

Trump pochwalił również spełniania przez Polskę postanowień z Newport.

Dokładnie odbyło się również krótkie spotkanie. To pokazuje, że złorzeczenie opozycji można włożyć między bajki?

Relacje między państwami odbywają się na różnych płaszczyznach, nie tylko poziomach, ale w różnych wymiarach. Kwestia ustawy o IPN-ie zakłóciła pewien aspekt relacji polsko-amerykańskich, ale to nie ma nic wspólnego z obecnością wojsk amerykańskich na terenie Polski, z perspektywą utworzenia tutaj baz i wspólnego działania na rzecz bezpieczeństwa europejskiego i globalnego. To dwie różne rzeczy, których nie można mieszać. Tamta sprawa nie była dobra, ona nadwyrężyła relacje, ale na zupełnie innym wymiarze. To nie jest tak, że amerykanie się obrażą, a słyszałem takie głosy, że w związku z tym przeniosą brygadę na Litwę i Łotwę. To absurdalne, to inna bajka.

#REKLAMA_POZIOMA#
​​​

Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Zaginięcie polskiego żołnierza na Bałtyku. Nowe informacje z ostatniej chwili
Zaginięcie polskiego żołnierza na Bałtyku. Nowe informacje

Od środy wojsko prowadzi poszukiwania żołnierza jednostki wojskowej GROM, który zaginął podczas ćwiczeń w Zatoce Gdańskiej. W akcję prowadzoną nad wodą i pod nią zaangażowane są śmigłowce, okręt i sonar - podał w czwartek rzecznik Dowództwa Komponentu Wojsk Specjalnych ppłk Mariusz Łapeta.

Wiceszef MSZ Rosji grozi Polsce: „Będzie jednym z priorytetowych celów” z ostatniej chwili
Wiceszef MSZ Rosji grozi Polsce: „Będzie jednym z priorytetowych celów”

– Jeżeli w Polsce zostanie rozmieszczona broń nuklearna NATO, to broń ta stanie się dla Rosji jednym z priorytetowych celów – powiedział rosyjski wiceminister spraw zagranicznych Siergiej Riabkow, cytowany w czwartek przez agencję Reutera za lokalnymi mediami.

Cimoszewicz oskarżony o potrącenie rowerzystki. Nowe informacje z ostatniej chwili
Cimoszewicz oskarżony o potrącenie rowerzystki. Nowe informacje

Sąd Rejonowy w Hajnówce (Podlaskie) podjął decyzję o zasięgnięciu uzupełniającej opinii biegłych, którzy przygotowywali ekspertyzy w śledztwie dotyczącym potrącenia rowerzystki przez europosła, byłego premiera Włodzimierza Cimoszewicza – dowiedziała się PAP w sądzie.

Sąd Najwyższy podjął decyzję w sprawie wnuka byłego prezydenta Lecha Wałęsy z ostatniej chwili
Sąd Najwyższy podjął decyzję w sprawie wnuka byłego prezydenta Lecha Wałęsy

Sąd Najwyższy oddalił wniosek kasacyjny w sprawie dwóch młodych mężczyzn skazanych za rozbój i pobicie obywateli Szwecji. Jednym z nich był wnuk byłego prezydenta Lecha Wałęsy. Bartłomiej W. odbywa karę 4 lat więzienia.

PE za wprowadzeniem limitu płatności gotówką. O jakie kwoty chodzi? z ostatniej chwili
PE za wprowadzeniem limitu płatności gotówką. O jakie kwoty chodzi?

Europarlament przyjął w środę przepisy, które mają wzmocnić walkę z praniem brudnych pieniędzy w UE. Jeśli zatwierdzi je Rada UE, zakaz płatności gotówką powyżej określonej kwoty zostanie wprowadzony.

Ryoyu Kobayashi skoczył 291 metrów! Zobacz najdłuższy skok w historii [WIDEO] z ostatniej chwili
Ryoyu Kobayashi skoczył 291 metrów! Zobacz najdłuższy skok w historii [WIDEO]

Japończyk Ryoyu Kobayashi ustanowił nieoficjalny rekord świata w długości lotu narciarskiego, osiągając odległość 291 metrów na specjalnie przygotowanej skoczni na zboczu wzgórza Hlidarfjall w miejscowości Akureyri na Islandii.

Były premier alarmuje: Ceny prądu dla przedsiębiorców będą no limit z ostatniej chwili
Były premier alarmuje: Ceny prądu dla przedsiębiorców będą no limit

„Pani Hennig-Kloska zapominała złożyć wniosek o notyfikacje pomocy dla przedsiębiorców. Innymi słowy ceny prądu dla przedsiębiorców będą noLimit” – alarmuje były premier Mateusz Morawiecki.

Obrońca ks. Michała Olszewskiego ujawnia szokujące kulisy sprawy z ostatniej chwili
Obrońca ks. Michała Olszewskiego ujawnia szokujące kulisy sprawy

„Ponieważ sprawa się rozlewa po dziennikarzach (rozmaitych barw i orientacji) pragnę odnieść się do ujawnionych już informacji” – pisze mec. dr Krzysztof Wąsowski, pełnomocnik ks. Michała Olszewskiego.

Mariusz Kamiński: Nie bójcie się, czasy walki z korupcją wrócą z ostatniej chwili
Mariusz Kamiński: Nie bójcie się, czasy walki z korupcją wrócą

– Jedyne moje przesłanie do funkcjonariuszy służb antykorupcyjnych w naszym kraju było takie: walić w złodziei niezależnie od tego, do jakiego ugrupowania się przykleili – mówił na antenie RMF były szef MSWiA Mariusz Kamiński.

Lista podsłuchwianych przez system Pegasus nie będzie jawna. Bodnar podał powody z ostatniej chwili
Lista podsłuchwianych przez system Pegasus nie będzie jawna. Bodnar podał powody

– To jest dla mnie przykre, że nawet na tej sali zwracam się do osób, które zostały objęte inwigilacją – mówił w Sejmie minister sprawiedliwości Adam Bodnar, przedstawiając sprawozdanie w Sejmie. Dodał, że lista podsłuchiwanych przez system Pegasus nie będzie jawna.

REKLAMA

Trafił Kosa na dr Ryszarda Żółtanieckiego: Merkel żywi militaryzm i agresję Rosji

Czy niedawny szczyt NATO w Brukseli, na których Donald Trump nie szczędził mocnych słów pod kierunkiem Europy Zachodniej może zmienić geopolitykę świata? - Ileś lat temu, przed Putinem, część Europy Zachodniej, w tym Polska, uznała, że Rosja może być dobrym partnerem handlowym i militarne zagrożenie ze strony Rosji w zasadzie zniknęło i nie powróci. Jeśli raz przyjmie się takie pryncypialne, fundamentalne założenie ideologiczne, aksjologiczne, to później trudno się z nich wycofać. Każda kolejna decyzja determinuje następne. Już Nord Stream I był niepokojący, ale on stworzył klimat dla powstania Nord Strem II. To powrót do rosyjskiej polityki klasycznej, przed bolszewickiej, czyli posuwania się daleko - w rozmowie z Mateuszem Kosińskim mówi dr Ryszard Żółtaniecki, socjolog, ekspert ds. międzynarodowych, były dyplomata.
 Trafił Kosa na dr Ryszarda Żółtanieckiego: Merkel żywi militaryzm i agresję Rosji
/ screen YouTube
Tysol.pl: Czy możemy pokusić się o stwierdzenie, że Donald Trump zwerbalizował pewne zarzuty w stosunku do Europy Zachodniej, których Polska używa od lat i nie może się z nimi przebić do opinii publicznej.

Dr Ryszard Żółtaniecki: To zadziwiająca synergia, że nagle dwa kraje, w tym jeden mały, niewiele znaczący, leżący na  peryferiach Europy Środkowo-Wschodniej i największe mocarstwo świata zaczynają mówić jednym głosem i stawiać sobie te same cele. Dlaczego tak się stało? Myślę, że istnieje pewne podobieństwo. Skorygowałbym część pana pytania. To nie jest tak, że ta synergia istnieje od zawsze. Ona pojawiła się dopiero gdy wybory w USA wygrał Donald Trump. Istnieje pewne niezadziwiające, dość naturalne w dzisiejszych czasach, podobieństwo ideologiczne między Trumpem i Jarosławem Kaczyńskim. Oczywiście przy zachowaniu proporcji. To konserwatyzm, to skrajny pragmatyzm w podążaniu do celu, podobne geopolityczne widzenie świata.

A jak ocenić odpowiedź ze strony Niemiec? Angela Merkel zdaje się nie rozumieć tego pragmatyzmu, nie zgadza się z wizją Trumpa i nie powiedziała jednoznacznie, że zrezygnujemy z handlu gazem z Rosją.

To zaszłości ideologiczne. Ileś lat temu, przed Putinem, część Europy Zachodniej, w tym Polska, uznała, że Rosja może być dobrym partnerem handlowym i militarne zagrożenie ze strony Rosji w zasadzie zniknęło i nie powróci. Jeśli raz przyjmie się takie pryncypialne, fundamentalne założenie ideologiczne, aksjologiczne, to później trudno się z nich wycofać. Każda kolejna decyzja determinuje następne. Już Nord Stream I był niepokojący, ale on stworzył klimat dla powstania Nord Strem II. To powrót do rosyjskiej polityki klasycznej, przed bolszewickiej, czyli posuwania się daleko. Rosja szuka wolnej przestrzeni by iść za ciosem i posuwa się tak daleko jak może się daleko posunąć. Putin zastosował ten manewr z dużym sukcesem. To nie tylko Berlin, ale i Paryż przyjął te założenie, że Rosja nie jest groźna. Oczywiście nie akceptuje się wszystkiego co robi, ale w zasadzie się jej nie zwalcza. Mamy z jednej strony Angelę Merkel, która głosuje za sankcjami wobec Rosji w związku z aneksją Krymu i wojną w Donbasie, ale z drugiej strony spokojnie buduje Nord Stream II. To zupełnie niespójne, bo w ten sposób Merkel żywi militaryzm i agresję Rosji. Ale zarówno w Paryżu, a myślę nie tylko o elitach władz, ale również o społeczeństwie, Rosja nie jest traktowana jako zagrożenie. Rosja jest postrzegana jako wygodny partner handlowy. Pamiętajmy, że Niemcy rozpoczęły proces zamykania elektrowni nuklearnych. Energia odnawialna, czyli fermy wiatrowe, morskie i lądowe, mogą dostarczyć tylko niewielki procent zapotrzebowania potrzeb energetycznych. W związku z tym Niemcy będą potrzebować coraz więcej gazu. Z tej perspektywy Niemcy znalazły się w pułapce.

#REKLAMA_POZIOMA#
#NOWA_STRONA#

A polska perspektywa? Wygląda na to, że silnie stawiamy na kartę atlantycką, relacje z USA. To nie budzi zagrożenia, że nie mamy alternatywy? Z Europą Zachodnią mamy chłodne relacje, Rosja ze względu na historię i na agresywny stosunek do sąsiadów jest naszym przeciwnikiem. Czy nie jest problemem to, że nie mamy możliwości „gry na wielu fortepianach”.

Jestem w tym wypadku optymistyczny. To co dzieje się w Unii Europejskiej, to co zaczęło się dziać na G7, to co działo się na szczycie w Brukseli, to wyartykułowało pewien widoczny fakt, że zarówno w NATO, jak i Unii Europejskiej istnieją różne, rozbieżne, a często sprzeczne ze sobą interesy. To często było poniżej poziomu artykulacji. Niektórzy przywódcy państw mówili, że ważna jest jedność, że wszystko jest w porządku. Nic nie jest w porządku. To nie chodzi tylko o instytucje, to chodzi o pewną filozofię Unii Europejskiej i NATO. Tu szczyt w Brukseli był przełomowy. To był szczyt, który uwidocznił różnicę interesów, ale równocześnie wskazał, że potrzebna jest redefinicja filozofii NATO. Podobnie jest w przypadku Unii Europejskiej. Tu nie chodzi o kwestie instytucjonalne, o bezpośrednią politykę, ale odpowiedź na fundamentalne pytania – po co to jest? Czemu ma służyć? Jakie są główne kierunki działania? To ważne, bo taka artykulacja różnic interesów pozwala na rozpoczęcie negocjacji. Wiemy o czym mamy rozmawiać, wiemy jakie są różnice stanowisk. Dlatego trzeba szukać synergii, płaszczyzn porozumienia na tyle na ile to jest możliwe.

A relacje z USA? Opozycja grzmiała, że po aferze w sprawie nowelizacji ustawy o IPN-ie te relacje są chłodne, że Andrzej Duda nie został jeszcze przyjęty w Białym Domu. Tymczasem na szczycie mieliśmy drobne gesty, jak to, że Trump wspomniał o Polsce, jako o państwie, które nie chce handlować gazem z Rosją.

Trump pochwalił również spełniania przez Polskę postanowień z Newport.

Dokładnie odbyło się również krótkie spotkanie. To pokazuje, że złorzeczenie opozycji można włożyć między bajki?

Relacje między państwami odbywają się na różnych płaszczyznach, nie tylko poziomach, ale w różnych wymiarach. Kwestia ustawy o IPN-ie zakłóciła pewien aspekt relacji polsko-amerykańskich, ale to nie ma nic wspólnego z obecnością wojsk amerykańskich na terenie Polski, z perspektywą utworzenia tutaj baz i wspólnego działania na rzecz bezpieczeństwa europejskiego i globalnego. To dwie różne rzeczy, których nie można mieszać. Tamta sprawa nie była dobra, ona nadwyrężyła relacje, ale na zupełnie innym wymiarze. To nie jest tak, że amerykanie się obrażą, a słyszałem takie głosy, że w związku z tym przeniosą brygadę na Litwę i Łotwę. To absurdalne, to inna bajka.

#REKLAMA_POZIOMA#
​​​


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe