Marek Jan Chodakiewicz dla "TS": Narodowa Solidarność

Przyjaciel powiedział mi, że w polskim internecie pojawiła się słynna Solidaryca w lustrzanym odbiciu i dopisano do tego na fladze „ONR”. Miała to być lewacka krytyka narodowego charakteru buntu robotniczego w Polsce w 1980 r. i potem. Niby że współczesny Obóz Narodowo-Radykalny to wcielenie Solidarności. Trudno ukrywać, że Solidarność z lat osiemdziesiątych to w prostej linii kontynuacja Armii Krajowej, Narodowych Sił Zbrojnych i Batalionów Chłopskich. Hasła religijne i narodowe nie pozostawiają wątpliwości. 
 Marek Jan Chodakiewicz dla "TS": Narodowa Solidarność
/ fot. Tomasz Gutry, Tygodnik Solidarność
Zresztą hasła z Poznania z 1956 r. też nie: „Chcemy Polski katolickiej, a nie bolszewickiej!” – skandowano. 1966 r. był nieprzerwaną procesją wyrażającą takie same sentymenty w ramach obchodów Millenium Chrześcijaństwa pod patronatem Matki Boskiej: „Boże, coś Polskę!”. Nawet w 1968 r. studenci domagali się „wolności”, chociaż stosowali narrację rodem z propagandy czerwonej. Jest to zupełnie normalne.
 
Niedługo po 1956 r. w trakcie zamieszek antyrosyjskich w Groznym Czeczeńcy w swoich protestach występowali przeciw „kultowi jednostki”, „wypaczeniom socjalistycznej sprawiedliwości”. W rzeczywistości chcieli wolności i niepodległości. Ale potrafili wyrazić swoje bóle tylko w rytm indoktrynacji komunistycznej i ostatniej linii partii. Totalizm zabiera nam zdolność wysławiania się wprost.

Pamiętam, że trockiści na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley udowadniali mi, że protesty 1970 r. na Wybrzeżu to trockizm, ponieważ demonstranci w pewnym momencie zaśpiewali „Międzynarodówkę”. A co mieli śpiewać – „Hymn młodych”? Przecież za coś takiego najpierw karano śmiercią, a potem więzieniem. Trauma nie pozwalała przekazywać dzieciom tradycji innej niż komunistyczna. Sterroryzowani traumą rodzice zwykle milczeli. 

Odwrotnie niż we wcześniejszych protestach, w grudniu 1970 r. było to pierwsze pokolenie niestety urodzone i wychowane w PRL. Zupełnie indoktrynowane komuną (tak jak studenci). W związku z tym ludzie ci nie potrafili wyrazić swojego gniewu i dążeń w inny sposób jak narracją, którą im propaganda na siłę zaszczepiła w mózgach. Stąd „socjalizm – tak, wypaczenia – nie”. Przecież sam socjalizm jest wypaczeniem natury ludzkiej, a nikt im tego nie powiedział. Bo się bał. Mimo tego „Janek Wiśniewski padł”. Czyli antykomuna. Robotnicy dopiero odnaleźli siebie samych i swój polski głos – za pomocą Jana Pawła II – w 1980 r. i Solidarności. 

Ciekawe, że Młodzież Wszechpolska pamiętała o Czerwcu ’76. Małolaci maszerowali w Radomiu. Legalnie. Usiłowała im zablokować drogę grupa lewaków, ale interweniowała policja, aby marsz mógł dojść do celu. To też cieszy. Ale głównie cieszy to, że małolaci zaczynają identyfikować się z protestami robotniczymi z PRL. Zaczynają rozumieć, że protesty te to nić wiodąca w walce o wolność Polski od podziemia wojennego i powojennego aż do dzisiaj.

Narodówka zupełnie odrzuciła pogardliwą narrację liberałów i tolerancjonistów dominującą w latach dziewięćdziesiątych: solidaruchy, śrubokręty. Powoli ruch narodowy zaczyna przejmować tradycję niepodległościową Solidarności. To świetnie. Solidarność to była siła bez precedensu.

Przedwojenne Stronnictwo Narodowe liczyło ok. 200 000 ludzi, a drugie tyle było w rozmaitych organizacjach braterskich i siostrzanych, samopomocy i innych. Przez podziemie wojenne i powojenne przewinęło się ok. 300 000 ludzi. Z 250 000 walczyło w Polskich Siłach na Zachodzie. Wrześniowców było najwięcej: zmobilizowano ponad 500 000 ludzi. Ale to wszystko blednie przy Solidarności. Tam było ponad 9 milionów Polaków! 

Mit podziemia wojennego już jest na dobre utrwalony w podświadomości społecznej. Trzeba tylko go kultywować. Wywodzący się z tego mit powstańców antykomunistycznych vel żołnierzy wyklętych zaczyna się zakorzeniać na dobre wśród ludzi. Wyszedł poza zaklęty krąg entuzjastów, coraz bardziej oddziałuje na podświadomość masową, również dzięki narodówce. Przyjął nawet formę popkulturową, popiera go rząd. Oznacza to, że małolaci zaczną się od namiaru odgórnych inicjatyw krztusić. Kultywowanie takich tradycji powinno pozostać dlatego sprawą ruchów oddolnych przede wszystkim, głównie lokalnych: tam, gdzie walczyli i ginęli. Źle, jeśli będzie oficjalne przegięcie z mitem żołnierzy wyklętych. 

Stąd potrzeba przetasowania priorytetów. Właściwie większość weteranów zrywu wojennego i powojennego odeszła. Pamiętając i ucząc się o nich, małolaci powinni zakrzątać się wśród innych spadkobierców tradycji, przede wszystkich Solidarnościowców. Podczas gdy powstanie antyniemieckie i antysowieckie dotyczyło głównie wsi – oprócz zrywów w Wilnie, Lwowie, Lublinie i – szczególnie – Warszawie – Solidarność była w każdym polskim mieście i miasteczku. W każdym niemal zakładzie, fabryce, stoczni i instytucji. I działała też – chociaż w mniejszym stopniu – wśród rolników. To jest niewyczerpany i niewyczerpywalny pokład pamięci. 

Małolaci z narodówki powinni nie tylko z Solidarnością maszerować w jej rocznicę, ale przede wszystkim uczyć się od niej: Jak stworzyć ruch narodowy jednoczący wszystkie warstwy Polaków. Kluczem była wiara, patriotyzm i sprawiedliwość, czyli solidarność narodowa. Solidarycę też można odziedziczyć.

Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, DC, 21 lipca 2018 r.
www.iwp.edu

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (30/2018) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.

 

POLECANE
Onet kłamał ws. sędziego Jakuba Iwańca? Jest oświadczenie z ostatniej chwili
Onet kłamał ws. sędziego Jakuba Iwańca? Jest oświadczenie

Sędzia Jakub Iwaniec miał spowodować kolizję będąc pod wpływem alkoholu – donosi Onet. Jest oświadczenie obrońcy sędziego, który przekazał, że sędzia Iwaniec "nie prowadził tego samochodu, a był jego pasażerem".

Litwa – Polska. Tak kibice powitali Donalda Tuska na trybunach z ostatniej chwili
Litwa – Polska. Tak kibice powitali Donalda Tuska na trybunach

Podczas meczu Litwa – Polska rozgrywany w Kownie na trybunach pojawił się transparent z podobizną Donalda Tuska i słowami: "Nie jesteś, nie byłeś i nie będziesz kibicem reprezentacji Polski". Szef polskiego rządu jest obecny na meczu.

Barack Obama atakuje Polskę i Węgry i chwali Zuzannę Rudzińską-Bluszcz z ostatniej chwili
Barack Obama atakuje Polskę i Węgry i chwali Zuzannę Rudzińską-Bluszcz

Barack Obama ostrzegał przed falą autorytaryzmu nawiązując do Polski i Węgier. W Londynie spotkał się z Zuzanną Rudzińską-Bluszcz, byłą wiceminister sprawiedliwości. Do całej sytuacji odniósł się były ambasador RP w USA Marek Magierowski.

Litwa – Polska. Znamy skład Biało-Czerwonych z ostatniej chwili
Litwa – Polska. Znamy skład Biało-Czerwonych

Już o godz. 20:45 rozpocznie się mecz Litwa – Polska w eliminacjach mistrzostw świata. Znamy pierwszą jedenastkę biało-czerwonych.

Komunikat dla mieszkańców woj. podkarpackiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. podkarpackiego

Lotnisko Rzeszów-Jasionka ma 520 nowych, ergonomicznych miejsc siedzących – informuje lotnisko w Rzeszowie.

Grafzero: Bookhaul i openboxing - jesień 2025 z ostatniej chwili
Grafzero: Bookhaul i openboxing - jesień 2025

Book Haul jesienny razem z openboxingiem czyli trochę klasyki z darów oraz całkiem świeże zakupy. Innymi słowy, polska fantastyka, amerykańska proza współczesna, powieść noblisty i wiele wiele innych.

Skandaliczne słowa Sterczewskiego o śp. Mateuszu Sitku. Jest reakcja z ostatniej chwili
Skandaliczne słowa Sterczewskiego o śp. Mateuszu Sitku. Jest reakcja

Poseł KO Franciszek Sterczewski w szokujący sposób odniósł się do śmierci polskiego żołnierza Mateusza Sitka zabitego na granicy polsko-białoruskiej. Jego zdaniem "żołnierz by nie zginął, gdyby były tam po prostu procedury cywilne, prawne, a nie szarpaniny i konflikty".

Kotula zapytana o hymn Polski. Internauci w szoku z ostatniej chwili
Kotula zapytana o hymn Polski. Internauci w szoku

Minister Katarzyna Kotula została zapytana o to, kto był autorem słów Mazurka Dąbrowskiego. Jej odpowiedź zaskoczyła internautów.

Niemcy chcą odbudowywać Strefę Gazy. Berlin zapowiada „aktywny udział” z ostatniej chwili
Niemcy chcą odbudowywać Strefę Gazy. Berlin zapowiada „aktywny udział”

Niemcy zapowiadają gotowość do udziału w odbudowie zniszczonej Strefy Gazy. W projekt mają zostać zaangażowane zarówno środki budżetowe, jak i kapitał prywatny. W poniedziałek kanclerz Friedrich Merz weźmie udział w uroczystym podpisaniu porozumienia pokojowego w Egipcie.

Karolak o Mazurku: Niech on się w d**ę pocałuje, cwaniak! z ostatniej chwili
Karolak o Mazurku: "Niech on się w d**ę pocałuje, cwaniak!"

Nagranie ukazujące rozmowy z Robertem Mazurkiem, a następnie z Tomaszem Karolakiem obiegło sieć. Aktor uderzył bez ogródek w dziennikarza.

REKLAMA

Marek Jan Chodakiewicz dla "TS": Narodowa Solidarność

Przyjaciel powiedział mi, że w polskim internecie pojawiła się słynna Solidaryca w lustrzanym odbiciu i dopisano do tego na fladze „ONR”. Miała to być lewacka krytyka narodowego charakteru buntu robotniczego w Polsce w 1980 r. i potem. Niby że współczesny Obóz Narodowo-Radykalny to wcielenie Solidarności. Trudno ukrywać, że Solidarność z lat osiemdziesiątych to w prostej linii kontynuacja Armii Krajowej, Narodowych Sił Zbrojnych i Batalionów Chłopskich. Hasła religijne i narodowe nie pozostawiają wątpliwości. 
 Marek Jan Chodakiewicz dla "TS": Narodowa Solidarność
/ fot. Tomasz Gutry, Tygodnik Solidarność
Zresztą hasła z Poznania z 1956 r. też nie: „Chcemy Polski katolickiej, a nie bolszewickiej!” – skandowano. 1966 r. był nieprzerwaną procesją wyrażającą takie same sentymenty w ramach obchodów Millenium Chrześcijaństwa pod patronatem Matki Boskiej: „Boże, coś Polskę!”. Nawet w 1968 r. studenci domagali się „wolności”, chociaż stosowali narrację rodem z propagandy czerwonej. Jest to zupełnie normalne.
 
Niedługo po 1956 r. w trakcie zamieszek antyrosyjskich w Groznym Czeczeńcy w swoich protestach występowali przeciw „kultowi jednostki”, „wypaczeniom socjalistycznej sprawiedliwości”. W rzeczywistości chcieli wolności i niepodległości. Ale potrafili wyrazić swoje bóle tylko w rytm indoktrynacji komunistycznej i ostatniej linii partii. Totalizm zabiera nam zdolność wysławiania się wprost.

Pamiętam, że trockiści na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley udowadniali mi, że protesty 1970 r. na Wybrzeżu to trockizm, ponieważ demonstranci w pewnym momencie zaśpiewali „Międzynarodówkę”. A co mieli śpiewać – „Hymn młodych”? Przecież za coś takiego najpierw karano śmiercią, a potem więzieniem. Trauma nie pozwalała przekazywać dzieciom tradycji innej niż komunistyczna. Sterroryzowani traumą rodzice zwykle milczeli. 

Odwrotnie niż we wcześniejszych protestach, w grudniu 1970 r. było to pierwsze pokolenie niestety urodzone i wychowane w PRL. Zupełnie indoktrynowane komuną (tak jak studenci). W związku z tym ludzie ci nie potrafili wyrazić swojego gniewu i dążeń w inny sposób jak narracją, którą im propaganda na siłę zaszczepiła w mózgach. Stąd „socjalizm – tak, wypaczenia – nie”. Przecież sam socjalizm jest wypaczeniem natury ludzkiej, a nikt im tego nie powiedział. Bo się bał. Mimo tego „Janek Wiśniewski padł”. Czyli antykomuna. Robotnicy dopiero odnaleźli siebie samych i swój polski głos – za pomocą Jana Pawła II – w 1980 r. i Solidarności. 

Ciekawe, że Młodzież Wszechpolska pamiętała o Czerwcu ’76. Małolaci maszerowali w Radomiu. Legalnie. Usiłowała im zablokować drogę grupa lewaków, ale interweniowała policja, aby marsz mógł dojść do celu. To też cieszy. Ale głównie cieszy to, że małolaci zaczynają identyfikować się z protestami robotniczymi z PRL. Zaczynają rozumieć, że protesty te to nić wiodąca w walce o wolność Polski od podziemia wojennego i powojennego aż do dzisiaj.

Narodówka zupełnie odrzuciła pogardliwą narrację liberałów i tolerancjonistów dominującą w latach dziewięćdziesiątych: solidaruchy, śrubokręty. Powoli ruch narodowy zaczyna przejmować tradycję niepodległościową Solidarności. To świetnie. Solidarność to była siła bez precedensu.

Przedwojenne Stronnictwo Narodowe liczyło ok. 200 000 ludzi, a drugie tyle było w rozmaitych organizacjach braterskich i siostrzanych, samopomocy i innych. Przez podziemie wojenne i powojenne przewinęło się ok. 300 000 ludzi. Z 250 000 walczyło w Polskich Siłach na Zachodzie. Wrześniowców było najwięcej: zmobilizowano ponad 500 000 ludzi. Ale to wszystko blednie przy Solidarności. Tam było ponad 9 milionów Polaków! 

Mit podziemia wojennego już jest na dobre utrwalony w podświadomości społecznej. Trzeba tylko go kultywować. Wywodzący się z tego mit powstańców antykomunistycznych vel żołnierzy wyklętych zaczyna się zakorzeniać na dobre wśród ludzi. Wyszedł poza zaklęty krąg entuzjastów, coraz bardziej oddziałuje na podświadomość masową, również dzięki narodówce. Przyjął nawet formę popkulturową, popiera go rząd. Oznacza to, że małolaci zaczną się od namiaru odgórnych inicjatyw krztusić. Kultywowanie takich tradycji powinno pozostać dlatego sprawą ruchów oddolnych przede wszystkim, głównie lokalnych: tam, gdzie walczyli i ginęli. Źle, jeśli będzie oficjalne przegięcie z mitem żołnierzy wyklętych. 

Stąd potrzeba przetasowania priorytetów. Właściwie większość weteranów zrywu wojennego i powojennego odeszła. Pamiętając i ucząc się o nich, małolaci powinni zakrzątać się wśród innych spadkobierców tradycji, przede wszystkich Solidarnościowców. Podczas gdy powstanie antyniemieckie i antysowieckie dotyczyło głównie wsi – oprócz zrywów w Wilnie, Lwowie, Lublinie i – szczególnie – Warszawie – Solidarność była w każdym polskim mieście i miasteczku. W każdym niemal zakładzie, fabryce, stoczni i instytucji. I działała też – chociaż w mniejszym stopniu – wśród rolników. To jest niewyczerpany i niewyczerpywalny pokład pamięci. 

Małolaci z narodówki powinni nie tylko z Solidarnością maszerować w jej rocznicę, ale przede wszystkim uczyć się od niej: Jak stworzyć ruch narodowy jednoczący wszystkie warstwy Polaków. Kluczem była wiara, patriotyzm i sprawiedliwość, czyli solidarność narodowa. Solidarycę też można odziedziczyć.

Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, DC, 21 lipca 2018 r.
www.iwp.edu

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (30/2018) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.


 

Polecane
Emerytury
Stażowe