Henryk Nakonieczny: Rząd nie podnosząc pensji w budżetówce wiele ryzykuje

Rząd wiele ryzykuje, nie podnosząc pensji w budżetówce – ostrzega Henryk Nakonieczny, członek prezydium „S”, z którym rozmawia Andrzej Berezowski.
 Henryk Nakonieczny: Rząd nie podnosząc pensji w budżetówce wiele ryzykuje
/ fot. Marcin Żegliński, Tygodnik Solidarność

Rząd tworzy skądinąd oczekiwane programy i inicjatywy, ale niestanowiące spójnego, zaplanowanego programu, biorąc pod uwagę zarówno stronę dochodową, jak i wydatkową budżetu państwa


- twierdzi Henryk Nakonieczny. W jego opinii powinniśmy dyskutować o propozycjach takich jak np. wyprawka, zanim rząd podejmie ostateczną decyzję o jej wprowadzeniu, aby móc zastanowić się wspólnie, czy jest to odpowiedni czas na jej sfinansowanie, biorąc pod uwagę zaniedbania wobec pracowników sfery budżetowej. 
 

Brak mandatu negocjacyjnego po stronie przedstawicieli strony rządowej podczas prac w Radzie Dialogu Społecznego de facto uniemożliwił prowadzenie rzetelnych negocjacji w sprawie wskaźnika wzrostu wynagrodzeń w sferze budżetowej oraz wysokości płacy minimalnej


- dodaje Nakonieczny. Wskazał, że podobnie miała się sytuacja z wskaźnikiem waloryzacji rent i emerytur, co stawia to pod znakiem zapytania realizację ustawowych obowiązków wynikających z ustaw szczegółowych oraz ustawy o Radzie Dialogu Społecznego. 
 

Nie mogę wyrazić zgody na kontynuowanie takiej praktyki strony rządowej, arbitralnego podejmowania decyzji o braku waloryzacji wynagrodzeń czy ustalaniu ich wysokości. Taka praktyka nie tylko łamie normy prawne, ale godzi w idee dialogu społecznego


- zaakcentował. Zapytany, czy sytuacja pracowników budżetówki jest rzeczywiście aż tak zła, odpowiedział:
 

Rząd założył, że średnioroczny wskaźnik wzrostu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej wyniesie 100 proc. w ujęciu nominalnym; tzn. wynagrodzenia w roku 2019, ustalone zgodnie z art. 6 ustawy o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej oraz o zmianie niektórych ustaw – już po raz dziewiąty – nie będą waloryzowane. Przypominam, że począwszy od 2011 roku do chwili obecnej, wskaźnik wzrostu wynagrodzeń dla tych osób, wprowadzany jednostronną decyzją kolejnych rządów, ustalany jest na poziomie „zero”


- mówił. W efekcie w tym czasie skumulowana inflacja przewyższyła już 12 procent, co spowodowało spadek wartości realnej wynagrodzeń pracowników tej sfery o taki procent. Na to nakładają się zwiększone obowiązki wynikające z wprowadzania nowych programów i polityk. Mimo wszystko rząd twierdzi, że w latach 2016-2017 wynagrodzenia w budżetówce wzrosły o 6,1 proc., a wśród pracowników niemnożnikowych nawet o 8,3 proc.
 

Statystyki łatwo poprawić. Wystarczy „wyoutsorsingować” nisko płatne prace i średnie wynagrodzenie pozostałych pracowników rośnie. Niemniej jednak proponowałbym o wysokość płac zapytać samych zainteresowanych, np. pracowników ośrodków pomocy społecznej czy też sanepidów


- powiedział Henryk Nakonieczny. Wskazał, że do związku docierają apele ze strony pracowników między innymi z pomocy społecznej, pracowników sądów, ZUS-u, OHP, którym przez ostatnie lata przybyło zadań, natomiast ich sytuacja płacowa i warunki pracy nie ulegają poprawie.
 

Wzrost wynagrodzeń pracowników sfery budżetowej powinien dotyczyć wszystkich grup zawodowych, a nie jedynie wybranych, do czego doprowadza preferowany przez stronę rządową sposób podziału kwoty przeznaczonej na wzrost wynagrodzeń w miejsce waloryzacji wynagrodzeń. Strona rządowa taki system nazywa „zarządzalnym”, a dla nas jest to system lojalnościowy, niepodlegający jakimkolwiek uzgodnieniom ani negocjacjom. To strona rządowa decyduje, które resorty czy też które jednostki sektora otrzymają określone środki na wynagrodzenia, a które nie. Dalej to już kierownik jednostki nieskrępowanie obdarza podległych mu pracowników podwyżkami lub nie. Dalsza degradacja warunków wynagradzania pracowników jednostek sfery publicznej jest niedopuszczalna i stanowi poważne zagrożenie dla jakości świadczonych usług przez instytucje publiczne


- twierdzi. Zanim jednak dojdzie do protestów w tej sprawie, Solidarność chce rozmawiać z premierem Mateuszem Morawieckim o tym problemie „za zamkniętymi drzwiami”. Czy Henryk Nakonieczny wierzy w powodzenie tych rozmów?
 

Nie jest właściwym odwoływanie się do wiary w tych kwestiach. Wiary nie da się ująć w racjonalnie i logiczne reguły. Jestem z natury umiarkowanym optymistą. To pozwala racjonalnie oceniać sytuację, pozostawiając sobie dozę nadziei, ale jednak przygotowywać się do negatywnych rozstrzygnięć. Naszym obowiązkiem jest jednak wykorzystać wszelkie możliwości na drodze negocjacji


- podsumował. 



#REKLAMA_POZIOMA#

 

POLECANE
Rząd chce zmian, wyborcy KO mówią „nie”. Jest sondaż ws. zniesienia dwukadencyjności w samorządach z ostatniej chwili
Rząd chce zmian, wyborcy KO mówią „nie”. Jest sondaż ws. zniesienia dwukadencyjności w samorządach

Nowy sondaż IBRiS dla „Rzeczpospolitej” pokazuje, że większość Polaków sprzeciwia się pomysłowi zniesienia ograniczenia do dwóch kadencji dla wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Co ciekawe, szczególnie wyborcy partii rządzących są za utrzymaniem obecnych przepisów

Huragan Melissa spustoszył Karaiby. Dziesiątki ofiar, Haiti i Jamajka w ruinie pilne
Huragan Melissa spustoszył Karaiby. Dziesiątki ofiar, Haiti i Jamajka w ruinie

Huragan Melissa spustoszył Karaiby, pochłaniając co najmniej 27 ofiar śmiertelnych. Najbardziej ucierpiały Haiti i Jamajka, gdzie żywioł zniszczył domy, drogi i linie energetyczne. Władze ogłosiły stan klęski żywiołowej.

Koniec ery w „Jeden z dziesięciu”. Niespodziewane pożegnanie z kultową postacią programu z ostatniej chwili
Koniec ery w „Jeden z dziesięciu”. Niespodziewane pożegnanie z kultową postacią programu

To wiadomość, która poruszyła widzów w całej Polsce. Po 14 latach współpracy z kultowym teleturniejem „Jeden z dziesięciu” żegna się pani Sylwia – jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci programu, kojarzona przez widzów z elegancją i profesjonalizmem.

Polowanie zamiast rządzenia tylko u nas
Polowanie zamiast rządzenia

Ta władza kiedy traci nerwy, zaczyna szukać winnych. A że własnych błędów przyznać nie wypada – cel musi być poza obozem rządzącym. Ostatnio na celowniku znów znalazł się Zbigniew Ziobro.

Tusk znów sprzeda PKL? Niepokojące wieści z Zakopanego pilne
Tusk znów sprzeda PKL? Niepokojące wieści z Zakopanego

Media informują o planach wejścia na giełdę Polskich Kolei Linowych. Mieszkańcy Zakopanego i lokalne władze obawiają się, że może to oznaczać utratę kontroli nad spółką, którą rząd Donalda Tuska już raz sprzedał zagranicznemu funduszowi.

Karol Nawrocki: Nikt z nas nie zapisywał się do parapaństwa, któremu na imię Unia Europejska z ostatniej chwili
Karol Nawrocki: Nikt z nas nie zapisywał się do parapaństwa, któremu na imię Unia Europejska

Nikt z nas nie zapisywał się do parapaństwa, któremu na imię Unia Europejska; chcemy, żeby Polska była Polską w ramach UE - powiedział prezydent Karol Nawrocki w środę podczas uroczystości wręczenia nagrody Człowieka Wolności tygodnika „Sieci”, której został laureatem.

Kosiniak-Kamysz o wojskach USA w Polsce. „Uzyskaliśmy potwierdzenie” z ostatniej chwili
Kosiniak-Kamysz o wojskach USA w Polsce. „Uzyskaliśmy potwierdzenie”

Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz potwierdził, że Stany Zjednoczone nie planują redukcji obecności swoich wojsk w Polsce. Zapewnienia o dalszej współpracy padły po rozmowach z amerykańskimi partnerami, mimo że Pentagon ogłosił zmniejszenie kontyngentu w Rumunii.

Wyłączenia prądu na Pomorzu. Ważny komunikat z ostatniej chwili
Wyłączenia prądu na Pomorzu. Ważny komunikat

Energa Operator ogłosiła szczegółowy plan przerw w dostawie prądu dla województwa pomorskiego. Wyłączenia obejmą m.in. Gdańsk, Gdynię, Rumię, Sopot, Kartuzy, Kościerzynę, Starogard Gdański i Tczew. Prace potrwają od końca października aż do połowy listopada.

Złodzieje klejnotów z Luwru zatrzymani. Przeanalizowano 150 próbek DNA Wiadomości
Złodzieje klejnotów z Luwru zatrzymani. Przeanalizowano 150 próbek DNA

Dwóch mężczyzn zatrzymanych w związku z kradzieżą królewskich klejnotów z paryskiego Luwru przyznało się częściowo do winy. Francuska prokuratura ujawnia kolejne szczegóły spektakularnego włamania, a zrabowane przedmioty warte miliony euro wciąż pozostają nieodnalezione.

Polsce grozi utrata suwerenności. Jarosław Kaczyński wskazał dwa kluczowe zagrożenia z ostatniej chwili
Polsce grozi utrata suwerenności. Jarosław Kaczyński wskazał dwa kluczowe zagrożenia

– W perspektywie kilku lat suwerenność Polski może być zagrożona – ocenił prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy w środę. Wskazał dwa możliwe scenariusze: przyjęcie nowego „układu europejskiego” oraz ryzyko wojny z Rosją.

REKLAMA

Henryk Nakonieczny: Rząd nie podnosząc pensji w budżetówce wiele ryzykuje

Rząd wiele ryzykuje, nie podnosząc pensji w budżetówce – ostrzega Henryk Nakonieczny, członek prezydium „S”, z którym rozmawia Andrzej Berezowski.
 Henryk Nakonieczny: Rząd nie podnosząc pensji w budżetówce wiele ryzykuje
/ fot. Marcin Żegliński, Tygodnik Solidarność

Rząd tworzy skądinąd oczekiwane programy i inicjatywy, ale niestanowiące spójnego, zaplanowanego programu, biorąc pod uwagę zarówno stronę dochodową, jak i wydatkową budżetu państwa


- twierdzi Henryk Nakonieczny. W jego opinii powinniśmy dyskutować o propozycjach takich jak np. wyprawka, zanim rząd podejmie ostateczną decyzję o jej wprowadzeniu, aby móc zastanowić się wspólnie, czy jest to odpowiedni czas na jej sfinansowanie, biorąc pod uwagę zaniedbania wobec pracowników sfery budżetowej. 
 

Brak mandatu negocjacyjnego po stronie przedstawicieli strony rządowej podczas prac w Radzie Dialogu Społecznego de facto uniemożliwił prowadzenie rzetelnych negocjacji w sprawie wskaźnika wzrostu wynagrodzeń w sferze budżetowej oraz wysokości płacy minimalnej


- dodaje Nakonieczny. Wskazał, że podobnie miała się sytuacja z wskaźnikiem waloryzacji rent i emerytur, co stawia to pod znakiem zapytania realizację ustawowych obowiązków wynikających z ustaw szczegółowych oraz ustawy o Radzie Dialogu Społecznego. 
 

Nie mogę wyrazić zgody na kontynuowanie takiej praktyki strony rządowej, arbitralnego podejmowania decyzji o braku waloryzacji wynagrodzeń czy ustalaniu ich wysokości. Taka praktyka nie tylko łamie normy prawne, ale godzi w idee dialogu społecznego


- zaakcentował. Zapytany, czy sytuacja pracowników budżetówki jest rzeczywiście aż tak zła, odpowiedział:
 

Rząd założył, że średnioroczny wskaźnik wzrostu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej wyniesie 100 proc. w ujęciu nominalnym; tzn. wynagrodzenia w roku 2019, ustalone zgodnie z art. 6 ustawy o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej oraz o zmianie niektórych ustaw – już po raz dziewiąty – nie będą waloryzowane. Przypominam, że począwszy od 2011 roku do chwili obecnej, wskaźnik wzrostu wynagrodzeń dla tych osób, wprowadzany jednostronną decyzją kolejnych rządów, ustalany jest na poziomie „zero”


- mówił. W efekcie w tym czasie skumulowana inflacja przewyższyła już 12 procent, co spowodowało spadek wartości realnej wynagrodzeń pracowników tej sfery o taki procent. Na to nakładają się zwiększone obowiązki wynikające z wprowadzania nowych programów i polityk. Mimo wszystko rząd twierdzi, że w latach 2016-2017 wynagrodzenia w budżetówce wzrosły o 6,1 proc., a wśród pracowników niemnożnikowych nawet o 8,3 proc.
 

Statystyki łatwo poprawić. Wystarczy „wyoutsorsingować” nisko płatne prace i średnie wynagrodzenie pozostałych pracowników rośnie. Niemniej jednak proponowałbym o wysokość płac zapytać samych zainteresowanych, np. pracowników ośrodków pomocy społecznej czy też sanepidów


- powiedział Henryk Nakonieczny. Wskazał, że do związku docierają apele ze strony pracowników między innymi z pomocy społecznej, pracowników sądów, ZUS-u, OHP, którym przez ostatnie lata przybyło zadań, natomiast ich sytuacja płacowa i warunki pracy nie ulegają poprawie.
 

Wzrost wynagrodzeń pracowników sfery budżetowej powinien dotyczyć wszystkich grup zawodowych, a nie jedynie wybranych, do czego doprowadza preferowany przez stronę rządową sposób podziału kwoty przeznaczonej na wzrost wynagrodzeń w miejsce waloryzacji wynagrodzeń. Strona rządowa taki system nazywa „zarządzalnym”, a dla nas jest to system lojalnościowy, niepodlegający jakimkolwiek uzgodnieniom ani negocjacjom. To strona rządowa decyduje, które resorty czy też które jednostki sektora otrzymają określone środki na wynagrodzenia, a które nie. Dalej to już kierownik jednostki nieskrępowanie obdarza podległych mu pracowników podwyżkami lub nie. Dalsza degradacja warunków wynagradzania pracowników jednostek sfery publicznej jest niedopuszczalna i stanowi poważne zagrożenie dla jakości świadczonych usług przez instytucje publiczne


- twierdzi. Zanim jednak dojdzie do protestów w tej sprawie, Solidarność chce rozmawiać z premierem Mateuszem Morawieckim o tym problemie „za zamkniętymi drzwiami”. Czy Henryk Nakonieczny wierzy w powodzenie tych rozmów?
 

Nie jest właściwym odwoływanie się do wiary w tych kwestiach. Wiary nie da się ująć w racjonalnie i logiczne reguły. Jestem z natury umiarkowanym optymistą. To pozwala racjonalnie oceniać sytuację, pozostawiając sobie dozę nadziei, ale jednak przygotowywać się do negatywnych rozstrzygnięć. Naszym obowiązkiem jest jednak wykorzystać wszelkie możliwości na drodze negocjacji


- podsumował. 



#REKLAMA_POZIOMA#


 

Polecane
Emerytury
Stażowe