Wspomnienia Syna Więźnia Auschwitz: "Tato, Dziadek byłby z nas dumny? Tak Synu"

- Cały dzień kołacze mi w głowie jedna scena, z tragicznego życia mojego Ojca . Właśnie mija 77 lat (30.07.1941.r), gdy po ciężkim śledztwie na Gestapo, zmaltretowanego młodego człowieka, dostarczono do KL Auschwitz - wspomina pan Stefan Radomski, syn Stefana Radomskiego więźnia Auschwitz i Dachau
 Wspomnienia Syna Więźnia Auschwitz: "Tato, Dziadek byłby z nas dumny? Tak Synu"
/ Stefan Radomski

Przed wojną kończył podoficerską szkołę łączności w Zegrzu, po Kampanii Wrześniowej dostał się do sowieckiej niewoli (skąd zbiegł).Krótko po tym dostał się w łapy Gestapo. Jego wielka miłość do swej żony (mojej mamy), pozwoliła przetrwać to piekło, jakim były przesłuchania na Gestapo (od bicia - utrata mięśni pośladkowych, popękane bębenki słuchu i wiele innych urazów),by po miesiącach tortur w transporcie ledwo żywego wysłać do KL Auschwitz. Zabrali mu tam imię, zabrali nazwisko, zabrali mu godność.

Wszystkiego tego już miał nie odzyskać przez naznaczenie Go jednostkowym numerem więźnia 19069. Przeżył, bo miał silną wolę powrotu do młodziutkiej żony, od której został brutalnie wyrwany przez Gestapo. Żył tylko dla mamy. Dla swojej młodej żony wziął się ze śmiercią za bary. Przeżył KL Auschwitz, dla Niej przeszedł ,,Marsz Śmierci,”w styczniu 1945 r. goniony jak zwierzę. By poprzez podobozy dotrzeć do KL Dachau, w tym najbardziej nieludzkim miejscu na ziemi zostać wyzwolonym przez USA-rmy. Tylko cudem doczekał wyzwolenia, dał radę.Wolność odzyskał, ale życie dalej było zagrożone. Amerykanie wyzwolili obóz chodzących trupów. Waga ojca oscylowała w granicach 30 kg. Zaopiekowała się nim amerykańska armia, wysyłając do lazaretu, gdzie był leczony na tyfus i powolne przywracanie do życia. Przez rok przywrócono ojca do takiego stanu, że poprosił by mógł wyjść na własną rękę.

Tęsknił i spieszno mu było do mamy. Przez wszystkie te lata, cierpienie szło z Nim. A i po powrocie z zachodu w 1946r, inwigilowany  był przez UB. W czerwcu 1946 r. znów się z Mamą odnaleźli, tworząc kochającą się parę. By po czasie założyć wielodzietną rodzinę. Biednie było, ale rodzinę utrzymywali z godnością. Pobyt w niemieckich obozach śmierci, skutkował tym, że Tata min. nabawił się ,,choroby oświęcimskiej”, która obrazowała się permanentną pracą fizyczną nierzadko i nocą. Widzę go pochylonego jak przebiera kamienie z kupki na kupkę...Bardzo skrupulatnie. Widzę jak milcząco klęczy (wskutek bicia po głowie przez Gestapo utracił częściowo słuch). Widzę jego poranione ciało ... Od nieludzkiego bicia było całe poranione, z ubytkami mięśni ... ( Powiem ... Jego pośladki to były rozerwane w strzępy ... Zlepek szram ... !!!! ).Tak permanentnie pracował prawie do końca swoich dni. Bezustannie modląc się, był zamknięty w sobie ... Był bardzo prawym człowiekiem, z zasadami ... Bardzo rzadko wracał wspomnieniami do tamtych lat ... Raz tylko się otworzył tak szczerze, gdy go odwiedził kolega z Dachu... Tym kolegą był ks. prałat Witold Dariusz Dzięcioł...(Rektor Polskiej Misji Katolickiej w Australii ). Specjalnie przybył do Ojca z Antypodów ... Padli sobie w ramiona płacząc i wspominając swoją gehennę ... Byłem wtedy chłopcem i nie bardzo wiedziałem za co ,,Ten,, ksiądz tak ojcu dziękuję ... Po latach już wiedziałem ... , i zrozumiałem Ich zachowanie. Wspomagali się, dlatego przeżyli ... Jeszcze później odwiedzili (przyjechali na motorze z koszem) Ojca, dwaj przyjaciele (współwięźniowie) z KL Auschwitz ... Też mam w oczach ich radość spotkania ...

To były jednostkowe przypadki, kiedy Tato się otwierał, wracając do tamtych złych czasów. Milcząc żył. Zginął śmiercią tragiczną idąc prawidłowo na pasach, mając 78 lat. Widziałem ból mamy, po stracie męża. Zgasła i popłakiwała. Nie wiem jak to napisać, ale równo po pięciu latach w wieku 78 lat w tym samym miejscu schodzącą już z pasów rozpędzony samochód zabija moją mamę.  Moi rodzice zginęli w tym samym miejscu. Niby osobno, a razem. Nieodgadnione są koleje losu ludzkiego. Całe Ich życie to szukanie się, by być blisko. Boże miłosierny, Boże miłościwy, obdarz moich rodziców wieczną miłością Swą, by radowali się w Twojej chwale.  

Wiele przeszedł mój Ojciec ... Od Szkoły Podoficerskiej w Zegrzu, przez Kampanię Wrześniową , sowiecką niewolę ... , po niemieckie obozy zagłady ... Dlatego by pamięć o Nim się nie zatraciła, wykułem w granicie Jego bolejący szlak. Jak umiałem, pierwszy raz w życiu kułem. Dla Niemców był tylko numerem 19069 !!!! --- nic nie znaczącym bytem ---- dla Mnie najukochańszą istotą ludzką.Polski więzień niemieckich obozów. Mój Ojciec. !!! Pamiętaj, że cierpieli i zginęli dla Ojczyzny ------- dla pamięci Ojca Mego, który to wszystko przeżył. Tęsknie za Tobą Tato ...  

  Niedzielny rodzinny obiad. Syn z powagą zagaił rozmowę.
 
  - Tato pragnąłeś bym wrócił z Anglii - wróciłem. Chciałeś się spotkać ze mną na Marszu Niepodległości, byłem. Poczułem, że jestem w domu, cieszyłem się z naszego spotkania.
  - Tato, Dziadek chyba byłby z nas dumny?
  - Tak synu.


- wspomina pan Stefan Radomski

Spisała: Joanna Płotnicka

Stefan Radomski: Pasiak Mojego Ojca . !!! /zawsze gdy go dotykam , mimowolnie drży moje ciało





 

 

POLECANE
MEN wydało komunikat w związku z dzisiejszymi wydarzeniami z ostatniej chwili
MEN wydało komunikat w związku z dzisiejszymi wydarzeniami

Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych przekazało po godz. 7.30., że operowanie polskiego i sojuszniczego lotnictwa związane z naruszeniami polskiej przestrzeni powietrznej zakończyło się. Komunikat dla rodziców i uczniów wydał MEN.

Drony nad Polską. Jest komunikat RCB z ostatniej chwili
Drony nad Polską. Jest komunikat RCB

W nocy z wtorku na środę kilkanaście dronów naruszyło naszą przestrzeń powietrzną podczas zmasowanego ataku na Ukrainę. Dowództwo Operacyjne Sił Zbrojnych mówi o „bezprecedensowej skali” incydentu.

Wydano alert mobilizacyjny dla WOT z ostatniej chwili
Wydano alert mobilizacyjny dla WOT

Polska znalazła się w stanie najwyższej gotowości po tym, jak w nocy z wtorku na środę rosyjskie drony wielokrotnie naruszyły naszą przestrzeń powietrzną. Jak przekazało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych, "doszło do bezprecedensowego w skali" incydentu, który bezpośrednio zagrażał bezpieczeństwu obywateli. W trybie alarmowym uruchomiono procedury obronne i zaostrzono mobilizację Wojsk Obrony Terytorialnej.

Drony nad Polską. Jest komunikat Prezydenta RP Karola Nawrockiego z ostatniej chwili
Drony nad Polską. Jest komunikat Prezydenta RP Karola Nawrockiego

Oficjalnie potwierdzono naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez wojskowe drony. Jest komunikat Prezydenta RP Karola Nawrockiego.

Wojsko zestrzeliło drony nad Polską z ostatniej chwili
Wojsko zestrzeliło drony nad Polską

W nocy z wtorku na środę miało miejsce bezprecedensowe naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej. Kilkanaście, a według niektórych źródeł nawet około 20 dronów wtargnęło nad terytorium Polski, przekraczając przestrzeń powietrzną na wschodniej granicy.  Część z nich została zestrzelona, a w kraju ogłoszono najwyższy poziom gotowości służb i sił zbrojnych.

Media podają informację o dronach lecących w kierunku Zamościa. Jest komunikat armii z ostatniej chwili
Media podają informację o dronach lecących w kierunku Zamościa. Jest komunikat armii

Między innymi amerykańska stacja Sky News podaje informacje, których źródłem mają być siły zbrojne Ukrainy i naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Jest komunikat Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych.

Będzie nowy wicepremier w rządzie Tuska. Padło nazwisko z ostatniej chwili
Będzie nowy wicepremier w rządzie Tuska. Padło nazwisko

We wtorkowej rozmowie z Radiem Zet, minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz poinformowała, że Polska 2050 otrzyma do rozdysponowania stanowisko wicepremiera po odejściu Szymona Hołowni ze stanowiska marszałka Sejmu.

Były minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba uciekł do Polski? gorące
Były minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba uciekł do Polski?

Jak wynika z wywiadu jakiego były minister spraw zagranicznych Ukrainy udzielił Corriere della Sera, Dmytro Kułeba miał uciec z Ukrainy ze względu na nowe ukraińskie prawo, które ma zakazywać wyjazdy z Ukrainy byłym dyplomatom. Kułeba pojawił się w Krakowie. Teraz jego rzecznik przedstawia nieco inną wersję.

Przełom w diagnostyce wrodzonej wady stawów biodrowych u dzieci i niemowląt dzięki polskim informatykom z ostatniej chwili
Przełom w diagnostyce wrodzonej wady stawów biodrowych u dzieci i niemowląt dzięki polskim informatykom

Pentacomp Systemy Informatyczne SA - lider na rynku IT usług medycznych, wdraża autorskie  oprogramowanie medyczne w diagnostyce wrodzonej wady stawów biodrowych o nazwie Prelux. System wesprze lekarzy w diagnozowaniu wrodzonej dysplazji stawów biodrowych u dzieci i niemowląt oraz w wyborze właściwej ścieżki leczenia. Badanie kliniczne finansowane jest w ramach konkursu Agencji Badań Medycznych. 

Emmanuel Macron powołał nowego premiera Francji z ostatniej chwili
Emmanuel Macron powołał nowego premiera Francji

Prezydent Francji Emmanuel Macron powołał we wtorek na nowego premiera Sebastiena Lecornu, który od 2022 roku sprawował urząd ministra obrony. O nominacji Pałac Elizejski poinformował kilka godzin po tym, jak dymisję złożył poprzedni premier, Francois Bayrou.

REKLAMA

Wspomnienia Syna Więźnia Auschwitz: "Tato, Dziadek byłby z nas dumny? Tak Synu"

- Cały dzień kołacze mi w głowie jedna scena, z tragicznego życia mojego Ojca . Właśnie mija 77 lat (30.07.1941.r), gdy po ciężkim śledztwie na Gestapo, zmaltretowanego młodego człowieka, dostarczono do KL Auschwitz - wspomina pan Stefan Radomski, syn Stefana Radomskiego więźnia Auschwitz i Dachau
 Wspomnienia Syna Więźnia Auschwitz: "Tato, Dziadek byłby z nas dumny? Tak Synu"
/ Stefan Radomski

Przed wojną kończył podoficerską szkołę łączności w Zegrzu, po Kampanii Wrześniowej dostał się do sowieckiej niewoli (skąd zbiegł).Krótko po tym dostał się w łapy Gestapo. Jego wielka miłość do swej żony (mojej mamy), pozwoliła przetrwać to piekło, jakim były przesłuchania na Gestapo (od bicia - utrata mięśni pośladkowych, popękane bębenki słuchu i wiele innych urazów),by po miesiącach tortur w transporcie ledwo żywego wysłać do KL Auschwitz. Zabrali mu tam imię, zabrali nazwisko, zabrali mu godność.

Wszystkiego tego już miał nie odzyskać przez naznaczenie Go jednostkowym numerem więźnia 19069. Przeżył, bo miał silną wolę powrotu do młodziutkiej żony, od której został brutalnie wyrwany przez Gestapo. Żył tylko dla mamy. Dla swojej młodej żony wziął się ze śmiercią za bary. Przeżył KL Auschwitz, dla Niej przeszedł ,,Marsz Śmierci,”w styczniu 1945 r. goniony jak zwierzę. By poprzez podobozy dotrzeć do KL Dachau, w tym najbardziej nieludzkim miejscu na ziemi zostać wyzwolonym przez USA-rmy. Tylko cudem doczekał wyzwolenia, dał radę.Wolność odzyskał, ale życie dalej było zagrożone. Amerykanie wyzwolili obóz chodzących trupów. Waga ojca oscylowała w granicach 30 kg. Zaopiekowała się nim amerykańska armia, wysyłając do lazaretu, gdzie był leczony na tyfus i powolne przywracanie do życia. Przez rok przywrócono ojca do takiego stanu, że poprosił by mógł wyjść na własną rękę.

Tęsknił i spieszno mu było do mamy. Przez wszystkie te lata, cierpienie szło z Nim. A i po powrocie z zachodu w 1946r, inwigilowany  był przez UB. W czerwcu 1946 r. znów się z Mamą odnaleźli, tworząc kochającą się parę. By po czasie założyć wielodzietną rodzinę. Biednie było, ale rodzinę utrzymywali z godnością. Pobyt w niemieckich obozach śmierci, skutkował tym, że Tata min. nabawił się ,,choroby oświęcimskiej”, która obrazowała się permanentną pracą fizyczną nierzadko i nocą. Widzę go pochylonego jak przebiera kamienie z kupki na kupkę...Bardzo skrupulatnie. Widzę jak milcząco klęczy (wskutek bicia po głowie przez Gestapo utracił częściowo słuch). Widzę jego poranione ciało ... Od nieludzkiego bicia było całe poranione, z ubytkami mięśni ... ( Powiem ... Jego pośladki to były rozerwane w strzępy ... Zlepek szram ... !!!! ).Tak permanentnie pracował prawie do końca swoich dni. Bezustannie modląc się, był zamknięty w sobie ... Był bardzo prawym człowiekiem, z zasadami ... Bardzo rzadko wracał wspomnieniami do tamtych lat ... Raz tylko się otworzył tak szczerze, gdy go odwiedził kolega z Dachu... Tym kolegą był ks. prałat Witold Dariusz Dzięcioł...(Rektor Polskiej Misji Katolickiej w Australii ). Specjalnie przybył do Ojca z Antypodów ... Padli sobie w ramiona płacząc i wspominając swoją gehennę ... Byłem wtedy chłopcem i nie bardzo wiedziałem za co ,,Ten,, ksiądz tak ojcu dziękuję ... Po latach już wiedziałem ... , i zrozumiałem Ich zachowanie. Wspomagali się, dlatego przeżyli ... Jeszcze później odwiedzili (przyjechali na motorze z koszem) Ojca, dwaj przyjaciele (współwięźniowie) z KL Auschwitz ... Też mam w oczach ich radość spotkania ...

To były jednostkowe przypadki, kiedy Tato się otwierał, wracając do tamtych złych czasów. Milcząc żył. Zginął śmiercią tragiczną idąc prawidłowo na pasach, mając 78 lat. Widziałem ból mamy, po stracie męża. Zgasła i popłakiwała. Nie wiem jak to napisać, ale równo po pięciu latach w wieku 78 lat w tym samym miejscu schodzącą już z pasów rozpędzony samochód zabija moją mamę.  Moi rodzice zginęli w tym samym miejscu. Niby osobno, a razem. Nieodgadnione są koleje losu ludzkiego. Całe Ich życie to szukanie się, by być blisko. Boże miłosierny, Boże miłościwy, obdarz moich rodziców wieczną miłością Swą, by radowali się w Twojej chwale.  

Wiele przeszedł mój Ojciec ... Od Szkoły Podoficerskiej w Zegrzu, przez Kampanię Wrześniową , sowiecką niewolę ... , po niemieckie obozy zagłady ... Dlatego by pamięć o Nim się nie zatraciła, wykułem w granicie Jego bolejący szlak. Jak umiałem, pierwszy raz w życiu kułem. Dla Niemców był tylko numerem 19069 !!!! --- nic nie znaczącym bytem ---- dla Mnie najukochańszą istotą ludzką.Polski więzień niemieckich obozów. Mój Ojciec. !!! Pamiętaj, że cierpieli i zginęli dla Ojczyzny ------- dla pamięci Ojca Mego, który to wszystko przeżył. Tęsknie za Tobą Tato ...  

  Niedzielny rodzinny obiad. Syn z powagą zagaił rozmowę.
 
  - Tato pragnąłeś bym wrócił z Anglii - wróciłem. Chciałeś się spotkać ze mną na Marszu Niepodległości, byłem. Poczułem, że jestem w domu, cieszyłem się z naszego spotkania.
  - Tato, Dziadek chyba byłby z nas dumny?
  - Tak synu.


- wspomina pan Stefan Radomski

Spisała: Joanna Płotnicka

Stefan Radomski: Pasiak Mojego Ojca . !!! /zawsze gdy go dotykam , mimowolnie drży moje ciało





 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe