[tylko u nas] Michał Wiśniewski w rozmowie z "TS": Niczego się nie wstydzę

W latach 2001-2003 zagraliśmy 500 koncertów z rzędu. Za każdy otrzymywaliśmy 50-100 tysięcy złotych. Niżej nie schodziliśmy. To były niebieskie worki pieniędzy. Kupka zginęła, nikt tego nie widział. Na pewnym etapie krąży wokół ciebie 15 doradców i każdy wie lepiej – mówi Michał Wiśniewski, wokalista, autor tekstów, lider zespołu Ich Troje, w rozmowie z Bartoszem Boruciakiem. 
 [tylko u nas] Michał Wiśniewski w rozmowie z "TS": Niczego się nie wstydzę
/ fot. Marcin Żegliński, Tygodnik Solidarność

Na pewno jestem starszy, chociaż wciąż jestem chłopczykiem. Mężczyzna nigdy do końca się nie starzeje


- odpowiada na pytanie, jaki jest dzisiaj Michał Wiśniewski. Dodaje, że jeśli chodzi o głowę, zawsze był dorosły. 
 

Byłem skazany na siebie. Jak trafiasz do domu dziecka, to musisz szybko się usamodzielnić. W wieku 14 lat wyjechałem do Niemiec. Wychowałem się w internacie – to uczy samodzielności 


- opowiada. W jego opinii to on zmienił podejście do wielu rzeczy w przemyśle muzycznym w Polsce. 
 

To ja jako pierwszy byłem w pierwszym tabloidzie w Polsce. Hejt w popkulturze zaczął się ode mnie. Moje działania wtedy wydawały się kontrowersyjne, zaczynając od programu „Jestem, jaki jestem”, a kończąc na czerwonych włosach


- powiedział. Jego zdaniem uwolnienie muzyki ma tyle samo plusów i minusów. 
 

Koncerny narzucają różne rzeczy artystom. Obrażanie się na cały świat nie ma sensu. Mimo wszystko trzeba płynąć z prądem. Obecnie swoich nowych produkcji nie muszą udostępniać różnym kanałom dystrybucyjnym. Mogę ich słuchać sam. Pamiętam, jak wydawaliśmy płytę „Ad. 4” i wszyscy mnie skrytykowali, że płyta będzie kosztowała 29 złotych


- wspomina. Zapytany, czy obraziłby się za porównanie go do Popka, odparł, że nie, a ponadto "porównywano go do różnych osób". 
 

Kultura na szczęście jest płynna. Znam Popka i mam do niego szacunek. Jednak jesteśmy zupełnie innymi ludźmi. Siedzę w zupełnie innej muzyce. Mamy inne środki wyrazu. Wciąż się zastanawiam, jakie czynniki robiły ze mnie osobę kontrowersyjną. I odpowiadam… nic. Co było kontrowersyjnego?


- pyta. Jego zdaniem hejt zaczął się od tego, że wprowadził na scenie kilka zmian.
 

Przed Michałem Wiśniewskim nie było tancerzy, nie było pirotechniki na scenie. Znaliśmy to ze świata. Teraz nikt nie wyobraża sobie występu na dużym telewizyjnym festiwalu bez tańczących ludzi. Wprowadziliśmy kostiumy na scenie. Jednym może kojarzyć się to z kiczem. Ale ja chcę przyciągnąć nie tylko ucho, ale też oko odbiorcy. Kiedyś miliony razy tłumaczyłem się z tego „kiczu”. Wiele rzeczy widziałem przez ten czas na świecie. Czy Rammstein przez oprawę koncertów jest kiczowaty? Ich koncerty robią wrażenie. Czy to nie jest powód, dla którego ludzie chodzą na ich występy? 


- dopytuje. Wskazuje, że koncerty Ich Troje trwają zazwyczaj 2 godziny.
 

Graliśmy 2,5 godziny, ale skróciliśmy do 2 godzin. Gramy na żywo, nie gramy z półplaybacku. Nie umiem śpiewać z playbacku, bo zachowuję się jak Krzysztof Krawczyk (śmiech). Oczywiście z całym szacunkiem do Krzysia. Ludzie mają się bawić. To ja wydałem piosenki Mandaryny. Ona nie twierdziła, że jest wielką wokalistką. Potrzebna była polska muzyka dance. Disco polo miało swoją niszę, a Marta miała swoją


- mówił. Skomentował także fakt, iż niedawno ogłosił upadłość konsumencką.
 

Jak w przypadku statystycznego Kowalskiego, który zachłyśnie się pewnymi rzeczami. Bierze na raty pralkę, telewizor, lodówkę z kostkarką, bo to tylko 30 złotych więcej. Nagle okazuje się, że żona straciła pracę. Jednak trzeba zapłacić jeszcze 48 rat. W moim przypadku są to inne wymiary. Jest podobna sytuacja, tylko inne wolumeny. Jak przy każdym uzależnieniu musisz sam dojść do wniosku, że to już jest koniec. Moje problemy ciągnęły się od lat. Cofnijmy się do lat 2001-2003, zagraliśmy wtedy 500 koncertów z rzędu. Za każdy otrzymywaliśmy 50-100 tysięcy złotych. Niżej nie schodziliśmy. To były niebieskie worki pieniędzy. Kupka zginęła, nikt tego nie widział. Na pewnym etapie krąży wokół ciebie 15 doradców i każdy wie lepiej


- powiedział i dodał, że da sobie radę, bo jest "silnym chłopcem".
 

Nie będę się wybielał. To jest moja wina. Umowy się czyta. Ludzi się poznaje, a nie im ufa. To, że jest ogłoszona upadłość, nie znaczy, że dostanę kredyt. Ja już nie chcę kredytu (śmiech). Teraz przez resztę życia będę kojarzony z bankructwem. Jednak mam dwie ręce i dwie nogi. Wyjdę z tego 


- zapewnia. 
 

Pan z pewnego tygodnika pytał mnie, jak można być radosnym, kiedy się zbankrutowało. Normalnie. To jest oczyszczające. Kiedy przestałem pić, zacząłem wstawać o 7 rano i okazało się, że mam pół dnia więcej. Albo to się docenia, albo nie. Jak to jest dla ciebie bez znaczenia, to możesz się zaćpać, zachlać na śmierć


- podsumował Michał Wiśniewski.



#REKLAMA_POZIOMA#

Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Wyciek niebezpiecznej substancji. Dwie osoby w szpitalu z ostatniej chwili
Wyciek niebezpiecznej substancji. Dwie osoby w szpitalu

W zakładzie piekarniczym w Nowym Dworze Mazowieckim doszło do wycieku amoniaku. Dziesięć osób skarżyło się na złe samopoczucie, dwie z nich trafiły do szpitala. Na miejscu, w pierwszej fazie akcji, działało dziewięć zastępów Straży Pożarnej. Wyciek został szybko zatrzymany.

Współorganizator protestów na granicy z Ukrainą dla Tysol.pl: Nie zamierzamy się poddawać! z ostatniej chwili
Współorganizator protestów na granicy z Ukrainą dla Tysol.pl: Nie zamierzamy się poddawać!

– Tusk sprzedał polskie rolnictwo w imię dobrych relacji z Ursulą von der Layen, to działanie w interesie Komisji Europejskiej, przeciwko polskim rolnikom – twierdzi Jan Błajda, współorganizator protestów na przejściu granicznym w Hrebennej.

Książę William wrócił do obowiązków publicznych. Złożył ważną deklarację z ostatniej chwili
Książę William wrócił do obowiązków publicznych. Złożył ważną deklarację

Wiadomość o chorobie nowotworowej księżnej Kate odbiła się szerokim echem w mediach. Nie tylko członkowie rodziny królewskiej martwią się o nią, ale także poddani.

Atak nożownika w niemieckiej szkole. Pilna akcja służb z ostatniej chwili
Atak nożownika w niemieckiej szkole. Pilna akcja służb

Jak informuje serwis dziennika „Bild” w jednej ze szkół w mieście Wuppertal na zachodzie Niemiec doszło do groźnego incydentu. Na miejscu zjawiły się służby w tym policyjni antyterroryści.

Ławrow: „Teraz Polska, kraje bałtyckie, Czechy, Bułgaria – oni nadają ton” z ostatniej chwili
Ławrow: „Teraz Polska, kraje bałtyckie, Czechy, Bułgaria – oni nadają ton”

Sergiej Ławrow wymienił Polskę wśród państw, których żołnierze i funkcjonariusze służb mają być obecni na Ukrainie.

Problemy zdrowotne Zbigniewa Ziobry. Nowe informacje z ostatniej chwili
Problemy zdrowotne Zbigniewa Ziobry. Nowe informacje

W sprawie chorego na nowotwór byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry pojawiły się nowe informacje. Szczegóły zdradzili dziennikarze portalu Gazeta.pl.

Co się dzieje na granicy? Straż Graniczna wydała komunikat z ostatniej chwili
Co się dzieje na granicy? Straż Graniczna wydała komunikat

210 cudzoziemców próbowało w ostatnich dwóch dniach nielegalnie przedostać się przez białorusko-polską granicę – poinformowała w piątek na platformie X Straż Graniczna. Podała też, że zatrzymano kolejnych tzw. kurierów.

Natalia Janoszek trafiła do szpitala z ostatniej chwili
Natalia Janoszek trafiła do szpitala

Media obiegła niepokojąca informacja dotycząca aktorki i celebrytki Natalii Janoszek. Okazuje się, że trafiła do szpitala, gdzie musiała przejść operację.

Adidas zaprezentował stroje polskich olimpijczyków. „Straszna żenada” z ostatniej chwili
Adidas zaprezentował stroje polskich olimpijczyków. „Straszna żenada”

Niemiecki Adidas zaprezentował stroje dla polskiego komitetu olimpijskiego. Ubiór olimpijczyków nie przypadł jednak do gustu kibicom, którzy wyrazili swoje niezadowolenie w mediach społecznościowych.

Klub Jagielloński przypomina słowa Sienkiewicza. Polska jest “elementem wewnętrznej gospodarki Niemiec” z ostatniej chwili
Klub Jagielloński przypomina słowa Sienkiewicza. Polska jest “elementem wewnętrznej gospodarki Niemiec”

W artykule Konstantego Pilawy na portalu Klubu Jagiellońskiego zwrócono uwagę na istotne zmiany w postawie Bartłomieja Sienkiewicza oraz na jego konsekwencje w kontekście jego wcześniejszych poglądów.

REKLAMA

[tylko u nas] Michał Wiśniewski w rozmowie z "TS": Niczego się nie wstydzę

W latach 2001-2003 zagraliśmy 500 koncertów z rzędu. Za każdy otrzymywaliśmy 50-100 tysięcy złotych. Niżej nie schodziliśmy. To były niebieskie worki pieniędzy. Kupka zginęła, nikt tego nie widział. Na pewnym etapie krąży wokół ciebie 15 doradców i każdy wie lepiej – mówi Michał Wiśniewski, wokalista, autor tekstów, lider zespołu Ich Troje, w rozmowie z Bartoszem Boruciakiem. 
 [tylko u nas] Michał Wiśniewski w rozmowie z "TS": Niczego się nie wstydzę
/ fot. Marcin Żegliński, Tygodnik Solidarność

Na pewno jestem starszy, chociaż wciąż jestem chłopczykiem. Mężczyzna nigdy do końca się nie starzeje


- odpowiada na pytanie, jaki jest dzisiaj Michał Wiśniewski. Dodaje, że jeśli chodzi o głowę, zawsze był dorosły. 
 

Byłem skazany na siebie. Jak trafiasz do domu dziecka, to musisz szybko się usamodzielnić. W wieku 14 lat wyjechałem do Niemiec. Wychowałem się w internacie – to uczy samodzielności 


- opowiada. W jego opinii to on zmienił podejście do wielu rzeczy w przemyśle muzycznym w Polsce. 
 

To ja jako pierwszy byłem w pierwszym tabloidzie w Polsce. Hejt w popkulturze zaczął się ode mnie. Moje działania wtedy wydawały się kontrowersyjne, zaczynając od programu „Jestem, jaki jestem”, a kończąc na czerwonych włosach


- powiedział. Jego zdaniem uwolnienie muzyki ma tyle samo plusów i minusów. 
 

Koncerny narzucają różne rzeczy artystom. Obrażanie się na cały świat nie ma sensu. Mimo wszystko trzeba płynąć z prądem. Obecnie swoich nowych produkcji nie muszą udostępniać różnym kanałom dystrybucyjnym. Mogę ich słuchać sam. Pamiętam, jak wydawaliśmy płytę „Ad. 4” i wszyscy mnie skrytykowali, że płyta będzie kosztowała 29 złotych


- wspomina. Zapytany, czy obraziłby się za porównanie go do Popka, odparł, że nie, a ponadto "porównywano go do różnych osób". 
 

Kultura na szczęście jest płynna. Znam Popka i mam do niego szacunek. Jednak jesteśmy zupełnie innymi ludźmi. Siedzę w zupełnie innej muzyce. Mamy inne środki wyrazu. Wciąż się zastanawiam, jakie czynniki robiły ze mnie osobę kontrowersyjną. I odpowiadam… nic. Co było kontrowersyjnego?


- pyta. Jego zdaniem hejt zaczął się od tego, że wprowadził na scenie kilka zmian.
 

Przed Michałem Wiśniewskim nie było tancerzy, nie było pirotechniki na scenie. Znaliśmy to ze świata. Teraz nikt nie wyobraża sobie występu na dużym telewizyjnym festiwalu bez tańczących ludzi. Wprowadziliśmy kostiumy na scenie. Jednym może kojarzyć się to z kiczem. Ale ja chcę przyciągnąć nie tylko ucho, ale też oko odbiorcy. Kiedyś miliony razy tłumaczyłem się z tego „kiczu”. Wiele rzeczy widziałem przez ten czas na świecie. Czy Rammstein przez oprawę koncertów jest kiczowaty? Ich koncerty robią wrażenie. Czy to nie jest powód, dla którego ludzie chodzą na ich występy? 


- dopytuje. Wskazuje, że koncerty Ich Troje trwają zazwyczaj 2 godziny.
 

Graliśmy 2,5 godziny, ale skróciliśmy do 2 godzin. Gramy na żywo, nie gramy z półplaybacku. Nie umiem śpiewać z playbacku, bo zachowuję się jak Krzysztof Krawczyk (śmiech). Oczywiście z całym szacunkiem do Krzysia. Ludzie mają się bawić. To ja wydałem piosenki Mandaryny. Ona nie twierdziła, że jest wielką wokalistką. Potrzebna była polska muzyka dance. Disco polo miało swoją niszę, a Marta miała swoją


- mówił. Skomentował także fakt, iż niedawno ogłosił upadłość konsumencką.
 

Jak w przypadku statystycznego Kowalskiego, który zachłyśnie się pewnymi rzeczami. Bierze na raty pralkę, telewizor, lodówkę z kostkarką, bo to tylko 30 złotych więcej. Nagle okazuje się, że żona straciła pracę. Jednak trzeba zapłacić jeszcze 48 rat. W moim przypadku są to inne wymiary. Jest podobna sytuacja, tylko inne wolumeny. Jak przy każdym uzależnieniu musisz sam dojść do wniosku, że to już jest koniec. Moje problemy ciągnęły się od lat. Cofnijmy się do lat 2001-2003, zagraliśmy wtedy 500 koncertów z rzędu. Za każdy otrzymywaliśmy 50-100 tysięcy złotych. Niżej nie schodziliśmy. To były niebieskie worki pieniędzy. Kupka zginęła, nikt tego nie widział. Na pewnym etapie krąży wokół ciebie 15 doradców i każdy wie lepiej


- powiedział i dodał, że da sobie radę, bo jest "silnym chłopcem".
 

Nie będę się wybielał. To jest moja wina. Umowy się czyta. Ludzi się poznaje, a nie im ufa. To, że jest ogłoszona upadłość, nie znaczy, że dostanę kredyt. Ja już nie chcę kredytu (śmiech). Teraz przez resztę życia będę kojarzony z bankructwem. Jednak mam dwie ręce i dwie nogi. Wyjdę z tego 


- zapewnia. 
 

Pan z pewnego tygodnika pytał mnie, jak można być radosnym, kiedy się zbankrutowało. Normalnie. To jest oczyszczające. Kiedy przestałem pić, zacząłem wstawać o 7 rano i okazało się, że mam pół dnia więcej. Albo to się docenia, albo nie. Jak to jest dla ciebie bez znaczenia, to możesz się zaćpać, zachlać na śmierć


- podsumował Michał Wiśniewski.



#REKLAMA_POZIOMA#


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe