Krzysztof "Toyah" Osiejuk: O czterech wesołych kardynałach, czyli jak pytać i błądzić

Mam natomiast podejrzenie, że akurat sam Franciszek, gdyby mu się zdarzyło czytać moje słowa, wiedziałby dobrze, co pragnę przekazać. A mając w sobie to przekonanie, chciałbym się już na koniec zwrócić do kardynałów Brandmüllera, Burke’a, Caffarry i Meisnera, żeby może przestali zawracać głowę Franciszkowi, zwłaszcza, że z tego co słyszę, jemu ani w głowie poświęcać im swój czas, i przesłali swoje pytania do mnie. Ja im to wszystko w możliwie przystępny sposób wytłumaczę.
 Krzysztof "Toyah" Osiejuk: O czterech wesołych kardynałach, czyli jak pytać i błądzić
/ screen YouTube
      Akurat wczoraj, kiedy obchodziliśmy 100 rocznicę śmierci Henryka Sienkiewicza, dotarła do mnie zamieszczona na jednym z wielu szalenie pobożnych portali, którego nazwy ani nie pamiętam, ani pamiętać nie potrzebuję, że 19 września czterech kardynałów: Walter Brandmüller, Raymond Burke, Carlo Caffarra i Joachim Meisner zwróciło się do papieża Franciszka z prośbą, by ten im wyjaśnił parę kwestii zawartych w powstałej w wyniku Synodu o Rodzinie adhortacji apostolskiej „Amoris laetitia”. Apel ów został sformułowany w postaci pięciu pytań, na które kardynałowie życzyli sobie otrzymać wyłącznie krótką odpowiedź „tak”, lub „nie”, co dla mnie, a jestem pewien, że i dla większości choćby próbujących myśleć obserwatorów, świadczy wyłącznie o czarnych intencjach wspomnianych kardynałów. No ale nie uprzedzajmy tego, co przed nami.
      Jak wspomniałem, pytań, z którymi kardynałowie wystąpili do Franciszka, było pięć, jednak wszystkie one tak naprawdę dotyczyły jednej tylko kwestii, a mianowicie tego, w jaki sposób Kościół planuje traktować osoby rozwiedzione i żyjące w nowych związkach. I tu zatem ja mam kolejne podejrzenie co do brudnych intencji, jakimi kierowali się wspomniani kardynałowie. Nawet nie trzeba specjalnie analizować ani treści tych pytań, ani sposobu, w jaki one są zadawane, by widzieć ów podstęp, który ma doprowadzić do tego, że założywszy, że ten będzie odpowiadał uczciwie i szczerze, w dodatku wyłącznie „tak” lub „nie”, na samym końcu będzie można papieżowi zarzucić brak konsekwencji. No ale machnijmy ręką na ową chytrość i skupmy się na treści problemu. Otóż kardynałowie, mimo że swoje rzekome wątpliwości zawarli aż w pięciu pytaniach, chcą się tak naprawdę dowiedzieć od Franciszka jednej rzeczy, a mianowicie tego, czy on, apelując o zastanowienie się nad stworzeniem sposobu, by osoby żyjące w nowych związkach objąć opieką duszpasterską, nie występuje przypadkiem przeciwko tezom zawartym w encyklice Jana Pawła II „Veritatis Splendor”, gdzie wyraźnie jest powiedziane, że czyn z gruntu zły nie może być usprawiedliwiony okolicznościami.
      Otóż ja znam dziś kilka osób, które w którymś momencie swojego życia nieroztropnie pożeniły się, rozwiodły, a następnie założyły nowe, szczęśliwe, kochające się rodziny i, co istotne – w porównaniu zwłaszcza z tym co było wcześniej – rodziny żyjące w wierze i szczerej pobożności, a ich jedynym nieszczęściem jest to, że przez to, iż ich poprzednie związki miały pecha być związkami sakramentalnymi, są oni już do końca życia oderwani od Bożej Miłości rozumianej jako możliwość uczestniczenia w sakramentach. Oni dzielnie znoszą swój los, regularnie uczestniczą w nabożeństwach, wychowują dzieci w wierze katolickiej i oczywiście posłusznie i z pokorą podczas Komunii Świętej pozostają w ławkach.
      Słyszałem jednak też o ludziach, których życie ułożyło się bardzo podobnie do tego co opisałem powyżej, z tą różnica, że w swoim pierwszym, drugim, czy trzecim związku, oni albo w ogóle nie zawracali sobie głowy jakimś ślubem, albo załatwiali sprawę w urzędzie. I kiedy nagle uznali, że właściwie nie byłoby źle to drugie, trzecie, lub czwarte małżeństwo autoryzować w Świętym Kościele, poszli grzecznie do spowiedzi, pobożnie przyjęli Komunię Świętą i zostali przyjęci do owej owczarni z otwartymi ramionami. I efekt tego jest taki, że często i jedni i drudzy spotykają się tego samego dnia, na tej samej Mszy, modlą się do tego samego Boga, tyle że jedni klęcząc po przyjęciu Komunii, a ci drudzy siedząc w ławce i wpatrując się w ten Krzyż.
      Otóż ja oczywiście nie mam pewności, czy to co tu piszę, trafi do kogokolwiek, a już zwłaszcza do tych, którzy w ostatnich miesiącach z wielkim zaniepokojeniem pochylają się nad posługą papieża Franciszka. Mam natomiast podejrzenie, że akurat sam Franciszek, gdyby mu się zdarzyło czytać moje słowa, wiedziałby dobrze, co pragnę przekazać. A mając w sobie to przekonanie, chciałbym się już na koniec zwrócić do kardynałów Brandmüllera, Burke’a, Caffarry i Meisnera, żeby może przestali zawracać głowę Franciszkowi, zwłaszcza, że z tego co słyszę, jemu ani w głowie poświęcać im swój czas, i przesłali swoje pytania do mnie. Ja im to wszystko w możliwie przystępny sposób wytłumaczę. Tylko proszę, niech mi nie każą odpowiadać na swoje dylematy „tak” lub „nie”, bo jak ja im zadam parę pytań typu tak/nie, to się nie pozbierają.
 
Już jutro na Uniwersytecie Opolskim w Opolu, o godzinie 18, będę spotykał się z czytelnikami, opowiadał o moim spotkaniu ze śp. Zyta Gilowską i podpisywał najnowszą książkę. Zapraszam wszystkich, którzy tylko mogą dojechać.
 

 

POLECANE
Zawieszenie broni w Strefie Gazy weszło w życie z ostatniej chwili
Zawieszenie broni w Strefie Gazy weszło w życie

Zawieszenie broni w Strefie Gazy oficjalnie weszło w życie. Wojska izraelskie wycofały się na ustaloną linię, a premier Benjamin Netanjahu zapowiada: „Zakładnicy wrócą do domu”. To początek pierwszej fazy planu pokojowego Donalda Trumpa, który zaakceptowali zarówno Izrael, jak i Hamas.

Imigrant miał zaatakować nożem w centrum handlowym w Elblągu. Jest komunikat prokuratury z ostatniej chwili
Imigrant miał zaatakować nożem w centrum handlowym w Elblągu. Jest komunikat prokuratury

Prokuratura Rejonowa w Elblągu skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 30-letniemu Cong Dai N., podejrzanemu o zaatakowanie nożem swojego współpracownika — również obywatela Wietnamu. Do zdarzenia doszło 28 maja 2025 roku w jednym z lokali gastronomicznych w centrum handlowym „Ogrody” w Elblągu.

Karol Nawrocki ostro o kompromisie Żurka. To nigdy nie powinno się zdarzyć pilne
Karol Nawrocki ostro o "kompromisie" Żurka. "To nigdy nie powinno się zdarzyć"

Podczas wizyty w Estonii prezydent Karol Nawrocki odniósł się do najnowszego projektu tzw. ustawy o praworządności, przygotowanej przez ministra Waldemara Żurka.

Niemcy głównym celem fałszerzy w UE. Straty liczone w miliardach Wiadomości
Niemcy głównym celem fałszerzy w UE. Straty liczone w miliardach

Gry wideo, perfumy, odzież i zabawki – niemiecki rynek coraz silniej zalewają podróbki. Według danych Związku Niemieckich Marek (Markenverband) do kraju trafia tygodniowo około 144 tysięcy paczek z podrobionymi produktami, a sprawcy niemal zawsze unikają odpowiedzialności.

Nie żyje prof. Adam Strzembosz z ostatniej chwili
Nie żyje prof. Adam Strzembosz

Zmarł prof. Adam Strzembosz – były I prezes Sądu Najwyższego, wiceminister w rządzie Tadeusza Mazowieckiego i jeden z nestorów polskiego prawa – odszedł w wieku 95 lat.

Autobus wiozący uczniów zderzył się z ciężarówką Wiadomości
Autobus wiozący uczniów zderzył się z ciężarówką

Sześć osób, w tym pięciu uczniów i jedna osoba dorosła, zostało rannych w wyniku zderzenia autobusu PKS Gdynia z samochodem ciężarowym. Do wypadku doszło w piątek rano, 10 października 2025 r., na drodze między Leśniewem a Darżlubiem w powiecie puckim.

Komitet Noblowski ogłosił laureata nagrody pokojowej z ostatniej chwili
Komitet Noblowski ogłosił laureata nagrody pokojowej

Wszyscy spodziewali się triumfu Donalda Trumpa, tymczasem Komitet Noblowski wybrał zupełnie inaczej.

Zrozpaczony rolnik oddaje kapustę niemal za darmo Wiadomości
Zrozpaczony rolnik oddaje kapustę niemal za darmo

100 ton kapusty czeka na polu pod Miechowem. Rolnik sprzedaje ją za 20 groszy za kilogram, bo przetwórnie nie chcą odebrać plonów, a skupy płacą grosze. W tym samym czasie w marketach za to samo warzywo trzeba zapłacić nawet ok. 4 zł za kg. – Tak źle dawno nie było – mówi pan Rafał portalowi o2.pl.

„Przyszedł prawdziwy drwal i prawdziwy sędzia”. Wysocka-Schnepf zachwycona Żurkiem pilne
„Przyszedł prawdziwy drwal i prawdziwy sędzia”. Wysocka-Schnepf zachwycona Żurkiem

Dorota Wysocka-Schnepf w programie TVP Info w likwidacji nie kryła podziwu dla ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka. Prowadząca chwaliła jego „twardość”, podkreślając, że zdobył uprawnienia drwala. – Drwale to nie miękiszony – stwierdziła dziennikarka.

UE chce zwiększyć import z Ukrainy. Bryłka: „Polski rząd nad tym nie panuje” pilne
UE chce zwiększyć import z Ukrainy. Bryłka: „Polski rząd nad tym nie panuje”

Unia Europejska szykuje kolejną umowę handlową z Ukrainą, a Polska, jak mówi Anna Bryłka, „w ogóle nad tym nie panuje”. Europosłanka Konfederacji ostrzega przed skutkami decyzji Brukseli i zapowiada powrót problemów znanych z ubiegłego roku.

REKLAMA

Krzysztof "Toyah" Osiejuk: O czterech wesołych kardynałach, czyli jak pytać i błądzić

Mam natomiast podejrzenie, że akurat sam Franciszek, gdyby mu się zdarzyło czytać moje słowa, wiedziałby dobrze, co pragnę przekazać. A mając w sobie to przekonanie, chciałbym się już na koniec zwrócić do kardynałów Brandmüllera, Burke’a, Caffarry i Meisnera, żeby może przestali zawracać głowę Franciszkowi, zwłaszcza, że z tego co słyszę, jemu ani w głowie poświęcać im swój czas, i przesłali swoje pytania do mnie. Ja im to wszystko w możliwie przystępny sposób wytłumaczę.
 Krzysztof "Toyah" Osiejuk: O czterech wesołych kardynałach, czyli jak pytać i błądzić
/ screen YouTube
      Akurat wczoraj, kiedy obchodziliśmy 100 rocznicę śmierci Henryka Sienkiewicza, dotarła do mnie zamieszczona na jednym z wielu szalenie pobożnych portali, którego nazwy ani nie pamiętam, ani pamiętać nie potrzebuję, że 19 września czterech kardynałów: Walter Brandmüller, Raymond Burke, Carlo Caffarra i Joachim Meisner zwróciło się do papieża Franciszka z prośbą, by ten im wyjaśnił parę kwestii zawartych w powstałej w wyniku Synodu o Rodzinie adhortacji apostolskiej „Amoris laetitia”. Apel ów został sformułowany w postaci pięciu pytań, na które kardynałowie życzyli sobie otrzymać wyłącznie krótką odpowiedź „tak”, lub „nie”, co dla mnie, a jestem pewien, że i dla większości choćby próbujących myśleć obserwatorów, świadczy wyłącznie o czarnych intencjach wspomnianych kardynałów. No ale nie uprzedzajmy tego, co przed nami.
      Jak wspomniałem, pytań, z którymi kardynałowie wystąpili do Franciszka, było pięć, jednak wszystkie one tak naprawdę dotyczyły jednej tylko kwestii, a mianowicie tego, w jaki sposób Kościół planuje traktować osoby rozwiedzione i żyjące w nowych związkach. I tu zatem ja mam kolejne podejrzenie co do brudnych intencji, jakimi kierowali się wspomniani kardynałowie. Nawet nie trzeba specjalnie analizować ani treści tych pytań, ani sposobu, w jaki one są zadawane, by widzieć ów podstęp, który ma doprowadzić do tego, że założywszy, że ten będzie odpowiadał uczciwie i szczerze, w dodatku wyłącznie „tak” lub „nie”, na samym końcu będzie można papieżowi zarzucić brak konsekwencji. No ale machnijmy ręką na ową chytrość i skupmy się na treści problemu. Otóż kardynałowie, mimo że swoje rzekome wątpliwości zawarli aż w pięciu pytaniach, chcą się tak naprawdę dowiedzieć od Franciszka jednej rzeczy, a mianowicie tego, czy on, apelując o zastanowienie się nad stworzeniem sposobu, by osoby żyjące w nowych związkach objąć opieką duszpasterską, nie występuje przypadkiem przeciwko tezom zawartym w encyklice Jana Pawła II „Veritatis Splendor”, gdzie wyraźnie jest powiedziane, że czyn z gruntu zły nie może być usprawiedliwiony okolicznościami.
      Otóż ja znam dziś kilka osób, które w którymś momencie swojego życia nieroztropnie pożeniły się, rozwiodły, a następnie założyły nowe, szczęśliwe, kochające się rodziny i, co istotne – w porównaniu zwłaszcza z tym co było wcześniej – rodziny żyjące w wierze i szczerej pobożności, a ich jedynym nieszczęściem jest to, że przez to, iż ich poprzednie związki miały pecha być związkami sakramentalnymi, są oni już do końca życia oderwani od Bożej Miłości rozumianej jako możliwość uczestniczenia w sakramentach. Oni dzielnie znoszą swój los, regularnie uczestniczą w nabożeństwach, wychowują dzieci w wierze katolickiej i oczywiście posłusznie i z pokorą podczas Komunii Świętej pozostają w ławkach.
      Słyszałem jednak też o ludziach, których życie ułożyło się bardzo podobnie do tego co opisałem powyżej, z tą różnica, że w swoim pierwszym, drugim, czy trzecim związku, oni albo w ogóle nie zawracali sobie głowy jakimś ślubem, albo załatwiali sprawę w urzędzie. I kiedy nagle uznali, że właściwie nie byłoby źle to drugie, trzecie, lub czwarte małżeństwo autoryzować w Świętym Kościele, poszli grzecznie do spowiedzi, pobożnie przyjęli Komunię Świętą i zostali przyjęci do owej owczarni z otwartymi ramionami. I efekt tego jest taki, że często i jedni i drudzy spotykają się tego samego dnia, na tej samej Mszy, modlą się do tego samego Boga, tyle że jedni klęcząc po przyjęciu Komunii, a ci drudzy siedząc w ławce i wpatrując się w ten Krzyż.
      Otóż ja oczywiście nie mam pewności, czy to co tu piszę, trafi do kogokolwiek, a już zwłaszcza do tych, którzy w ostatnich miesiącach z wielkim zaniepokojeniem pochylają się nad posługą papieża Franciszka. Mam natomiast podejrzenie, że akurat sam Franciszek, gdyby mu się zdarzyło czytać moje słowa, wiedziałby dobrze, co pragnę przekazać. A mając w sobie to przekonanie, chciałbym się już na koniec zwrócić do kardynałów Brandmüllera, Burke’a, Caffarry i Meisnera, żeby może przestali zawracać głowę Franciszkowi, zwłaszcza, że z tego co słyszę, jemu ani w głowie poświęcać im swój czas, i przesłali swoje pytania do mnie. Ja im to wszystko w możliwie przystępny sposób wytłumaczę. Tylko proszę, niech mi nie każą odpowiadać na swoje dylematy „tak” lub „nie”, bo jak ja im zadam parę pytań typu tak/nie, to się nie pozbierają.
 
Już jutro na Uniwersytecie Opolskim w Opolu, o godzinie 18, będę spotykał się z czytelnikami, opowiadał o moim spotkaniu ze śp. Zyta Gilowską i podpisywał najnowszą książkę. Zapraszam wszystkich, którzy tylko mogą dojechać.
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe