"W rosyjsko-niemieckich kleszczach". Polska już jest na wojnie

Wojna nowej generacji wcale nie musi oznaczać działań militarnych. Informacja, manipulowanie umysłami, zarządzanie emocjami społecznymi też mogą być bronią. Jak skuteczna ta broń, widać po coraz większym skonfliktowaniu Polaków.
 "W rosyjsko-niemieckich kleszczach". Polska już jest na wojnie
/ fot. Tomasz Gutry, Tygodnik Solidarność

Czy jesteśmy już w stanie wojny? To pytanie dla wielu Polaków jest coraz mniej abstrakcyjne. Mamy coraz więcej analogii z koncertu mocarstw i zimnej wojny. Zamrożone stosunki z Rosją i de facto wojna handlowa z tym krajem, ćwiczenia Rosji z Białorusią ataku nuklearnego na Warszawę, budowa Nord Stream 2 dowodzą, że wokół Polski znowu zaczyna być niebezpiecznie. Polacy czują to ciśnienie


- pisze na łamach najnowszego "Tygodnika Solidarność" red. Jakub Pacan. W jego opinii otrzymane po przodkach egzystencjalne doświadczenie lęku przed Niemcami i Rosją znowu staje się częścią naszego życia. 
 

Eksperci są zgodni – tak, to już jest wojna, tyle że bez tradycyjnych działań militarnych, a Polska jest w stanie wojny przynajmniej informacyjnej


- wskazuje redaktor. 

W rosyjsko-niemieckich kleszczach
W przypadku Polski nie można mówić o udziale elementów energetycznych, a zatem nie jesteśmy w stanie wojny hybrydowej. Od co najmniej kilkunastu lat jesteśmy obiektem prowadzonej metodycznie wojny informacyjnej. Przy czym my nie jesteśmy w stanie wojny informacyjnej z Rosją, my jesteśmy w agresywnych kleszczach Niemiec i Rosji. – mówi dla "TS" specjalista ds. bezpieczeństwa i służb specjalnych, dr Rafał Brzeski.

Zamiast agresji zbrojnej na kraj, wywoła się wewnątrz tego państwa, z pomocą odpowiednich działań dobrze wyszkolonych dywersantów, proces osłabiania władzy, podczas gdy małe grupki partyzanckie, przedstawiane jako «spontaniczna emanacja dążeń ludu», podejmą nowy typ działań bojowych" – pisał Vladimir Volkoff w książce „Psychosocjotechnika: Dezinformacja – oręż wojny”.
 

Te słowa oddają niestety także sytuację wewnątrz naszego kraju. Agresywne, na granicy obłędu, działania opozycji totalnej, dantejskie sceny spod Sejmu i Sądu Najwyższego, wzywanie na pomoc zagranicy, publiczne czytanie Konstytucji, domaganie się praworządności, cokolwiek miałby ten termin oznaczać, przypisywanie PiS-owi metod bolszewickich – to wszystko są elementy z arsenału działań wojny informacyjnej


- pisze Jakub Pacan. – To gromadzone na użytek medialny i „pobudzone emocjonalnie” przez agenturę wpływu „gawnojedy”, czyli według nazewnictwa KGB i GRU ludzi, którzy niczym nie kaptowani, ani nie straszeni, dobrowolnie zdradzają swój kraj i świadomie lub nie współpracują z Kremlem – dodaje dr Brzeski.
 

To pobudzenie emocjonalne dzieli nasze społeczeństwo już na poziomie rodzin. Doszło nawet do tego, że te dwie Polski mają swoje oddzielne symbole, swoje własne media, inną historię III RP z oddzielnymi bohaterami i autorytetami. Zaczynamy żyć jak w Ulsterze. Tam katolicy z protestantami potrafili żyć obok siebie przez dziesiątki lat i nic o sobie nie wiedzieć


- czytamy w tekście.

Sprawę skomentował dla "TS" ekspert ds. bezpieczeństwa, dr Łukasz Kister. Jego zdaniem to, co się dzieje w kraju, to stara sowiecka metoda, tzw. metoda gotującej się wody. – Doprowadza się państwo do tego, żeby ta woda cały czas się gotowała. I u nas tak jest. Państwo polskie od dwóch lat nie zajmuje się rzeczywistymi problemami, rządzeniem, prowadzeniem stabilnej, długofalowej polityki, tylko zajmuje się Sądem Najwyższym, Trybunałem Konstytucyjnym i setkami innych, pomniejszych już spraw – wskazuje. Dzieje się tak po to, żeby władza nie mogła prowadzić polityki zaplanowanej m.in. w programie wyborczym, tylko zajmowała się wszelkimi innymi rzeczami. – To ciągłe gaszenie pożarów i zarządzanie przez kryzys. Jak długo można tak rządzić? Doprowadzono do sytuacji, w której państwo polskie jest na granicy bezwładu. Doprowadzono do tego, że partia rządząca skłóciła się z jednym z podstawowych elementów państwa demokratycznego, jakim są zawody prawnicze – zauważa.

Akcja dyskredytacja

Od 2015 roku ABW w swoich corocznych raportach wprost pisze, że Federacja Rosyjska prowadzi wobec Polski wojnę informacyjną. W jej ramach Rosja przygotowała akcję „dyskredytującą stanowisko Polski i NATO w kwestii konfliktu ukraińskiego, przypomina historyczne konflikty polsko-ukraińskie, żeby skłócić społeczeństwa tych krajów”


- pisze Jakub Pacan. Wg. ABW „do realizacji tego typu przedsięwzięć wykorzystywane są zarówno rosyjskie media, jak i obywatele RP reprezentujący prorosyjską postawę, a w niektórych przypadkach opłacani przez Federację Rosyjską”. 
 

Według znawców tematu w polskim internecie działa tysiące trolli piszących często z Petersburga, którzy nieprzychylny Kremlowi artykuł potrafią zalać hejtem w kilka godzin


- czytamy. Redaktor pisze także o raporcie Centrum Stosunków Międzynarodowych „Wojna informacyjna w internecie. Przeciwdziałanie prokremlowskiej dezinformacji w państwach Europy Środkowej i Wschodniej”. Z raportu wynika, że wojna informacyjna w naszej części Europy przybrała na sile po agresji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę. 
 

Według szacunków czeskich służb istnieje tam około 40 stron internetowych służących dezinformowaniu społeczeństwa. Na Węgrzech działa 80-100 stron internetowych, które szerzą narrację Kremla


- wskazuje redaktor. Dodaje jednak, że wg. raportu zecydowana większość z nich nie wydaje się mieć jednak realnego wpływu na społeczeństwo. Także niemiecki wywiad BND oficjalnie ogłosił, że Niemcy także są obiektem tej wojny i dodał, że działania Kremla mają na celu zmianę władzy w Berlinie. Działalność kremlowskich „farm trolli” stwierdzono zwłaszcza w obszarze intensyfikowania emocji antyimigranckich i siania strachu przed islamistycznymi zamachami. 


Rosja lubi prawicę

Inną specyfiką działań rosyjskich dezintegracyjnych jest ciche wspieranie wszelkich przedsięwzięć politycznych, często nawet egzotycznych, które sieją ferment i burzą tradycyjne struktury społeczne. Rewolta młodzieżowa ’68 roku na Zachodzie już była wspierana przez KGB


- pisze Jakub Pacan. Dodaje, że dziś Rosjanie są cichymi przyjaciółmi ruchów separatystycznych we Włoszech i Hiszpanii, partii protestu, ruchów antyislamskich oraz ugrupowań skrajnie prawicowych. 
 

Bardzo dobre relacje z Moskwą ma kierownictwo niemieckiej AFD i szafowa francuskiego Frontu Narodowego Marine Le Pen. Włoska Liga i Ruch Pięciu Gwiazd również chcą zniesienia sankcji wobec Rosji i otwarcia się na ten kraj. Z kolei węgierski Jobbik uważany jest za najbardziej prokremlowską partią w Europie


- wskazuje redaktor. Jego zdaniem oprócz inicjowania zamieszek i masowych akcji protestacyjnych, które mają na celu destabilizację państwa, ważnym odcinkiem wojny informacyjnej jest stara zasada Sun Tsu, totalnej dyskredytacji przeciwnika. „Dyskredytujcie wszystko, co dobre w kraju przeciwnika” – pisał chiński strateg w „Sztuce wojny”. „Podrywajcie ich dobre imię i w odpowiednim momencie rzućcie ich na pastwę pogardy rodaków”.
 

Czy nie jesteśmy obecnie świadkami takich właśnie działań wobec polityków PiS? Próby uczynienia z Antoniego Macierewicza człowieka szalonego o nieobliczalnych zamiarach, który „doprowadzi nas do wojny z Rosją” czy ośmieszanie Jarosława Kaczyńskiego w najbardziej niewybredny i prymitywny sposób – to są właśnie typowe metody zohydzania wroga


- konkluduje redaktor. 

Plan Dugina

Działalność przeciwnika sięga jednak znacznie głębiej, bo aż do rdzenia naszej tożsamości, czyli Kościoła katolickiego. Nasi sąsiedzi wiedzą, że rdzeniem tożsamości Polaka jest katolicyzm, dlatego w swoich działaniach agenturalnych na terenie Polski walka z tą instytucją zawsze zajmowała poczesne miejsce. 


- pisze Jakub Pacan. Wskazuje, że Aleksander Dugin, propagandysta Kremla i jeden z twórców rosyjskiej szkoły wojny hybrydowej, walkę z Kościołem stawia wręcz jako jeden z priorytetów. – Trzeba rozkładać katolicyzm od środka, wzmacniać polską masonerię, popierać rozkładowe ruchy świeckie, promować chrześcijaństwo heterodoksyjne i antypapieskie. Katolicyzm nie może być wchłonięty przez naszą tradycję, chyba że zostanie głęboko przeorientowany w kierunku nacjonalistycznym i antypapieskim – mówił Dugin w jednym z wywiadów. 
 

Eksperci zajmujący się tzw. wojną nowej generacji twierdzą, że remedium na infoagresję jest uświadamianie społeczeństwa, że jest obiektem tego typu działań, i zachowanie spokoju społecznego. Jeszcze nam to w Polsce wychodzi, nie wiadomo jednak, jak długo


- podsumował Jakub Pacan.



#REKLAMA_POZIOMA#

Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Waldemar Krysiak: Rozpad polskiego środowiska LGBT? Wiadomości
Waldemar Krysiak: Rozpad polskiego środowiska LGBT?

Zaczęło się od homoseksualnego podrywu, a skończyło się na zarzutach defraudacji ponad 100 tys. złotych przez działaczy LGBT. Na naszych oczach dochodzi do rozpadu w polskim środowisku tęczy.

Przełomowe badania: Polak wpadł na trop życia na Wenus? Wiadomości
Przełomowe badania: Polak wpadł na trop życia na Wenus?

Polak przeprowadził jedne z najbardziej przełomowych w historii podboju wszechświata badania nad poszukiwaniem życia! W chmurach Wenus dr Janusz Pętkowski wraz z zespołem MIT odkrył fosfinę.

Jarosław Kaczyński: PiS wystawi na wybory do PE listy śmierci z ostatniej chwili
Jarosław Kaczyński: PiS wystawi na wybory do PE listy śmierci

– Te listy, które układamy do Europarlamentu, będą listami śmierci. Wszystko co mocne będzie tam włożone – powiedział w rozmowie z Anitą Gargas prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Kierwiński: Będzie nowa wersja ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w Polsce z ostatniej chwili
Kierwiński: Będzie nowa wersja ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w Polsce

Minister spraw wewnętrznych Marcin Kierwiński poinformował w czwartek, że za kilka dni przedłożona zostanie nowa wersja ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy, którzy przebywają na terenie Polski.

Józefaciuk porównał religię do męskiego przyrodzenia. Nawet Czarzasty nie wytrzymał z ostatniej chwili
Józefaciuk porównał religię do męskiego przyrodzenia. Nawet Czarzasty nie wytrzymał

- Religia jest jak pewien męski organ. Jest całkiem w porządku, gdy ktoś go ma i jest z niego dumny. Ale jeśli ktoś wyciąga go na zewnątrz i macha nim przed nosem, to już mamy pewien problem  - powiedział poseł Marcin Józefaciuk z sejmowej mównicy.

Książę Harry zostanie deportowany? Polityczna burza wokół monarchy narasta z ostatniej chwili
Książę Harry zostanie deportowany? Polityczna burza wokół monarchy narasta

Administracja prezydenta Joe Bidena odrzuciła wezwanie do ujawnienia dokumentów wizowych księcia Harry'ego.

Rozważałem odebranie sobie życia - szokujące wyznanie byłego reprezentanta Anglii z ostatniej chwili
"Rozważałem odebranie sobie życia" - szokujące wyznanie byłego reprezentanta Anglii

Były reprezentant Anglii Stephen Warnock przyznał, że rozważał popełnienie samobójstwa po tym, jak skorzystał on ze złych porad finansowych.

WP: Kurski i Obajtek z jedynkami w ważnych regionach. Jest decyzja PiS z ostatniej chwili
WP: Kurski i Obajtek z "jedynkami" w ważnych regionach. Jest decyzja PiS

Komitet Polityczny PiS w czwartek po południu zatwierdził start Jacka Kurskiego i Daniela Obajtka w wyborach do Parlamentu Europejskiego – twierdzi serwis Wirtualna Polska.

Ukraiński minister rolnictwa podejrzany o korupcję: zapadła decyzja w sprawie jego przyszłości z ostatniej chwili
Ukraiński minister rolnictwa podejrzany o korupcję: zapadła decyzja w sprawie jego przyszłości

Podejrzany w sprawie korupcyjnej ukraiński minister polityki rolnej i żywności Mykoła Solski podał się do dymisji – poinformował w czwartek przewodniczący Rady Najwyższej (parlamentu) Ukrainy Rusłan Stefanczuk.

Tusk ma problem? PE poparł listę projektów, na której znajduje się CPK z ostatniej chwili
Tusk ma problem? PE poparł listę projektów, na której znajduje się CPK

PE w głosowaniu w Strasburgu poparł zaktualizowaną listę strategicznych projektów infrastrukturalnych w Unii Europejskiej. Znalazł się na niej Centralny Port Komunikacyjny. Oznacza to, że budowa CPK będzie współfinansowana ze środków UE.

REKLAMA

"W rosyjsko-niemieckich kleszczach". Polska już jest na wojnie

Wojna nowej generacji wcale nie musi oznaczać działań militarnych. Informacja, manipulowanie umysłami, zarządzanie emocjami społecznymi też mogą być bronią. Jak skuteczna ta broń, widać po coraz większym skonfliktowaniu Polaków.
 "W rosyjsko-niemieckich kleszczach". Polska już jest na wojnie
/ fot. Tomasz Gutry, Tygodnik Solidarność

Czy jesteśmy już w stanie wojny? To pytanie dla wielu Polaków jest coraz mniej abstrakcyjne. Mamy coraz więcej analogii z koncertu mocarstw i zimnej wojny. Zamrożone stosunki z Rosją i de facto wojna handlowa z tym krajem, ćwiczenia Rosji z Białorusią ataku nuklearnego na Warszawę, budowa Nord Stream 2 dowodzą, że wokół Polski znowu zaczyna być niebezpiecznie. Polacy czują to ciśnienie


- pisze na łamach najnowszego "Tygodnika Solidarność" red. Jakub Pacan. W jego opinii otrzymane po przodkach egzystencjalne doświadczenie lęku przed Niemcami i Rosją znowu staje się częścią naszego życia. 
 

Eksperci są zgodni – tak, to już jest wojna, tyle że bez tradycyjnych działań militarnych, a Polska jest w stanie wojny przynajmniej informacyjnej


- wskazuje redaktor. 

W rosyjsko-niemieckich kleszczach
W przypadku Polski nie można mówić o udziale elementów energetycznych, a zatem nie jesteśmy w stanie wojny hybrydowej. Od co najmniej kilkunastu lat jesteśmy obiektem prowadzonej metodycznie wojny informacyjnej. Przy czym my nie jesteśmy w stanie wojny informacyjnej z Rosją, my jesteśmy w agresywnych kleszczach Niemiec i Rosji. – mówi dla "TS" specjalista ds. bezpieczeństwa i służb specjalnych, dr Rafał Brzeski.

Zamiast agresji zbrojnej na kraj, wywoła się wewnątrz tego państwa, z pomocą odpowiednich działań dobrze wyszkolonych dywersantów, proces osłabiania władzy, podczas gdy małe grupki partyzanckie, przedstawiane jako «spontaniczna emanacja dążeń ludu», podejmą nowy typ działań bojowych" – pisał Vladimir Volkoff w książce „Psychosocjotechnika: Dezinformacja – oręż wojny”.
 

Te słowa oddają niestety także sytuację wewnątrz naszego kraju. Agresywne, na granicy obłędu, działania opozycji totalnej, dantejskie sceny spod Sejmu i Sądu Najwyższego, wzywanie na pomoc zagranicy, publiczne czytanie Konstytucji, domaganie się praworządności, cokolwiek miałby ten termin oznaczać, przypisywanie PiS-owi metod bolszewickich – to wszystko są elementy z arsenału działań wojny informacyjnej


- pisze Jakub Pacan. – To gromadzone na użytek medialny i „pobudzone emocjonalnie” przez agenturę wpływu „gawnojedy”, czyli według nazewnictwa KGB i GRU ludzi, którzy niczym nie kaptowani, ani nie straszeni, dobrowolnie zdradzają swój kraj i świadomie lub nie współpracują z Kremlem – dodaje dr Brzeski.
 

To pobudzenie emocjonalne dzieli nasze społeczeństwo już na poziomie rodzin. Doszło nawet do tego, że te dwie Polski mają swoje oddzielne symbole, swoje własne media, inną historię III RP z oddzielnymi bohaterami i autorytetami. Zaczynamy żyć jak w Ulsterze. Tam katolicy z protestantami potrafili żyć obok siebie przez dziesiątki lat i nic o sobie nie wiedzieć


- czytamy w tekście.

Sprawę skomentował dla "TS" ekspert ds. bezpieczeństwa, dr Łukasz Kister. Jego zdaniem to, co się dzieje w kraju, to stara sowiecka metoda, tzw. metoda gotującej się wody. – Doprowadza się państwo do tego, żeby ta woda cały czas się gotowała. I u nas tak jest. Państwo polskie od dwóch lat nie zajmuje się rzeczywistymi problemami, rządzeniem, prowadzeniem stabilnej, długofalowej polityki, tylko zajmuje się Sądem Najwyższym, Trybunałem Konstytucyjnym i setkami innych, pomniejszych już spraw – wskazuje. Dzieje się tak po to, żeby władza nie mogła prowadzić polityki zaplanowanej m.in. w programie wyborczym, tylko zajmowała się wszelkimi innymi rzeczami. – To ciągłe gaszenie pożarów i zarządzanie przez kryzys. Jak długo można tak rządzić? Doprowadzono do sytuacji, w której państwo polskie jest na granicy bezwładu. Doprowadzono do tego, że partia rządząca skłóciła się z jednym z podstawowych elementów państwa demokratycznego, jakim są zawody prawnicze – zauważa.

Akcja dyskredytacja

Od 2015 roku ABW w swoich corocznych raportach wprost pisze, że Federacja Rosyjska prowadzi wobec Polski wojnę informacyjną. W jej ramach Rosja przygotowała akcję „dyskredytującą stanowisko Polski i NATO w kwestii konfliktu ukraińskiego, przypomina historyczne konflikty polsko-ukraińskie, żeby skłócić społeczeństwa tych krajów”


- pisze Jakub Pacan. Wg. ABW „do realizacji tego typu przedsięwzięć wykorzystywane są zarówno rosyjskie media, jak i obywatele RP reprezentujący prorosyjską postawę, a w niektórych przypadkach opłacani przez Federację Rosyjską”. 
 

Według znawców tematu w polskim internecie działa tysiące trolli piszących często z Petersburga, którzy nieprzychylny Kremlowi artykuł potrafią zalać hejtem w kilka godzin


- czytamy. Redaktor pisze także o raporcie Centrum Stosunków Międzynarodowych „Wojna informacyjna w internecie. Przeciwdziałanie prokremlowskiej dezinformacji w państwach Europy Środkowej i Wschodniej”. Z raportu wynika, że wojna informacyjna w naszej części Europy przybrała na sile po agresji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę. 
 

Według szacunków czeskich służb istnieje tam około 40 stron internetowych służących dezinformowaniu społeczeństwa. Na Węgrzech działa 80-100 stron internetowych, które szerzą narrację Kremla


- wskazuje redaktor. Dodaje jednak, że wg. raportu zecydowana większość z nich nie wydaje się mieć jednak realnego wpływu na społeczeństwo. Także niemiecki wywiad BND oficjalnie ogłosił, że Niemcy także są obiektem tej wojny i dodał, że działania Kremla mają na celu zmianę władzy w Berlinie. Działalność kremlowskich „farm trolli” stwierdzono zwłaszcza w obszarze intensyfikowania emocji antyimigranckich i siania strachu przed islamistycznymi zamachami. 


Rosja lubi prawicę

Inną specyfiką działań rosyjskich dezintegracyjnych jest ciche wspieranie wszelkich przedsięwzięć politycznych, często nawet egzotycznych, które sieją ferment i burzą tradycyjne struktury społeczne. Rewolta młodzieżowa ’68 roku na Zachodzie już była wspierana przez KGB


- pisze Jakub Pacan. Dodaje, że dziś Rosjanie są cichymi przyjaciółmi ruchów separatystycznych we Włoszech i Hiszpanii, partii protestu, ruchów antyislamskich oraz ugrupowań skrajnie prawicowych. 
 

Bardzo dobre relacje z Moskwą ma kierownictwo niemieckiej AFD i szafowa francuskiego Frontu Narodowego Marine Le Pen. Włoska Liga i Ruch Pięciu Gwiazd również chcą zniesienia sankcji wobec Rosji i otwarcia się na ten kraj. Z kolei węgierski Jobbik uważany jest za najbardziej prokremlowską partią w Europie


- wskazuje redaktor. Jego zdaniem oprócz inicjowania zamieszek i masowych akcji protestacyjnych, które mają na celu destabilizację państwa, ważnym odcinkiem wojny informacyjnej jest stara zasada Sun Tsu, totalnej dyskredytacji przeciwnika. „Dyskredytujcie wszystko, co dobre w kraju przeciwnika” – pisał chiński strateg w „Sztuce wojny”. „Podrywajcie ich dobre imię i w odpowiednim momencie rzućcie ich na pastwę pogardy rodaków”.
 

Czy nie jesteśmy obecnie świadkami takich właśnie działań wobec polityków PiS? Próby uczynienia z Antoniego Macierewicza człowieka szalonego o nieobliczalnych zamiarach, który „doprowadzi nas do wojny z Rosją” czy ośmieszanie Jarosława Kaczyńskiego w najbardziej niewybredny i prymitywny sposób – to są właśnie typowe metody zohydzania wroga


- konkluduje redaktor. 

Plan Dugina

Działalność przeciwnika sięga jednak znacznie głębiej, bo aż do rdzenia naszej tożsamości, czyli Kościoła katolickiego. Nasi sąsiedzi wiedzą, że rdzeniem tożsamości Polaka jest katolicyzm, dlatego w swoich działaniach agenturalnych na terenie Polski walka z tą instytucją zawsze zajmowała poczesne miejsce. 


- pisze Jakub Pacan. Wskazuje, że Aleksander Dugin, propagandysta Kremla i jeden z twórców rosyjskiej szkoły wojny hybrydowej, walkę z Kościołem stawia wręcz jako jeden z priorytetów. – Trzeba rozkładać katolicyzm od środka, wzmacniać polską masonerię, popierać rozkładowe ruchy świeckie, promować chrześcijaństwo heterodoksyjne i antypapieskie. Katolicyzm nie może być wchłonięty przez naszą tradycję, chyba że zostanie głęboko przeorientowany w kierunku nacjonalistycznym i antypapieskim – mówił Dugin w jednym z wywiadów. 
 

Eksperci zajmujący się tzw. wojną nowej generacji twierdzą, że remedium na infoagresję jest uświadamianie społeczeństwa, że jest obiektem tego typu działań, i zachowanie spokoju społecznego. Jeszcze nam to w Polsce wychodzi, nie wiadomo jednak, jak długo


- podsumował Jakub Pacan.



#REKLAMA_POZIOMA#


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe