Krysztopa: Atak na Barbarę Pielę jest elementem większej całości. To tak nieoficjalnie
Opublikowano dnia 16.09.2018 21:53
Nie mam na potwierdzenie tego co piszę jakiś specjalnych dowodów , może oprócz tego co i tak bez problemu znajdziecie w sieci, ale opowiem Wam czego dowiedziałem się nieoficjalnie plus własne wnioski. Otóż atak na Barbarę Pielę jest elementem większej całości
Na pierwszy rzut oka strategia "wiodących dziennikarzy", którzy w kukiełce Farmazona w filmiku Barbary Pieli dostrzegli "archetypiczną postać Żyda, jest samobójcza. Jest logicznie nie do obrony, Jest mnóstwo dowodów na to, że to kompletna bzdura. W dodatku nie bardzo rozumiem dlaczego, choćby to i była (a nie była!) figurka Żyda, to niby dlaczego samo w sobie miałoby to być antysemickie? Dlatego wszyscy zrobili z siebie idiotów. A na koniec zrobił to jeszcze Fakt, który napisał tę samą bzdurę długo po tym, jak niektórzy z dziennikarskich "kamikadze" zaczęli się już łamać.
Inaczej jednak sprawa wygląda kiedy okaże się, ze sprawa ma więcej elementów. Pierwsze dwa są oczywiste. Po pierwsze powtarzanie przez "wiodących dziennikarzy" ma się utrwalić jako według goebbelsowskiej maksymy "kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą", a przynajmniej dać pretekst zagranicznym kolegom do pisania o "polskim antysemityzmie". Po drugie tzw. "List podróżników do Wojciecha Cejrowskiego", którzy nawołując znanego prodróżnika do tego "żeby się zmienił" piszą jednocześnie:
- chcemy grać fair i dlatego zanim podejmiemy działania, piszemy do Pana, jako pierwszego. Mamy prośbę, tak po koleżeńsku. Chcemy zaprosić Pana do refleksji nad tonem Pana wystąpień i wzięcia większej odpowiedzialności za to, jak Pan podróżuje i jak o swoich podróżach opowiada.
Widać jednak ich apel nie spotkał się z odpowiednim odzewem, ponieważ z tego czego się dowiedziałem ktoś przeszedł do fazy "B" i obecnie trwa wymiana korespondencji pomiędzy "najbardziej wiodącymi z wiodących mediów" a instytucjami zajmującymi się kontrolą mediów, których tematem jest żądanie usunięcia Wojciecha Cejrowskiego z telewizji publicznej.
Kolejnym, o którego idzie rozgrywka jest Michał Rachoń, popularny prezenter TVP Info. I to on tak naprawdę łączy tu wszystkie wątki. I Cejrowskiego. I Pielę. On również bardzo przeszkadza "najbardziej wiodącym z wiodących mediów".
Wszystko to, a jest to już mój wniosek, ma prowadzić do przedwyborczego osłabienia TVP Info, które zburzyło (ze wszystkimi swoimi wadami) absolutną dominację "wiodących" na niwie mediów tradycyjnych.
Cezary Krysztopa