[Wideo] Prawdziwa jatka na spotkaniu z red. Michalkiewiczem. Zobacz koniecznie!
Tak ostro jeszcze nie było. Na spotkaniu w księgarni "Sursum corda" w Poznaniu, gdzie redaktor Stanisław Michalkiewicz miał promować swoją książkę "Żydzi, Niemcy i folksdojcze" pojawiła się grupa feministek, które przez ponad dwadzieścia minut krzyczały nieustannie "Przeproś Kasię". Na spotkaniu pojawił się też dziennikarz TVN. Padały niecenzuralne słowa, "ty ch...", "spi... stąd".
![[Wideo] Prawdziwa jatka na spotkaniu z red. Michalkiewiczem. Zobacz koniecznie!](https://tysol.eu/imgcache/750x530/c//zdj/zdjecie/24854.jpg)
Źródło: screen YouTube
Niestety sympatycy red. Michalkiewicza, którzy przyszli posłuchać ciekawego wywiadu i zdobyć autograf nie mieli takiej możliwości przez krzyki i agresywne zachowania feministek. Dziennikarz TVN powiadomił nawet policję, że podczas przepychanek została naruszona jego nietykalność cielesna. - Jeśli chciał, by nikt go nie dotykał, to mógł nie iść w miejsce, gdzie było tłoczno – skomentował po swojemu Stanisław Michalkiewicz.
– Dostać milion złotych za molestowanie, że tam ktoś kiedyś wsadził rękę pod spódniczkę, no któż by nie chciał? Wiele pań za mniejsze pieniądze spódniczki podciąga – te słowa Stanisława Michalkiewicza wywołały oburzenie opinii społecznej. Publicysta nawiązał bowiem do podtrzymania przez Sąd Okręgowy miliona złotych zadośćuczynienia, które ofierze księdza-pedofila ma wypłacać Towarzystwo Chrystusowe, do którego należał pedofil ks Roman B. Mężczyzna w 2008 r. został aresztowany, gdy na jaw wyszło, że przez kilkanaście miesięcy niewolił i gwałcił 13-latkę.