Janusz Szewczak: Bez wiarygodności, nie ma suwerenności

Kiedy sąsiedzi czy unijni partnerzy dyktują nam kogo i jak mamy sobie wybierać, nie tylko gdy idzie o sędziów, to wówczas kończy się prawdziwa Niepodległość, ale też wolność, a nawet praworządność. Totalna opozycja w Polsce znacznie bardziej powinna się bać i straszyć Italexitem niż Polexitem.
/ pixabay.com
Chcemy być przecież lojalni wobec UE i jej struktur, ale coraz poważniej wygląda pytanie czy Unia i jej instytucje zdominowane przez Niemców, nie tylko są lojalne, ale czy chcą w ogóle być lojalne wobec Polski. Polexit to dziś narzędzie prowokacji i manipulacji i kreowania fikcyjnej rzeczywistości przez wrogów polskiego państwa, co nie oznacza, że najwyższym prawem nie pozostaje w Polsce Konstytucja RP. Nowy włoski rząd powstały ze skrajnie odległych obozów politycznych odpowiada eurobiurokratom i KE, że „nie zmienimy nawet przecinka w naszym budżecie”, nie tylko nie boi się oskarżeń o Italexit, ale wręcz ostrzega, że UE bez Włoch nie istnieje, nie boi się też pogróżek niemieckiego komisarza Oettingera, że „rynki finansowe nauczą Włochów rozumu”, nazywając to otwarcie terroryzmem finansowym i że to ukryta forma i chęć przejęcia za bezcen włoskiego majątku narodowego.

Podobnie jak w Polsce rządowi w Italii nie brakuje wewnętrznych wrogów, choć takiej skali zdrady interesów narodowych jak w Polsce tam nie ma. Nie na każde więc szantaże, połajanki czy nawet groźby KE, PE czy TSUE należy poddańczo i panicznie reagować i natychmiast zmieniać kurs. Trzeba wiedzieć do jakiego portu się płynie, bo jeśli się tego nie wie, to żadne nawet najbardziej przyjazne wiatry nie będą pomocne i nie każdy majtek czy pirat ma prawo żądać zwrotu przez rufę. Coraz wyraźniej więc brzmią dziś słowa z polskiego hymnu „Z Ziemi Włoskiej do Polski”. Jest przecież rzeczą bezdyskusyjną, że decydenci UE i ich sponsorzy, pokroju Sorosa najbardziej wrogo i wojowniczo nastawieni są do tych krajów - członków, które zachowały pewne, tradycyjne chrześcijańskie wartości, przywiązanie do idei suwerenności i wolności i poczucie wspólnoty narodowej. Najpierw upokorzono i praktycznie skolonizowano Grecję i Greków, dziś niemiłosiernie i skrajnie nieuczciwie atakuje się Polskę i Węgry, a teraz przyszedł czas na Italię, bo ich budżet okazał się być zbyt prospołeczny, prorozwojowy i oparty na koncepcji popytowej, a przede wszystkim napisany został w Rzymie, a nie w Brukseli. Włoski rząd twierdzi, że jak się eurobiurokratom nie podoba taki budżet, to gotowi są dać własnym obywatelom jeszcze więcej pieniędzy. Jak widać nie wszyscy natychmiast podkulają ogon na widok J.C.Junckera, P. Moscovici czy F.Timmermansa.

Ci politycy zdają sobie najwyraźniej sprawę co to znaczy wiarygodność, dotrzymywanie obietnic wyborczych czy zwykły honor. Wielu jak widać całkiem na poważnie traktuje zasadę „lex retro non agit” czy kontradyktoryjność procesów i słusznie tego żąda również od TSUE. Nic dziwnego, że wielu polityków w Europie poważnie traktujących swe posłannictwo zadaje sobie pytanie czy w ogóle warto ustępować unijnym decydentom czy to nie podważy społecznego zaufania i politycznego mandatu własnego narodu i swych wyborców. Elastyczność i chęć wyjścia z impasu może być potraktowane ze strony unijnych kacyków jako słabość i uległość i zrodzić jeszcze bardziej absurdalne, nieuzasadnione i wręcz bezczelne żądania dotyczące fundamentalnych zasad demokracji czy wreszcie wymiany rządów na bardziej potulne, neoliberalne i antynarodowe. Wydaje się, że włoski rząd taką świadomość już ma, grecki rząd raczej nie, bo ich sytuacja nadal jest dramatyczna.

Czy mamy ją My - Polacy, najwięksi euroentuzjaści w Europie? Warto bowiem pamiętać, że bezkarność i uległość, tylko rozzuchwala złoczyńców, a obecni włodarze UE, KE, PE z Donaldem Tuskiem na czele nie dają żadnej gwarancji, że mimo naszej skłonności do kompromisu, za chwilę nie zażądają od Polski, Węgier, Grecji czy Włoch nowych zobowiązań, wyrzeczeń czy nie nałożą nowych, dodatkowych kar i ograniczeń i będą grillować rządy tych państw tak długo, aż zostaną skutecznie obalone, całkowicie pozbawiając je należnych prerogatyw, proponując wyłącznie „pójście do Canossy”. A, to oznaczałoby utratę realnej suwerenności, coś na kształt nowoczesnych rozbiorów. Nowoczesne rozbiory nie muszą bowiem dziś oznaczać likwidacji granic i instytucji, ale mogą oznaczać pozbawienie władzy państwowej, praw do suwerennych decyzji. To ewidentnie brukselska propozycja modelu neoliberalnej demokracji, limitowanej, kontrolowanej i skrajnie antynarodowej. Wydaje się, że żadne decyzje instytucji UE w tym TSUE, zwłaszcza nie mające rangi wyroku nie powinny powodować, że w naszej suwerenności i praworządności będziemy się czuli upodleni, bezbronni i obcy we własnym państwie. Parafrazując naszego wielkiego wieszcza Juliusza Słowackiego z utworu Samuel Zborowski „Można by powiedzieć; to nie o dobro Unii chodzi, ale o tę myśl co narody rodzi”.

Janusz Szewczak

#REKLAMA_POZIOMA#

 

POLECANE
PKP PLK wydał ważny komunikat z ostatniej chwili
PKP PLK wydał ważny komunikat

PKP Polskie Linie Kolejowe ogłosiły ważny komunikat dla wszystkich pasażerów. Od 14 grudnia 2025 r. wchodzi w życie nowy rozkład jazdy 2025/2026, który przyniesie krótsze czasy podróży, nowe połączenia, powroty pociągów na zamknięte dotąd trasy, a także nowy sposób sprawdzania rozkładów dzięki kodom QR. Jednocześnie w wielu regionach trzeba liczyć się z czasowymi utrudnieniami związanymi z dużymi inwestycjami modernizacyjnymi.

Putin: Nie chcemy wojny, ale Europa prowokuje w spawie Ukrainy z ostatniej chwili
Putin: Nie chcemy wojny, ale Europa prowokuje w spawie Ukrainy

Rosyjski przywódca Władimir Putin zadeklarował we wtorek, że nie chce wojny z Europą, ale jeśli Europa jej chce, to Rosja jest gotowa walczyć choćby zaraz. Putin powiedział o tym dziennikarzom w Moskwie.

Zełenski: Mamy największą szansę na zakończenie wojny od początku inwazji z ostatniej chwili
Zełenski: Mamy największą szansę na zakończenie wojny od początku inwazji

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył we wtorek w Dublinie, podczas pierwszej oficjalnej wizyty w Irlandii, że obecnie szanse na zakończenie wojny są największe, niż kiedykolwiek wcześniej. Premier Irlandii Michael Martin zadeklarował poparcie Ukrainy w staraniach o przystąpienie do Unii Europejskiej.

Nowe szokujące prognozy Saxo Banku. Tym razem o skutkach ataku na Polskę Wiadomości
Nowe szokujące prognozy Saxo Banku. Tym razem o skutkach ataku na Polskę

Saxo Bank w swoich najnowszych Szokujących Prognozach kreśli scenariusz, w którym Polska doświadcza 72-godzinnego ogólnokrajowego blackoutu wywołanego zmasowanym cyberatakiem na infrastrukturę energetyczną. W hipotetycznej wizji analityków skala strat i konsekwencji dla gospodarki, rynków finansowych oraz inwestorów byłaby bezprecedensowa.

Wyjątkowa wystawa rysownika „Tygodnika Solidarność”. Maciej M. Michalski pokaże 20 lat twórczości z ostatniej chwili
Wyjątkowa wystawa rysownika „Tygodnika Solidarność”. Maciej M. Michalski pokaże 20 lat twórczości

W Centrum Edukacyjno-Multimedialnym odbędzie się wyjątkowe wydarzenie dla fanów sztuki i dobrego humoru. Maciej M. Michalski – znany rysownik „Tygodnika Solidarność” i laureat wielu prestiżowych nagród – zaprezentuje swoje prace na autorskim wernisażu. To rzadka okazja, by zobaczyć ponad dwie dekady jego twórczości w jednym miejscu.

PE w trybie pilnym zbada sprawę azylu Romanowskiego na Węgrzech pilne
PE w trybie pilnym zbada sprawę azylu Romanowskiego na Węgrzech

Parlament Europejski w trybie pilnym zajmie się decyzją władz Węgier, które odmówiły wydania Marcina Romanowskiego mimo europejskiego nakazu aresztowania. Sprawa trafi pod obrady po petycji złożonej przez obywatela Polski.

Wiadomości
Biżuteria z diamentami o etycznym pochodzeniu - jak ją rozpoznać?

Współczesny rynek biżuterii coraz bardziej zwraca uwagę na etyczne aspekty produkcji i pochodzenia surowców. W szczególności dotyczy to diamentów, które od lat budzą kontrowersje związane z ich wydobyciem.

Zakaz hodowli zwierząt na futra. Jest decyzja prezydenta Nawrockiego z ostatniej chwili
Zakaz hodowli zwierząt na futra. Jest decyzja prezydenta Nawrockiego

Prezydent Karol Nawrocki podpisał nowelizację ustawy, która wprowadza zakaz hodowli zwierząt na futra. - Ponad dwie trzecie Polaków, w tym także mieszkańców wsi, popiera zakaz - podkreślił prezydent, uzasadniając swoją decyzję.

NATO o wejściu Ukrainy. Jasny komunikat szefa Sojuszu z ostatniej chwili
NATO o wejściu Ukrainy. Jasny komunikat szefa Sojuszu

Sekretarz generalny NATO Mark Rutte poinformował we wtorek na konferencji prasowej w Brukseli, że decyzja o dołączeniu do Sojuszu Północnoatlantyckiego wymaga konsensusu wszystkich jego członków, a w sprawie przystąpienia Ukrainy obecnie takiego konsensusu nie ma.

Pod CPK badacze natrafili na ślady osady sprzed 7 tysięcy lat z ostatniej chwili
Pod CPK badacze natrafili na ślady osady sprzed 7 tysięcy lat

Archeolodzy pracujący przy inwestycji CPK natrafili na pozostałości dawnych osad, obejmujące okresy od neolitu po nowożytność. Najwięcej jest elementów ceramiki, ale odkryto też ziemianki, paleniska, piece i studnie świadczące o wielowiekowej ciągłości życia na tym terenie.

REKLAMA

Janusz Szewczak: Bez wiarygodności, nie ma suwerenności

Kiedy sąsiedzi czy unijni partnerzy dyktują nam kogo i jak mamy sobie wybierać, nie tylko gdy idzie o sędziów, to wówczas kończy się prawdziwa Niepodległość, ale też wolność, a nawet praworządność. Totalna opozycja w Polsce znacznie bardziej powinna się bać i straszyć Italexitem niż Polexitem.
/ pixabay.com
Chcemy być przecież lojalni wobec UE i jej struktur, ale coraz poważniej wygląda pytanie czy Unia i jej instytucje zdominowane przez Niemców, nie tylko są lojalne, ale czy chcą w ogóle być lojalne wobec Polski. Polexit to dziś narzędzie prowokacji i manipulacji i kreowania fikcyjnej rzeczywistości przez wrogów polskiego państwa, co nie oznacza, że najwyższym prawem nie pozostaje w Polsce Konstytucja RP. Nowy włoski rząd powstały ze skrajnie odległych obozów politycznych odpowiada eurobiurokratom i KE, że „nie zmienimy nawet przecinka w naszym budżecie”, nie tylko nie boi się oskarżeń o Italexit, ale wręcz ostrzega, że UE bez Włoch nie istnieje, nie boi się też pogróżek niemieckiego komisarza Oettingera, że „rynki finansowe nauczą Włochów rozumu”, nazywając to otwarcie terroryzmem finansowym i że to ukryta forma i chęć przejęcia za bezcen włoskiego majątku narodowego.

Podobnie jak w Polsce rządowi w Italii nie brakuje wewnętrznych wrogów, choć takiej skali zdrady interesów narodowych jak w Polsce tam nie ma. Nie na każde więc szantaże, połajanki czy nawet groźby KE, PE czy TSUE należy poddańczo i panicznie reagować i natychmiast zmieniać kurs. Trzeba wiedzieć do jakiego portu się płynie, bo jeśli się tego nie wie, to żadne nawet najbardziej przyjazne wiatry nie będą pomocne i nie każdy majtek czy pirat ma prawo żądać zwrotu przez rufę. Coraz wyraźniej więc brzmią dziś słowa z polskiego hymnu „Z Ziemi Włoskiej do Polski”. Jest przecież rzeczą bezdyskusyjną, że decydenci UE i ich sponsorzy, pokroju Sorosa najbardziej wrogo i wojowniczo nastawieni są do tych krajów - członków, które zachowały pewne, tradycyjne chrześcijańskie wartości, przywiązanie do idei suwerenności i wolności i poczucie wspólnoty narodowej. Najpierw upokorzono i praktycznie skolonizowano Grecję i Greków, dziś niemiłosiernie i skrajnie nieuczciwie atakuje się Polskę i Węgry, a teraz przyszedł czas na Italię, bo ich budżet okazał się być zbyt prospołeczny, prorozwojowy i oparty na koncepcji popytowej, a przede wszystkim napisany został w Rzymie, a nie w Brukseli. Włoski rząd twierdzi, że jak się eurobiurokratom nie podoba taki budżet, to gotowi są dać własnym obywatelom jeszcze więcej pieniędzy. Jak widać nie wszyscy natychmiast podkulają ogon na widok J.C.Junckera, P. Moscovici czy F.Timmermansa.

Ci politycy zdają sobie najwyraźniej sprawę co to znaczy wiarygodność, dotrzymywanie obietnic wyborczych czy zwykły honor. Wielu jak widać całkiem na poważnie traktuje zasadę „lex retro non agit” czy kontradyktoryjność procesów i słusznie tego żąda również od TSUE. Nic dziwnego, że wielu polityków w Europie poważnie traktujących swe posłannictwo zadaje sobie pytanie czy w ogóle warto ustępować unijnym decydentom czy to nie podważy społecznego zaufania i politycznego mandatu własnego narodu i swych wyborców. Elastyczność i chęć wyjścia z impasu może być potraktowane ze strony unijnych kacyków jako słabość i uległość i zrodzić jeszcze bardziej absurdalne, nieuzasadnione i wręcz bezczelne żądania dotyczące fundamentalnych zasad demokracji czy wreszcie wymiany rządów na bardziej potulne, neoliberalne i antynarodowe. Wydaje się, że włoski rząd taką świadomość już ma, grecki rząd raczej nie, bo ich sytuacja nadal jest dramatyczna.

Czy mamy ją My - Polacy, najwięksi euroentuzjaści w Europie? Warto bowiem pamiętać, że bezkarność i uległość, tylko rozzuchwala złoczyńców, a obecni włodarze UE, KE, PE z Donaldem Tuskiem na czele nie dają żadnej gwarancji, że mimo naszej skłonności do kompromisu, za chwilę nie zażądają od Polski, Węgier, Grecji czy Włoch nowych zobowiązań, wyrzeczeń czy nie nałożą nowych, dodatkowych kar i ograniczeń i będą grillować rządy tych państw tak długo, aż zostaną skutecznie obalone, całkowicie pozbawiając je należnych prerogatyw, proponując wyłącznie „pójście do Canossy”. A, to oznaczałoby utratę realnej suwerenności, coś na kształt nowoczesnych rozbiorów. Nowoczesne rozbiory nie muszą bowiem dziś oznaczać likwidacji granic i instytucji, ale mogą oznaczać pozbawienie władzy państwowej, praw do suwerennych decyzji. To ewidentnie brukselska propozycja modelu neoliberalnej demokracji, limitowanej, kontrolowanej i skrajnie antynarodowej. Wydaje się, że żadne decyzje instytucji UE w tym TSUE, zwłaszcza nie mające rangi wyroku nie powinny powodować, że w naszej suwerenności i praworządności będziemy się czuli upodleni, bezbronni i obcy we własnym państwie. Parafrazując naszego wielkiego wieszcza Juliusza Słowackiego z utworu Samuel Zborowski „Można by powiedzieć; to nie o dobro Unii chodzi, ale o tę myśl co narody rodzi”.

Janusz Szewczak

#REKLAMA_POZIOMA#


 

Polecane