[Zwiastun wywiadu] Prezydent Duda: Polacy będą świętowali i za sto i za dwieście i trzysta lat

- Jestem przekonany, że za sto lat Polska i Polacy będą świętować kolejną rocznicę odzyskania niepodległości. Wierzę głęboko, że nie tylko za sto lat, ale i dwieście, trzysta, tzn. że Polska będzie na mapie Europy, będzie państwem silnym, bezpiecznym, rozwijającym się ekonomicznie, państwem, które będzie miało swoją międzynarodową pozycję. Będzie państwem, na czym ogromnie mi zależy, w którym ludzie będą żyli bezpiecznie i dostatnio. Więc to pierwsze założenie, to jest najważniejszy dalekosiężny cel, któremu służymy - mówi Prezydent Andrzej Duda w wywiadzie, który zostanie w całości opublikowany w Tygodniku Solidarność 19.11.18
 [Zwiastun wywiadu] Prezydent Duda: Polacy będą świętowali i za sto i za dwieście i trzysta lat
/ Marcin Żegliński Tygodnik Solidarność
Cezary Krysztopa: Panie Prezydencie, zbliża się stulecie odzyskania niepodległości. A niepodległość nigdy nie jest dana raz na zawsze. Dziś Polska nie może się uważać za absolutnie bezpieczną, bo z jednej strony mamy do czynienia wręcz z egzystencjalnym zagrożeniem ze strony Rosji, a z drugiej kwestionowaniem polskiej suwerenności, często pozatraktatowym, przy pomocy unijnych instytucji. Przyjmując perspektywę stuletnią, to czy za 100 lat będziemy mieli jeszcze co świętować?

Prezydent RP Andrzej Duda: Po pierwsze, chce uspokoić, bo choć nikt z nas nie zna przyszłości, to jestem przekonany, że za sto lat Polska i Polacy będą świętować kolejną rocznicę odzyskania niepodległości. Wierzę  głęboko, że nie tylko za sto lat, ale i dwieście, trzysta, tzn. że Polska będzie na mapie Europy, będzie państwem silnym, bezpiecznym, rozwijającym się ekonomicznie, państwem, które będzie miało swoją międzynarodową pozycję. Będzie państwem, na czym ogromnie mi zależy, w którym ludzie będą żyli bezpiecznie i dostatnio. Więc to pierwsze założenie, to jest najważniejszy dalekosiężny cel, któremu służymy. Po to, żeby Polska taka była budujemy bezpieczeństwo i jak najlepsze możliwości rozwoju gospodarczego, a przede wszystkim także społecznego. Myślę tutaj o polityce prospołecznej, która w tej chwili jest realizowana także wspólnie z Solidarnością. To w dużym stopniu realizacja jej postulatów.

Wiem, że niepodległość nie jest dana raz na zawsze, najlepiej wiedzą to ludzie Solidarności. Dlaczego? Bo nie kto inny, tylko ludzie Solidarności, tzn. ci, którzy stworzyli ten dziesięciomilionowy, największy na świecie ruch społeczny, jakim była Solidarność roku '80 i później, to oni wywalczyli nam niepodległość po raz drugi. Najpierw nasi przodkowie przywrócili Polskę na mapę Europy i świata w 1918 roku, swoją krwią, walką. Cztery pokolenia się wykrwawiły, żeby Polska wróciła na mapę świata i Europy. Udało się to, dzięki geniuszowi ojców niepodległości, ich wielkiemu oddaniu polskiej sprawie, ale to przecież te pokolenia, ci legioniści, ci o których mówiono, że stumanieli, nie wierząc im, że chcieć to móc. Poszli i tą niepodległość dla nas odzyskali. Ale później niestety była II wojna światowa.

Polska znowu znika z mapy, nie ma jej na niej przez 5 lat. Potem wraca, ale nie jest państwem w pełni suwerennym, nie jest państwem niepodległym, ale podległym Związkowi Sowieckiemu. Co do tego chyba nikt z nas dzisiaj, patrząc z perspektywy historii, zwłaszcza że żyliśmy w tamtym czasie, nie ma wątpliwości. Tą niepodległość odzyskali dla nas ludzie Solidarności, swoją determinacją, bezkrwawą rewolucją. I tutaj trzeba to twardo powiedzieć, że dzisiaj święto stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości jest przede wszystkim wielkim świętem ludzi Solidarności. Taka jest prawda, to Solidarność odzyskała dla nas wolność na przełomie lat 80. i 90. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości.

CK: Tutaj mogę Pana Prezydenta zapewnić, że sztandary Solidarności 11 listopada będą widoczne obok biało-czerwonych na ulicach Warszawy.

AD: Mam nadzieję, że wśród biało - czerwonych flag zobaczę także ludzi Solidarności. Marsz niepodległości powinien być manifestacją naszej narodowej wspólnoty, wdzięczności za odzyskaną niepodległość . To jest takie wydarzenie, które dzisiaj ma charakter uroczystości państwowej, pod moim patronatem, na które są zaproszeni wszyscy Polacy, bo to nasze wspólne święto. Spotkajmy się pod biało- czerwonymi flagami. 

Michał Ossowski: Panie Prezydencie, w ostatnich latach sporo się mówiło o polityce imigracyjnej. Polska jest w tym kontekście często przedstawiana w negatywnym świetle – jako kraj ksenofobiczny, niechętny odmiennościom, innym nacjom. Pojawiają się głosy o kraju rasistowskim czy faszystowskim…

AD: Co jest oczywiście głęboką nieprawdą i absolutnym oszczerstwem, powiedzmy sobie otwarcie.

MO: ….Ostatnio odznaczył Pan pośmiertnie Orderem Orła Białego kluczowe postacie polskiej historii, jak Maria Skłodowska-Curie, Roman Dmowski, Ignacy Daszyński, Janusz Korczak, Władysław Reymont czy Stefan Żeromski, a także wielu innych. To byli Polacy, ale też przedstawiciele różnych nacji m.in. Żydzi czy Tatarzy. Polski filozof i działacz narodowy Wincenty Lutosławski powiedział, że Polakiem może zostać każdy, bez względu na jego przynależność rasową czy etniczną. Warunkiem jest przyjęcie tożsamości narodowej i polskich wartości. Czy ten fundament polskiego patriotyzmu, oparty właśnie na kryterium nie tyle etnicznym, co ideowym, przynależności duchowej, jest dziś aktualny.

AD: Myślę, że jest ogromnie aktualny. Natomiast trzeba podkreślić jedno: różne oszczerstwa na nasz temat są mówione na zachodzie Europy, różne są tego przyczyny. Jedną z przyczyn jest bardzo ostra konkurencja , w którą weszliśmy, rozpychamy się na arenie międzynarodowej, realizując polskie interesy. Polska powinna zajmować miejsce adekwatne do jej wielkości, położenia i znaczenia w Europie. To wymaga pójścia do przodu – co czynimy. Nie każdemu to odpowiada. Jest konkurencja, która się w tym momencie zaostrza.; ja mówię często: Na scenie międzynarodowej nie ma pustych miejsc, wszystkie są od dawna wypełnione. Poszerzenie naszej sfery wpływów, realizacja naszych interesów oznacza, że ktoś się musi przesunąć. Trudno się dziwić, że inni są z tego niezadowoleni i atakują nas. Ale kogo się atakuje? Silnych się atakuje. Po co atakować słabego, który nie ma żadnego znaczenia? Atakuje się tych, którzy mają znaczenie, kogoś kto walczy o swoją  pozycję, więc atakują nas. Ale jakie są fakty: Polska jest w Unii Europejskiej, w absolutnym epicentrum UE, nie tylko ze względu na przynależność do Unii, ale jesteśmy też krajem strefy Schengen. Nasza granica była i jest granicą otwartą. Jeśli ktoś chce, może do nas przyjechać z innych krajów UE, bo od tej strony mamy granicę zupełnie otwartą. Oczywiście mamy też długą granicę UE, której strzeżemy, i – bardzo mocno chcę to podkreślić – wywiązujemy się ze wszystkich naszych zobowiązań. Ale mamy w Polsce ogromną rzeszę przyjezdnych, choćby obywateli Ukrainy. Więc opowiadanie, że jesteśmy krajem przeciwnym migrantom, jest głęboką nieprawdą. Kto chce, może do nas przyjechać.

Natomiast na co myśmy się nie zgadzali: na system kwotowy, czyli przymusowe relokowanie. Jak to sobie wyobrażamy? Zapakuje się tych ludzi do pociągów i siłą się ich przywiezie do Polski? Jeśli tak będzie, to znaczy, że Polska nie była ich celem. Więc co oni zrobią? Pójdą do granicy i pójdą tam, gdzie zmierzali. Powiedzmy otwarcie: większość z nich zmierza do Niemiec, pójdą do Niemiec. Co będzie? Będziemy mieli konflikt z Niemcami. Rozwiązanie byłoby jedno: trzeba by było ich zamknąć, przetrzymywać siłą, w zamkniętych ośrodkach. Na to się nie zgadzamy, nie ma takiej możliwości, by kogokolwiek w Polsce siłą przetrzymywać. I dlatego się nie zgadzamy na system kwotowy. Kto chce, proszę bardzo, może przyjechać, otrzyma od nas pomoc. Ale na pewno nie będziemy nikogo więzić. Natomiast jeśli ktoś chce wiedzieć, jaki mamy procent przyjmowania migrantów, to mamy najwięcej zgód na pobyt w Europie! To myśmy właśnie wydali je w roku 2017. Oczywiście to nie są obywatele z krajów afrykańskich czy Bliskiego Wschodu, to obywatele Ukrainy, Białorusi. Liczba obywateli Ukrainy stale przebywająca na terenie Polski jest szacowana na około milion osób. To potężna fala migracyjna.

CK: Nie boimy się konsekwencji tego w przyszłości?

AD: To tak, jakby ktoś obawiał się konsekwencji migracji Polaków na zachód Europy. My oczywiście chcemy ich odzyskać, chcemy, żeby Polacy wracali. jestem pewny, że Ukraina również będzie chciała powrotu swoich obywateli i stworzyć dla nich godne warunki do życia. Chciałbym, by Polacy wrócili z Wielkiej Brytanii, Niemiec, Francji, tutaj żyli i pracowali, by tu ich dzieci układały sobie życie. To kwestia interesów państwa, demografii, wielu elementów.

C.D.N

 

POLECANE
Ingerencja w wybory i Akcja Demokracja. NASK: Nie wiedzieliśmy z ostatniej chwili
Ingerencja w wybory i Akcja Demokracja. NASK: Nie wiedzieliśmy

Jak pisze Wirtualna Polska: "za publikowanymi w internecie reklamami politycznymi promującymi Rafała Trzaskowskiego i atakującymi jego konkurentów stoi pracownik i wolontariusze fundacji Akcja Demokracja". NASK twierdzi, że nie wiedział, iż "za spotami ma stać fundacja Akcja Demokracja" – informuje Onet.

Tragiczny wypadek na S2. Najnowsze informacje prokuratury pilne
Tragiczny wypadek na S2. Najnowsze informacje prokuratury

W nocy ze środy na czwartek na Mazowszu, na trasie S2 pełny pasażerów bus uderzył w stojącą na poboczu ciężarówkę. Jak poinformowała prokuratura, mogło dojść do zaśnięcia kierowcy i w ostatniej chwili - przed zderzeniem czołowym - ocknięcia się i wykonania przez niego manewru obronnego.

Ingerencja w wybory. Szef Akcji Demokracja mówił w TVP o dezinformacji w kontekście wyborów z ostatniej chwili
Ingerencja w wybory. Szef Akcji Demokracja mówił w TVP o "dezinformacji" w kontekście wyborów

Prezes Akcji Demokracja Jakub Kocjan na TVP World ostrzegał przed wyborczą dezinformacją. Tymczasem – jak pisze Wirtualna Polska – "za publikowanymi w internecie reklamami politycznymi promującymi Rafała Trzaskowskiego i atakującymi jego konkurentów stoi pracownik i wolontariusze fundacji Akcja Demokracja".

Rozmowy pokojowe w Turcji bez Zełenskiego polityka
Rozmowy pokojowe w Turcji bez Zełenskiego

Jak poinformowała agencja AFP, Wołodymyr Zełenski nie weźmie udziału w negocjacjach pokojowych w Turcji. Podczas konferencji prasowej potwierdził ją sam prezydent Ukrainy.

Ingerencja w wybory. Akcja Demokracja wydała kuriozalne oświadczenie z ostatniej chwili
Ingerencja w wybory. Akcja Demokracja wydała kuriozalne oświadczenie

Anonimowe profile na Facebooku "Wiesz Jak Nie Jest" i "Stół Dorosłych" wydały od 10 kwietnia ok. 420 tys. zł na reklamy wspierające Rafała Trzaskowskiego i krytykujące Karola Nawrockiego oraz Sławomira Mentzena. Akcja Demokracja stwierdziła w oświadczeniu, że jedynie "pomagała dostawcy usług informatycznych".

Odnalezienie 11-letniej dziewczynki. Policja ujawnia kulisy akcji z ostatniej chwili
Odnalezienie 11-letniej dziewczynki. Policja ujawnia kulisy akcji

W czwartek, 15 maja o godzinie 4.00 policji udało się ustalić tożsamość mężczyzny związanego z zaginieciem 11-letniej Patrycji. Został on zatrzymany w jednym z zakładów pracy na terenie województwa śląskiego. Godzinę później policjanci odnaleźli Patrycję w jednym z mieszkań w Żorach.

Komunikat dla mieszkańców Katowic z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Katowic

Katowice Airport ogłasza rekordową siatkę połączeń na lato 2025 – debiuty Billund, Madryt i Budapeszt oraz powroty Tirany i Burgas.

Trump podaje warunek poważnych rozmów pokojowych z Rosją. Bez niego nic się nie stanie z ostatniej chwili
Trump podaje warunek poważnych rozmów pokojowych z Rosją. "Bez niego nic się nie stanie"

Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump oświadczył w czwartek, że nie dojdzie do postępów w sprawie Ukrainy, dopóki nie spotka się on z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.

Niezwykłe odkrycie polskich nurków. 170-letnie znalezisko ma słodki smak Wiadomości
Niezwykłe odkrycie polskich nurków. 170-letnie znalezisko ma słodki smak

W połowie lipca 2024 roku nurkowie z grupy Baltictech z Trójmiasta poinformowali o odkryciu 16-metrowego żaglowca z drewna, wypełnionego setką butelek szampana, wina, wody mineralnej, a także porcelany. Teraz eksperci dokonali degustacji niezwykłego znaleziska.

Dobre wieści dla Karola Nawrockiego. Jest nowy sondaż z ostatniej chwili
Dobre wieści dla Karola Nawrockiego. Jest nowy sondaż

Karol Nawrocki wygrywa ze wszystkimi kandydatami w I turze wyborów prezydenckich – wynika z badania pracowni AtlasIntel.

REKLAMA

[Zwiastun wywiadu] Prezydent Duda: Polacy będą świętowali i za sto i za dwieście i trzysta lat

- Jestem przekonany, że za sto lat Polska i Polacy będą świętować kolejną rocznicę odzyskania niepodległości. Wierzę głęboko, że nie tylko za sto lat, ale i dwieście, trzysta, tzn. że Polska będzie na mapie Europy, będzie państwem silnym, bezpiecznym, rozwijającym się ekonomicznie, państwem, które będzie miało swoją międzynarodową pozycję. Będzie państwem, na czym ogromnie mi zależy, w którym ludzie będą żyli bezpiecznie i dostatnio. Więc to pierwsze założenie, to jest najważniejszy dalekosiężny cel, któremu służymy - mówi Prezydent Andrzej Duda w wywiadzie, który zostanie w całości opublikowany w Tygodniku Solidarność 19.11.18
 [Zwiastun wywiadu] Prezydent Duda: Polacy będą świętowali i za sto i za dwieście i trzysta lat
/ Marcin Żegliński Tygodnik Solidarność
Cezary Krysztopa: Panie Prezydencie, zbliża się stulecie odzyskania niepodległości. A niepodległość nigdy nie jest dana raz na zawsze. Dziś Polska nie może się uważać za absolutnie bezpieczną, bo z jednej strony mamy do czynienia wręcz z egzystencjalnym zagrożeniem ze strony Rosji, a z drugiej kwestionowaniem polskiej suwerenności, często pozatraktatowym, przy pomocy unijnych instytucji. Przyjmując perspektywę stuletnią, to czy za 100 lat będziemy mieli jeszcze co świętować?

Prezydent RP Andrzej Duda: Po pierwsze, chce uspokoić, bo choć nikt z nas nie zna przyszłości, to jestem przekonany, że za sto lat Polska i Polacy będą świętować kolejną rocznicę odzyskania niepodległości. Wierzę  głęboko, że nie tylko za sto lat, ale i dwieście, trzysta, tzn. że Polska będzie na mapie Europy, będzie państwem silnym, bezpiecznym, rozwijającym się ekonomicznie, państwem, które będzie miało swoją międzynarodową pozycję. Będzie państwem, na czym ogromnie mi zależy, w którym ludzie będą żyli bezpiecznie i dostatnio. Więc to pierwsze założenie, to jest najważniejszy dalekosiężny cel, któremu służymy. Po to, żeby Polska taka była budujemy bezpieczeństwo i jak najlepsze możliwości rozwoju gospodarczego, a przede wszystkim także społecznego. Myślę tutaj o polityce prospołecznej, która w tej chwili jest realizowana także wspólnie z Solidarnością. To w dużym stopniu realizacja jej postulatów.

Wiem, że niepodległość nie jest dana raz na zawsze, najlepiej wiedzą to ludzie Solidarności. Dlaczego? Bo nie kto inny, tylko ludzie Solidarności, tzn. ci, którzy stworzyli ten dziesięciomilionowy, największy na świecie ruch społeczny, jakim była Solidarność roku '80 i później, to oni wywalczyli nam niepodległość po raz drugi. Najpierw nasi przodkowie przywrócili Polskę na mapę Europy i świata w 1918 roku, swoją krwią, walką. Cztery pokolenia się wykrwawiły, żeby Polska wróciła na mapę świata i Europy. Udało się to, dzięki geniuszowi ojców niepodległości, ich wielkiemu oddaniu polskiej sprawie, ale to przecież te pokolenia, ci legioniści, ci o których mówiono, że stumanieli, nie wierząc im, że chcieć to móc. Poszli i tą niepodległość dla nas odzyskali. Ale później niestety była II wojna światowa.

Polska znowu znika z mapy, nie ma jej na niej przez 5 lat. Potem wraca, ale nie jest państwem w pełni suwerennym, nie jest państwem niepodległym, ale podległym Związkowi Sowieckiemu. Co do tego chyba nikt z nas dzisiaj, patrząc z perspektywy historii, zwłaszcza że żyliśmy w tamtym czasie, nie ma wątpliwości. Tą niepodległość odzyskali dla nas ludzie Solidarności, swoją determinacją, bezkrwawą rewolucją. I tutaj trzeba to twardo powiedzieć, że dzisiaj święto stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości jest przede wszystkim wielkim świętem ludzi Solidarności. Taka jest prawda, to Solidarność odzyskała dla nas wolność na przełomie lat 80. i 90. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości.

CK: Tutaj mogę Pana Prezydenta zapewnić, że sztandary Solidarności 11 listopada będą widoczne obok biało-czerwonych na ulicach Warszawy.

AD: Mam nadzieję, że wśród biało - czerwonych flag zobaczę także ludzi Solidarności. Marsz niepodległości powinien być manifestacją naszej narodowej wspólnoty, wdzięczności za odzyskaną niepodległość . To jest takie wydarzenie, które dzisiaj ma charakter uroczystości państwowej, pod moim patronatem, na które są zaproszeni wszyscy Polacy, bo to nasze wspólne święto. Spotkajmy się pod biało- czerwonymi flagami. 

Michał Ossowski: Panie Prezydencie, w ostatnich latach sporo się mówiło o polityce imigracyjnej. Polska jest w tym kontekście często przedstawiana w negatywnym świetle – jako kraj ksenofobiczny, niechętny odmiennościom, innym nacjom. Pojawiają się głosy o kraju rasistowskim czy faszystowskim…

AD: Co jest oczywiście głęboką nieprawdą i absolutnym oszczerstwem, powiedzmy sobie otwarcie.

MO: ….Ostatnio odznaczył Pan pośmiertnie Orderem Orła Białego kluczowe postacie polskiej historii, jak Maria Skłodowska-Curie, Roman Dmowski, Ignacy Daszyński, Janusz Korczak, Władysław Reymont czy Stefan Żeromski, a także wielu innych. To byli Polacy, ale też przedstawiciele różnych nacji m.in. Żydzi czy Tatarzy. Polski filozof i działacz narodowy Wincenty Lutosławski powiedział, że Polakiem może zostać każdy, bez względu na jego przynależność rasową czy etniczną. Warunkiem jest przyjęcie tożsamości narodowej i polskich wartości. Czy ten fundament polskiego patriotyzmu, oparty właśnie na kryterium nie tyle etnicznym, co ideowym, przynależności duchowej, jest dziś aktualny.

AD: Myślę, że jest ogromnie aktualny. Natomiast trzeba podkreślić jedno: różne oszczerstwa na nasz temat są mówione na zachodzie Europy, różne są tego przyczyny. Jedną z przyczyn jest bardzo ostra konkurencja , w którą weszliśmy, rozpychamy się na arenie międzynarodowej, realizując polskie interesy. Polska powinna zajmować miejsce adekwatne do jej wielkości, położenia i znaczenia w Europie. To wymaga pójścia do przodu – co czynimy. Nie każdemu to odpowiada. Jest konkurencja, która się w tym momencie zaostrza.; ja mówię często: Na scenie międzynarodowej nie ma pustych miejsc, wszystkie są od dawna wypełnione. Poszerzenie naszej sfery wpływów, realizacja naszych interesów oznacza, że ktoś się musi przesunąć. Trudno się dziwić, że inni są z tego niezadowoleni i atakują nas. Ale kogo się atakuje? Silnych się atakuje. Po co atakować słabego, który nie ma żadnego znaczenia? Atakuje się tych, którzy mają znaczenie, kogoś kto walczy o swoją  pozycję, więc atakują nas. Ale jakie są fakty: Polska jest w Unii Europejskiej, w absolutnym epicentrum UE, nie tylko ze względu na przynależność do Unii, ale jesteśmy też krajem strefy Schengen. Nasza granica była i jest granicą otwartą. Jeśli ktoś chce, może do nas przyjechać z innych krajów UE, bo od tej strony mamy granicę zupełnie otwartą. Oczywiście mamy też długą granicę UE, której strzeżemy, i – bardzo mocno chcę to podkreślić – wywiązujemy się ze wszystkich naszych zobowiązań. Ale mamy w Polsce ogromną rzeszę przyjezdnych, choćby obywateli Ukrainy. Więc opowiadanie, że jesteśmy krajem przeciwnym migrantom, jest głęboką nieprawdą. Kto chce, może do nas przyjechać.

Natomiast na co myśmy się nie zgadzali: na system kwotowy, czyli przymusowe relokowanie. Jak to sobie wyobrażamy? Zapakuje się tych ludzi do pociągów i siłą się ich przywiezie do Polski? Jeśli tak będzie, to znaczy, że Polska nie była ich celem. Więc co oni zrobią? Pójdą do granicy i pójdą tam, gdzie zmierzali. Powiedzmy otwarcie: większość z nich zmierza do Niemiec, pójdą do Niemiec. Co będzie? Będziemy mieli konflikt z Niemcami. Rozwiązanie byłoby jedno: trzeba by było ich zamknąć, przetrzymywać siłą, w zamkniętych ośrodkach. Na to się nie zgadzamy, nie ma takiej możliwości, by kogokolwiek w Polsce siłą przetrzymywać. I dlatego się nie zgadzamy na system kwotowy. Kto chce, proszę bardzo, może przyjechać, otrzyma od nas pomoc. Ale na pewno nie będziemy nikogo więzić. Natomiast jeśli ktoś chce wiedzieć, jaki mamy procent przyjmowania migrantów, to mamy najwięcej zgód na pobyt w Europie! To myśmy właśnie wydali je w roku 2017. Oczywiście to nie są obywatele z krajów afrykańskich czy Bliskiego Wschodu, to obywatele Ukrainy, Białorusi. Liczba obywateli Ukrainy stale przebywająca na terenie Polski jest szacowana na około milion osób. To potężna fala migracyjna.

CK: Nie boimy się konsekwencji tego w przyszłości?

AD: To tak, jakby ktoś obawiał się konsekwencji migracji Polaków na zachód Europy. My oczywiście chcemy ich odzyskać, chcemy, żeby Polacy wracali. jestem pewny, że Ukraina również będzie chciała powrotu swoich obywateli i stworzyć dla nich godne warunki do życia. Chciałbym, by Polacy wrócili z Wielkiej Brytanii, Niemiec, Francji, tutaj żyli i pracowali, by tu ich dzieci układały sobie życie. To kwestia interesów państwa, demografii, wielu elementów.

C.D.N


 

Polecane
Emerytury
Stażowe