Krzysztof "Toyah" Osiejuk: Kto się boi Bożego Miłosierdzia?

Dlaczego tylu z nas, teraz, gdy Franciszek mocą swojej władzy proklamuje Bożą Miłość, która ogarnia wszystkich, co jej szczerze pragną, robi wrażenie tak pewnych siebie, że na samą myśl o tym, że jakiś grzesznik dostanie to, na co ich zdaniem nie zasłużył, zaczynają zgrzytać zębami?
 Krzysztof "Toyah" Osiejuk: Kto się boi Bożego Miłosierdzia?
/ morguefile.com

      Przedstawiam swój najnowszy felieton z „Warszawskiej Gazety” i do zobaczenia po powrocie z Warszawy.
 
      Zakończył się oficjalnie Rok Miłosierdzia i papież Franciszek, jak najbardziej konsekwentnie i w sposób dla siebie charakterystyczny, ogłosił, że „potrzebni są kapłani, którzy poświęcają swoje życie posłudze jednania, tak aby wszyscy mieli możliwość doświadczenia wyzwalającej mocy przebaczenia, jako że nikomu szczerze skruszonemu nie zabrania się dostępu do miłości Ojca, który czeka jego powrotu”. A gdyby jakiemuś idiocie przyszło do głowy uznać, że tym samym, aborcja przestała być grzechem, doprecyzował swą myśl, pisząc dalej: „Z powodu tego wymagania, aby żadna przeszkoda nie stała pomiędzy prośbą o pojednanie, a Bożym przebaczeniem, udzielam od tej pory wszystkim kapłanom, na mocy ich posługi, władzy rozgrzeszania osób, które popełniły grzech aborcji”. Choć dla każdego z nas sprawa wydawałaby się cudownie prosta, okazało się, że nie ma takiej oczywistości, która dla niektórych nie okazałaby się zagadką nie do przejścia, i dziś już oczywiście ze strony pro-choice słyszymy okrzyki radości, że wreszcie Kościół zezwolił na aborcję, a ze strony pro-life jęk rozpaczy w dokładnie tej samej sprawie.
      I to jest coś, z czym się osobiście męczę od lat. Nie jestem bowiem w stanie zrozumieć, jak z jednej strony ludzie, którzy nie wierzą ani w niebo, ani w piekło, ani w Boga, ani w diabła, ani w grzech, ani w życie wieczne, mogą się aż tak przejmować tym, jak ich postępowanie oceni Kościół, w który również wierzyć im ani w głowie, a z drugiej strony, ci, którym wydawałoby się, że owa niezgłębiona tajemnica Boga jednocześnie nieskończenie miłosiernego, oraz, równie nieskończenie sprawiedliwego, powinna nie pozwalać spokojnie spać, tak bardzo proszą, by On może jednak był trochę bardziej sprawiedliwy, niż miłosierny.
    I powiem szczerze, że tu już bardziej rozumiem tych wszystkich bezbożników, dla których, mimo że dla nich oczywiście Boga jak nie było tak nie ma, a Kościół to nic więcej, jak pedofilska grupa przestępcza, wiadomość, że oto papież zlikwidował instytucję grzechu, to wiadomość w sumie dobra. Po pierwsze, diabli wiedzą, jak to ostatecznie jest z tą religią i nie zaszkodzi mieć jakąś ścieżkę ucieczki, no a po drugie, skoro grzech nie istnieje, świat się stanie bardziej wesoły i będzie się żyło przyjemniej. A zatem, czy papież ma rację, czy jej nie ma, dla nich owe złudzenia to czysty zysk. Inaczej jest z „naszymi”. Oto powstaje pytanie, dlaczego tylu z nas, teraz, gdy Franciszek mocą swojej władzy proklamuje Bożą Miłość, która ogarnia wszystkich, co jej szczerze pragną, robi wrażenie tak pewnych siebie, że na samą myśl o tym, że jakiś grzesznik dostanie to, na co ich zdaniem nie zasłużył, zaczynają zgrzytać zębami?
    Bardzo to ciekawe, bo jeśli faktycznie papież się myli, to marny nasz los, a jeśli mówi prawdę, to popełniamy grzech przeciwko Duchowi Świętemu i lepiej też dla nas byśmy się nie narodzili.
 
Za chwilę wsiadam w największy sukces ośmiu lat władzy Platformy Obywatelskiej, czyli express Pendolino, i pędzę do Warszawy, by w Arkadach Kubickiego przez dwa dni spotykać się z Czytelnikami. Wszystkich serdecznie zapraszam. Dziś i jutro od 10 do 18, stoisko nr 11.
 
 
 

 

POLECANE
Żurek o wyroku TSUE ws. małżeństw jednopłciowych: W jakiś sposób wdrożymy to orzeczenie Wiadomości
Żurek o wyroku TSUE ws. małżeństw jednopłciowych: W jakiś sposób wdrożymy to orzeczenie

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek, odnosząc się do wtorkowego wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE dot. uznawania małżeństw jednopłciowych zawartych w innym kraju UE stwierdził, że "będziemy musieli w jakiś sposób wdrożyć to orzeczenie”.

IUSTITIA w akcji. Obrońca Ziobry: Potwierdzenie tezy, że mój Klient nie może liczyć na sprawiedliwy proces w Polsce z ostatniej chwili
IUSTITIA w akcji. Obrońca Ziobry: Potwierdzenie tezy, że mój Klient nie może liczyć na sprawiedliwy proces w Polsce

Stowarzyszenie Sędziów Polskich IUSTITIA opublikowało w mediach społecznościowych link do materiału o sprawie postawienia Zbigniewa Ziobry przed Trybunałem Stanu. Tekst opatrzono komentarzem, do którego odniósł się obrońca byłego ministra sprawiedliwości Bartosz Lewandowski.

Niemiecki handel rzeczami ofiar. Skąd to oburzenie? tylko u nas
Niemiecki handel rzeczami ofiar. Skąd to oburzenie?

Podniosła się wrzawa w związku z pogwałceniem przez potomków "nadludzi" kolejnej świętości. Dom aukcyjny czy jakiś podobny twór, chciał zacząć handlować pozostałościami po niemieckim ludobójstwie i innych zbrodniach wojennych, a będących wcześniej własnością Ofiar. Mnie to absolutnie nie dziwi i dziwię się, że tak wielu nagle się zdziwiło.

Z planu pokojowego dla Ukrainy usunięto punkt o Polsce Wiadomości
Z planu pokojowego dla Ukrainy usunięto punkt o Polsce

Z 28-punktowego planu pokojowego, przedstawionego przez Stany Zjednoczone po uzgodnieniach z Rosją, usunięto zapis o stacjonowaniu europejskich myśliwców w Polsce. Wiceminister obrony narodowej Paweł Zalewski podkreślił, że tego typu punkty nie powinny znajdować się w dokumentach tego typu.

Ursula von der Leyen: Interesy Ukrainy są naszymi interesami. Są nierozłączne Wiadomości
Ursula von der Leyen: Interesy Ukrainy są naszymi interesami. Są nierozłączne

„Interesy Ukrainy są naszymi interesami. Są nierozłączne” - mówiła przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen po spotkaniu koalicji chętnych.

RCB ogłosiło alert dla mieszkańców Gdyni Wiadomości
RCB ogłosiło alert dla mieszkańców Gdyni

We wtorek mieszkańcy Gdyni otrzymali komunikat od Rządowego Centrum Bezpieczeństwa o jakości wody kranowej. W kilku dzielnicach miasta „kranówka” nadaje się do spożycia tylko po przegotowaniu, po wykryciu bakterii grupy coli w sieci wodociągowej.

ABW odmówiła Klementynie Suchanow dostępu do dokumentów tajnych. Jest komentarz aktywistki z ostatniej chwili
ABW odmówiła Klementynie Suchanow dostępu do dokumentów tajnych. Jest komentarz aktywistki

O odmowie poświadczenia bezpieczeństwa Klementynie Suchanow poinformował były dziennikarz Gazety Wyborczej, Faktu, OKO.Press i Radio Zet, Radosław Gruca.

Policja w Brukseli ujawnia wstrząsające dane o przemocy na tle seksualnym w mieście Wiadomości
Policja w Brukseli ujawnia wstrząsające dane o przemocy na tle seksualnym w mieście

Bruksela notuje gwałtowny wzrost przestępstw seksualnych. Policja publikuje alarmujące dane. Nowe statystyki pokazują narastającą skalę przemocy seksualnej w belgijskiej stolicy. Wzrost liczby zgłoszeń jest wyraźny mimo brania pod uwagę większą gotowość ofiar do informowania służb.

Jak Macron pogrzebał Afrykę Francuską tylko u nas
Jak Macron pogrzebał Afrykę Francuską

Francja w ostatnich latach traci wpływy w kluczowych regionach Afryki, a wizyta Emmanuela Macrona w Angoli, Gabonie, RPA i na Mauritiusie pokazuje, jak bardzo zmieniła się pozycja Paryża na kontynencie. Seria przewrotów w krajach Sahelu, wycofanie francuskich wojsk oraz rosnąca aktywność Rosji, Chin i Turcji sprawiły, że polityka afrykańska Macrona znalazła się pod presją. Artykuł analizuje, dlaczego dotychczasowa strategia współpracy Francji z Afryką przestała działać i jakie nowe mocarstwa przejmują dziś przestrzeń pozostawioną przez Paryż.

Prokuratura podała wstępną przyczynę pożaru, w którym zginęła jedna z najbogatszych Polek z ostatniej chwili
Prokuratura podała wstępną przyczynę pożaru, w którym zginęła jedna z najbogatszych Polek

Prokuratura Rejonowa w Zambrowie ustaliła wstępnie przyczynę pożaru, jaki miał miejsce w minioną sobotę we wsi Szumowo pod Zambrowem. Według śledczych ogień pojawił się po godzinie 18 w pokoju na pierwszym piętrze, gdzie spała Irena Rupińska z 2-letnim wnuczkiem. Ani jednej z najbogatszych kobiet w Polsce, ani dziecka nie udało się uratować.  

REKLAMA

Krzysztof "Toyah" Osiejuk: Kto się boi Bożego Miłosierdzia?

Dlaczego tylu z nas, teraz, gdy Franciszek mocą swojej władzy proklamuje Bożą Miłość, która ogarnia wszystkich, co jej szczerze pragną, robi wrażenie tak pewnych siebie, że na samą myśl o tym, że jakiś grzesznik dostanie to, na co ich zdaniem nie zasłużył, zaczynają zgrzytać zębami?
 Krzysztof "Toyah" Osiejuk: Kto się boi Bożego Miłosierdzia?
/ morguefile.com

      Przedstawiam swój najnowszy felieton z „Warszawskiej Gazety” i do zobaczenia po powrocie z Warszawy.
 
      Zakończył się oficjalnie Rok Miłosierdzia i papież Franciszek, jak najbardziej konsekwentnie i w sposób dla siebie charakterystyczny, ogłosił, że „potrzebni są kapłani, którzy poświęcają swoje życie posłudze jednania, tak aby wszyscy mieli możliwość doświadczenia wyzwalającej mocy przebaczenia, jako że nikomu szczerze skruszonemu nie zabrania się dostępu do miłości Ojca, który czeka jego powrotu”. A gdyby jakiemuś idiocie przyszło do głowy uznać, że tym samym, aborcja przestała być grzechem, doprecyzował swą myśl, pisząc dalej: „Z powodu tego wymagania, aby żadna przeszkoda nie stała pomiędzy prośbą o pojednanie, a Bożym przebaczeniem, udzielam od tej pory wszystkim kapłanom, na mocy ich posługi, władzy rozgrzeszania osób, które popełniły grzech aborcji”. Choć dla każdego z nas sprawa wydawałaby się cudownie prosta, okazało się, że nie ma takiej oczywistości, która dla niektórych nie okazałaby się zagadką nie do przejścia, i dziś już oczywiście ze strony pro-choice słyszymy okrzyki radości, że wreszcie Kościół zezwolił na aborcję, a ze strony pro-life jęk rozpaczy w dokładnie tej samej sprawie.
      I to jest coś, z czym się osobiście męczę od lat. Nie jestem bowiem w stanie zrozumieć, jak z jednej strony ludzie, którzy nie wierzą ani w niebo, ani w piekło, ani w Boga, ani w diabła, ani w grzech, ani w życie wieczne, mogą się aż tak przejmować tym, jak ich postępowanie oceni Kościół, w który również wierzyć im ani w głowie, a z drugiej strony, ci, którym wydawałoby się, że owa niezgłębiona tajemnica Boga jednocześnie nieskończenie miłosiernego, oraz, równie nieskończenie sprawiedliwego, powinna nie pozwalać spokojnie spać, tak bardzo proszą, by On może jednak był trochę bardziej sprawiedliwy, niż miłosierny.
    I powiem szczerze, że tu już bardziej rozumiem tych wszystkich bezbożników, dla których, mimo że dla nich oczywiście Boga jak nie było tak nie ma, a Kościół to nic więcej, jak pedofilska grupa przestępcza, wiadomość, że oto papież zlikwidował instytucję grzechu, to wiadomość w sumie dobra. Po pierwsze, diabli wiedzą, jak to ostatecznie jest z tą religią i nie zaszkodzi mieć jakąś ścieżkę ucieczki, no a po drugie, skoro grzech nie istnieje, świat się stanie bardziej wesoły i będzie się żyło przyjemniej. A zatem, czy papież ma rację, czy jej nie ma, dla nich owe złudzenia to czysty zysk. Inaczej jest z „naszymi”. Oto powstaje pytanie, dlaczego tylu z nas, teraz, gdy Franciszek mocą swojej władzy proklamuje Bożą Miłość, która ogarnia wszystkich, co jej szczerze pragną, robi wrażenie tak pewnych siebie, że na samą myśl o tym, że jakiś grzesznik dostanie to, na co ich zdaniem nie zasłużył, zaczynają zgrzytać zębami?
    Bardzo to ciekawe, bo jeśli faktycznie papież się myli, to marny nasz los, a jeśli mówi prawdę, to popełniamy grzech przeciwko Duchowi Świętemu i lepiej też dla nas byśmy się nie narodzili.
 
Za chwilę wsiadam w największy sukces ośmiu lat władzy Platformy Obywatelskiej, czyli express Pendolino, i pędzę do Warszawy, by w Arkadach Kubickiego przez dwa dni spotykać się z Czytelnikami. Wszystkich serdecznie zapraszam. Dziś i jutro od 10 do 18, stoisko nr 11.
 
 
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe