Paweł Janowski: Kity Tuska

Przyjechał pan były premier, były przewodniczący, pan obecnie pełniący jakieś obowiązki. Przyjechał, siadł za stolikiem i zaczął sobie wszystko zapominać, jak na mistrza kitu przystało. Wciskał kity szpachlą i łopatą. Zapomniał intensywnie, ze zmarszczonym czołem i skupionym spojrzeniem. Zapominał po mistrzowsku, choć pocił się po amatorsku.
 Paweł Janowski: Kity Tuska
/ screen video
Zwłaszcza po pytaniu Małgorzaty Wassermann, kto w okresie jego rządów sprawował bezpośredni nadzór nad ABW, KNF i UOKiK. Nieprzyzwyczajony do pytania o coś innego poza kolorami gaci na meczu odpowiedział: „Wynika to jednoznacznie z przepisów ustawowych. Nie uczestniczę, jak sądzę, w quizie”. I dodał: „Wydaje się, że to pytanie jest nie tylko nieuzasadnione, ale też niestosowne”. Bo kto by pytał rezerwowego piłkarza o zarządzanie PZPN? Takie pytanie do Berlina, a nie do Tuska. To były chwile potu, nie wzlotu.

W trakcie przesłuchania ukazał się nam w całej okazałości. Jak przystało na doskonale niepoinformowanego premiera, Tusk w czasie rozkwitu piramidy oszustów Amber Gold nic nie wiedział, nic nie słyszał, nic nie mógł poradzić. Nawet o tym, że jego syn udawał Józka Bąka i pracował dla linii lotniczych OTL, dowiedział się z gazety. On jest niewinny idealnie. W czasie jego rządów 9-krotnie karany oszust założył linie lotnicze, a służby specjalne były bezradne. Syn był słupem, a on… premierem. Kit kładł się gęsto i często. Przy każdym konkretnym pytaniu Tusk uciekał do linii bocznej i kopał na oślep, bo „rolą premiera nie jest sugerowanie służbom i prokuraturze, jak postępować”. Rolą premiera jest grać, żeby nie powiedzieć – haratać.

Że też człowiek zapomina, że premier nie jest od rządzenia, tylko od kiwania. Kiwania się, kiwania innych, kiwania w ogóle. No i od wciskania kitu. Przypomnę, że kit w ustach byłego premiera to bardzo gęsta masa semantyczna, twardniejąca po pewnym czasie od użycia, stosowana w różnych ilościach i celach. Na pewno nie politycznych. Bo Tusk cały jest niepolityczny, od stóp do głowy. A może do połowy? Nie wiem. Wiemy jednak wszyscy, że kit jest szczególnie lubiany przez tych, którzy przesiadują w celach oraz tych, którzy nie zamierzają do nich trafić. A premier, były dzięki Bogu, nie chce nigdzie trafić, chyba że do bramki przeciwnika.

Dlatego jestem pełen podziwu. Pełen. Aż po brzegi mojej wyobraźni pełen podziwu. Tusk kitem wypełnia przestrzenie szerokie i głębokie, takie jak szpary, sprawozdania, szczeliny, ogłoszenia i marzenia, a także plakaty, diagnozy społeczno-gospodarcze i wszelkie otwory. Wypełnia przestrzenie rzeczywistości taką masą słów sklejonych pozornym sensem, że słuchacze zapominają, o czym jest właściwie mowa. Czego najnowszym przykładem jest pani Jadwiga Staniszkis. Od poniedziałku jest pod nieustannym wrażeniem i w stanie wysokiego przejęcie. Tak wysokiego, że chce już na niego głosować. Nieważne, że nie ma wyborów – ona chce i już. A kobiecie się nie odmawia. Dlatego proszę odpowiednie władze o zorganizowanie wyborów jak najszybciej. Dla niej życie zaczęło się w poniedziałek, 5 listopada 2018 r., a że jest szybka kobieta i pamięć za nią nie nadąża, to tym bardziej. 

Dodam, że jej entuzjazm dobrze wróży Polsce i rządowi, ponieważ czego się ostatnimi czasy pani Jadwiga nie dotknie, to potem to Coś znika z powierzchni politycznej. Niewielu już pamięta, ile bytów i ciał niebieskich wysłała w kosmos. Ona też nie pamięta. Ale my pamiętamy i cieszymy się bardzo z jej pocałunku wdzięczności, który zostawiła na czole pana Tuska. I rozmarzył się Tusk, rozmarzył. I rozlał się kit po Polsce, rozlał. Ale kit, jak to kit, wyschnie, pęknie i elektorat się przelęknie. Ale pan Tusk ma kitu pod dostatkiem, proszę się nie martwić.

Paweł Janowski

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (46/2018) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.

Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
3 lata więzienia za nawoływanie do nienawiści ze względu na orientację. Szykują się zmiany w kodeksie karnym z ostatniej chwili
3 lata więzienia za "nawoływanie do nienawiści ze względu na orientację". Szykują się zmiany w kodeksie karnym

Rządowe Centrum Legislacji opublikowało projekt dot. zmian w kodeksie karnym, zaproponowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Resort próbuje przeforsować zaostrzenie przepisów ws. tzw. "mowy nienawiści".

Wpadka Igi Świątek przed kamerą. Sieć obiegło nagranie z ostatniej chwili
Wpadka Igi Świątek przed kamerą. Sieć obiegło nagranie

Iga Świątek ukończyła zmagania w turnieju WTA w Miami. Przegrała wówczas w meczu z Rosjanką Jekateriną Aleksandrową 4:6, 2:6. Przez dłuższy czas utrzymywała się jednak na prowadzeniu i zachwycała publiczność. Tenisistka w czasie pracy nad materiałem do oficjalnego kanału WTA zaliczyła zabawną wpadkę. Została ona uwieczniona na krótkim nagraniu.

Odwołanie gen. Gromadzińskiego. Szef MON zabiera głos z ostatniej chwili
Odwołanie gen. Gromadzińskiego. Szef MON zabiera głos

Nasi sojusznicy zostali poinformowani o odwołaniu gen. Jarosława Gromadzińskiego ze stanowiska dowódcy Eurokorpusu z odpowiednim wyprzedzeniem - powiedział w czwartek szef MON Władysław Kosiniak Kamysz. Zapewnił, że "nie ma żadnego zaniepokojenia między nami a sojusznikami".

Neoprokuratura usiłuje zastraszyć adwokata Fundacji Profeto? z ostatniej chwili
Neoprokuratura usiłuje zastraszyć adwokata Fundacji Profeto?

Mec. Krzysztof Wąsowski, adwokat Fundacji Profeto, opisuje w mediach społecznościowych szokujące zachowanie prokuratorów po zatrzymaniu ks. Michała O., którzy mieli namawiać go, aby… zrezygnował z obrony duchownego. 

Szef KPRM: Nie należy się spodziewać, że konsultacje z Ukrainą przyniosą jakiś przełom z ostatniej chwili
Szef KPRM: Nie należy się spodziewać, że konsultacje z Ukrainą przyniosą jakiś przełom

– Nie należy się spodziewać, że czwartkowe polsko-ukraińskie konsultacje międzyrządowe przyniosą jakiś przełom; w sprawie rolnictwa stanowiska są rozbieżne. Ważne, że prowadzimy dialog, ale stan rozmów nie jest jeszcze zadowalający – powiedział PAP szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jan Grabiec.

Rafał Trzaskowski zapowiedział zwolnienie brata „Pablo Moralesa” z ostatniej chwili
Rafał Trzaskowski zapowiedział zwolnienie brata „Pablo Moralesa”

Na antenie TVP Info trwa debata wyborcza kandydatów na prezydenta stolicy. Rafał Trzaskowski zapowiedział zwolnienie brata bliźniaka „Pablo Moralesa”. Przypomnijmy, że znany dziennikarz śledczy Marcin Dobski na łamach Salonu24 poinformował, że brat „Pablo Moralesa” jest prezesem podlegającej Rafałowi Trzaskowskiemu spółki i hejtuje w sieci.

Sensacyjne dane: Polska najważniejszym partnerem handlowym Niemiec z ostatniej chwili
Sensacyjne dane: Polska najważniejszym partnerem handlowym Niemiec

„Chiny zepchnięte z pierwszego miejsca: Polska po raz pierwszy najważniejszym partnerem handlowym Berlina” – pisze tagesspiegel.de.

Prof. Zbigniew Krysiak: Europejskie superpaństwo doprowadzi do wywłaszczenia obywateli Wiadomości
Prof. Zbigniew Krysiak: Europejskie superpaństwo doprowadzi do wywłaszczenia obywateli

Instytut Myśli Schumana zainicjował Solidarny Ruch Oporu przeciwko superpaństwu w Europie. O tym i o skutkach zbudowania europejskiego superpaństwa mówił na kanale Optyka Schumana prof. Zbigniew Krysiak, założyciel i przewodniczący Rady Programowej Instytutu.

Morawiecki: Akcją służb rząd chce przykryć swoją ogromną nieudolność z ostatniej chwili
Morawiecki: Akcją służb rząd chce przykryć swoją ogromną nieudolność

– Dlaczego akurat teraz, przed świętami, obecny rząd przedsięwziął taką akcję? Odpowiedź jest oczywista. Rząd chce przykryć swoją ogromną nieudolność w realizacji obietnic wyborczych – powiedział były premier Mateusz Morawiecki na antenie telewizji wPolsce.

Atak terrorystyczny pod Moskwą. USA wydały komunikat z ostatniej chwili
Atak terrorystyczny pod Moskwą. USA wydały komunikat

– Rosjanie wiedzą, że ich twierdzenia na temat odpowiedzialności USA i innych państw za zamach w Krasnogorsku są kategorycznie fałszywe – powiedział w środę rzecznik Departamentu Stanu Matthew Miller. Skomentował w ten sposób wypowiedzi przedstawicieli Kremla obwiniające USA i Ukrainę za atak dżihadystów.

REKLAMA

Paweł Janowski: Kity Tuska

Przyjechał pan były premier, były przewodniczący, pan obecnie pełniący jakieś obowiązki. Przyjechał, siadł za stolikiem i zaczął sobie wszystko zapominać, jak na mistrza kitu przystało. Wciskał kity szpachlą i łopatą. Zapomniał intensywnie, ze zmarszczonym czołem i skupionym spojrzeniem. Zapominał po mistrzowsku, choć pocił się po amatorsku.
 Paweł Janowski: Kity Tuska
/ screen video
Zwłaszcza po pytaniu Małgorzaty Wassermann, kto w okresie jego rządów sprawował bezpośredni nadzór nad ABW, KNF i UOKiK. Nieprzyzwyczajony do pytania o coś innego poza kolorami gaci na meczu odpowiedział: „Wynika to jednoznacznie z przepisów ustawowych. Nie uczestniczę, jak sądzę, w quizie”. I dodał: „Wydaje się, że to pytanie jest nie tylko nieuzasadnione, ale też niestosowne”. Bo kto by pytał rezerwowego piłkarza o zarządzanie PZPN? Takie pytanie do Berlina, a nie do Tuska. To były chwile potu, nie wzlotu.

W trakcie przesłuchania ukazał się nam w całej okazałości. Jak przystało na doskonale niepoinformowanego premiera, Tusk w czasie rozkwitu piramidy oszustów Amber Gold nic nie wiedział, nic nie słyszał, nic nie mógł poradzić. Nawet o tym, że jego syn udawał Józka Bąka i pracował dla linii lotniczych OTL, dowiedział się z gazety. On jest niewinny idealnie. W czasie jego rządów 9-krotnie karany oszust założył linie lotnicze, a służby specjalne były bezradne. Syn był słupem, a on… premierem. Kit kładł się gęsto i często. Przy każdym konkretnym pytaniu Tusk uciekał do linii bocznej i kopał na oślep, bo „rolą premiera nie jest sugerowanie służbom i prokuraturze, jak postępować”. Rolą premiera jest grać, żeby nie powiedzieć – haratać.

Że też człowiek zapomina, że premier nie jest od rządzenia, tylko od kiwania. Kiwania się, kiwania innych, kiwania w ogóle. No i od wciskania kitu. Przypomnę, że kit w ustach byłego premiera to bardzo gęsta masa semantyczna, twardniejąca po pewnym czasie od użycia, stosowana w różnych ilościach i celach. Na pewno nie politycznych. Bo Tusk cały jest niepolityczny, od stóp do głowy. A może do połowy? Nie wiem. Wiemy jednak wszyscy, że kit jest szczególnie lubiany przez tych, którzy przesiadują w celach oraz tych, którzy nie zamierzają do nich trafić. A premier, były dzięki Bogu, nie chce nigdzie trafić, chyba że do bramki przeciwnika.

Dlatego jestem pełen podziwu. Pełen. Aż po brzegi mojej wyobraźni pełen podziwu. Tusk kitem wypełnia przestrzenie szerokie i głębokie, takie jak szpary, sprawozdania, szczeliny, ogłoszenia i marzenia, a także plakaty, diagnozy społeczno-gospodarcze i wszelkie otwory. Wypełnia przestrzenie rzeczywistości taką masą słów sklejonych pozornym sensem, że słuchacze zapominają, o czym jest właściwie mowa. Czego najnowszym przykładem jest pani Jadwiga Staniszkis. Od poniedziałku jest pod nieustannym wrażeniem i w stanie wysokiego przejęcie. Tak wysokiego, że chce już na niego głosować. Nieważne, że nie ma wyborów – ona chce i już. A kobiecie się nie odmawia. Dlatego proszę odpowiednie władze o zorganizowanie wyborów jak najszybciej. Dla niej życie zaczęło się w poniedziałek, 5 listopada 2018 r., a że jest szybka kobieta i pamięć za nią nie nadąża, to tym bardziej. 

Dodam, że jej entuzjazm dobrze wróży Polsce i rządowi, ponieważ czego się ostatnimi czasy pani Jadwiga nie dotknie, to potem to Coś znika z powierzchni politycznej. Niewielu już pamięta, ile bytów i ciał niebieskich wysłała w kosmos. Ona też nie pamięta. Ale my pamiętamy i cieszymy się bardzo z jej pocałunku wdzięczności, który zostawiła na czole pana Tuska. I rozmarzył się Tusk, rozmarzył. I rozlał się kit po Polsce, rozlał. Ale kit, jak to kit, wyschnie, pęknie i elektorat się przelęknie. Ale pan Tusk ma kitu pod dostatkiem, proszę się nie martwić.

Paweł Janowski

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (46/2018) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe