Cezary Krysztopa: Aferę KNF należy wyjaśnić w taki sposób, by opinia publiczna wiedziała co się stało

Zasadniczej ewolucji podlegają doniesienia o 40 milionach. Jakoś nie słyszę, by ktoś o nich ostatnio mówił. Mam wrażenie, że nie ma dowodów na to, żeby z obliczeń wynikło to 40 milionów, ani nie ma przesłanek na tę kwotę, oprócz słów Leszka Czarneckiego, o tym, że istniała ta tajemnicza karteczka. Jej śladu nigdzie nie widać. W związku z tym nie mówi się o tych 40 milionach. Leszek Czarnecki mówi o aferze korupcyjnej i nie można powiedzieć, że nic nie jest na rzeczy. Pan Chrzanowski na nagraniu dyskutuje o polityce personalnej z instytucją kontrolowaną. Może nie jestem ekonomistą, ale nie widzę powodu by instytucja kontrolująca miała tak dyskutować z instytucją kontrolowaną. Myślę, że problem jest bezsporny
- stwierdził Cezary Krysztopa.
Natomiast jeśli chodzi o zasadnicze zarzuty, które miały stanowić główny motyw tej nowej afery, czyli 40 milionów, karteczkę i tak dalej, to one się nie utrzymały. Co nie znaczy, że nie należy tego dokładnie sprawdzić. Pan Chrzanowski nie jest już szefem KNF. Zaistniała dziwna sytuacja, w której Pan Chrzanowski był pierwszym gościem w swoim gabinecie po dymisji, uprzedził CBA. To niedopuszczalna sytuacja, tak absolutnie nie powinno być
- dodał.
To powinno być wyjaśnione w taki sposób, żeby opinia publiczna wiedziała co się stało, kto poniósł konsekwencje tego zdarzenia. Sprawę należy wyjaśnić, w miarę możliwości, przy otwartej kurtynie, ponieważ to służy stabilności systemu finansowego. Jeśli ludzie nabiorą wątpliwości co do stabilności banków Leszka Czarneckiego lub systemu bankowego jako takiego, to możemy mieć poważniejsze kłopoty
- powiedział redaktor.
Kolega bloger Rosemann napisał, że w jakiś sposób PiS stracił dziewictwo, bo zostało udowodnione człowiekowi mianowanemu przez Prawo i Sprawiedliwość, że złożył propozycję, której nie powinien składać. Można to nazwać formą korupcji. Natomiast zarzut o 40 milionów mam wrażenie, że się nie utrzymał
- kontynuował. W jego opinii w całej tej sprawie zawiódł zarówno człowiek, jak i system.
Jak słyszę tę rozmowę, że szumidła, że Chrzanowski nie do końca rozumie po co ta cała ochrona kontrwywiadowcza, a tak w ogóle to takie śmieszne, ale te szumidła w ogóle nie działają... szczerze mówiąc, przywodzi mi to na myśl trochę powiedzenie o państwie z dykty. Bo to nie jest poważne. To nie tak powinno wyglądać
- skonkludował redaktor.
raw
#REKLAMA_POZIOMA#