Wojciech Kałuża (Sejmik Śląski): Nie umawiałem się na to, że Śląskiem będzie rządzić SLD
Jak opowiada Wojciech Kałuża po wygranej PiS-u postała koalicja anty-PiS do której wyszła PO, Nowoczesna, SLD i PSL, która miała za zadanie zakonserwowanie układu. – A ja się na to z nikim nie umawiałem. A już na pewno nigdy się nie umawiałem na to, że województwem śląskim (…) będzie rządziło dwóch członków SLD! – dodaje radny, który podkreśla, że w pięcioosobowym zarządzie województwa miało znaleźć się aż dwóch członków SLD. – Ta sytuacja przelała czarę goryczy. Mówiło się o jednej rodzinie Platformy i Nowoczesnej, a gdy przyszło do rozmowy o sprawach programowych, także o tym, za co Nowoczesna bierze odpowiedzialność w województwie, to Nowoczesnej nigdzie nie ma. I tak ta koalicja nie miałaby prawa rządzić, z tak zachłannym Sojuszem Lewicy Demokratycznej. Nie, na to się nie godziłem – zakończył Wojciech Kałuża.
Dziennikarze Niezależnej dopytywali także o hejt, który spadł na Wojciecha Kałużę po jego decyzji. – Ten obrzydliwy hejt jest szczególnie dla mnie ciężki. To nie tylko na mnie się odbija, ale również na rodzinie. Jak się jest w polityce, to człowiek trochę się na pewne rzeczy uodpornia. Natomiast najbliżsi nie i oni cierpią, najbardziej to odczuwają. Rodzina przeżywa to najbardziej, bo jest mniej odporna. Bezpośrednio wobec najbliższych akty agresji nie są kierowane, ale smsy, telefony mniej lub bardziej „miłe” owszem.
Źródło: niezalezna.pl
kos