[Tylko u nas] Proniemieccy "aktywiści" niszczą plakaty. Korkuć: Akcja "bojówkarzy Wyborczej"
![[Tylko u nas] Proniemieccy "aktywiści" niszczą plakaty. Korkuć: Akcja "bojówkarzy Wyborczej"](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c//zdj/zdjecie/27714.jpg)
- Ostatnia akcja "bojówkarzy Gazety Wyborczej" potwierdza że to konsekwentna obrona interesów bandytów III Rzeszy. A nie jest to pierwsza akcja tego typu w kwestii plakatów. Ponad rok temu dziennikarka Gazety Milena Rachid Chehab uruchomiła warszawską machinę administracyjną przeciwko plakatom domagającym się należnych reparacji od Niemców za IIWŚ nazywając te plakaty “antyniemieckimi”. Wtedy też plakaty zostały w sposób zorganizowany zniszczone a tropy dewastatorów prowadziły do GW. Ta sfora dywersantów z Czerskiej wielokrotnie dała się poznać z działań na szkodę państwa polskiego.
Tym razem to przykład bezczelnego chamstwa i łamania prawa. Nośniki City Poster [firma będąca właścicielem punktów ekspozycji plakatów w Warszawie - przyp. red.] i umieszczane tam plakaty są prywatną własnością. Niszczenie tych plakatów podpada pod Kodeks Karny: Art. 288 § 1. "Kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5". Bez wątpienia nastąpiły tu okoliczności spełniające zapisy § 1.
Koncern Agora do którego należy GW ma przecież kilka tysięcy nośników plakatowych AMS w Warszawie. Tam sobie mogą wieszać plakaty jakie im pasują do woli. A to jest czysty faszystowski wandalizm nie wspominając nawet o podnoszonej przecież przez "obrońców demokracji" wolności słowa. Tym razem plakaty pozaklejali swoimi a inne zdewastowali. Ciekawe kiedy zaczną palić książki, wybijać szyby i malować gwiazdy Dawida na witrynach sklepowych?
Teksty na plakatach przygotowanych przez bojówkarzy GW są w języku niemieckim i precyzyjnie określają grupę docelową i nie są na pewno Polacy. Paradoksalnie bojówkarze z GW wyklejając nielegalnie plakaty w punktach City Poster i chcąc ten sposób bronić hitlerowców, nie zauważyli ze na tych plakatach posługują się mową nienawiści na tle narodowościowym skierowaną do Niemców i Austriaków - bo jak inaczej skomentować hasła na tych plakatach np:
Hej, psie! Oddaj, co ukradł twój kuzyn w mojej wiosce! Lub zapłacić za to!
Hej, Myszo! Oddaj, co ukradł twój dziadek z mojego stołu! Lub zapłacić za to!”
Dziwnie to podobne do plakatów nazistowskich gdzie Żydów określano jako wszy...a to też chyba też jest karane.
Ciekawe czy słynny redaktor śledczy Bertold Kittel zrobi o tym reportaż?
- mówi Tysol.pl autor licznych okładek Tygodnika Solidarność Wojciech Korkuć



cyk