Rosemann: Faktyczny koniec PRL-u

Symboliczne jest to, że do tego momentu weterani służb „jedynej Polski jaka była” (jak lubią usprawiedliwiać swój współudział w aparacie przemocy) nie musieli podnosić swych zasłużonych tyłków z wygodnych kanap w apartamentach różnych „zatok czerwonych świń” bo mogli być pewni, że znajdzie się dość obrońców, którzy sprawę załatwią za nich. W Sejmie, w mediach.
 Rosemann: Faktyczny koniec PRL-u
/ screen YouTube
Pamiętacie oczywiście szanowni czytelnicy naiwne oświadczenie Joanny Szczepkowskiej, która poinformowała przed laty, że „4 czerwca 1989 r. skończył się w Polsce komunizm”. To rzecz jasna nie była prawda ani 4 czerwca 1989 r. ani w dniu wystąpienia Szczepkowskiej ani nawet dziś. Komunizm,, choć nie jest obowiązująca ideologia, ma się u nas dobrze. Cała pociecha w tym, że ma się on dobrze w osobie Sławomira Sierakowskiego, który ostro naciąga różnych równie bogatych co durnych kapitalistów aby mu sponsorowali kawiarniane nasiadówki i wydawnictwa, których prawie nikt nie kupuje.

Z PRL-em było a może jest podobnie. Ów twór państwowy formalnie przestał istnieć gdy nazwę tę wymazano z konstytucji a faktycznie… Tu pewnie będą zdania podzielone. Oczywiście nie chodzi o dalsze nienaruszone istnienie pod zmieniona nazwą a raczej o „aksamitne przejście”, jak mawiają PRL-owscy cwaniacy i „antykomunistyczni” naiwniacy. O to, ze ów „aksamit” najmilej odczuła dość liczna masa przeróżnych sukinsynów, którzy wcześniej wnosili wkład w budowanie i utrzymanie formalnej nieboszczki.

W tytule napisałem o „faktycznym” końcu PRL-u choć on nadal ma bardziej znamiona symbolu. Tym symbolem jest dla mnie niedawna  manifestacja przestraszonych obniżką świadczeń esbeków pod Sejmem.

Cóż takiego symbolicznego dostrzegłem w tym niezbyt licznym spędzie?

Symboliczne jest to, że do tego momentu weterani służb „jedynej Polski jaka była” (jak lubią usprawiedliwiać swój współudział w aparacie przemocy) nie musieli podnosić swych zasłużonych tyłków z wygodnych kanap w apartamentach różnych „zatok czerwonych świń” bo mogli być pewni, że znajdzie się dość obrońców, którzy sprawę załatwią za nich.  W Sejmie, w mediach.

Tym razem uznali, zorientowali się, że dotychczasowi obrońcy niewiele mogą i że trzeba się samemu pofatygować. I to ma prawdziwy wymiar symbolu. Po raz pierwszy Polska zmusiła eSBeków do zamanifestowania, że im się cos nie podoba. Po raz pierwszy jest tak, że się coś eSBekom nie podoba. Po raz pierwszy musza wyjść na mróz i wykrzykiwać głupoty zamiast załatwić to jakimś jednym czy kilkoma telefonami.
Wielu się oburza lub wyśmiewa wypowiedź jednego z manifestujących eSBeków, przedstawiających stan wojenny nieomal jako wydarzenie kulturalne, zorganizowane siłami całego, zjednoczonego Narodu.

To faktycznie było groteskowe. Ale akurat nie winiłbym tak tego biednego (dziś moralnie i mentalnie a wkrótce trochę też materialnie) eSBeka. A przynajmniej nie tylko jego. Nie jest on jedynym, któremu przecież namieszali we łbie i w semantyce ludzie w rodzaju Michnika klarującego, że Kiszczak z Jaruzelskim to bohaterowie czy Janasa opowiadającego w telewizji jakimi znakomitymi fachowcami byli ci, co za nim chodzili.

Oczywiście mam świadomość, że do tych biedaków, którzy dziś podnoszą nieco swój podły status materialny dzięki skarbom wykopywanym w śmietnikach nie dołączy żaden z tych, których oburzenie przygnało pod Sejm. A tak właśnie powinno być. Przynajmniej póki choć jednego z tych, którzy byli wtedy ofiarami tych wypasionych „żywych skamielin” PRL-u życie ciągle jeszcze zmusza do takiej walki o byt.

 

POLECANE
Żurek o wyroku TSUE ws. małżeństw jednopłciowych: W jakiś sposób wdrożymy to orzeczenie Wiadomości
Żurek o wyroku TSUE ws. małżeństw jednopłciowych: W jakiś sposób wdrożymy to orzeczenie

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek, odnosząc się do wtorkowego wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE dot. uznawania małżeństw jednopłciowych zawartych w innym kraju UE stwierdził, że "będziemy musieli w jakiś sposób wdrożyć to orzeczenie”.

IUSTITIA w akcji. Obrońca Ziobry: Potwierdzenie tezy, że mój Klient nie może liczyć na sprawiedliwy proces w Polsce z ostatniej chwili
IUSTITIA w akcji. Obrońca Ziobry: Potwierdzenie tezy, że mój Klient nie może liczyć na sprawiedliwy proces w Polsce

Stowarzyszenie Sędziów Polskich IUSTITIA opublikowało w mediach społecznościowych link do materiału o sprawie postawienia Zbigniewa Ziobry przed Trybunałem Stanu. Tekst opatrzono komentarzem, do którego odniósł się obrońca byłego ministra sprawiedliwości Bartosz Lewandowski.

Niemiecki handel rzeczami ofiar. Skąd to oburzenie? tylko u nas
Niemiecki handel rzeczami ofiar. Skąd to oburzenie?

Podniosła się wrzawa w związku z pogwałceniem przez potomków "nadludzi" kolejnej świętości. Dom aukcyjny czy jakiś podobny twór, chciał zacząć handlować pozostałościami po niemieckim ludobójstwie i innych zbrodniach wojennych, a będących wcześniej własnością Ofiar. Mnie to absolutnie nie dziwi i dziwię się, że tak wielu nagle się zdziwiło.

Z planu pokojowego dla Ukrainy usunięto punkt o Polsce Wiadomości
Z planu pokojowego dla Ukrainy usunięto punkt o Polsce

Z 28-punktowego planu pokojowego, przedstawionego przez Stany Zjednoczone po uzgodnieniach z Rosją, usunięto zapis o stacjonowaniu europejskich myśliwców w Polsce. Wiceminister obrony narodowej Paweł Zalewski podkreślił, że tego typu punkty nie powinny znajdować się w dokumentach tego typu.

Ursula von der Leyen: Interesy Ukrainy są naszymi interesami. Są nierozłączne Wiadomości
Ursula von der Leyen: Interesy Ukrainy są naszymi interesami. Są nierozłączne

„Interesy Ukrainy są naszymi interesami. Są nierozłączne” - mówiła przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen po spotkaniu koalicji chętnych.

RCB ogłosiło alert dla mieszkańców Gdyni Wiadomości
RCB ogłosiło alert dla mieszkańców Gdyni

We wtorek mieszkańcy Gdyni otrzymali komunikat od Rządowego Centrum Bezpieczeństwa o jakości wody kranowej. W kilku dzielnicach miasta „kranówka” nadaje się do spożycia tylko po przegotowaniu, po wykryciu bakterii grupy coli w sieci wodociągowej.

ABW odmówiła Klementynie Suchanow dostępu do dokumentów tajnych. Jest komentarz aktywistki z ostatniej chwili
ABW odmówiła Klementynie Suchanow dostępu do dokumentów tajnych. Jest komentarz aktywistki

O odmowie poświadczenia bezpieczeństwa Klementynie Suchanow poinformował były dziennikarz Gazety Wyborczej, Faktu, OKO.Press i Radio Zet, Radosław Gruca.

Policja w Brukseli ujawnia wstrząsające dane o przemocy na tle seksualnym w mieście Wiadomości
Policja w Brukseli ujawnia wstrząsające dane o przemocy na tle seksualnym w mieście

Bruksela notuje gwałtowny wzrost przestępstw seksualnych. Policja publikuje alarmujące dane. Nowe statystyki pokazują narastającą skalę przemocy seksualnej w belgijskiej stolicy. Wzrost liczby zgłoszeń jest wyraźny mimo brania pod uwagę większą gotowość ofiar do informowania służb.

Jak Macron pogrzebał Afrykę Francuską tylko u nas
Jak Macron pogrzebał Afrykę Francuską

Francja w ostatnich latach traci wpływy w kluczowych regionach Afryki, a wizyta Emmanuela Macrona w Angoli, Gabonie, RPA i na Mauritiusie pokazuje, jak bardzo zmieniła się pozycja Paryża na kontynencie. Seria przewrotów w krajach Sahelu, wycofanie francuskich wojsk oraz rosnąca aktywność Rosji, Chin i Turcji sprawiły, że polityka afrykańska Macrona znalazła się pod presją. Artykuł analizuje, dlaczego dotychczasowa strategia współpracy Francji z Afryką przestała działać i jakie nowe mocarstwa przejmują dziś przestrzeń pozostawioną przez Paryż.

Prokuratura podała wstępną przyczynę pożaru, w którym zginęła jedna z najbogatszych Polek z ostatniej chwili
Prokuratura podała wstępną przyczynę pożaru, w którym zginęła jedna z najbogatszych Polek

Prokuratura Rejonowa w Zambrowie ustaliła wstępnie przyczynę pożaru, jaki miał miejsce w minioną sobotę we wsi Szumowo pod Zambrowem. Według śledczych ogień pojawił się po godzinie 18 w pokoju na pierwszym piętrze, gdzie spała Irena Rupińska z 2-letnim wnuczkiem. Ani jednej z najbogatszych kobiet w Polsce, ani dziecka nie udało się uratować.  

REKLAMA

Rosemann: Faktyczny koniec PRL-u

Symboliczne jest to, że do tego momentu weterani służb „jedynej Polski jaka była” (jak lubią usprawiedliwiać swój współudział w aparacie przemocy) nie musieli podnosić swych zasłużonych tyłków z wygodnych kanap w apartamentach różnych „zatok czerwonych świń” bo mogli być pewni, że znajdzie się dość obrońców, którzy sprawę załatwią za nich. W Sejmie, w mediach.
 Rosemann: Faktyczny koniec PRL-u
/ screen YouTube
Pamiętacie oczywiście szanowni czytelnicy naiwne oświadczenie Joanny Szczepkowskiej, która poinformowała przed laty, że „4 czerwca 1989 r. skończył się w Polsce komunizm”. To rzecz jasna nie była prawda ani 4 czerwca 1989 r. ani w dniu wystąpienia Szczepkowskiej ani nawet dziś. Komunizm,, choć nie jest obowiązująca ideologia, ma się u nas dobrze. Cała pociecha w tym, że ma się on dobrze w osobie Sławomira Sierakowskiego, który ostro naciąga różnych równie bogatych co durnych kapitalistów aby mu sponsorowali kawiarniane nasiadówki i wydawnictwa, których prawie nikt nie kupuje.

Z PRL-em było a może jest podobnie. Ów twór państwowy formalnie przestał istnieć gdy nazwę tę wymazano z konstytucji a faktycznie… Tu pewnie będą zdania podzielone. Oczywiście nie chodzi o dalsze nienaruszone istnienie pod zmieniona nazwą a raczej o „aksamitne przejście”, jak mawiają PRL-owscy cwaniacy i „antykomunistyczni” naiwniacy. O to, ze ów „aksamit” najmilej odczuła dość liczna masa przeróżnych sukinsynów, którzy wcześniej wnosili wkład w budowanie i utrzymanie formalnej nieboszczki.

W tytule napisałem o „faktycznym” końcu PRL-u choć on nadal ma bardziej znamiona symbolu. Tym symbolem jest dla mnie niedawna  manifestacja przestraszonych obniżką świadczeń esbeków pod Sejmem.

Cóż takiego symbolicznego dostrzegłem w tym niezbyt licznym spędzie?

Symboliczne jest to, że do tego momentu weterani służb „jedynej Polski jaka była” (jak lubią usprawiedliwiać swój współudział w aparacie przemocy) nie musieli podnosić swych zasłużonych tyłków z wygodnych kanap w apartamentach różnych „zatok czerwonych świń” bo mogli być pewni, że znajdzie się dość obrońców, którzy sprawę załatwią za nich.  W Sejmie, w mediach.

Tym razem uznali, zorientowali się, że dotychczasowi obrońcy niewiele mogą i że trzeba się samemu pofatygować. I to ma prawdziwy wymiar symbolu. Po raz pierwszy Polska zmusiła eSBeków do zamanifestowania, że im się cos nie podoba. Po raz pierwszy jest tak, że się coś eSBekom nie podoba. Po raz pierwszy musza wyjść na mróz i wykrzykiwać głupoty zamiast załatwić to jakimś jednym czy kilkoma telefonami.
Wielu się oburza lub wyśmiewa wypowiedź jednego z manifestujących eSBeków, przedstawiających stan wojenny nieomal jako wydarzenie kulturalne, zorganizowane siłami całego, zjednoczonego Narodu.

To faktycznie było groteskowe. Ale akurat nie winiłbym tak tego biednego (dziś moralnie i mentalnie a wkrótce trochę też materialnie) eSBeka. A przynajmniej nie tylko jego. Nie jest on jedynym, któremu przecież namieszali we łbie i w semantyce ludzie w rodzaju Michnika klarującego, że Kiszczak z Jaruzelskim to bohaterowie czy Janasa opowiadającego w telewizji jakimi znakomitymi fachowcami byli ci, co za nim chodzili.

Oczywiście mam świadomość, że do tych biedaków, którzy dziś podnoszą nieco swój podły status materialny dzięki skarbom wykopywanym w śmietnikach nie dołączy żaden z tych, których oburzenie przygnało pod Sejm. A tak właśnie powinno być. Przynajmniej póki choć jednego z tych, którzy byli wtedy ofiarami tych wypasionych „żywych skamielin” PRL-u życie ciągle jeszcze zmusza do takiej walki o byt.


 

Polecane
Emerytury
Stażowe