Abp Głódź: "Śmierć przyszła w połowie życia do śp. Pawła Adamowicza - ofiary zbrodniczego zamachu"
Jesteśmy tu dziś w Bazylice Mariackiej, sławnej gdańskiej świątyni wzniesionej przed wiekami na chwałę Maryi Wniebowziętej, aby otoczyć modlitwą pożegnania naszego brata w wierze śp. Pawła Adamowicza Prezydenta Miasta Gdańska, oddać mu ostatnią posługę braterstwa, szacunku i uznania. I wyrazić naszą solidarność z rodziną pana prezydenta rażoną gromem nieszczęścia...
W naszej modlitewnej solidarności uczestniczy, jak powiedziałem na początku Mszy św. ojciec święty Franciszek. Przesłał różańce, znak swej pamięci i jedności z zapewnieniem, że przytula ich do serca i modli się za nich, ale nade wszystko jesteśmy tu po to, aby nagle przerwane życie pana prezydenta włączyć w Paschalne Misterium Śmierci i Zmartwychwstania Chrystusa, potwierdzić i wypowiedzieć pewność naszej katolickiej wiary, że śmierć nie oddziela nas wzajem od siebie...
Szedł drogą swojego doczesnego, dynamicznego, twórczego, wybiegającego ku przyszłości życia śp. Paweł Adamowicz. Niedawny zwycięzca na fotel Prezydenta Miasta Gdańska. Wychylony ku przyszłości, ku planom, projektom, marzeniom, które były przed nim i z którymi miał się zmierzyć. 21 grudnia usłyszałem po raz ostatni jego mocny głos - dzwonił dalekiego z Los Angeles - składał bożonarodzeniowe i noworoczne życzenia (…) A już 13 stycznia miała miejsce porażająca zbrodnia, wstrząsnęła milionami serc. Byłem tam tej nocy (…) byłem świadkiem odchodzenia (…) tamtej nocy na OIOM-ie i widziałem już pana prezydenta nieprzytomnego, otoczonego gronem lekarzy walczących o rozdmuchanie płomienia jego życia (…) modliliśmy się wtedy o cud, ale Pan Ludzkiego Życia rozrządził inaczej (…) przeprowadził na drugą stronę życia, ku Chrystusowi, którego Paweł Adamowicz stanowił - jak każdy chrześcijanin - własność
Umiłowani, w Kaplicy Ostrobramskiej Matki Miłosierdzia na pomniku upamiętniającym ofiary tragedii smoleńskiej są słowa "Inmedio Vitae Mortis Uns", czyli pośrodku życia w śmierci jesteśmy (…) wielu z tych, którzy tamtego dnia lecieli do Katynia, aby na grobach polskich oficerów złożyć wieniec pamięci Ojczyzny było ludźmi, na których ta śmierć nagła przyszła po środku życia, w połowie życia i możemy powiedzieć dzisiaj, że przyszła w połowie życia także do śp. Pawła Adamowicza - ofiary zbrodniczego, okrutnego, niepojętego w swej scenerii zamachu. "Gdańsk jest szczodry, Gdańsk dzieli się dobrem, Gdańsk chce być miastem solidarności" - tak mówił prezydent chwilę przed tragicznym zamachem, podczas końcowego finału dorocznej kwesty Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Odczytujemy te słowa, jako swoisty testament, wyznanie i deklarację miłości, uznania, szacunku i zachwytu dla Gdańska. Był jego prezydentem przez 20 lat...
adg
źródło: YT/SuperExpress
#REKLAMA_POZIOMA#