Marek Lewandowski kreśli sylwetkę Pawła Adamowicza „Wróżyli mu karierę prawnika”
Jak zostanie zapamiętany prezydent Gdańska?Jako student miał w sobie na tyle dużo odwagi, aby w roku 1988 stanąć na czele strajku na Uniwersytecie Gdańskim, wspierającego protest robotników w Stoczni Gdańskiej. Drukował, kolportował, angażował się w działalność opozycyjną. I choć w ostatnich latach swojego życia był z Solidarnością w sporze, nawet ostrym, to był to spór człowieka, który inaczej niż związkowcy patrzył na funkcjonowanie państwa.
(…)
Już w szkole średniej włączył się w konspirację solidarnościową. Był kolporterem prasy i wydawnictw podziemnych. Współwydawał i drukował uczniowską „Jedynkę”. Studiował na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego. Tam też pracował przy studenckim piśmie „ABC”. Kulminacją tej działalności był zorganizowany w maju 1988 r. strajk okupacyjny na uczelni. Stanął na czele komitetu strajkowego. Dalej lista aktywności też jest długa. Klub Myśli Politycznej „Dziekania” w Warszawie – pierwsze jawne stowarzyszenie, Gdański Klub Polityczny im. Lecha Bądkowskiego, Stowarzyszenie „Kongres Liberałów” i Gdańskie Stowarzyszenie Akademickie.
Prywatnie był serdeczny i przyjacielski. Osoby pamiętające go ze strajku na uczelni często wspominały, że charakteryzowały go spokój, opanowanie i dojrzałość. Co ciekawe, wielu jego znajomych nie wróżyło mu kariery politycznej. Raczej solidnego prawnika.
Jako prezydent Gdańska był obecny wśród ludzi. Często można było zobaczyć go zwyczajnie na ulicy. Pieszo, na rowerze. Nie unikał spotkań, dobrze przemawiał, potrafił z siebie żartować. Sam wielokrotnie chwalił się swoją ksywką ze szkoły – „Budyń”. Nie budował bariery. Być może to był sekret jego pozycji i sukcesu jako prezydenta, wygrywającego kolejne wybory prezydenckie. W tym ostatnie, w których wystartował wbrew swojej dotychczasowej partii PO.
Marek Lewandowski pisze również o relacjach łączących Pawła Adamowicza z Solidarnością.
Relacje prezydenta Adamowicza i Solidarności nie były łatwe. Drogi jego i związku wielokrotnie się przecinały, by w ostatnich latach ostatecznie się rozejść. Głównie za sprawą polityki – tej w wymiarze ogólnokrajowym – Platformy Obywatelskiej, która od 2012 r. rozpoczęła serię zmian, w tym dotyczących wieku emerytalnego i kodeksu pracy. Jako prominentny polityk PO stanął – zresztą nie on jeden – po przeciwnej stronie barykady. Protesty, manifestacje, kampanie społeczne związku przeciwko PO w istocie były adresowane również do niego. A prezydent jako wyrazisty polityk aktywnie w tym sporze uczestniczył.