[Felieton "TS"] Waldemar Biniecki: Dobra zmiano, czas na działanie
Martwi mnie jako Polaka mieszkającego za granicą, który głosował na Prezydenta Dudę i dobrą zmianę, fakt przyznania przez Unię Europejską ponad 2 miliardów euro na Fundusz UE „Sprawiedliwość, Prawa i Wartości”. Fundusz będzie wspierać działania szeregu podmiotów w obszarze ochrony praw i wartości, takich jak organy ds. równości, organizacje pozarządowe, organy administracji publicznej, sieci sądowe lub wyższe uczelnie. Trzeba w tym momencie dodać, że znacznie ułatwiono procedury dostępu do tych środków. Dodatkowo w Parlamencie Europejskim w Strasburgu odbyła się debata na temat ochrony budżetu Unii w przypadku „braków w zakresie praworządności w państwach członkowskich”, co grozi ewentualnym zablokowaniem funduszy strukturalnych dla nieposłusznych krajów. Co to naprawdę oznacza dla Polski? Moim zdaniem oznacza tylko jedno: przez najbliższe 120 dni kampanii do Parlamentu europejskiego będziemy mieli okazję zobaczyć, jak będzie wyglądała naprawdę walka z mową nienawiści w Polsce, na Węgrzech, we Włoszech, Rumunii, Bułgarii i innych nieposłusznych krajach, a przybierze ona formę totalnej i bezwzględnej rozprawy z rządami krajów wybranych przecież w demokratycznych wyborach. Co zrobi rząd dobrej zmiany, który przez 3 lata nie zbudował szerokiego zaplecza obywatelskiego ani nie uruchomił ważnych narzędzi komunikacji strategicznej w postaci chociażby redukcji wpływu obcych mediów w Polsce oraz całkowicie zaniedbał fakt powstania narodowej telewizji anglojęzycznej? Zamiast budować szeroki front propolskiego interesu narodowego, cały czas mamy do czynienia z polityką uników i „nieotwierania kolejnych frontów”. Ci, którzy mają troszeczkę inne zdanie, są „ostracyzowani” lub wręcz wypychani na zasadzie: „Kto nie jest z nami, jest przeciwko nam”. Ważne jest, aby dobra zmiana umiała szybko przygotować się na kolejną kampanię dyskredytowania tego rządu i asertywnie, nie agresywnie, odpowiadać na kolejne ataki. Kampania totalnej opozycji do Parlamentu Europejskiego prawdopodobnie będzie ostatecznym zamachem na rząd dobrej zmiany, a jednocześnie będzie dotyczyła wszystkich, „którzy nie godzą się na wywrócenie wartości, na których opiera się nasza tożsamość, kultura i cywilizacja, jak stwierdził kilka dni temu prof. Piotr Jaroszyński. Tym razem na stole leżą 2 miliardy euro, a za takie pieniądze można wynająć profesjonalne firmy do przeprowadzenia skutecznej kampanii. Mamy wiele wspaniałych narzędzi, aby obronić naszą tożsamość. Mamy wiele instytucji, które mogłyby pomóc bronić naszej tożsamości. Mamy wspaniały polski naród, Polonię rozrzuconą po świecie, wielkie dzieła polskiego intelektu, a w szczególności naukę społeczną i etykę Karola Wojtyły, o której zapomniało wielu, wliczając w to niektórych hierarchów. Czas, aby należycie te wszystkie narzędzia wykorzystać w celu obrony naszej tożsamości. Dobra zmiano, nie zamykajcie się tylko w swoim gronie. Czas na działanie.
Waldemar Biniecki