Dziennikarz Gazety.pl dystansuje się od histerii ws. taśm. Wybranowski ostrzega go przed piętnem
Tak, wali się, że kamień na kamieniu nie został. W szeregach opozycji korki od szampanów wystrzeliły, a Kaczyński przygotowuje już rząd na uchodźstwie. Czy chłodna analiza, wierność faktom i fundamentalna powściągliwość to w naszym życiu publicznym towary aż tak deficytowe?
- zapytał Rogojsz.
Łukasz, sporo ryzykujesz:). Za chwilę usłyszysz, jak Rafał Woś, że jest lewicowa przestrzeń wolności słowa, a Ty za nią wykroczyłeś, że jesteś quasipisiorem, później kolejni dziennikarze będą się od Ciebie odcinać... :P
- napisał Wybranowski.
Tak, wali się, że kamień na kamieniu nie został. W szeregach opozycji korki od szampanów wystrzeliły, a Kaczyński przygotowuje już rząd na uchodźstwie.
— Łukasz Rogojsz (@Lukasz_Rogojsz) 30 stycznia 2019
Czy chłodna analiza, wierność faktom i fundamentalna powściągliwość to w naszym życiu publicznym towary aż tak deficytowe? https://t.co/f7B0phXMrI
Że jestem quasipisiorem słyszę kilka razy w tygodniu, gdy tylko napiszę, że Platforma zrobiła coś źle. W ciągu tego samego tygodnia tyle samo razy słyszę, że jestem zdrajcą ojczyzny itp. itd., bo skrytykowałem, co należało skrytykować w działaniach rządu/PiS-u. Czar tego zawodu.
— Łukasz Rogojsz (@Lukasz_Rogojsz) 30 stycznia 2019
Odkąd pracuję w dziennikarstwie, jedyna linia, której zawsze byłem wierny, to moja własna linia. Nie planuję tego zmieniać. Jeśli pewnego dnia okaże się to problemem nie do pokonania, zmienię branżę. Mam perwersyjną przyjemność z tego, że co rano patrzę w lustro ze spokojem. ????
— Łukasz Rogojsz (@Lukasz_Rogojsz) 30 stycznia 2019
adg
źródło: TT
#REKLAMA_POZIOMA#