"Polska Wschodnia". Adam Bujak, fotograf Jana Pawła II mówi nam o swoim nowym albumie

O swoim nowym albumie, który powstawał czterdzieści lat, wyjątkowych miejscach w Polsce Wschodniej, pustelni wybudowanej przez prawosławnego mnicha na bagnach, starowierach wycierających klamki po innowiercach, puszczańskich żubrach i nocnych rozmowach z Janem Pawłem II opowiada w rozmowie z Jakubem Pacanem, światowej sławy fotografik, Adam Bujak.
 "Polska Wschodnia". Adam Bujak, fotograf Jana Pawła II mówi nam o swoim nowym albumie
/ Adam Bujak
Tysol.pl: Wydał Pan album o Polsce Wschodniej, dlaczego akurat tamte rejony naszego kraju?
Adam Bujak
: Chciałem pokazać piękno Polski Wschodniej, która przecież przed wojną była Polską Środkowo-Północną i częściowo Wschodnią. Myślę, że wschodnie województwa dzisiejszej Polski to takie miejsca, którymi możemy się szczycić i chwalić w całym świecie. Tam jest nie tylko wspaniała natura, Puszcza Białowieska, najwięcej parków narodowych, ale są tam też niesamowite zabytki, miejsca naszej martyrologii i ludzie, których nie spotkamy już nigdzie indziej. Tutaj każde miejsce zachwyca. „W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie” – w albumie jest zdjęcie wielkiego chrząszcza, który stoi na rynku w Szczebrzeszynie.



We wschodniej części dzisiejszej Polski można jeszcze spotkać odpryski sienkiewiczowskich dawnych Kresów Wschodnich?
Oczywiście tak. Tam jest np. Rejowiec, miejscowość, o której niedawno się dowiedziałem, stamtąd pochodził Mikołaj Rej. Żyją tam wygnani z Rosji 300 lat temu staroobrzędowcy, którzy kultywują swoje oryginalne tradycje i obrzędy. Niezwykle zamknięty świat, w który udało mi się w niknąć i uzyskać unikalne fotografie. Oni są tak hermetyczni, że nawet myją klamki po innowiercach. To superortodoksyjna odmiana prawosławia. Warto odwiedzić tamtejszych Tatarów, niezwykle otwartych i przyjaznych dla ludzi z zewnątrz.



Jak żyją staroobrzędowcy we współczesnej rzeczywistości?
Mają swoje obrzędy, mają nastawnika, czyli przewodniczącego, którego wybierają i on celebruje nabożeństwa, śpiewy trwające nieraz dwie, trzy godziny. Oni nawet cerkiew moskiewską uważają za zbyt mało ortodoksyjna i konserwatywną.



Te rejony ubogaciły pana duchowo, przemierzając z aparatem dzisiejsze Kresy, prócz doznań estetycznych miał pan również strawę duchową? Tak, duchowo wiele zyskałem na tych wyjazdach do Polski Wschodniej. Te dzisiejsze Kresy bardzo mnie ubogaciły. Bardzo lubię jeździć do Kalwarii Pacławskiej, tuż nad granicą z Ukrainą, do Grabarki prawosławnej, która jest tuż nad granicą z Białorusią. Do Odrynek, które założył prawosławny ojciec Gabriel. Proszę sobie wyobrazić, że prawosławny mnich założył na bagnach, na wyspie sanktuarium-pustelnię. Ojciec Gabriel przywitał mnie z otwartymi ramionami i powiedział „Witajcie, panie Adamie, sfotografował pan całą Ruś, od krańca, do krańca. Tysiące kilometrów objechał”. Dostałem miód i jakieś zioła, bo on był zielarzem. To zupełnie niesamowite. To wszystko jest niedaleko stąd, trzy godziny jazdy samochodem z Warszawy. Zachęcam do odwiedzania tych miejsc.

Ile lat zajęła panu penetracja Polski Wschodniej?
W albumie są zdjęcia od 1976 do 2018 roku. Przynosiłem nowe fotografie dosłownie do ostatniej chwili, gdy robiona była już szata graficzna do albumu. Prezes Białego Kruka żartobliwie mówił, że najlepsze fotografie przynoszę mu na sam koniec. W albumie są zdjęcia dokumentujące, gdzie mieszkałem i żyłem z tamtymi ludźmi; fotografowałem całe ich życie. To też dla mnie zaszczyt, że zostałem dopuszczony do ich tajemnic jako człowiek z zewnątrz, niejako z innego świata.

Możemy powiedzieć, że tam mentalnie jest inna Polska?
Nie, ja uważam, że Polska jest jedna, ale w różnych rejonach ma swój niepowtarzalny koloryt. Polska Wschodnia jest według mnie znacznie bogatsza kulturowo i duchowo od Polski Zachodniej.



W Polsce Wschodniej to dla pańskiego aparatu nie ma już chyba białych plam?
O, jeszcze są. To kraina przebogata w historię, architekturę, kościoły, cerkwie, ludzi, przyrodę. Myślę, że z tych małych plam można by było zrobić drugi tom, a ten, który teraz wydałem, ma 440 stron.

Nasycił się pan tą Polską Wschodnią?
Nie nasyciłem się, chcę tam jeszcze pojechać. Ale muszę wszystko planować, bo mam też inne obowiązki. Jestem starszym Arcybractwa Dobrej Śmierci, które istnieje od 1590 roku. Niedaleko nas, bo na kolumnie Zygmunta, a jesteśmy w Domu Literata w Warszawie, mamy naszego arcybrata. Król był członkiem Arcybractwa. Należeli też do nas Zygmunt III, Władysław IV, Jan Kazimierz i Sobieski.



Nie sądzi pan, że bez poznania tych dzisiejszych polskich Kresów jesteśmy troszkę bardziej ubodzy, że powinniśmy częściej odwiedzać te miejsca?
Coraz częściej tam jeździmy. Ale jak pan wie, jesteśmy egocentrykami. Czy pan, warszawiak, czy ja krakus, to widzimy właściwie nasze wielkie wspaniałe metropolie, pełne kultury, teatrów. A tam też są wspaniałe teatry. Tam też jest wspaniała kultura. Dotarłem do teatru Fredreum, który jest w zamku w Przemyśli, to jest wspaniała placówka, mimo że nie profesjonalna.

Jakie trudności napotykał pan, pracując nad tym albumem?
Nie było wiele trudności, choć przyznaję, że do każdej wyprawy bardzo starannie się przygotowuję, co wymaga czasu i wysiłku. Starałem się wpisywać w miejsca, w których akurat jestem. I muszę przyznać, że udało mi się. Udało mi się wejść nie tylko w świat staroobrzędowców, co dla człowieka z zewnątrz jest niemal niemożliwe, ale także sfotografowałem ostatnią żyjącą mniszkę, która barykadowała się na noc.

Pan jest osobą kontemplacyjną, czy dobry artysta fotografik musi patrzeć na świat w sposób kontemplacyjny?
Myślę, że tak. Ale sprzęt jest równie ważny. Gdybym miał taki aparat jak dziś przy Janie Pawle II, to ile wspaniałych zdjęć by powstało dodatkowo. Dziś dobry aparat to właściwie komputer, gdzie wszystko można programować.

Czego pana nauczył Jan Paweł II?
Nauczył mnie miłości. W momencie, kiedy nie myślę, żeby być dobrym, to widzę jego wspaniałe oczy, wspaniałe spojrzenie, gesty i to co mówił. A miałem szczęście rozmawiać z nim nieraz, nie minutę czy dwie, ale do północy. Nieraz kardynał Dziwisz mówił: „Może byśmy Ojcze wreszcie Skwarnickiego i Bujaka wyrzucili?”. A papież mówił: „To zobaczymy się jutro”. I widzieliśmy się na drugi dzień.

O czym rozmawialiście?
O poezji, o historii, o Polsce, o polityce.

Ludzie, którzy się zetknęli z Janem Pawłem II, mówią, że miał w sobie jakiś magnetyzm, spotkanie z nim zmieniało człowieka.
Oczywiście tak było. Myśmy zawsze spotykali się z nim na Wigilię. Tam stawało się w takich kręgach po kilka osób i on do każdego podchodził. Jak się wychodziło z tych spotkań, to się czuło, jakby pod nogami coś nas unosiło. Dosłownie tak działał na człowieka. Pamiętam Mirelle Mathieu, tę wielką piosenkarkę francuską, czy gwiazdy amerykańskiego kina, niby ludzie obeznani ze sceną, z publicznością, a przy papieżu trzęsły im się ręce. Tam byli nagle jakby drugimi, mniejszymi osobami. To niesamowite. Z Gorbaczowem, przywódcami państw i królami było podobnie. Nawet Ali Ağca zmiękł i się wyspowiadał. Ten zbrodniarz, który miał zabić papieża. Miałem z nim widzenie.

Rozmawiał pan z nim?
Nie, miałem bezwzględny zakaz rozmowy. Mogłem stać metr przed nim, ale nie mogłem z nim rozmawiać. Patrzyłem mu w oczy i jego wzrok mnie zmroził. Pomyślałem: „Ty draniu, tymi oczyma patrzyłeś na tego pięknego człowieka w bieli i do niego strzelałeś”. Miał dostać milion dolarów za tę śmierć. Ağca żałował, że nie dostał tych pieniędzy, bo zamach nie wyszedł.

Czy Jan Paweł II towarzyszy panu w życiu?
Zawsze mi towarzyszy. Codziennie do niego się modlę i codziennie go wspominam. Kiedy wróciłem z pogrzebu Jana Pawła II z Rzymu do Polski, moje dzieci powiedziały: „Tato, masz relikwie na stole”. Otwieram kopertę, a tam kartka, na której napisane drżącą ręką „Jan Paweł II”. Trzy dni przed śmiercią napisał mi pożegnanie: „Dziękuję za znak, któremu sprzeciwiać się będą”. Bo w Białym Kruku ilustrowałem książkę z jego kazaniami, jeszcze jako kardynałem Wojtyłą, właśnie krzyżami. Nie przypuszczałem, że papież na łożu śmierci będzie myślał o tym. I wyliczał mi, za co mi jest wdzięczny. Mam całą stertę listów pisanych do mnie przez Jana Pawła II. Również tam, w Polsce Wschodniej Ojciec, bo tak do niego mówiłem, by cały czas ze mną obecny.

Wszystkie fotografie pochodzą z albumu Adama Bujaka "Polska Wschodnia"

 

POLECANE
Kryzys podczas ćwiczeń NATO. Szwedzkim marynarzom zabrakło... kawy Wiadomości
Kryzys podczas ćwiczeń NATO. Szwedzkim marynarzom zabrakło... kawy

W trakcie tegorocznych ćwiczeń BALTOPS 2025, które odbywają się cyklicznie na Morzu Bałtyckim i są jednymi z najważniejszych manewrów NATO w tej części Europy, doszło do nietypowego, lecz znaczącego incydentu. Na pokładzie jednej ze szwedzkich łodzi podwodnych niespodziewanie skończyła się kawa.

Z Jemenu dotarła groźba odwetu na USA za atak na Iran. To kwestia czasu z ostatniej chwili
Z Jemenu dotarła groźba odwetu na USA za atak na Iran. "To kwestia czasu"

W niedzielny poranek 22 czerwca 2025 roku Stany Zjednoczone przeprowadziły serię zmasowanych ataków lotniczych na irańskie obiekty nuklearne. Celem operacji były trzy strategiczne lokalizacje: Fordo, Natanz oraz Isfahan.

Satelita zombie znów nadaje? Z kosmosu nadchodzą dziwne sygnały z ostatniej chwili
Satelita "zombie" znów nadaje? Z kosmosu nadchodzą dziwne sygnały

Australijskie radioteleskopy zarejestrowały dziwny sygnał. Po analizie okazało się, że nie pochodzi z dalekiego kosmosu, tylko z orbity okołoziemskiej. Sygnał przyszedł od starego, nieczynnego amerykańskiego satelity Relay 2.

Przeważająca większość wyborców Konfederacji i PiS pozytywnie o Karolu Nawrockim Wiadomości
Przeważająca większość wyborców Konfederacji i PiS pozytywnie o Karolu Nawrockim

Według najnowszego badania UCE Research dla Onetu przeważająca większość wyborców PiS i Konfederacji uważa, że Nawrocki będzie odpowiednim zwierzchnikiem sił zbrojnych. Po stronie wyborców PiS uważa tak 86,9 proc. ankietowanych, a wśród wyborców partii Sławomira Mentzena — 81,3 proc.

Komunikat Straży Miejskiej dla mieszkańców Warszawy z ostatniej chwili
Komunikat Straży Miejskiej dla mieszkańców Warszawy

W pierwszym tygodniu lipca Straż Miejska w Warszawie zaprasza dzieci po 10. roku życia na indywidualne egzaminy na kartę rowerową. Zostaną one przeprowadzane w bezpiecznej przestrzeni Miasteczka Ruchu Drogowego Straży Miejskiej w Warszawie przy ul. Sołtyka 8/10.

Niemcy masowo odsyłają migrantów do Polski. Dariusz Matecki odsłania szokujące kulisy fikcji na granicy z ostatniej chwili
Niemcy masowo odsyłają migrantów do Polski. Dariusz Matecki odsłania szokujące kulisy fikcji na granicy

Dariusz Matecki opublikował mediach społecznościowych dokument, który potwierdza, że Niemcy przerzucają na polską stronę cudzoziemców, którzy rzekomo mieli w naszym kraju występować o ochronę azylową, a faktycznie nigdy w polskim w systemie nie zaistnieli. Poseł alarmuje, że akcja jest realizowana na masową skalę.

TSUE odrzucił wniosek ws. 101-letniego weterana AK. Niemcy mogą być zadowoleni tylko u nas
TSUE odrzucił wniosek ws. 101-letniego weterana AK. Niemcy mogą być zadowoleni

Sąd Najwyższy złożył w Trybunale Sprawiedliwości UE wniosek o przyspieszony tryb rozpatrzenia sprawy blisko 101-letniego kpt. Zbigniewa Radłowskiego, żołnierza AK, uczestnika powstania warszawskiego i więźnia obozu Auschwitz. Chodzi o sprawę ciągnąca się od ponad dekady i dotyczącą pozwu oficera m.in. przeciwko niemieckiej telewizji ZDF. TSUE odrzucił prośbę SN, uznając, że wiek weterana nie jest wystarczającym powodem do przyspieszenia procesu. 

Informacje ws śmierci dziecka odebranego matce. Nowy komunikat policji Wiadomości
Informacje ws śmierci dziecka odebranego matce. Nowy komunikat policji

Dramatyczne wydarzenia rozegrały się 15 maja w Warszawie. Policja zatrzymała Magdalenę W., matkę trójki dzieci, w celu doprowadzenia jej do zakładu karnego po prawomocnym wyroku za oszustwa finansowe. Kobieta została zatrzymana w obecności dzieci – czteromiesięcznego Oskara, trzyletniej Leny i ich starszego brata.

Iran dokonuje egzekucji na oskarżonych o szpiegostwo. Wśród zatrzymanych jest Europejczyk z ostatniej chwili
Iran dokonuje egzekucji na oskarżonych o szpiegostwo. Wśród zatrzymanych jest Europejczyk

Władze Iranu dokonały egzekucji mężczyzny oskarżonego o szpiegostwo na rzecz Izraela – poinformował w niedzielę oficjalny serwis informacyjny irańskiego wymiaru sprawiedliwości Mizan, cytowany przez agencję Reutera. To kolejna egzekucja w Iranie w ostatnich tygodniach związana z podobnymi oskarżeniami.

Atak USA na Iran. Teheran odpowiada: każdy obywatel USA jest teraz celem z ostatniej chwili
Atak USA na Iran. Teheran odpowiada: każdy obywatel USA jest teraz celem

Każdy amerykański obywatel i amerykańskie siły wojskowe w regionie są teraz legalnymi celami - ostrzegł w nocy z soboty na niedzielę komentator państwowej telewizji irańskiej po przeprowadzeniu przez USA ataków na irańskie obiekty nuklearne.

REKLAMA

"Polska Wschodnia". Adam Bujak, fotograf Jana Pawła II mówi nam o swoim nowym albumie

O swoim nowym albumie, który powstawał czterdzieści lat, wyjątkowych miejscach w Polsce Wschodniej, pustelni wybudowanej przez prawosławnego mnicha na bagnach, starowierach wycierających klamki po innowiercach, puszczańskich żubrach i nocnych rozmowach z Janem Pawłem II opowiada w rozmowie z Jakubem Pacanem, światowej sławy fotografik, Adam Bujak.
 "Polska Wschodnia". Adam Bujak, fotograf Jana Pawła II mówi nam o swoim nowym albumie
/ Adam Bujak
Tysol.pl: Wydał Pan album o Polsce Wschodniej, dlaczego akurat tamte rejony naszego kraju?
Adam Bujak
: Chciałem pokazać piękno Polski Wschodniej, która przecież przed wojną była Polską Środkowo-Północną i częściowo Wschodnią. Myślę, że wschodnie województwa dzisiejszej Polski to takie miejsca, którymi możemy się szczycić i chwalić w całym świecie. Tam jest nie tylko wspaniała natura, Puszcza Białowieska, najwięcej parków narodowych, ale są tam też niesamowite zabytki, miejsca naszej martyrologii i ludzie, których nie spotkamy już nigdzie indziej. Tutaj każde miejsce zachwyca. „W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie” – w albumie jest zdjęcie wielkiego chrząszcza, który stoi na rynku w Szczebrzeszynie.



We wschodniej części dzisiejszej Polski można jeszcze spotkać odpryski sienkiewiczowskich dawnych Kresów Wschodnich?
Oczywiście tak. Tam jest np. Rejowiec, miejscowość, o której niedawno się dowiedziałem, stamtąd pochodził Mikołaj Rej. Żyją tam wygnani z Rosji 300 lat temu staroobrzędowcy, którzy kultywują swoje oryginalne tradycje i obrzędy. Niezwykle zamknięty świat, w który udało mi się w niknąć i uzyskać unikalne fotografie. Oni są tak hermetyczni, że nawet myją klamki po innowiercach. To superortodoksyjna odmiana prawosławia. Warto odwiedzić tamtejszych Tatarów, niezwykle otwartych i przyjaznych dla ludzi z zewnątrz.



Jak żyją staroobrzędowcy we współczesnej rzeczywistości?
Mają swoje obrzędy, mają nastawnika, czyli przewodniczącego, którego wybierają i on celebruje nabożeństwa, śpiewy trwające nieraz dwie, trzy godziny. Oni nawet cerkiew moskiewską uważają za zbyt mało ortodoksyjna i konserwatywną.



Te rejony ubogaciły pana duchowo, przemierzając z aparatem dzisiejsze Kresy, prócz doznań estetycznych miał pan również strawę duchową? Tak, duchowo wiele zyskałem na tych wyjazdach do Polski Wschodniej. Te dzisiejsze Kresy bardzo mnie ubogaciły. Bardzo lubię jeździć do Kalwarii Pacławskiej, tuż nad granicą z Ukrainą, do Grabarki prawosławnej, która jest tuż nad granicą z Białorusią. Do Odrynek, które założył prawosławny ojciec Gabriel. Proszę sobie wyobrazić, że prawosławny mnich założył na bagnach, na wyspie sanktuarium-pustelnię. Ojciec Gabriel przywitał mnie z otwartymi ramionami i powiedział „Witajcie, panie Adamie, sfotografował pan całą Ruś, od krańca, do krańca. Tysiące kilometrów objechał”. Dostałem miód i jakieś zioła, bo on był zielarzem. To zupełnie niesamowite. To wszystko jest niedaleko stąd, trzy godziny jazdy samochodem z Warszawy. Zachęcam do odwiedzania tych miejsc.

Ile lat zajęła panu penetracja Polski Wschodniej?
W albumie są zdjęcia od 1976 do 2018 roku. Przynosiłem nowe fotografie dosłownie do ostatniej chwili, gdy robiona była już szata graficzna do albumu. Prezes Białego Kruka żartobliwie mówił, że najlepsze fotografie przynoszę mu na sam koniec. W albumie są zdjęcia dokumentujące, gdzie mieszkałem i żyłem z tamtymi ludźmi; fotografowałem całe ich życie. To też dla mnie zaszczyt, że zostałem dopuszczony do ich tajemnic jako człowiek z zewnątrz, niejako z innego świata.

Możemy powiedzieć, że tam mentalnie jest inna Polska?
Nie, ja uważam, że Polska jest jedna, ale w różnych rejonach ma swój niepowtarzalny koloryt. Polska Wschodnia jest według mnie znacznie bogatsza kulturowo i duchowo od Polski Zachodniej.



W Polsce Wschodniej to dla pańskiego aparatu nie ma już chyba białych plam?
O, jeszcze są. To kraina przebogata w historię, architekturę, kościoły, cerkwie, ludzi, przyrodę. Myślę, że z tych małych plam można by było zrobić drugi tom, a ten, który teraz wydałem, ma 440 stron.

Nasycił się pan tą Polską Wschodnią?
Nie nasyciłem się, chcę tam jeszcze pojechać. Ale muszę wszystko planować, bo mam też inne obowiązki. Jestem starszym Arcybractwa Dobrej Śmierci, które istnieje od 1590 roku. Niedaleko nas, bo na kolumnie Zygmunta, a jesteśmy w Domu Literata w Warszawie, mamy naszego arcybrata. Król był członkiem Arcybractwa. Należeli też do nas Zygmunt III, Władysław IV, Jan Kazimierz i Sobieski.



Nie sądzi pan, że bez poznania tych dzisiejszych polskich Kresów jesteśmy troszkę bardziej ubodzy, że powinniśmy częściej odwiedzać te miejsca?
Coraz częściej tam jeździmy. Ale jak pan wie, jesteśmy egocentrykami. Czy pan, warszawiak, czy ja krakus, to widzimy właściwie nasze wielkie wspaniałe metropolie, pełne kultury, teatrów. A tam też są wspaniałe teatry. Tam też jest wspaniała kultura. Dotarłem do teatru Fredreum, który jest w zamku w Przemyśli, to jest wspaniała placówka, mimo że nie profesjonalna.

Jakie trudności napotykał pan, pracując nad tym albumem?
Nie było wiele trudności, choć przyznaję, że do każdej wyprawy bardzo starannie się przygotowuję, co wymaga czasu i wysiłku. Starałem się wpisywać w miejsca, w których akurat jestem. I muszę przyznać, że udało mi się. Udało mi się wejść nie tylko w świat staroobrzędowców, co dla człowieka z zewnątrz jest niemal niemożliwe, ale także sfotografowałem ostatnią żyjącą mniszkę, która barykadowała się na noc.

Pan jest osobą kontemplacyjną, czy dobry artysta fotografik musi patrzeć na świat w sposób kontemplacyjny?
Myślę, że tak. Ale sprzęt jest równie ważny. Gdybym miał taki aparat jak dziś przy Janie Pawle II, to ile wspaniałych zdjęć by powstało dodatkowo. Dziś dobry aparat to właściwie komputer, gdzie wszystko można programować.

Czego pana nauczył Jan Paweł II?
Nauczył mnie miłości. W momencie, kiedy nie myślę, żeby być dobrym, to widzę jego wspaniałe oczy, wspaniałe spojrzenie, gesty i to co mówił. A miałem szczęście rozmawiać z nim nieraz, nie minutę czy dwie, ale do północy. Nieraz kardynał Dziwisz mówił: „Może byśmy Ojcze wreszcie Skwarnickiego i Bujaka wyrzucili?”. A papież mówił: „To zobaczymy się jutro”. I widzieliśmy się na drugi dzień.

O czym rozmawialiście?
O poezji, o historii, o Polsce, o polityce.

Ludzie, którzy się zetknęli z Janem Pawłem II, mówią, że miał w sobie jakiś magnetyzm, spotkanie z nim zmieniało człowieka.
Oczywiście tak było. Myśmy zawsze spotykali się z nim na Wigilię. Tam stawało się w takich kręgach po kilka osób i on do każdego podchodził. Jak się wychodziło z tych spotkań, to się czuło, jakby pod nogami coś nas unosiło. Dosłownie tak działał na człowieka. Pamiętam Mirelle Mathieu, tę wielką piosenkarkę francuską, czy gwiazdy amerykańskiego kina, niby ludzie obeznani ze sceną, z publicznością, a przy papieżu trzęsły im się ręce. Tam byli nagle jakby drugimi, mniejszymi osobami. To niesamowite. Z Gorbaczowem, przywódcami państw i królami było podobnie. Nawet Ali Ağca zmiękł i się wyspowiadał. Ten zbrodniarz, który miał zabić papieża. Miałem z nim widzenie.

Rozmawiał pan z nim?
Nie, miałem bezwzględny zakaz rozmowy. Mogłem stać metr przed nim, ale nie mogłem z nim rozmawiać. Patrzyłem mu w oczy i jego wzrok mnie zmroził. Pomyślałem: „Ty draniu, tymi oczyma patrzyłeś na tego pięknego człowieka w bieli i do niego strzelałeś”. Miał dostać milion dolarów za tę śmierć. Ağca żałował, że nie dostał tych pieniędzy, bo zamach nie wyszedł.

Czy Jan Paweł II towarzyszy panu w życiu?
Zawsze mi towarzyszy. Codziennie do niego się modlę i codziennie go wspominam. Kiedy wróciłem z pogrzebu Jana Pawła II z Rzymu do Polski, moje dzieci powiedziały: „Tato, masz relikwie na stole”. Otwieram kopertę, a tam kartka, na której napisane drżącą ręką „Jan Paweł II”. Trzy dni przed śmiercią napisał mi pożegnanie: „Dziękuję za znak, któremu sprzeciwiać się będą”. Bo w Białym Kruku ilustrowałem książkę z jego kazaniami, jeszcze jako kardynałem Wojtyłą, właśnie krzyżami. Nie przypuszczałem, że papież na łożu śmierci będzie myślał o tym. I wyliczał mi, za co mi jest wdzięczny. Mam całą stertę listów pisanych do mnie przez Jana Pawła II. Również tam, w Polsce Wschodniej Ojciec, bo tak do niego mówiłem, by cały czas ze mną obecny.

Wszystkie fotografie pochodzą z albumu Adama Bujaka "Polska Wschodnia"


 

Polecane
Emerytury
Stażowe