Magdalena Ogórek: Mówią, że mnie zaatakowali bo uśmiecham się i nie zginam karku, czyli można napadać
Niepotrzebnie się zdenerwowałam, bo okazało się, że wśród otaczających nie było szaleńca. Dla nich to były tylko grupowe igraszki. Mamy dalej wolność słowa (jeżeli Policja pomoże się wydostać). Mówią, że mnie zaatakowali, bo uśmiecham się i nie zginam karku, czyli można napadać.
- oświadczyła Magdalena Ogórek.
Niepotrzebnie się zdenerwowałam, bo okazało się, że wśród otaczających nie było szaleńca. Dla nich to były tylko grupowe igraszki. Mamy dalej wolność słowa (jeżeli Policja pomoże się wydostać). Mówią, że mnie zaatakowali, bo uśmiecham się i nie zginam karku, czyli można napadać.
— Magda Ogórek (@ogorekmagda) 5 lutego 2019
Źródło: Twitter
kp