Żeby schudnąć, trzeba najpierw przytyć. Tylko dlaczego ten drugi etap jest tak trudny?

Żeby schudnąć, trzeba najpierw przytyć. Jednak gdy początkowy etap tego przepisu następuje łatwo i prawie niezauważalnie, to drugi przychodzi z ogromną trudnością, a czasem bywa nieosiągalny.
 Żeby schudnąć, trzeba najpierw przytyć. Tylko dlaczego ten drugi etap jest tak trudny?
/ Fotolia
Utrata kilku kilogramów okupiona jest całą masą wyrzeczeń, a parę dietetycznych grzeszków niweluje ten skutek w błyskawicznym tempie. Czy warto więc stosować drakońskie diety i zmuszać się do ciężkich, mozolnych ćwiczeń? A może kluczem do uzyskania szczupłej sylwetki jest najpierw zmiana... myślenia? Otyłość to nie tylko defekt estetyczny, to także jedna z chorób cywilizacyjnych – przewlekła i niebezpieczna w skutkach. Wiąże się z ogromnym ryzykiem występowania chorób serca (choroba niedokrwienna, zawał mięśnia sercowego, nadciśnienie tętnicze) oraz chorób układu oddechowego, w tym szczególnie zespołu bezdechu sennego. Znaczna nadwaga może wywołać wiele schorzeń: cukrzycę, zaburzenia gospodarki lipidowej krwi, zmiany zwyrodnieniowe stawów biodrowych i kolanowych. Dochodzą do tego zaburzenia wydolności układu żylnego kończyn dolnych. Z badań onkologicznych wynika, że otyli zdecydowanie częściej zapadają na choroby nowotworowe. Zły wygląd wynikający z otyłości rodzi frustracje, powoduje depresje, a w przypadku dzieci i młodzieży może być przyczyną wykluczenia z grona rówieśników. Polacy są obecnie najszybciej tyjącym narodem Europy. Na nadwagę lub otyłość cierpi już 46 proc. kobiet i 63 proc. mężczyzn, a wśród dzieci – aż 29 proc. 11-latków i co czwarty 13-latek. Lekarze, dietetycy, trenerzy sportowi biją na alarm. Stop otyłości! Do walki z epidemią „puszystości” zachęcają programy w mediach i artykuły w prasie, propagując zdrowy styl życia. Półki w księgarniach wypełnione są poradnikami na temat prawidłowego odżywiania i ćwiczeń. Cudowne diety, zdrowa kuchnia, tysiące przepisów i bezcennych wskazówek. Jak czerpać z tego ogromu informacji, którym wierzyć, gdy wiele porad wydaje się sprzecznych? O pomoc warto się zwrócić do lekarzy pierwszego kontaktu. Wielu z nich podczas wizyty pacjenta sięga po stetoskop i... metr krawiecki. Obwód w pasie powyżej 100 cm to sygnał alarmowy, mówiący o tzw. otyłości brzusznej. Dotyczy ona częściej mężczyzn niż kobiet, niosąc ryzyko zawału serca i udaru mózgu. W przypadku bardzo dużej nadwagi to lekarz powinien zadecydować o właściwej terapii, ewentualnych zabiegach operacyjnych, a także skierować pacjenta do dietetyka. Specjalista pomoże nam poznać zasady prawidłowego odżywiania się, pozwalające na poprawę przemiany materii, a tym samym na schudnięcie.

Polubić siebie
„Jem żeby żyć, a nie żyję po to, aby jeść” – mawiają Francuzi, których trudno posądzać o niedojadanie. Kultura Francji świadczy o tym, że jedzenie może być wielką sztuką i przyjemnością. Mimo to Francuzki nie tyją (jest ciekawa książka o takim tytule), bo mówiąc lapidarnie: jedzą rozsądnie i z umiarem. Nie opychają się bez opamiętania, ale też nie odmawiają sobie smakowitości. Planując odchudzanie, trzeba sobie zadać pytanie o motywację – co nas do tego skłania, dlaczego chcemy schudnąć. Bez uczciwości wobec samego siebie nie da się uzyskać pożądanych efektów. Często sami się oszukujemy: „cały dzień nic nie jadłam”, „to był tylko mały kawałeczek”. Matematyka jest jednak nieubłagana; jeśli zliczyć wszystkie kalorie pochłonięte przez cały dzień, może okazać się, że zbliżyliśmy się do poziomu diety górnika (pięć tys. kilokalorii), a pracujemy na przykład... w biurze. Nie jest dobrze, gdy rozpoczynamy dietę z poczucia winy lub jako karę za zły wygląd. Albo z zazdrości. Atakowani zdjęciami pięknych i bogatych myślimy, że ich życie jest bajeczne, a wcale takie być nie musi. Magiczna wizja szczupłego ciała mami nas nadzieją na kompletną odmianę w życiu – nową pracę, nowego partnera. Jednak losy wielu szczupłych osób zupełnie tego nie potwierdzają. Nie można oczekiwać, że po utracie np. 10 kg rozpoczniemy całkiem nowe życie. Poprawi się nam natomiast zdrowie, samopoczucie i ocena własna, a to już dobry start do kolejnych zmian. Odchudzać trzeba się z z miłości do siebie, z troski o tak wartościową osobę, jaką jesteśmy.

Jeść czy nie jeść – oto jest pytanie
Samodzielne stosowanie diet tzw. eliminacyjnych, ograniczających drastycznie dzienną dawkę kalorii oraz zalecających spożywanie tylko wybranej grupy produktów może przynieść organizmowi wiele szkód. Niedobory określonych substancji, witamin i minerałów spowodują poważny uszczerbek na zdrowiu, a nawet choroby. Wprawdzie badania potwierdzają, że tego typu diety prowadzą do krótkotrwałych sukcesów, to jednak okupione są wyrzeczeniami, uczuciem głodu i frustracją. Po osiągnięciu pierwszych efektów zwykle wracamy do niewłaściwych nawyków żywieniowych, a w efekcie znów tyjemy. W reakcji na ograniczenie spożywanych kalorii organizm przestawia się na tryb magazynowania. Tak się dzieje na przykład, gdy opuszczamy jeden z posiłków, zazwyczaj kolację. Stąd już najprostszy wniosek, że jeść trzeba często. Zaleca się 4-5 posiłków dziennie, ale o ograniczonej objętości (niektórzy dietetycy radzą tyle, ile mieści się w dwóch dłoniach). „Żeby schudnąć, trzeba jeść” – mówi dietetyk Monika Królak w internetowym cyklu poradniczym i podkreśla, że przerwy między posiłkami nie powinny być dłuższe niż 3-4 godziny. Przypomina także o konieczności picia dużej ilości płynów, głównie wody mineralnej. W tej kwestii warto jednak zachować umiar, gdyż są specjaliści przestrzegający przed „zalaniem” organizmu. Posiłki powinny być urozmaicone, cieszące smak, węch i wzrok. Jedzeniem warto się delektować, dobrze je rozgryzać i żuć (każdy kęs powinien być przeżuty 20 razy). Nie należy połykać posiłków w pośpiechu.

Nie truj się!
Unikać należy żywności wysoko przetworzonej. Tytuły niektórych poradników mówią same za siebie: „Zamień chemię na jedzenie”, „Zdrowie zaczyna się od jedzenia” itd. Wszystkie uczą, by nie „zaśmiecać” organizmu produktami zawierającymi tzw. polepszacze i konserwanty. Amerykańska dietetyczka gwiazd Gilian McKeith ostrzega m.in. przed glutaminianem sodu, od którego łatwo się uzależnić. Ten wszechobecny składnik wielu gotowych dań zwiększa zdecydowanie apetyt. Niektórzy dietetycy propagują dietę wegetariańską, inni zalecają jedynie ograniczenie mięsa, zwłaszcza czerwonego. Większość przekonuje do produktów zawierających kwasy omega-3 i -6 (m.in. ryby), a także białko (roślinne lub zwierzęce). Konieczne wręcz jest jedzenie warzyw i owoców. Podstawowym, choć niewidocznym składnikiem wszystkich zalecanych diet jest błonnik, nazywany „wymiataczem” zarówno nadwagi, jak i szkodliwych substancji z organizmu.

Cierpliwość i umiar
Badania pokazują, że przyczyną niepowodzeń w odchudzaniu jest pośpiech. Chcemy zbyt szybko osiągnąć efekt (jakże często planujemy: schudnę do wakacji – czyli za miesiąc, do ślubu itd.), dlatego stosujemy restrykcyjne, ale krótkotrwałe programy odchudzania. Na nadwagę pracowaliśmy latami, a pozbyć się jej chcemy w ekspresowym tempie. Warto się zastanowić, czy schudnąć chcemy na chwilę czy na dłużej. Nowa, szczupła i „trwała” sylwetka pojawi się tylko jako efekt dobrze przemyślanego konsekwentnego procesu – opartego na zmianie złych nawyków żywieniowych i stylu życia! Nie można schudnąć na zawsze. Aby utrzymać pożądaną wagę ciała, musimy nauczyć się odżywiać w sposób zgodny z jego potrzebami. I to przez całe życie! Prawidłowa dieta to nie okresowa katorga, a sposób życia. I takie było pierwotne znaczenie słowa „dieta”. Dlaczego naszym stylem nie może być umiar i rozsądek? Szaleństwo warto zostawić sobie na deser, na przykład – na zakupy wystrzałowej odzieży.

Aktywność fizyczna
Innym sposobem odchudzania jest podejmowanie ćwiczeń, które, jeśli są bardzo intensywne, pozwalają szybko zmienić wygląd. Waga nie zawsze się zmniejsza, bo zamiast tkanki tłuszczowej pojawiają się większe mięśnie. Do ich budowy potrzeba więcej energii i apetyt zwykle wtedy rośnie. Zaprzestanie treningu powoduje tycie, z czym boryka się wielu byłych sportowców. Jednak rozsądna aktywność fizyczna, ruch – najlepiej na świeżym powietrzu, są konieczne dla zdrowia i poprawiają kształty. To, jaki sposób wybrać, zależy od wieku, stanu zdrowia, ale niemal każdy może znaleźć coś dla siebie. Już tylko regularne spacery przyczynią się do utraty wagi. Warto poszukać zajęć dla osób z nadwagą, które prowadzone są np. w klubach osiedlowych, ośrodkach sportowych czy szkołach. Grupowe ćwiczenia powodują na ogół większą mobilizację do wysiłku. Można też skorzystać z pomocy indywidualnego trenera, choć wiąże się to z poważniejszymi kosztami.

Pomoc z zewnątrz
Kiedy poprzednie „kuracje” zawiodły i brakuje nam wiary w osiągnięcie pożądanych skutków, nie należy się poddawać. Trzeba zwrócić się o pomoc do poradni dietetycznej lub innych ośrodków specjalizujących się w tej dziedzinie. Fachowiec przyjrzy się dokładnie sytuacji osoby z nadwagą; prześledzi jej historię, rodzaj pracy, nabyte nawyki, wiedzę o żywieniu, stan emocjonalny, styl życia i wiele innych czynników. To pozwoli mu dobrać indywidualny program odchudzania, obejmujący różne obszary życia. Może też zalecić uczestnictwo w spotkaniach grup wsparcia.

Ewa Banaszkiewicz

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (50/2016) dostępnego też w wersji cyfrowej tutaj

Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Akcja służb w Paryżu: Mężczyzna groził, że się wysadzi w konsulacie Iranu z ostatniej chwili
Akcja służb w Paryżu: Mężczyzna groził, że się wysadzi w konsulacie Iranu

Zatrzymano mężczyznę, który groził, że się wysadzi w konsulacie Iranu w Paryżu –Według informacji podanych przez media, około godz. 11 widziano mężczyznę, który wszedł do irańskiego konsulatu około godz. 11 z czymś, co przypominało granat i kamizelkę z materiałami wybuchowymi. Niedługo potem policja przekazała, że jest na miejscu zdarzenia, a ruch na linii metra nr 6, położonej koło konsulatu, został zawieszony. Zatrzymano mężczyznę grożącego wysadzeniem się w konsulacie Jak podkreśla stacja BFM, policja zatrzymała mężczyznę, który groził, że wysadzi się w irańskim konsulacie. Dodano, że zatrzymany nie miał przy sobie materiałów wybuchowych. informuje telewizja BFM. Zatrzymany nie miał przy sobie materiałów wybuchowych.

Wyciek niebezpiecznej substancji. Dwie osoby w szpitalu z ostatniej chwili
Wyciek niebezpiecznej substancji. Dwie osoby w szpitalu

W zakładzie piekarniczym w Nowym Dworze Mazowieckim doszło do wycieku amoniaku. Dziesięć osób skarżyło się na złe samopoczucie, dwie z nich trafiły do szpitala. Na miejscu, w pierwszej fazie akcji, działało dziewięć zastępów Straży Pożarnej. Wyciek został szybko zatrzymany.

Współorganizator protestów na granicy z Ukrainą dla Tysol.pl: Nie zamierzamy się poddawać! z ostatniej chwili
Współorganizator protestów na granicy z Ukrainą dla Tysol.pl: Nie zamierzamy się poddawać!

– Tusk sprzedał polskie rolnictwo w imię dobrych relacji z Ursulą von der Layen, to działanie w interesie Komisji Europejskiej, przeciwko polskim rolnikom – twierdzi Jan Błajda, współorganizator protestów na przejściu granicznym w Hrebennej.

Książę William wrócił do obowiązków publicznych. Złożył ważną deklarację z ostatniej chwili
Książę William wrócił do obowiązków publicznych. Złożył ważną deklarację

Wiadomość o chorobie nowotworowej księżnej Kate odbiła się głośnym echem w mediach. Nie tylko członkowie rodziny królewskiej martwią się o nią, ale także poddani.

Atak nożownika w niemieckiej szkole. Pilna akcja służb z ostatniej chwili
Atak nożownika w niemieckiej szkole. Pilna akcja służb

Jak informuje serwis dziennika „Bild”, w jednej ze szkół w mieście Wuppertal na zachodzie Niemiec doszło do groźnego incydentu. Na miejscu zjawiły się służby, w tym policyjni antyterroryści.

Ławrow: „Teraz Polska, kraje bałtyckie, Czechy, Bułgaria – oni nadają ton” z ostatniej chwili
Ławrow: „Teraz Polska, kraje bałtyckie, Czechy, Bułgaria – oni nadają ton”

Sergiej Ławrow wymienił Polskę wśród państw, których żołnierze i funkcjonariusze służb mają być obecni na Ukrainie.

Problemy zdrowotne Zbigniewa Ziobry. Nowe informacje z ostatniej chwili
Problemy zdrowotne Zbigniewa Ziobry. Nowe informacje

W sprawie chorego na nowotwór byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry pojawiły się nowe informacje. Szczegóły zdradzili dziennikarze portalu Gazeta.pl.

Co się dzieje na granicy? Straż Graniczna wydała komunikat z ostatniej chwili
Co się dzieje na granicy? Straż Graniczna wydała komunikat

210 cudzoziemców próbowało w ostatnich dwóch dniach nielegalnie przedostać się przez białorusko-polską granicę – poinformowała w piątek na platformie X Straż Graniczna. Podała też, że zatrzymano kolejnych tzw. kurierów.

Natalia Janoszek trafiła do szpitala z ostatniej chwili
Natalia Janoszek trafiła do szpitala

Media obiegła niepokojąca informacja dotycząca aktorki i celebrytki Natalii Janoszek. Okazuje się, że trafiła do szpitala, gdzie musiała przejść operację.

Adidas zaprezentował stroje polskich olimpijczyków. „Straszna żenada” z ostatniej chwili
Adidas zaprezentował stroje polskich olimpijczyków. „Straszna żenada”

Niemiecki Adidas zaprezentował stroje dla polskiego komitetu olimpijskiego. Ubiór olimpijczyków nie przypadł jednak do gustu kibicom, którzy wyrazili swoje niezadowolenie w mediach społecznościowych.

REKLAMA

Żeby schudnąć, trzeba najpierw przytyć. Tylko dlaczego ten drugi etap jest tak trudny?

Żeby schudnąć, trzeba najpierw przytyć. Jednak gdy początkowy etap tego przepisu następuje łatwo i prawie niezauważalnie, to drugi przychodzi z ogromną trudnością, a czasem bywa nieosiągalny.
 Żeby schudnąć, trzeba najpierw przytyć. Tylko dlaczego ten drugi etap jest tak trudny?
/ Fotolia
Utrata kilku kilogramów okupiona jest całą masą wyrzeczeń, a parę dietetycznych grzeszków niweluje ten skutek w błyskawicznym tempie. Czy warto więc stosować drakońskie diety i zmuszać się do ciężkich, mozolnych ćwiczeń? A może kluczem do uzyskania szczupłej sylwetki jest najpierw zmiana... myślenia? Otyłość to nie tylko defekt estetyczny, to także jedna z chorób cywilizacyjnych – przewlekła i niebezpieczna w skutkach. Wiąże się z ogromnym ryzykiem występowania chorób serca (choroba niedokrwienna, zawał mięśnia sercowego, nadciśnienie tętnicze) oraz chorób układu oddechowego, w tym szczególnie zespołu bezdechu sennego. Znaczna nadwaga może wywołać wiele schorzeń: cukrzycę, zaburzenia gospodarki lipidowej krwi, zmiany zwyrodnieniowe stawów biodrowych i kolanowych. Dochodzą do tego zaburzenia wydolności układu żylnego kończyn dolnych. Z badań onkologicznych wynika, że otyli zdecydowanie częściej zapadają na choroby nowotworowe. Zły wygląd wynikający z otyłości rodzi frustracje, powoduje depresje, a w przypadku dzieci i młodzieży może być przyczyną wykluczenia z grona rówieśników. Polacy są obecnie najszybciej tyjącym narodem Europy. Na nadwagę lub otyłość cierpi już 46 proc. kobiet i 63 proc. mężczyzn, a wśród dzieci – aż 29 proc. 11-latków i co czwarty 13-latek. Lekarze, dietetycy, trenerzy sportowi biją na alarm. Stop otyłości! Do walki z epidemią „puszystości” zachęcają programy w mediach i artykuły w prasie, propagując zdrowy styl życia. Półki w księgarniach wypełnione są poradnikami na temat prawidłowego odżywiania i ćwiczeń. Cudowne diety, zdrowa kuchnia, tysiące przepisów i bezcennych wskazówek. Jak czerpać z tego ogromu informacji, którym wierzyć, gdy wiele porad wydaje się sprzecznych? O pomoc warto się zwrócić do lekarzy pierwszego kontaktu. Wielu z nich podczas wizyty pacjenta sięga po stetoskop i... metr krawiecki. Obwód w pasie powyżej 100 cm to sygnał alarmowy, mówiący o tzw. otyłości brzusznej. Dotyczy ona częściej mężczyzn niż kobiet, niosąc ryzyko zawału serca i udaru mózgu. W przypadku bardzo dużej nadwagi to lekarz powinien zadecydować o właściwej terapii, ewentualnych zabiegach operacyjnych, a także skierować pacjenta do dietetyka. Specjalista pomoże nam poznać zasady prawidłowego odżywiania się, pozwalające na poprawę przemiany materii, a tym samym na schudnięcie.

Polubić siebie
„Jem żeby żyć, a nie żyję po to, aby jeść” – mawiają Francuzi, których trudno posądzać o niedojadanie. Kultura Francji świadczy o tym, że jedzenie może być wielką sztuką i przyjemnością. Mimo to Francuzki nie tyją (jest ciekawa książka o takim tytule), bo mówiąc lapidarnie: jedzą rozsądnie i z umiarem. Nie opychają się bez opamiętania, ale też nie odmawiają sobie smakowitości. Planując odchudzanie, trzeba sobie zadać pytanie o motywację – co nas do tego skłania, dlaczego chcemy schudnąć. Bez uczciwości wobec samego siebie nie da się uzyskać pożądanych efektów. Często sami się oszukujemy: „cały dzień nic nie jadłam”, „to był tylko mały kawałeczek”. Matematyka jest jednak nieubłagana; jeśli zliczyć wszystkie kalorie pochłonięte przez cały dzień, może okazać się, że zbliżyliśmy się do poziomu diety górnika (pięć tys. kilokalorii), a pracujemy na przykład... w biurze. Nie jest dobrze, gdy rozpoczynamy dietę z poczucia winy lub jako karę za zły wygląd. Albo z zazdrości. Atakowani zdjęciami pięknych i bogatych myślimy, że ich życie jest bajeczne, a wcale takie być nie musi. Magiczna wizja szczupłego ciała mami nas nadzieją na kompletną odmianę w życiu – nową pracę, nowego partnera. Jednak losy wielu szczupłych osób zupełnie tego nie potwierdzają. Nie można oczekiwać, że po utracie np. 10 kg rozpoczniemy całkiem nowe życie. Poprawi się nam natomiast zdrowie, samopoczucie i ocena własna, a to już dobry start do kolejnych zmian. Odchudzać trzeba się z z miłości do siebie, z troski o tak wartościową osobę, jaką jesteśmy.

Jeść czy nie jeść – oto jest pytanie
Samodzielne stosowanie diet tzw. eliminacyjnych, ograniczających drastycznie dzienną dawkę kalorii oraz zalecających spożywanie tylko wybranej grupy produktów może przynieść organizmowi wiele szkód. Niedobory określonych substancji, witamin i minerałów spowodują poważny uszczerbek na zdrowiu, a nawet choroby. Wprawdzie badania potwierdzają, że tego typu diety prowadzą do krótkotrwałych sukcesów, to jednak okupione są wyrzeczeniami, uczuciem głodu i frustracją. Po osiągnięciu pierwszych efektów zwykle wracamy do niewłaściwych nawyków żywieniowych, a w efekcie znów tyjemy. W reakcji na ograniczenie spożywanych kalorii organizm przestawia się na tryb magazynowania. Tak się dzieje na przykład, gdy opuszczamy jeden z posiłków, zazwyczaj kolację. Stąd już najprostszy wniosek, że jeść trzeba często. Zaleca się 4-5 posiłków dziennie, ale o ograniczonej objętości (niektórzy dietetycy radzą tyle, ile mieści się w dwóch dłoniach). „Żeby schudnąć, trzeba jeść” – mówi dietetyk Monika Królak w internetowym cyklu poradniczym i podkreśla, że przerwy między posiłkami nie powinny być dłuższe niż 3-4 godziny. Przypomina także o konieczności picia dużej ilości płynów, głównie wody mineralnej. W tej kwestii warto jednak zachować umiar, gdyż są specjaliści przestrzegający przed „zalaniem” organizmu. Posiłki powinny być urozmaicone, cieszące smak, węch i wzrok. Jedzeniem warto się delektować, dobrze je rozgryzać i żuć (każdy kęs powinien być przeżuty 20 razy). Nie należy połykać posiłków w pośpiechu.

Nie truj się!
Unikać należy żywności wysoko przetworzonej. Tytuły niektórych poradników mówią same za siebie: „Zamień chemię na jedzenie”, „Zdrowie zaczyna się od jedzenia” itd. Wszystkie uczą, by nie „zaśmiecać” organizmu produktami zawierającymi tzw. polepszacze i konserwanty. Amerykańska dietetyczka gwiazd Gilian McKeith ostrzega m.in. przed glutaminianem sodu, od którego łatwo się uzależnić. Ten wszechobecny składnik wielu gotowych dań zwiększa zdecydowanie apetyt. Niektórzy dietetycy propagują dietę wegetariańską, inni zalecają jedynie ograniczenie mięsa, zwłaszcza czerwonego. Większość przekonuje do produktów zawierających kwasy omega-3 i -6 (m.in. ryby), a także białko (roślinne lub zwierzęce). Konieczne wręcz jest jedzenie warzyw i owoców. Podstawowym, choć niewidocznym składnikiem wszystkich zalecanych diet jest błonnik, nazywany „wymiataczem” zarówno nadwagi, jak i szkodliwych substancji z organizmu.

Cierpliwość i umiar
Badania pokazują, że przyczyną niepowodzeń w odchudzaniu jest pośpiech. Chcemy zbyt szybko osiągnąć efekt (jakże często planujemy: schudnę do wakacji – czyli za miesiąc, do ślubu itd.), dlatego stosujemy restrykcyjne, ale krótkotrwałe programy odchudzania. Na nadwagę pracowaliśmy latami, a pozbyć się jej chcemy w ekspresowym tempie. Warto się zastanowić, czy schudnąć chcemy na chwilę czy na dłużej. Nowa, szczupła i „trwała” sylwetka pojawi się tylko jako efekt dobrze przemyślanego konsekwentnego procesu – opartego na zmianie złych nawyków żywieniowych i stylu życia! Nie można schudnąć na zawsze. Aby utrzymać pożądaną wagę ciała, musimy nauczyć się odżywiać w sposób zgodny z jego potrzebami. I to przez całe życie! Prawidłowa dieta to nie okresowa katorga, a sposób życia. I takie było pierwotne znaczenie słowa „dieta”. Dlaczego naszym stylem nie może być umiar i rozsądek? Szaleństwo warto zostawić sobie na deser, na przykład – na zakupy wystrzałowej odzieży.

Aktywność fizyczna
Innym sposobem odchudzania jest podejmowanie ćwiczeń, które, jeśli są bardzo intensywne, pozwalają szybko zmienić wygląd. Waga nie zawsze się zmniejsza, bo zamiast tkanki tłuszczowej pojawiają się większe mięśnie. Do ich budowy potrzeba więcej energii i apetyt zwykle wtedy rośnie. Zaprzestanie treningu powoduje tycie, z czym boryka się wielu byłych sportowców. Jednak rozsądna aktywność fizyczna, ruch – najlepiej na świeżym powietrzu, są konieczne dla zdrowia i poprawiają kształty. To, jaki sposób wybrać, zależy od wieku, stanu zdrowia, ale niemal każdy może znaleźć coś dla siebie. Już tylko regularne spacery przyczynią się do utraty wagi. Warto poszukać zajęć dla osób z nadwagą, które prowadzone są np. w klubach osiedlowych, ośrodkach sportowych czy szkołach. Grupowe ćwiczenia powodują na ogół większą mobilizację do wysiłku. Można też skorzystać z pomocy indywidualnego trenera, choć wiąże się to z poważniejszymi kosztami.

Pomoc z zewnątrz
Kiedy poprzednie „kuracje” zawiodły i brakuje nam wiary w osiągnięcie pożądanych skutków, nie należy się poddawać. Trzeba zwrócić się o pomoc do poradni dietetycznej lub innych ośrodków specjalizujących się w tej dziedzinie. Fachowiec przyjrzy się dokładnie sytuacji osoby z nadwagą; prześledzi jej historię, rodzaj pracy, nabyte nawyki, wiedzę o żywieniu, stan emocjonalny, styl życia i wiele innych czynników. To pozwoli mu dobrać indywidualny program odchudzania, obejmujący różne obszary życia. Może też zalecić uczestnictwo w spotkaniach grup wsparcia.

Ewa Banaszkiewicz

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (50/2016) dostępnego też w wersji cyfrowej tutaj


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe