[Tylko na Tysol.pl] Tadeusz Płużański: Generał Fieldorf "Nil"- historia nieznana

Przed nami kolejna, 66. rocznica zamordowania przez komunistów gen. Augusta Emila Fieldorfa „Nila” (24 lutego 1953 r.). Jeszcze w ostatnich chwilach życia ubecy mieli go zmuszać, żeby się przed nimi upokorzył. Nie wiadomo, gdzie pogrzebali jego zmasakrowane ciało. Rodzinie Fieldorfa, mimo wieloletnich poszukiwań, nie udało się tego ustalić. Do dziś szczątki powieszonego generała nie zostały zidentyfikowane przez IPN. Być może wcale nie został wrzucony do bezimiennego dołu na „Łączce”. Nie osądzono również morderców bohatera Polski Podziemnej.
 [Tylko na Tysol.pl] Tadeusz Płużański: Generał Fieldorf "Nil"- historia nieznana
/ Wikipedia domena publiczna
Rodzina musiała długo czekać na jakiekolwiek upamiętnienie generała. Dopiero w 1959 r. (rok po uniewinnieniu Fieldorfa - po wszczęciu śledztwa prokuratura umorzyła sprawę (?!) „wobec braku dowodów winy podejrzanego”) komunistyczne władze zgodziły się na postawienie symbolicznego grobu na stołecznych Powązkach Wojskowych. Jednak na tablicy mogło znaleźć się tylko nazwisko i pseudonim konspiracyjny Fieldorfa.

Zrehabilitowany?

Na początku lat 80. Janina Fieldorf wystąpiła do ówczesnego ministra obrony narodowej (a był nim Wojciech Jaruzelski) o ustalenie miejsca pochówku i zgodę na napis, informujący, kim był jej mąż i w jaki sposób zginął.

„Jaruzelski powiedział, że nie udało mu się odnaleźć miejsca spoczynku ojca. Musieliśmy zgodzić się na napis na symbolicznym grobie”


– opowiadała mi przed laty córka „Nila” Maria Fieldorf-Czarska.

Domyślają się Państwo, że Jaruzelski mijał się z prawdą…

Dopiero 7 marca 1989 r. Prokurator Generalny PRL uznał, że generał Fieldorf „nie popełnił zarzucanych mu czynów” (mordowanie radzieckich partyzantów i skoczków, „lewicowych podziemnych ugrupowań niepodległościowych” i współpraca z hitlerowcami podczas okupacji!!!). Czy można to nazwać rehabilitacją?

 Gdzie bezimienny dół?

 Symboliczny grób nie jest jednak jedynym śladem na Powązkach. W księgach cmentarnych można znaleźć inny... grób z nazwiskiem Augusta Fieldorfa. Na marginesie ktoś zanotował: zezwolenie na pochowanie w kwaterze oficerskiej, rok 1972 i podpis - Główny Zarząd Polityczny. Szefem GZP był wówczas Jaruzelski.

„Oficerowie gabinetu ministra obrony powiedzieli mamie, że są pewne poszlaki, że grób „Nila” znajduje się na Powązkach”


– wspominała Maria Fieldorf-Czarska.

A może chodziło tylko o zmylenie śladu? Gdy odwiedziliśmy to miejsce, grób był zaniedbany, nie było na nim żadnej tablicy, nie wiadomo, czyje prochy kryje.

Rodzina przez laty przypuszczała, że ciało Fieldorfa zostało zakopane przez ubecję w Lesie Kabackim. Współwięźniowie z Mokotowa uważali z kolei, że po zamordowaniu generała oprawcy przewieźli go na cmentarz służewiecki – drugie po „Łączce” (a chronologicznie pierwsze – „pochówki” na Służewie przeprowadzano do maja 1948 r.) miejscu zbiorowych dołów śmierci dla ofiar stalinowskiego terroru. No i miejsca chyba najczęściej wskazywane – wielki teren aresztu śledczego przy ul. Rakowieckiej 37 i oczywiście „Łączka” Powązek Wojskowych.

 „Ubek-emeryt”

Ale jest jeszcze jeden, mało znany trop. Przed laty, po cyklu artykułów o pułkownik Helenie Wolińskiej, dostałem tajemniczy list. Przytaczam go w całości: 

„August Fieldorf został pogrzebany na cmentarzu okupacyjnym na Okęciu przy fosach. Byłem tam latem tego roku bo chciałem powiadomić córkę Fieldorfa, ale cmentarz zajmują okoliczni mieszkańcy. Na cmentarzu tym pogrzebany był Pilecki i inni zamordowani”. Podpisane: „ubek-emeryt”.


Ten ślad, podobnie, jak inne, też powinno się sprawdzić.

25 minut

Generał Fieldorf zginął najbardziej hańbiącą dla żołnierza śmiercią - został przez komunistów powieszony. Miejsce - jedna z narożnych izb w piwnicy więzienia na Rakowieckiej. Czas - 24 lutego 1953 r. Skazanego doprowadzono z celi o godz. 15.00. O 15.25, po stwierdzeniu zgonu przez lekarza więziennego, prokurator ogłosił, że wyrok został wykonany. Na tym kończą się oficjalne informacje. Jaki był przebieg egzekucji? Co działo się przez te 25 minut?

W ostatniej drodze generałowi mieli towarzyszyć dwaj znani oprawcy - Różański i Fejgin. Jeśli tak, innych więźniów politycznych nie spotykał taki „zaszczyt”, ale w końcu sytuacja była szczególna. Ginął jeden z najwyższych rangą oficerów Podziemnego Państwa, szef Kedywu Komendy Głównej Armii Krajowej, który już w 1920 roku pogonił kota komunistom, człowiek cieszący się powszechnym autorytetem, a przez to szczególnie niebezpieczny dla samozwańczej władzy ludowej.

W ciężkim śledztwie Fieldorf był nieugięty, konsekwentnie odmawiał współpracy z bezpieką, która chciała go wciągnąć w swoją największą prowokację przeciw niepodległościowemu podziemiu - V Komendę Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość. Dlatego, przy pomocy usłużnych sędziów i prokuratorów, trzeba było dokonać mordu sądowego.

Aresztowanie i skazanie generała, bezpieka uważała za swój wielki sukces (choć z braku jakichkolwiek dowodów winy nie udało się urządzić pokazowego procesu).

Ale to Różańskiemu i Fejginowi nie wystarczało


– napisał współwięzień z celi na Rakowieckiej Włodzimierz Rzeczycki, podchorąży 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich, żołnierz AK, w opowieści poetyckiej o generale.

- Chcieli, aby bohater AK słuchał haniebnego wyroku na kolanach:


„Powiesili zbrodniarza”

 „(...) Gdy nie zechce się ugiąć, wiedzą oddziałowi,

Że to hasło do działań. Więc są już gotowi

I w ich dłoniach ściskane, drżą gumowe pały,

Które ciosem rąk czterech, na plecy mu spadły.

One więźnia zwaliły teraz na kolana (...)

Nagle Fejgin się zerwał, w oczach miał szaleństwo,

W ręku pałką drewnianą, jak maczugą kręcił,

Przypadł z furią do trupa i pałkę wzniesioną

Opuścił razy kilka, na żołnierza głowę.

Od ciosów czaszka pękła, krew z mózgiem zmieszana

Zakończyła męczeństwo „Nila” generała.

Ażeby mógł podpisać prokurator, zgodnie,

Powiesili zbrodniarza. Im było wygodnie,

Wykonanie wyroku ubrać w taką szatę. (...)”

Zapadnia szubienicy na Rakowieckiej została odnaleziona w ubiegłym roku – schowana pod wykładziną siłowni dla więźniów.

Jak w PRL-u

„Wolińska jest ścigana na mój wniosek. Była przecież pierwszym prokuratorem wojskowym, który aresztował ojca. Ona jest tak samo odpowiedzialna za śmierć „Nila”, jak cała reszta prokuratorów i sędziów z tej sprawy”


– mówiła Maria Fieldorf-Czarska.

Wniesiona przez córkę generała sprawa – już po 1989 r. - przeciwko kilku żyjącym prześladowcom jej ojca nigdy nie znalazła finału. Nie mogła wywalczyć, aby choć jedna z tych osób stanęła przed sądem.

Maria Fieldorf-Czarska:

„Na jednym z posiedzeń Sąd Okręgowy w Warszawie utajnił rozprawę. Na salę pozwolono wejść tylko mnie, dziennikarzy wyproszono. Kazano mi nawet wyłączyć mikrofon. Powiedziałam, że nie życzę sobie, aby po raz kolejny sprawa mojego ojca była tajna, bo tak już było w PRL-u. W 1952 r. mordu sądowego na ojcu też dokonano za zamkniętymi drzwiami. Pani prokurator zagroziła, że oskarży mnie o obrazę majestatu sądu.”


Tadeusz Płużański

 

POLECANE
Utrudnienia w ruchu. Komunikat dla mieszkańców Katowic z ostatniej chwili
Utrudnienia w ruchu. Komunikat dla mieszkańców Katowic

Trzy osoby w szpitalu po wykolejeniu tramwaju na ul. Chorzowskiej w Katowicach. Ruch jest utrudniony, trwa akcja służb.

Rosnący problem w stolicy. Mieszkańcy Warszawy alarmują z ostatniej chwili
Rosnący problem w stolicy. Mieszkańcy Warszawy alarmują

Warszawa walczy z dzikami. Lasy Miejskie stosują metodę odławiania z uśmiercaniem, by ograniczyć zagrożenie dla mieszkańców.

Groźny incydent w gdyńskim szpitalu. 28-latka usłyszała zarzuty Wiadomości
Groźny incydent w gdyńskim szpitalu. 28-latka usłyszała zarzuty

28-latka, która w nocy z piątku na sobotę zaatakowała lekarzy na oddziale SOR gdyńskiego szpitala, usłyszała zarzuty. Prokuratura zastosowała wobec kobiety dozór policyjny i zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych.

Świetne wieści dla kibiców Barcelony. Chodzi o Roberta Lewandowskiego Wiadomości
Świetne wieści dla kibiców Barcelony. Chodzi o Roberta Lewandowskiego

Robert Lewandowski znów trenuje z drużyną i jest gotowy do gry po kontuzji. Klub pokazał zdjęcie z treningu, na którym Polak ćwiczy razem z nowym trenerem - Hansim Flickiem.

„Cała Polska go przejrzała”. Kibice Lecha Poznań z jasnym przekazem Wiadomości
„Cała Polska go przejrzała”. Kibice Lecha Poznań z jasnym przekazem

W sobotę, 3 maja, Lech Poznań rozbił Puszczę Niepołomice aż 8:1. Mecz odbył się w ramach 31. kolejki Ekstraklasy. Już od początku było jasne, kto tu rządzi. Ale głośno było nie tylko o wyniku - kibice Lecha wywiesili bowiem mocny transparent dotyczący kandydata na prezydenta z ramienia KO Rafała Trzaskowskiego.

Sam na siebie podpisał wyrok. Szczerba szybko skasował udostępniony film, ale w internecie nic nie ginie z ostatniej chwili
"Sam na siebie podpisał wyrok". Szczerba szybko skasował udostępniony film, ale w internecie nic nie ginie

Seria kontrowersyjnych spotów Fundacji „Twój Głos Jest Ważny” wywołała burzę. Padają zarzuty o manipulację i finansowanie z państwowych spółek. Tymczasem nagranie fundacji udostępnił europoseł KO Michał Szczerba.

Nie mogę w to uwierzyć. Emocjonujący finał w „The Voice Kids” Wiadomości
"Nie mogę w to uwierzyć". Emocjonujący finał w „The Voice Kids”

Za nami wielki finał 8. sezonu „The Voice Kids” - programu, który od lat odkrywa młode wokalne talenty w Polsce. W ostatnim odcinku dziewięcioro uczestników dało z siebie wszystko, by zdobyć prestiżową statuetkę, kontrakt płytowy oraz nagrodę pieniężną w wysokości 50 tysięcy złotych.

To wygląda na złamanie przepisów. Baner Rafała Trzaskowskiego na terenie lubelskiego ratusza z ostatniej chwili
"To wygląda na złamanie przepisów". Baner Rafała Trzaskowskiego na terenie lubelskiego ratusza

Baner wyborczy Trzaskowskiego na parkingu ratusza w Lublinie. Popularny bloger sugeruje złamanie przepisów Kodeksu wyborczego.

Śmierć nastolatka w pożarze. Do aresztu trafiło 14 dzieci Wiadomości
Śmierć nastolatka w pożarze. Do aresztu trafiło 14 dzieci

Grupa 11 chłopców i trzech dziewczynek została aresztowana pod zarzutem zabójstwa po śmierci 14-latka w pożarze budynku w parku przemysłowym w Gateshead w północno-wschodniej Anglii – podała w niedzielę stacja Sky News.

Skandal w Niemczech. Polska telewizja nie wpuszczona na obchody rocznicy wyzwolenia obozu Ravensbruck z ostatniej chwili
Skandal w Niemczech. Polska telewizja nie wpuszczona na obchody rocznicy wyzwolenia obozu Ravensbruck

- Ekipa Telewizji Republika nie została wpuszczona na obchody wyzwolenia w byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego w Ravensbruck. To bardzo niepokojące wieści - przekazał dziennikarz Telewizji Republika Adrian Stankowski.

REKLAMA

[Tylko na Tysol.pl] Tadeusz Płużański: Generał Fieldorf "Nil"- historia nieznana

Przed nami kolejna, 66. rocznica zamordowania przez komunistów gen. Augusta Emila Fieldorfa „Nila” (24 lutego 1953 r.). Jeszcze w ostatnich chwilach życia ubecy mieli go zmuszać, żeby się przed nimi upokorzył. Nie wiadomo, gdzie pogrzebali jego zmasakrowane ciało. Rodzinie Fieldorfa, mimo wieloletnich poszukiwań, nie udało się tego ustalić. Do dziś szczątki powieszonego generała nie zostały zidentyfikowane przez IPN. Być może wcale nie został wrzucony do bezimiennego dołu na „Łączce”. Nie osądzono również morderców bohatera Polski Podziemnej.
 [Tylko na Tysol.pl] Tadeusz Płużański: Generał Fieldorf "Nil"- historia nieznana
/ Wikipedia domena publiczna
Rodzina musiała długo czekać na jakiekolwiek upamiętnienie generała. Dopiero w 1959 r. (rok po uniewinnieniu Fieldorfa - po wszczęciu śledztwa prokuratura umorzyła sprawę (?!) „wobec braku dowodów winy podejrzanego”) komunistyczne władze zgodziły się na postawienie symbolicznego grobu na stołecznych Powązkach Wojskowych. Jednak na tablicy mogło znaleźć się tylko nazwisko i pseudonim konspiracyjny Fieldorfa.

Zrehabilitowany?

Na początku lat 80. Janina Fieldorf wystąpiła do ówczesnego ministra obrony narodowej (a był nim Wojciech Jaruzelski) o ustalenie miejsca pochówku i zgodę na napis, informujący, kim był jej mąż i w jaki sposób zginął.

„Jaruzelski powiedział, że nie udało mu się odnaleźć miejsca spoczynku ojca. Musieliśmy zgodzić się na napis na symbolicznym grobie”


– opowiadała mi przed laty córka „Nila” Maria Fieldorf-Czarska.

Domyślają się Państwo, że Jaruzelski mijał się z prawdą…

Dopiero 7 marca 1989 r. Prokurator Generalny PRL uznał, że generał Fieldorf „nie popełnił zarzucanych mu czynów” (mordowanie radzieckich partyzantów i skoczków, „lewicowych podziemnych ugrupowań niepodległościowych” i współpraca z hitlerowcami podczas okupacji!!!). Czy można to nazwać rehabilitacją?

 Gdzie bezimienny dół?

 Symboliczny grób nie jest jednak jedynym śladem na Powązkach. W księgach cmentarnych można znaleźć inny... grób z nazwiskiem Augusta Fieldorfa. Na marginesie ktoś zanotował: zezwolenie na pochowanie w kwaterze oficerskiej, rok 1972 i podpis - Główny Zarząd Polityczny. Szefem GZP był wówczas Jaruzelski.

„Oficerowie gabinetu ministra obrony powiedzieli mamie, że są pewne poszlaki, że grób „Nila” znajduje się na Powązkach”


– wspominała Maria Fieldorf-Czarska.

A może chodziło tylko o zmylenie śladu? Gdy odwiedziliśmy to miejsce, grób był zaniedbany, nie było na nim żadnej tablicy, nie wiadomo, czyje prochy kryje.

Rodzina przez laty przypuszczała, że ciało Fieldorfa zostało zakopane przez ubecję w Lesie Kabackim. Współwięźniowie z Mokotowa uważali z kolei, że po zamordowaniu generała oprawcy przewieźli go na cmentarz służewiecki – drugie po „Łączce” (a chronologicznie pierwsze – „pochówki” na Służewie przeprowadzano do maja 1948 r.) miejscu zbiorowych dołów śmierci dla ofiar stalinowskiego terroru. No i miejsca chyba najczęściej wskazywane – wielki teren aresztu śledczego przy ul. Rakowieckiej 37 i oczywiście „Łączka” Powązek Wojskowych.

 „Ubek-emeryt”

Ale jest jeszcze jeden, mało znany trop. Przed laty, po cyklu artykułów o pułkownik Helenie Wolińskiej, dostałem tajemniczy list. Przytaczam go w całości: 

„August Fieldorf został pogrzebany na cmentarzu okupacyjnym na Okęciu przy fosach. Byłem tam latem tego roku bo chciałem powiadomić córkę Fieldorfa, ale cmentarz zajmują okoliczni mieszkańcy. Na cmentarzu tym pogrzebany był Pilecki i inni zamordowani”. Podpisane: „ubek-emeryt”.


Ten ślad, podobnie, jak inne, też powinno się sprawdzić.

25 minut

Generał Fieldorf zginął najbardziej hańbiącą dla żołnierza śmiercią - został przez komunistów powieszony. Miejsce - jedna z narożnych izb w piwnicy więzienia na Rakowieckiej. Czas - 24 lutego 1953 r. Skazanego doprowadzono z celi o godz. 15.00. O 15.25, po stwierdzeniu zgonu przez lekarza więziennego, prokurator ogłosił, że wyrok został wykonany. Na tym kończą się oficjalne informacje. Jaki był przebieg egzekucji? Co działo się przez te 25 minut?

W ostatniej drodze generałowi mieli towarzyszyć dwaj znani oprawcy - Różański i Fejgin. Jeśli tak, innych więźniów politycznych nie spotykał taki „zaszczyt”, ale w końcu sytuacja była szczególna. Ginął jeden z najwyższych rangą oficerów Podziemnego Państwa, szef Kedywu Komendy Głównej Armii Krajowej, który już w 1920 roku pogonił kota komunistom, człowiek cieszący się powszechnym autorytetem, a przez to szczególnie niebezpieczny dla samozwańczej władzy ludowej.

W ciężkim śledztwie Fieldorf był nieugięty, konsekwentnie odmawiał współpracy z bezpieką, która chciała go wciągnąć w swoją największą prowokację przeciw niepodległościowemu podziemiu - V Komendę Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość. Dlatego, przy pomocy usłużnych sędziów i prokuratorów, trzeba było dokonać mordu sądowego.

Aresztowanie i skazanie generała, bezpieka uważała za swój wielki sukces (choć z braku jakichkolwiek dowodów winy nie udało się urządzić pokazowego procesu).

Ale to Różańskiemu i Fejginowi nie wystarczało


– napisał współwięzień z celi na Rakowieckiej Włodzimierz Rzeczycki, podchorąży 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich, żołnierz AK, w opowieści poetyckiej o generale.

- Chcieli, aby bohater AK słuchał haniebnego wyroku na kolanach:


„Powiesili zbrodniarza”

 „(...) Gdy nie zechce się ugiąć, wiedzą oddziałowi,

Że to hasło do działań. Więc są już gotowi

I w ich dłoniach ściskane, drżą gumowe pały,

Które ciosem rąk czterech, na plecy mu spadły.

One więźnia zwaliły teraz na kolana (...)

Nagle Fejgin się zerwał, w oczach miał szaleństwo,

W ręku pałką drewnianą, jak maczugą kręcił,

Przypadł z furią do trupa i pałkę wzniesioną

Opuścił razy kilka, na żołnierza głowę.

Od ciosów czaszka pękła, krew z mózgiem zmieszana

Zakończyła męczeństwo „Nila” generała.

Ażeby mógł podpisać prokurator, zgodnie,

Powiesili zbrodniarza. Im było wygodnie,

Wykonanie wyroku ubrać w taką szatę. (...)”

Zapadnia szubienicy na Rakowieckiej została odnaleziona w ubiegłym roku – schowana pod wykładziną siłowni dla więźniów.

Jak w PRL-u

„Wolińska jest ścigana na mój wniosek. Była przecież pierwszym prokuratorem wojskowym, który aresztował ojca. Ona jest tak samo odpowiedzialna za śmierć „Nila”, jak cała reszta prokuratorów i sędziów z tej sprawy”


– mówiła Maria Fieldorf-Czarska.

Wniesiona przez córkę generała sprawa – już po 1989 r. - przeciwko kilku żyjącym prześladowcom jej ojca nigdy nie znalazła finału. Nie mogła wywalczyć, aby choć jedna z tych osób stanęła przed sądem.

Maria Fieldorf-Czarska:

„Na jednym z posiedzeń Sąd Okręgowy w Warszawie utajnił rozprawę. Na salę pozwolono wejść tylko mnie, dziennikarzy wyproszono. Kazano mi nawet wyłączyć mikrofon. Powiedziałam, że nie życzę sobie, aby po raz kolejny sprawa mojego ojca była tajna, bo tak już było w PRL-u. W 1952 r. mordu sądowego na ojcu też dokonano za zamkniętymi drzwiami. Pani prokurator zagroziła, że oskarży mnie o obrazę majestatu sądu.”


Tadeusz Płużański


 

Polecane
Emerytury
Stażowe