Witamy EC Pietuszki - Wrocław

Widok tego dziecka, wraz z ową niezwykłą ofertą, tak nas zszokował, że myślę, że nawet gdybyśmy faktycznie byli dwoma starymi onanistami, którzy w swoim zidioceniu są w stanie uwierzyć w to, że wspomniany „darmowy striptease” jest rzeczywiście darmowy, i tak zwialibyśmy gdzie pieprz rośnie.
Przedstawiam dziś tekst, który ukazuje się niemal jednocześnie w „Warszawskiej Gazecie”. Dotyczy on tematu, z którym już się tu mieliśmy okazję parę dni temu zmierzyć, tyle że dziś zamiast obrazu i obcego języka, mamy polskie słowo, a więc jestem pewien, że będziemy mieli z niego pożytek.
 
      Miniony weekend spędziłem we Wrocławiu na targach książki, a ponieważ całodzienne stanie, niemal nieprzerwane rozmowy z czytelnikami, a dla zabicia głodu kawa plus niekiedy jakiś herbatnik, potrafią zmęczyć nie takich jak ja, udaliśmy się w sobotni wieczór w okolice wrocławskiego rynku na kolację. Ponieważ akurat w mieście odbywał się tak zwany Jarmark Przedświąteczny, wszystkie lokale były zajęte, natomiast w pewnym momencie z tego tłumu wyłoniła się sympatyczna dziewczynka w wieku licealnym i zapytała, czy mamy ochotę na „darmowy striptease”. Widok tego dziecka, wraz z ową niezwykłą ofertą, tak nas zszokował, że myślę, że nawet gdybyśmy faktycznie byli dwoma starymi onanistami, którzy w swoim zidioceniu są w stanie uwierzyć w to, że wspomniany „darmowy striptease” jest rzeczywiście darmowy, i tak zwialibyśmy gdzie pieprz rośnie.
      Znaleźliśmy wreszcie spokojne miejsce z dala od tej strasznej perwersji, a ja już tylko sobie myślałem, że oto współczesny Wrocław – miasto burdeli i małoletnich naganiaczy.
      Że to nieprawda? Że generalizuję? Proszę więc uprzejmie, oto inna generalizacja, pewnie jednak bardziej dla nas przystępna.
     Właśnie trafiłem w Internecie na występ słynnego amerykańskiego komika Louisa C.K., który wspomina swoją wizytę w Moskwie na początku lat 90-tych ubiegłego wieku i w pewnym momencie opowiada nam anegdotę. Otóż zjechał Louis C.K. na samo dno moskiewskiego metra i tuż obok siebie zobaczył dwie postacie. Pierwsza z nich to absolutnie wybitny skrzypek, który za jakieś marne kopiejki grał dla śpieszących do metra moskwiczan, a oni zatrzymywali się, słuchali go i płakali ze wzruszenia. Nieco dalej obok natomiast, na ziemi pod ścianą, siedział żebrak. Nagle, między muzykiem a żebrakiem pojawiła się grupka małych dzieci o mocno ubrudzonych twarzach, w płaszczach do ziemi, ze zwisającymi rękawami i żebrak zaczął coś do nich wołać w języku, którego Louis C.K. oczywiście nie rozumiał. Jednocześnie też pokazywał im swój but z dramatycznie rozerwaną podeszwą. No i wtedy jeden z tych chłopaczków podszedł do niego, a ze sterczącego rękawa wynurzyła się dziecięca dłoń z tubką kleju. Żebrak wziął klej, przykleił oderwaną podeszew, oddał dziecku tubkę, ono wciągnęło klej nosem, i w tym momencie pojawiły się kolejne dłonie i reszta tych dzieci zrobiła to samo. To co na Amerykaninie zrobiło największe wrażenie, to to, że ów żebrak od początku najwyraźniej doskonale wiedział, do kogo się zwrócić o pomoc.
      Poruszający jest koniec owego występu. Otóż w pewnym momencie ów żebrak spojrzał na turystę, zaśmiał się i w tym momencie Louis C.K. pojął cały sens swojego wyjazdu do Moskwy. Wtedy bowiem zrozumiał, jak coś, co jest obiektywnie absolutnie przerażające, może być jednocześnie śmieszne. Głupio to mówić, ale boję się, że gdyby on dziś przyjechał do Wrocławia i ta biedna dziewczynka by mu zaproponowała striptease, też znalazłby dobry powód, by o tym opowiedzieć w jednym ze swoich popisów.
 
Zapraszam wszystkich do księgarni pod adresemwww.coryllus.pl, gdzie można kupować moje książki. Polecam z czystym sercem.
 

 

POLECANE
Tusk w Berlinie zapowiedział, że... Polska może sama wypłacić zadośćuczynienia ofiarom wojny z ostatniej chwili
Tusk w Berlinie zapowiedział, że... Polska może sama wypłacić zadośćuczynienia ofiarom wojny

Jeżeli nie uzyskamy szybkiej i jednoznacznej deklaracji Niemiec ws. wypłat zadośćuczynień dla żyjących polskich ofiar II wojny światowej, to rozważę decyzję o wypełnieniu tej potrzeby przez Polskę. Pospieszcie się, jeśli chcecie naprawdę wykonać ten gest - powiedział premier Donald Tusk w Berlinie.

BBC: Gruzińska policja mogła użyć broni chemicznej z I wojny światowej do tłumienia protestów Wiadomości
BBC: Gruzińska policja mogła użyć broni chemicznej z I wojny światowej do tłumienia protestów

Śledztwo BBC wskazuje, że podczas masowych antyrządowych demonstracji w Tbilisi w 2024 r. gruzińskie służby mogły stosować nielegalną substancję chemiczną – camite, środek używany przez wojska francuskie w czasie I wojny światowej i uznawany za wyjątkowo toksyczny oraz długotrwale drażniący. Gruziński rząd odrzuca te podejrzenia.

Ważny wiceminister odchodzi z rządu z ostatniej chwili
Ważny wiceminister odchodzi z rządu

Wiceszef MSWiA Maciej Duszczyk podjął decyzje o odejściu z rządu - poinformowała w poniedziałek na platformie X Polska 2050, z którą związany jest Duszczyk. Jak ustaliła PAP w źródłach zbliżonych do resortu, Duszczyk zakończył pracę w MSWiA z końcem listopada.

Donald Tusk przybył do Berlina na niemiecko-polskie konsultacje międzyrządowe z ostatniej chwili
Donald Tusk przybył do Berlina na niemiecko-polskie konsultacje międzyrządowe

Kanclerz Niemiec Friedrich Merz powitał w poniedziałek po godz. 14.30 premiera Donalda Tuska, który wraz z członkami swojego gabinetu przybył do Berlina na 17. polsko-niemieckie konsultacje międzyrządowe dotyczące m.in. bezpieczeństwa.

Wiadomości
Rosnące ceny piwa sprawiają, że częściej sięgamy po tańszy alkohol

Wzrost cen piwa, który w ostatnich miesiącach zauważyło dwie trzecie Polaków, zmusza konsumentów do zmiany nawyków zakupowych. Z najnowszego badania Ogólnopolskiego Panelu Badawczego Ariadna wynika, że co trzeci Polak ogranicza spożycie piwa lub szuka dla niego tańszej, alkoholowej alternatywy. Eksperci ostrzegają przed daleko idącymi skutkami dla branży piwowarskiej.

„Żelazny promień” – nowa broń Izraela. Laser, który „zmienia zasady walki” Wiadomości
„Żelazny promień” – nowa broń Izraela. Laser, który „zmienia zasady walki”

Jeszcze przed końcem roku do izraelskiej armii trafi „Żelazny promień” – laserowy system obrony przeciwrakietowej i krajowy system przechwytywania laserowego o dużej mocy, poinformował w poniedziałek Danny Gold, szef działu badań i rozwoju ministerstwa obrony. Prace nad „Żelaznym promieniem” trwały ponad dekadę – przypomniał portal Times of Israel.

Ukraina stawia granicę w negocjacjach. Poszło o Donbas i NATO z ostatniej chwili
Ukraina stawia granicę w negocjacjach. Poszło o Donbas i NATO

Podczas niedzielnych negocjacji pokojowych na Florydzie ukraińska delegacja stanowczo odmówiła oddania Rosji Donbasu – poinformował nieoficjalnie ukraiński portal RBK-Ukraina, powołując się na swoje źródła. Spotkanie z udziałem amerykańskich mediatorów miało na celu dopracowanie planu zakończenia wojny, jednak kluczowe spory dotyczą terytoriów i przyszłości Ukrainy w NATO. Mimo trudnych rozmów obie strony uznały spotkanie za owocne i postępowe.

Żurek: Mamy służby, które mogą ścigać Ziobrę, i będziemy to robić pilne
Żurek: "Mamy służby, które mogą ścigać Ziobrę, i będziemy to robić"

Minister Waldemar Żurek przekonuje, że były szef resortu sprawiedliwości ''ucieka przed wymiarem sprawiedliwości'', a jego choroba to jedynie ''symulacja''. – Gdybym ja miał osiem lat, to mielibyśmy sądy wzorcowe – dodał.

Katastrofa śmigłowca pod Rzeszowem. Są nowe ustalenia z ostatniej chwili
Katastrofa śmigłowca pod Rzeszowem. Są nowe ustalenia

W sobotę w okolicach miejscowości Cierpisz w powiecie łańcuckim doszło do katastrofy śmigłowca. Zginęło w niej dwóch braci – to znani podkarpaccy biznesmeni. Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie wydała nowy komunikat w sprawie zdarzenia.

Już jutro spotkanie wokół specjalnego wydania książki „To ja. Andrzej Duda” w Białymstoku! z ostatniej chwili
Już jutro spotkanie wokół specjalnego wydania książki „To ja. Andrzej Duda” w Białymstoku!

Przed nami kolejne spotkanie wokół specjalnej edycji książki „To ja. Andrzej Duda” z rozdziałem o współpracy prezydenta z NSZZ „Solidarność”. Tym razem spotkamy się w Białymstoku.

REKLAMA

Witamy EC Pietuszki - Wrocław

Widok tego dziecka, wraz z ową niezwykłą ofertą, tak nas zszokował, że myślę, że nawet gdybyśmy faktycznie byli dwoma starymi onanistami, którzy w swoim zidioceniu są w stanie uwierzyć w to, że wspomniany „darmowy striptease” jest rzeczywiście darmowy, i tak zwialibyśmy gdzie pieprz rośnie.
Przedstawiam dziś tekst, który ukazuje się niemal jednocześnie w „Warszawskiej Gazecie”. Dotyczy on tematu, z którym już się tu mieliśmy okazję parę dni temu zmierzyć, tyle że dziś zamiast obrazu i obcego języka, mamy polskie słowo, a więc jestem pewien, że będziemy mieli z niego pożytek.
 
      Miniony weekend spędziłem we Wrocławiu na targach książki, a ponieważ całodzienne stanie, niemal nieprzerwane rozmowy z czytelnikami, a dla zabicia głodu kawa plus niekiedy jakiś herbatnik, potrafią zmęczyć nie takich jak ja, udaliśmy się w sobotni wieczór w okolice wrocławskiego rynku na kolację. Ponieważ akurat w mieście odbywał się tak zwany Jarmark Przedświąteczny, wszystkie lokale były zajęte, natomiast w pewnym momencie z tego tłumu wyłoniła się sympatyczna dziewczynka w wieku licealnym i zapytała, czy mamy ochotę na „darmowy striptease”. Widok tego dziecka, wraz z ową niezwykłą ofertą, tak nas zszokował, że myślę, że nawet gdybyśmy faktycznie byli dwoma starymi onanistami, którzy w swoim zidioceniu są w stanie uwierzyć w to, że wspomniany „darmowy striptease” jest rzeczywiście darmowy, i tak zwialibyśmy gdzie pieprz rośnie.
      Znaleźliśmy wreszcie spokojne miejsce z dala od tej strasznej perwersji, a ja już tylko sobie myślałem, że oto współczesny Wrocław – miasto burdeli i małoletnich naganiaczy.
      Że to nieprawda? Że generalizuję? Proszę więc uprzejmie, oto inna generalizacja, pewnie jednak bardziej dla nas przystępna.
     Właśnie trafiłem w Internecie na występ słynnego amerykańskiego komika Louisa C.K., który wspomina swoją wizytę w Moskwie na początku lat 90-tych ubiegłego wieku i w pewnym momencie opowiada nam anegdotę. Otóż zjechał Louis C.K. na samo dno moskiewskiego metra i tuż obok siebie zobaczył dwie postacie. Pierwsza z nich to absolutnie wybitny skrzypek, który za jakieś marne kopiejki grał dla śpieszących do metra moskwiczan, a oni zatrzymywali się, słuchali go i płakali ze wzruszenia. Nieco dalej obok natomiast, na ziemi pod ścianą, siedział żebrak. Nagle, między muzykiem a żebrakiem pojawiła się grupka małych dzieci o mocno ubrudzonych twarzach, w płaszczach do ziemi, ze zwisającymi rękawami i żebrak zaczął coś do nich wołać w języku, którego Louis C.K. oczywiście nie rozumiał. Jednocześnie też pokazywał im swój but z dramatycznie rozerwaną podeszwą. No i wtedy jeden z tych chłopaczków podszedł do niego, a ze sterczącego rękawa wynurzyła się dziecięca dłoń z tubką kleju. Żebrak wziął klej, przykleił oderwaną podeszew, oddał dziecku tubkę, ono wciągnęło klej nosem, i w tym momencie pojawiły się kolejne dłonie i reszta tych dzieci zrobiła to samo. To co na Amerykaninie zrobiło największe wrażenie, to to, że ów żebrak od początku najwyraźniej doskonale wiedział, do kogo się zwrócić o pomoc.
      Poruszający jest koniec owego występu. Otóż w pewnym momencie ów żebrak spojrzał na turystę, zaśmiał się i w tym momencie Louis C.K. pojął cały sens swojego wyjazdu do Moskwy. Wtedy bowiem zrozumiał, jak coś, co jest obiektywnie absolutnie przerażające, może być jednocześnie śmieszne. Głupio to mówić, ale boję się, że gdyby on dziś przyjechał do Wrocławia i ta biedna dziewczynka by mu zaproponowała striptease, też znalazłby dobry powód, by o tym opowiedzieć w jednym ze swoich popisów.
 
Zapraszam wszystkich do księgarni pod adresemwww.coryllus.pl, gdzie można kupować moje książki. Polecam z czystym sercem.
 


 

Polecane