Strajk ostrzegawczy w Airbus. Solidarność żąda podwyżki płac

Zebrani ubrani w kamizelki z logo Regionu Mazowsze trzymali plakaty z napisami: Chcemy działań nie obietnic; Żądamy podwyżki płac; I tak wygramy – oraz liczne flagi związkowe.
– Dziękuję wszystkim, którzy mieli odwagę uczestniczyć w strajku. Jesteśmy zmuszeni w ten sposób wyrazić nasze niezadowolenie i determinację, ponieważ mimo trwania sporu zbiorowego Zarząd nie podejmuje z nami żadnych rozmów
– powiedział Krzysztof Kacprzak, przewodniczący „Solidarności” w Airbus.
Główny postulat pracowników, to żądanie wzrostu płac dla wszystkich pracowników w zależności od stażu pracy.
Strajk swoją obecnością wsparł Grzegorz Iwanicki, sekretarz ZRM. Zapewnił zebranych, że jeżeli zajdzie taka potrzeba, cała „Solidarność” przyjedzie z pomocą pracowników Airbus Poland SA. Dodał, że Zarząd Regionu już okazuje załodze Airbus niezbędną pomoc prawną i organizacyjną.
- Z przykrością muszę stwierdzić, że mamy narzędzia i warunki do tego by prowadzić rozmowy, dialog i robić coś wspólnie z pracodawcą, ale odnoszę wrażenie, że druga strona nie umie skorzystać z tych narzędzi i warunków jakie stwarza ustawodawca, a także grupa Airbus. Tak, nie przypadkiem powiedziałem, że możemy robić coś wspólnie. Związek zawodowy jak i inne ciała reprezentujące pracowników nie mają na celu tylko nieustannych żądań płacowych. Chcemy być partnerami i aktywnie wspierać naszą firmę we wszystkich obszarach, ale tylko pod jednym warunkiem. Musimy rozmawiać otwarcie, szczerze i zawsze pamiętać o naszych pracownikach, bo to oni są sercem każdego przedsiębiorstwa
- mówi Rafał Chojecki z „Solidarności” w Airbus.
mk