[Tylko u nas] Świątek Piątek: Wróg Żołnierzy Wyklętych w Koalicji Europejskiej
Dziś w programie „Minęła 8”, który prowadziłem w TVP Info, poseł Nowoczesnej, współtworzącej Koalicję Europejską, Krzysztof Mieszkowski, stwierdził, że Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych to „święto szkodliwe i nie powinno w ogóle w Polsce powstać. „Jest to jedno z tych świąt, które w straszny sposób, zasadniczy, skrajny, dzieli polskie społeczeństwo” - oskarżył. A pod adresem TVP Info postawił zarzut: „Pokazujecie zero-jedynkowy obraz naszej historii, obraz czarno-biały. Jest on dobry w komiksie, może popkulturze, ale na pewno nie w życiu ludzi i nie tych ludzi, którzy walczyli podczas II wojny światowej. Ci żołnierze walczyli również podczas II wojny światowej. Nie ma zgody na to, by w sposób tak patetyczny czcić również tych, którzy są definiowani jako Żołnierze Wyklęci i są bandytami, jak Romuald Rajs "Bury". Natychmiast przerwałem posłowi Mieszkowskiemu, bowiem uczono mnie, że prowadzący nie może nie reagować w przypadku fałszu sączonego na antenie. Zapytałem posła Mieszkowskiego czy zna orzeczenie sądu wojskowego już wolnej Polski z 1995 roku, który orzekł, że Rumuald Rajs „Bury” walczył „o niepodległy byt państwa polskiego”. Spytałem czy kwestionuje ten osąd. Poseł zakwestionował i postawił zarzut: „Bury dokonywał mordów na białoruskich obywatelach”. „Dokonywał mordów na tych, którzy współpracowali z NKWD, kolaborowali z komunistami” – dopowiedziałem.
Czytelnikom portalu, a także widzom TVP Info należy się wyjaśnienie. Ktoś spyta po co zapraszać do studia posła Mieszkowskiego w Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Odpowiedź jest prozaiczna – to biuro Nowoczesnej zdecydowało, że ich reprezentantem będzie Krzysztof Mieszkowski. To nie jest tak, że prowadzący zawsze ma wpływ na wybór polityków, których gości w studiu. Często to partie wystawiają swoich parlamentarzystów, kierując się własnymi przesłankami. Biuro Nowoczesnej poinformowało wczoraj, że w studiu pojawi się poseł Mieszkowski. Jest jednak pozytyw całej sytuacji. Oto wyborcy mogli się przekonać, że Koalicję Europejską współtworzy polityk, który uznaje Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych za święto szkodliwe. Tym samym odwołuje się do najmroczniejszych komunistycznych „tradycji”.
Można też zastanawiać się nad innymi liderami tego bloku. Przecież teraz – na naszych oczach – utylizowane są tablice z nazwami ulic bohaterów, w tym Żołnierzy Niezłomnych. Hieronima Dekutowskiego „Zaporę” zastępuje Wacław Szadkowski, komendant Centrum Szkolenia Oficerów Politycznych PPR, a majora Mariana Bernaciaka „Orlika” - działacz komunistyczny Henryk Sternhel. Tak więc walka o pamięć , o miejsce Żołnierzy Wyklętych w naszej historii, w przestrzeni naszych miast się nie skończyła. Na szczęście są wśród nas uczestnicy zmagań z „sowiecką watahą”, jak wyraził się o odwiecznym wrogu Polski sędzia Bogusław Nizieński, żołnierz AK i WiN. Podkreślił, że walka Żołnierzy Wyklętych okazała się etapem wstępnym dla walki o wolną Rzeczpospolitą. To z ich postaw – jak mówił – czerpali robotnicy Poznania 56 roku czy później Solidarności. „Wiedzieli, że przed nimi byli inni, którzy krwią i życiem zapłacili za miłość do Polski”. I tak biegła sztafeta pokoleń ku niepodległości. Kolejny etap – Żołnierze Wyklęci muszą powrócić na ulice stolicy.
Krzysztof Świątek
- Źródło: tysol.pl
- Data: 01.03.2019 21:27
- Tagi: , Żołnierze Niezłomni, Żołnierze Wyklęci, Krzysztof Mieszkowski, Krzysztof Świątek,