Syn Władysława Bartoszewskiego: "Mój ojciec oceniał, że ok. 300 tys. Polaków pomagało Żydom"
Żyd nie miał szans na przeżycie bez pomocy, a tej pomocy mogli mu udzielić tylko Polacy. I ci, którzy przeżyli, za wyjątkiem tych, którym udało się przeżyć obozy koncentracyjne, czy obozy zagłady, których było bardzo mało, i za wyjątkiem ukrywających się w lasach, wszyscy otrzymywali pomoc od Polaków
- mówił Władysław Teofil Bartoszewski, cytowany przez portal wPolityce.pl. Wskazał, że to, iż ktoś pomagał, nie znaczy, że pomógł, bo przeżyć było "niesłychanie trudno".
Szwedzki historyk Gunnar S. Paulsson napisał, że by uratować jednego Żyda w Warszawie, musiało mu pomagać od 7 do 8 osób. Słynna książka i słynny film „Pianista” dobrze to pokazuje, Szpilman był przechowywany przez całą grupę swoich znajomych
- dodał.
Mój ojciec oceniał, a znał się na tym nie tylko jako praktykujący Sprawiedliwy, ale i jako historyk, że na przestrzeni całej okupacji niemieckiej pomagało Żydom ok. 300 tys. Polaków. To jest mały procent 20 mln Polaków, którzy żyli w Generalnej Guberni, ale 300 tys. ludzi to nie jest mała liczba, biorąc pod uwagę, jakie za to groziły kary dla Sprawiedliwych i ich rodzin. Ja bym tego tak nie odrzucał lekką ręką. Odwaga, którą ci ludzi okazali, jest nieporównywalna do żadnej innej
- mówił Władysław Teofil Bartoszewski.
źródło: wpolityce.pl
raw
#REKLAMA_POZIOMA#