Jarasz: Sąd stanął po stronie radnego, który tropił nieprawidłowości w samorządowej jednostce
- Wysoki sądzie, ale przecież nie ma już tej komisji w ówczesnym składzie osobowym. Tam obecnie zasiadają ludzie mi nieznani i nie wtajemniczeni w sprawę. Nie czuję się winny i nie będę przepraszał – oświadczył Dynak.
Publiczne wymagania
Analizując całą sytuację sąd przyznał też, że Rada Miasta wyznaczyła zbyt szeroki zakres kontroli. Był on wręcz niewykonalny do zrobienia w ciągu zakreślonych dziesięciu dni. A zespół ten nie dysponował ani kompetencjami, ani możliwościami do tego, by dokonać weryfikacji w tak szerokim zakresie. Radny Dynak nie miał też żadnego zaplecza prawnego i merytorycznego, w przeciwieństwie do pani dyrektor, która dysponowała fachową wiedzą.
Sąd zwrócił jednocześnie uwagę, że powołanie zespołu kontrolnego Rady Miasta od początku było niejasne: nie sporządzono bowiem regulaminu jego pracy, nie ustalono czy protokół końcowy ma być przegłosowany czy może każdy z członków przedstawia swoją jego propozycję? Nie było też jasnych kryteriów pracy tego gremium.
Natomiast jak podkreślał sędzia, czas pokazał, że sygnały dochodzące do radnego Dynaka o nieprawidłowościach w ZKR, nie miały pokrycia w rzeczywistości. Bo pani dyrektor wykazała, że pracownicy, którzy oskarżali ją o mobbing i niegodne zachowania, nie mieli racji. Żaden z nich nie był w stanie udowodnić swoich zarzutów, a wszystkie zainicjowane postępowania poprzegrywali. Choć też nie do końca, bo na tamten czas dyr. Bober była ukarana (w błędnym trybie prawnym) za wykroczenie o naruszenie zasad sporu zbiorowego, a postępowanie toczy się do chwili obecnej. Także wypowiedzenie pracy Zdzisławowi Nosalowi (przewodniczącemu związku zawodowego) nastąpiło z naruszeniem przepisów prawa. Jak wyraźnie artykułował sędzia Piotr Suchecki, to jest fakt potwierdzony prawomocnym orzeczeniem sądu.
Istotną okolicznością przemawiającą na korzyść radnego Dynaka był fakt, iż – jak wyliczał sędzia - nigdzie nie napisał on, że dyrektorka mobbinguje pracowników albo że czerpie dochody z nielegalnych źródeł. Radny opisał, że są takie sygnały i jest to do wyjaśnienia i takie spostrzeżenia chciał przekazać komisji rewizyjnej. W ocenie sądu takim postępowaniem nie naruszył on dóbr osobistych, wymagających działań naprawczych.
Uzasadniając ustnie wydany wyrok, sąd przyznał jednocześnie, że wystąpienia na forum samorządu były gorące, ale też jest to naturalne środowisko do czynienia takich wystąpień. Natomiast radny nie wystąpił przed mediami i nie stwierdził, że na pewno doszło do nieprawidłowości. Nie było też żadnych zniewag, które godziłyby w sferę dóbr osobistych dyrektorki. Tak samo w ocenie sądu radny miał prawo do tego, by poddać pod rozwagę samorządu czy nie uzdrowiłoby sytuacji zmiana na stanowisku dyrektora. Gdyby teraz sąd nakazał radnemu przeproszenie dyrektorki za naruszenie dóbr osobistych, to skutkowałoby to tym, iż w przyszłości żaden radny nie odważyłby się zakwestionować prawidłowości funkcjonowania jednostki samorządowej, bo by się obawiał kłopotów prawnych.
Wyjaśnijmy, że niezależnie od sprawy cywilnej, dyr. Bober w innym procesie oskarża ówczesnego radnego Dynaka o popełnienie przestępstwa zniesławienia jej, wykorzystując do tego okryty złą sławą art. 212 kodeksu karnego. Sprawa toczy się przed Sądem Rejonowym w Zabrzu.
Jak wynika z treści tegoż wyroku udostępnionego nam przez sąd, Nosal został uznany winnym tego, że „od października 2015 roku do 7 czerwca 2016 roku w Zabrzu, działając w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, pomawiał Agnieszkę Bober o kierowanie się w swojej pracy zawodowej, w zarządzanym przez nią zakładzie Aquarius, stronniczością, nepotyzmem, a także pomawiał ja o niekompetencję, mobbing, niegospodarność, tuszowanie niegospodarności, korupcję, oszustwa i malwersacje, marnotrawienie środków publicznych, które to pomówienia mogły poniżyć ją w opinii publicznej i narazić na utratę zaufania potrzebnego dla zajmowanego stanowiska dyrektora ZKR, a nadto znieważał ją w jej obecności, jak i publicznie”.
W kontekście zawirowań wokół Aquariusa przypomnijmy jednakże, że zabrzańska prokuratura przed sądem karnym oskarża z kolei dyr. Bober o dwukrotne popełnienie przestępstwa złamania zapisów ustawy o prowadzeniu sporów zbiorowych ze związkowcami. Proces jest w toku...
„Głos Zabrza i Rudy Śl.”
Foto: autora