Smutny list Jerzego Klistały historyka, syna Więźnia Auschwitz ws. dyr. Cywińskiego

Od dłuższego czasu obrońcy przed demolowaniem Miejsca Pamięci jakim jest Muzeum KL Auschwitz-Birkenau, trafiają na niezrozumiały opór i często ignorowanie tematu przez najwyższe władze Prezydenta, Rządu i Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Niezrozumiałym było wspieranie przez wymienione urzędy działań obecnego dyrektora Muzeum Auschwitz. Zupełnie przypadkowo trafiłem na Facebooku na taki oto wpis posłanki Krystyny Pawłowicz z PiS-u, co jest powodem niemożności uwolnienia Muzeum od dr Piotr M.A. Cywińskiego
/ screen YouTube


Powyższa informacja wyjaśnia więc znakomicie jak się mają buńczuczne slogany o suwerenności do udzielonej nam łaskawie od nowych „międzynarodowych przyjaciół”. Nie tak dawno, o tym co nam wolno a co nie, decydował „przyjaciel ze wschodu”. Obecnie są to nowi przyjaciele - z „zachodu” i jak się okazuje Izrael. A tyle osób głowiło się, co jest powodem nieusuwalności dyrektora Muzeum w Oświęcimiu i okazuje się, nie mamy nic do powiedzenia na zakulisowe uzgodnienia, nie mające nic wspólnego z tak deklarowaną suwerennością.  
 
By podkreślić konsekwencje tych międzynarodowych uzależnień, podam tylko tak wybrane przykłady przekształcania Muzeum Auschwitz w nie Polskie preferencje jak niżej:
 
W bloku nr 11 na parterze, usunięto wystawę i eksponaty po więźniach policyjnych więzionych tam przed śmiercią – usunięto prycze na których spędzali ostatnią noc. Nieprzekonujące tłumaczenia tego przedsięwzięcia przez dyrektora Cywińskiego są takie, że: „W salach bloku 11 znajdowały się poobozowe prycze. Nie stanowiły one jednak wyposażenia sal w czasie istnienia obozu”. Jakim więc autorytetem robi się Cywiński, skoro wie lepiej jak ten blok wyglądał w okresie funkcjonowania obozu, a przecież tą ekspozycję urządzali byli więźniowie KL Auschwitz.  
 
Po usunięciu stamtąd wystawy o więźniach policyjnych powiedział: „Odrębną część wystawy (w salach bloku 11) stanowi zagadnienie konspiracji tworzonej przez więźniów Sonderkommando – ściśle odizolowanych grup więźniów, przede wszystkim pochodzenia żydowskiego, zmuszonych przez niemiecki aparat terroru do obsługi komór gazowych i krematoriów”. I tu pytam kolejny raz dyrektora Cywińskiego ? - co bunt Sonderkommando ma wspólnego z blokiem 11, gdyż bunt ten miał miejsce w Birkenau. Wyrzucił dyrektor Cywiński z tego miejsca pamięć o więźniach Polakach, a wstawił w to miejsce pamięć o Żydach.
 
Ileż słów zachwytu – jakież nagłośnienie nadano sprowadzonym do Muzeum Auschwitz – obrazom byłego więźnia Sonderkommando Davida Olère. Ekspozycję urządzono w bloku nr 21, który kiedyś był blokiem szpitalnym. Tymczasem, wyjątkowo cenne reprodukcje obrazów byłego polskiego więźnia – Władysława Siwka usunięto z pomieszczeń na parterze w bloku nr 11. Jakże brzmią do okazanego lekceważenia obrazów Siwka, tak wzniosłe słowa dyrektora Cywińskiego o obrazach Davida Olère: „te obrazy pokazują niewymowną traumę człowieka, który przez to przeszedł. Są one również swoistym krzykiem do całego świata, także do nas wszystkich, aby przyszłość tego świata wyglądała inaczej niż jego przeszłość”.  
 
A Władysław Siwek to niby przebywał w sanatorium? Co pokazuje w swoich obrazach – w tym pan Cywiński nie widzi unikatowego odtworzenia scen z tej fabryki śmierci jaką był KL Auschwitz-Birkenau?
 
A może kryterium jest takie, że Władysław Siwek jako Polak, jest mniej godnym zauważenia przez znawcę historii, za jakiego uważa się dyrektor Cywiński?  
 
Wystawa w bloku nr 15, „Walka i martyrologia Polaków w latach 1939-1945”, która powstała w 1985 r., jest zaniedbana. Wbrew oświadczeniom Cywińskiego, młodzież polska nie zwiedza tej wystawy, lecz obowiązkowo – podkreślam obowiązkowo - zwiedza wystawę żydowską w bloku nr 27, która została przygotowana przez Izrael w 2013 r.
 
Poprzednia wystawa żydowska została utworzona przez Muzeum Auschwitz-Birkenau i Żydowski Instytut Historyczny w Warszawie w 1978 r. Można było podczas jej zwiedzania zobaczyć oryginalny pokój, który zajmował w bloku nr 27, Bernard Świerczyna, zasłużony działacz ruchu oporu w KL Auschwitz. W bloku nr 27 zachowany był w stanie nienaruszonym wystrój małego pomieszczenia, w którym kiedyś Bernard Świerczyna przebywał jako więzień nr 1393, pełniąc funkcję pisarza drużyny roboczej „Bekleidungskammer”. Po wojnie umieszczono w nim tablicę pamiątkową wraz ze zdjęciem Świerczyny. Powtarzam, w nowej wystawie izraelskiej w bloku nr 27 nie ma już dostępu do pokoju Świerczyny i nie można go oglądać. Na nowej wystawie nie ma też najmniejszej wzmianki o Polakach, którzy ratowali Żydów (na poprzedniej było). Dlaczego uniemożliwia się zwiedzenie pomieszczenie Bernarda Świerczyny – zasłużonego członka  obozowej konspiracji?
 
Wycieczki zagraniczne niewiele dowiadują się o Polakach więzionych w Auschwitz, gdyż obowiązuje narracja żydowska, wycieczki te nie zwiedzają bloku nr 6, gdzie są w korytarzu zdjęcia zamordowanych Polaków i znajduje się wystawa „Życie więźnia”.  
 
W bloku nr 11 wystawa o obozowym ruchu oporu na piętrze została zamknięta, ekspozycja o więźniach policyjnych, którymi byli głównie Polacy z rejencji katowickiej, usunięta z parteru, niewiele mówi się o Polakach w tym bloku, koncentrując się jedynie na św. Maksymilianie. Dostęp do celi byłego więźnia Jasieńskiego (członka ruchu oporu) także jest niemożliwy. Wycieczki zagraniczne i młodzież polska obowiązkowo zwiedzają ekspozycję żydowską w bloku nr 27. W Brzezince podczas zwiedzania mówi się prawie wyłącznie o Holocauście, natomiast o Polakach w tym obozie osadzonych mówi się niewiele.
 
Poruszona informacja Krystyny Pawłowicz, dotycząca Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej, powinna budzić uzasadnione znaki zapytania. Wystarczy zapoznać się z przynależnością członków tej Rady do reprezentowanej „opcji - narodowości”, by zrozumieć kogo reprezentują, jakie wpływy narzucają by były eksponowane w Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau. Należy wręcz zapytać, co ci członkowie Międzynarodowej Rady wiedzą o KL Auschwitz i jaki w związku z tym mogą mieć wpływ na to co w tym Muzeum się dzieje - czy jest słuszne, co robi dyrektor tego muzeum. Stąd jest jak jest, i nie ma to nic wspólnego z Polską racją stanu i Polakami!
 
Zaniechania czy wręcz zakłamywania - wydarzeń historycznych przez najwyższe organa państwowe – Urząd Prezydenta, Premiera, Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, drogo nas kosztują, a kosztować będą jeszcze więcej! Rządzący nie okazują najmniejszego zażenowania kłamiąc publicznie w wielu sprawach – tak oczywistych i widocznych gołym okiem. To słynne (niby kpiące) powiedzenie Prezydenta „Polskę dojną racz nam wrócić Panie” jest skrupulatnie realizowane i odnosi się wbrew adresatów do których było kierowane – dotyczy członków PIS-u! Zatrważające jest przy tym to, że PIS ma znaczyć „prawo” i „sprawiedliwość”! Wstyd, bo dla kogo „prawo” i dla kogo „sprawiedliwość”?
 
Dodam, by uzasadnić problem z jakim występuję tak publicznie, gdyż powołuję się na kilkakrotną korespondencję z Kancelarią Prezydenta – gdzie sprawy utknęły z niezrozumiałych powodów. Pisma i interwencja do Premiera czy Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego trafiają na wręcz dziecinnie śmieszne argumenty „niemocy” wobec pracownika Muzeum, podległego MKiDN.  
 
Na zakończenie, wtrącę i taki wątek, że w związku z odrzuceniem finansowego wsparcia i druku opracowania dr. Adama Cyry, zatytułowanego „Blok nr 11 – jego funkcje” – bardzo poważnej publikacji związanej z tragiczną historią bloku nr 11 w KL Auschwitz, otrzymałem taki jakże mądry e-mail od byłej więźniarki tego obozu:  
 

„Osobiście starałam się zrozumieć od roku 2006 wiele spraw dotyczących „zarządzania” Państwowym Muzeum KL Auschwitz. Pamiętam dobre, pokojowe, przyjacielskie czasy kiedy dyrektorem był doświadczony pan dyrektor Wróblewski. Po jego odejściu sytuacja zmieniła się drastycznie na gorsze. Zapanowała prywata i nienawiść w stosunku do części personelu badawczego, który nie zawsze zgadzał się z nową dyrekcją. Wszystko to przechodziło bez echa. Klasycznym przykładem prywaty jest systematyczne dołowania znanego historyka, długoletniego kustosza Muzeum KL Auschwitz - pana dr Adama Cyry. Ostatnie podchody i gierki spowodowały, że nie ma publikacji dotyczącej bloku nr 11 - Bloku Śmierci, gdzie ginęli Polacy. Jest to nasza, polska martyrologia. Może dlatego wydaje się być mniej ważna dla obecnej dyrekcji? Nie należy zapominać, ze obóz KL Auschwitz I, powstał dla Polaków i pierwszy transport Polaków przybył tu w dniu 14 czerwca 1940 roku”.

 
Dodam więc do powyższego, że istotnie, co opieram na podstawie osobistych doświadczeń, za poprzednich dyrektorów: Kazimierza Smolenia i Jerzego Wróblewskiego miało się do czynienia z ludźmi kulturalnymi, inteligentnymi, pracującymi dla dobra Muzeum Auschwitz. Nie do pomyślenia było rugowanie martyrologii Polaków z tego Muzeum i tak bezprzykładne przekłamywanie historii w tym Miejscu Pamięci o zbrodniach hitlerowskich.

  Jerzy Klistała

 

POLECANE
Jest nowy ranking zaufania. Karol Nawrocki ponownie na czele [SONDAŻ] z ostatniej chwili
Jest nowy ranking zaufania. Karol Nawrocki ponownie na czele [SONDAŻ]

W Wigilię portal Onet.pl opublikował grudniowy sondaż zaufania do polityków. Na pierwszym miejscu ponownie znalazł się prezydent Karol Nawrocki. W badaniu widać też powrót Jarosława Kaczyńskiego do pierwszej dziesiątki oraz pogarszającą się sytuację Mateusza Morawieckiego.

„Niech ucichną dzisiaj wszelkie spory”. Świąteczne życzenia Pary Prezydenckiej z ostatniej chwili
„Niech ucichną dzisiaj wszelkie spory”. Świąteczne życzenia Pary Prezydenckiej

Para Prezydencka skierowała do Polaków w kraju i za granicą życzenia świąteczne. W bożonarodzeniowym przesłaniu podkreślono znaczenie wspólnoty, tradycji oraz nadziei płynącej z Narodzenia Pańskiego. W komunikacie znalazły się także słowa wdzięczności dla osób pełniących służbę w święta.

Tragiczna Wigilia na Opolszczyźnie. Nie żyje sześć osób po wypadku na DK39 z ostatniej chwili
Tragiczna Wigilia na Opolszczyźnie. Nie żyje sześć osób po wypadku na DK39

Sześć osób zginęło w wypadku na drodze krajowej nr 39 w województwie opolskim w Wigilię o g. 6:30 rano. Po zderzeniu dwóch samochodów osobowych trasa została całkowicie zablokowana, a na miejscu pracują służby pod nadzorem prokuratury – poinformowała policja.

Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy

W świąteczne dni zmienią się rozkłady komunikacji miejskiej. Zawieszone zostanie kursowanie kilkudziesięciu linii, a inne będą jeździć rzadziej.

Nie żyje Maciej Misztal. Kabareciarz miał tylko 43 lata z ostatniej chwili
Nie żyje Maciej Misztal. Kabareciarz miał tylko 43 lata

Maciej Misztal, współzałożyciel Kabaretu Trzeci Wymiar i wieloletni współpracownik OFPA w Rybniku, zmarł 22 grudnia 2025 r. po ciężkiej chorobie. Miał 43 lata.

Katastrofa samolotu w Turcji. Nie żyje szef sztabu armii Libii z ostatniej chwili
Katastrofa samolotu w Turcji. Nie żyje szef sztabu armii Libii

Służby dotarły do wraku samolotu, którym leciał szef sztabu armii Libii Mohammed Ali Ahmed Al-Haddad – przekazał minister spraw wewnętrznych Turcji Ali Yerlikaya. Wcześniej informowano, że z samolotem utracono kontakt radiowy.

Ogłoszenia o pracę muszą być neutralne płciowo. Minister: Mamy piękny, bogaty język z ostatniej chwili
Ogłoszenia o pracę muszą być neutralne płciowo. Minister: "Mamy piękny, bogaty język"

Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w TVP w likwidacji przekonywała, że w ogłoszeniach o pracę nie powinno się wskazywać płci. Zmiany wejdą w życie 24 grudnia 2025 r.

Nie żyje mężczyzna zaatakowany przez nożownika w Gdańsku z ostatniej chwili
Nie żyje mężczyzna zaatakowany przez nożownika w Gdańsku

Nie żyje mężczyzna, który w niedzielę w centrum Gdańska został zaatakowany przez 26-latka – poinformował serwis tvn24.pl.

Szokujące wieści z Włoch. Znany biathlonista znaleziony martwy podczas zgrupowania z ostatniej chwili
Szokujące wieści z Włoch. Znany biathlonista znaleziony martwy podczas zgrupowania

Sivert Guttorm Bakken, reprezentant Norwegii w biathlonowym Pucharze Świata, został we wtorek znaleziony martwy w hotelu we włoskim Lavaze – poinformowała norweska federacja biathlonu.

Leszek Czarnecki pozywa Telewizję Republika z ostatniej chwili
Leszek Czarnecki pozywa Telewizję Republika

Leszek Czarnecki pozywa Telewizję Republika. Chodzi o opublikowane przez stację w czerwcu tzw. "taśmy Giertycha". – Powodem tej sprawy jest to, że opublikowaliśmy jego rozmowę z Romanem Giertychem. Czyli nie to, że pokazaliśmy nieprawdę – stwierdził szef Telewizji Republika Tomasz Sakiewicz.

REKLAMA

Smutny list Jerzego Klistały historyka, syna Więźnia Auschwitz ws. dyr. Cywińskiego

Od dłuższego czasu obrońcy przed demolowaniem Miejsca Pamięci jakim jest Muzeum KL Auschwitz-Birkenau, trafiają na niezrozumiały opór i często ignorowanie tematu przez najwyższe władze Prezydenta, Rządu i Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Niezrozumiałym było wspieranie przez wymienione urzędy działań obecnego dyrektora Muzeum Auschwitz. Zupełnie przypadkowo trafiłem na Facebooku na taki oto wpis posłanki Krystyny Pawłowicz z PiS-u, co jest powodem niemożności uwolnienia Muzeum od dr Piotr M.A. Cywińskiego
/ screen YouTube


Powyższa informacja wyjaśnia więc znakomicie jak się mają buńczuczne slogany o suwerenności do udzielonej nam łaskawie od nowych „międzynarodowych przyjaciół”. Nie tak dawno, o tym co nam wolno a co nie, decydował „przyjaciel ze wschodu”. Obecnie są to nowi przyjaciele - z „zachodu” i jak się okazuje Izrael. A tyle osób głowiło się, co jest powodem nieusuwalności dyrektora Muzeum w Oświęcimiu i okazuje się, nie mamy nic do powiedzenia na zakulisowe uzgodnienia, nie mające nic wspólnego z tak deklarowaną suwerennością.  
 
By podkreślić konsekwencje tych międzynarodowych uzależnień, podam tylko tak wybrane przykłady przekształcania Muzeum Auschwitz w nie Polskie preferencje jak niżej:
 
W bloku nr 11 na parterze, usunięto wystawę i eksponaty po więźniach policyjnych więzionych tam przed śmiercią – usunięto prycze na których spędzali ostatnią noc. Nieprzekonujące tłumaczenia tego przedsięwzięcia przez dyrektora Cywińskiego są takie, że: „W salach bloku 11 znajdowały się poobozowe prycze. Nie stanowiły one jednak wyposażenia sal w czasie istnienia obozu”. Jakim więc autorytetem robi się Cywiński, skoro wie lepiej jak ten blok wyglądał w okresie funkcjonowania obozu, a przecież tą ekspozycję urządzali byli więźniowie KL Auschwitz.  
 
Po usunięciu stamtąd wystawy o więźniach policyjnych powiedział: „Odrębną część wystawy (w salach bloku 11) stanowi zagadnienie konspiracji tworzonej przez więźniów Sonderkommando – ściśle odizolowanych grup więźniów, przede wszystkim pochodzenia żydowskiego, zmuszonych przez niemiecki aparat terroru do obsługi komór gazowych i krematoriów”. I tu pytam kolejny raz dyrektora Cywińskiego ? - co bunt Sonderkommando ma wspólnego z blokiem 11, gdyż bunt ten miał miejsce w Birkenau. Wyrzucił dyrektor Cywiński z tego miejsca pamięć o więźniach Polakach, a wstawił w to miejsce pamięć o Żydach.
 
Ileż słów zachwytu – jakież nagłośnienie nadano sprowadzonym do Muzeum Auschwitz – obrazom byłego więźnia Sonderkommando Davida Olère. Ekspozycję urządzono w bloku nr 21, który kiedyś był blokiem szpitalnym. Tymczasem, wyjątkowo cenne reprodukcje obrazów byłego polskiego więźnia – Władysława Siwka usunięto z pomieszczeń na parterze w bloku nr 11. Jakże brzmią do okazanego lekceważenia obrazów Siwka, tak wzniosłe słowa dyrektora Cywińskiego o obrazach Davida Olère: „te obrazy pokazują niewymowną traumę człowieka, który przez to przeszedł. Są one również swoistym krzykiem do całego świata, także do nas wszystkich, aby przyszłość tego świata wyglądała inaczej niż jego przeszłość”.  
 
A Władysław Siwek to niby przebywał w sanatorium? Co pokazuje w swoich obrazach – w tym pan Cywiński nie widzi unikatowego odtworzenia scen z tej fabryki śmierci jaką był KL Auschwitz-Birkenau?
 
A może kryterium jest takie, że Władysław Siwek jako Polak, jest mniej godnym zauważenia przez znawcę historii, za jakiego uważa się dyrektor Cywiński?  
 
Wystawa w bloku nr 15, „Walka i martyrologia Polaków w latach 1939-1945”, która powstała w 1985 r., jest zaniedbana. Wbrew oświadczeniom Cywińskiego, młodzież polska nie zwiedza tej wystawy, lecz obowiązkowo – podkreślam obowiązkowo - zwiedza wystawę żydowską w bloku nr 27, która została przygotowana przez Izrael w 2013 r.
 
Poprzednia wystawa żydowska została utworzona przez Muzeum Auschwitz-Birkenau i Żydowski Instytut Historyczny w Warszawie w 1978 r. Można było podczas jej zwiedzania zobaczyć oryginalny pokój, który zajmował w bloku nr 27, Bernard Świerczyna, zasłużony działacz ruchu oporu w KL Auschwitz. W bloku nr 27 zachowany był w stanie nienaruszonym wystrój małego pomieszczenia, w którym kiedyś Bernard Świerczyna przebywał jako więzień nr 1393, pełniąc funkcję pisarza drużyny roboczej „Bekleidungskammer”. Po wojnie umieszczono w nim tablicę pamiątkową wraz ze zdjęciem Świerczyny. Powtarzam, w nowej wystawie izraelskiej w bloku nr 27 nie ma już dostępu do pokoju Świerczyny i nie można go oglądać. Na nowej wystawie nie ma też najmniejszej wzmianki o Polakach, którzy ratowali Żydów (na poprzedniej było). Dlaczego uniemożliwia się zwiedzenie pomieszczenie Bernarda Świerczyny – zasłużonego członka  obozowej konspiracji?
 
Wycieczki zagraniczne niewiele dowiadują się o Polakach więzionych w Auschwitz, gdyż obowiązuje narracja żydowska, wycieczki te nie zwiedzają bloku nr 6, gdzie są w korytarzu zdjęcia zamordowanych Polaków i znajduje się wystawa „Życie więźnia”.  
 
W bloku nr 11 wystawa o obozowym ruchu oporu na piętrze została zamknięta, ekspozycja o więźniach policyjnych, którymi byli głównie Polacy z rejencji katowickiej, usunięta z parteru, niewiele mówi się o Polakach w tym bloku, koncentrując się jedynie na św. Maksymilianie. Dostęp do celi byłego więźnia Jasieńskiego (członka ruchu oporu) także jest niemożliwy. Wycieczki zagraniczne i młodzież polska obowiązkowo zwiedzają ekspozycję żydowską w bloku nr 27. W Brzezince podczas zwiedzania mówi się prawie wyłącznie o Holocauście, natomiast o Polakach w tym obozie osadzonych mówi się niewiele.
 
Poruszona informacja Krystyny Pawłowicz, dotycząca Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej, powinna budzić uzasadnione znaki zapytania. Wystarczy zapoznać się z przynależnością członków tej Rady do reprezentowanej „opcji - narodowości”, by zrozumieć kogo reprezentują, jakie wpływy narzucają by były eksponowane w Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau. Należy wręcz zapytać, co ci członkowie Międzynarodowej Rady wiedzą o KL Auschwitz i jaki w związku z tym mogą mieć wpływ na to co w tym Muzeum się dzieje - czy jest słuszne, co robi dyrektor tego muzeum. Stąd jest jak jest, i nie ma to nic wspólnego z Polską racją stanu i Polakami!
 
Zaniechania czy wręcz zakłamywania - wydarzeń historycznych przez najwyższe organa państwowe – Urząd Prezydenta, Premiera, Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, drogo nas kosztują, a kosztować będą jeszcze więcej! Rządzący nie okazują najmniejszego zażenowania kłamiąc publicznie w wielu sprawach – tak oczywistych i widocznych gołym okiem. To słynne (niby kpiące) powiedzenie Prezydenta „Polskę dojną racz nam wrócić Panie” jest skrupulatnie realizowane i odnosi się wbrew adresatów do których było kierowane – dotyczy członków PIS-u! Zatrważające jest przy tym to, że PIS ma znaczyć „prawo” i „sprawiedliwość”! Wstyd, bo dla kogo „prawo” i dla kogo „sprawiedliwość”?
 
Dodam, by uzasadnić problem z jakim występuję tak publicznie, gdyż powołuję się na kilkakrotną korespondencję z Kancelarią Prezydenta – gdzie sprawy utknęły z niezrozumiałych powodów. Pisma i interwencja do Premiera czy Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego trafiają na wręcz dziecinnie śmieszne argumenty „niemocy” wobec pracownika Muzeum, podległego MKiDN.  
 
Na zakończenie, wtrącę i taki wątek, że w związku z odrzuceniem finansowego wsparcia i druku opracowania dr. Adama Cyry, zatytułowanego „Blok nr 11 – jego funkcje” – bardzo poważnej publikacji związanej z tragiczną historią bloku nr 11 w KL Auschwitz, otrzymałem taki jakże mądry e-mail od byłej więźniarki tego obozu:  
 

„Osobiście starałam się zrozumieć od roku 2006 wiele spraw dotyczących „zarządzania” Państwowym Muzeum KL Auschwitz. Pamiętam dobre, pokojowe, przyjacielskie czasy kiedy dyrektorem był doświadczony pan dyrektor Wróblewski. Po jego odejściu sytuacja zmieniła się drastycznie na gorsze. Zapanowała prywata i nienawiść w stosunku do części personelu badawczego, który nie zawsze zgadzał się z nową dyrekcją. Wszystko to przechodziło bez echa. Klasycznym przykładem prywaty jest systematyczne dołowania znanego historyka, długoletniego kustosza Muzeum KL Auschwitz - pana dr Adama Cyry. Ostatnie podchody i gierki spowodowały, że nie ma publikacji dotyczącej bloku nr 11 - Bloku Śmierci, gdzie ginęli Polacy. Jest to nasza, polska martyrologia. Może dlatego wydaje się być mniej ważna dla obecnej dyrekcji? Nie należy zapominać, ze obóz KL Auschwitz I, powstał dla Polaków i pierwszy transport Polaków przybył tu w dniu 14 czerwca 1940 roku”.

 
Dodam więc do powyższego, że istotnie, co opieram na podstawie osobistych doświadczeń, za poprzednich dyrektorów: Kazimierza Smolenia i Jerzego Wróblewskiego miało się do czynienia z ludźmi kulturalnymi, inteligentnymi, pracującymi dla dobra Muzeum Auschwitz. Nie do pomyślenia było rugowanie martyrologii Polaków z tego Muzeum i tak bezprzykładne przekłamywanie historii w tym Miejscu Pamięci o zbrodniach hitlerowskich.

  Jerzy Klistała


 

Polecane